rozwińzwiń

Klauzula siódma

Okładka książki Klauzula siódma Michał Dąbek
Okładka książki Klauzula siódma
Michał Dąbek Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
774 str. 12 godz. 54 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-08-09
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-09
Liczba stron:
774
Czas czytania
12 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383130057
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
26
1

Na półkach:

Bardzo dobry kryminał, sporo wątków, z pewnością nie jest to książka na jeden wieczór chociaż ciężko się oderwać. Finał zakręcony. Całość posypana smaczkami. Zdecydowanie polecam!

Bardzo dobry kryminał, sporo wątków, z pewnością nie jest to książka na jeden wieczór chociaż ciężko się oderwać. Finał zakręcony. Całość posypana smaczkami. Zdecydowanie polecam!

Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

"Klauzulę siódmą" skończyłam czytać parę miesięcy temu, a fabuła dalej tkwi w mojej głowie.
Uważam, że trafiłam na powiew świeżości na rynku czytelniczym.

Przede wszystkim brawo za fabułę. Jak do tej pory, a przeczytałam całkiem sporo książek z motywem porwania w tle, nie spotkałam się
z takim połączeniem wątków i tajemnic, jak w przypadku "Klauzuli siódmej".

Rzeczywiście, ilość stron może przerażać. Jednak po przeczytaniu całości byłam pewna, że dokładnie w taki sposób miała wyglądać ta historia – i dokładnie tyle miała ona trwać.
Co więcej, nie czułam szczególnego znudzenia przewracając kartkę za kartką.

Wczułam się w historię, rozmyślając w jaki sposób potoczą się losy poszczególnych bohaterów. A losy te zostały opisane z dbałością o szczegóły. Widać, że autor potrafi doskonale opisywać ludzkie emocje, świadczy to o pewnym poziomie wrażliwości autora. Uwierzyłam bohaterom - co jest dla mnie bardzo istotne podczas czytania książek. A są nawet tacy z nich, z którymi byłabym w stanie się utożsamić, z ich rozmyśleniami, przeżywaniem trudności, czy też procesami myślowymi, które po prostu zachodzą w głowach.
Podczas czytania zwracam uwagę na opis poszczególnych bohaterów, nie tylko w sferze ich zachowań, ale także wyglądu.
Z łatwością byłam w stanie wyobrazić sobie każdą z tych osób, a dialogi były dostosowane do stylu bohaterów. Wydaję mi się, że nie jest to łatwe do wykonania, szczególnie tworząc tak rozbudowaną historię. I w tym miejscu muszę przejść do małego minusa. Z racji tego, że była ona obszerna, niestety niektóre postacie poboczne ze świata „przestępczego” i „policyjnego” trochę mi się ze sobą mieszały. Szczególnie nazwiska. Ale niekoniecznie wynika to ze sposobu pisania. Zdarza mi się tak, czytając inne książki.

Co ważne! W książce została opisana dosyć szczegółowo praca policji, co zdecydowanie urealnia przebieg wydarzeń.
Nie brakowało także nieprzewidzianych zwrotów akcji…aż chciałam napisać o jednym z takich przykładów, ale przecież nie będę spojlerować 😊

Książka napisana jest inteligentnie i mam tutaj na myśli: dobór słownictwa, rozbudowane zdania, trafne spostrzeżenia, a także niekiedy domieszka humoru, który do mnie przemawia. Dlatego też uważam, że Klauzula 7 nie trafi do czytelników, którzy wolą prosty
i oklepany styl pisania. A takich pozycji na rynku jest wiele, stąd napisałam na początku, że natrafiłam na powiew świeżości.

Ciekawe, że autor książki umiejscowił akcję głównie w Warszawie i na obrzeżach, a nawet dalej…
Dzięki temu poznajemy różne nazwy ulic i konkretne miejsca, a Ci, którzy dobrze je znają, są w stanie łatwiej wyobrazić akcję. Można wybrać się w podróż po Warszawie z książką w ręku 😊

Muszę zgodzić się z tym, że niektóre opisy były zbyt obszerne. Faktycznie, można było poczuć lekkie znużenie, szczególnie w momencie, gdy bardzo chcemy dowiedzieć się co dalej, a jeden, konkretny wątek dalej trwa. Z drugiej strony dzięki bogatej prezentacji otoczenia, wydarzeń i świata bohaterów – dokładnie wiemy co
i dlaczego. Czy dało się skrócić te opisy? Pewnie tak.

Podsumowując, nie do końca uwierzyłam, że jest to debiutancka książka Pana Michała. Czytało mi się ją naprawdę dobrze. Widzę duży potencjał i na pewno sięgnę po kolejne tytuły, mam nadzieję, że się pojawią.
Polecam !

"Klauzulę siódmą" skończyłam czytać parę miesięcy temu, a fabuła dalej tkwi w mojej głowie.
Uważam, że trafiłam na powiew świeżości na rynku czytelniczym.

Przede wszystkim brawo za fabułę. Jak do tej pory, a przeczytałam całkiem sporo książek z motywem porwania w tle, nie spotkałam się
z takim połączeniem wątków i tajemnic, jak w przypadku "Klauzuli siódmej"....

więcej Pokaż mimo to

avatar
472
468

Na półkach:

Jeden wątek na 250 stron może i by się sprawdził.
Rozwlekanie na dziesiątki wątków a do tego im dalej tym pisarsko coraz gorzej.
Dziwny przykład debiutu autora. Chaotyczna cegłówka z niewielką nadzieją,że kiedyś będzie lepiej

Jeden wątek na 250 stron może i by się sprawdził.
Rozwlekanie na dziesiątki wątków a do tego im dalej tym pisarsko coraz gorzej.
Dziwny przykład debiutu autora. Chaotyczna cegłówka z niewielką nadzieją,że kiedyś będzie lepiej

Pokaż mimo to

avatar
78
58

Na półkach:

Dobra książka zawsze zbyt szybko się kończy! Zdarzyło Ci się kiedyś tak narzekać? Cóż, mi nie raz. I nawet tutaj, gdy dostałam prawie 800 stron tekstu, mam poczucie, że jakoś to, ot tak, poszło.
Nawet nie wiem kiedy przerzuciłam taką liczbę kartek! A to mówi samo za siebie!
Niewątpliwie duża to zasługa sprawnego władania słowem przez autora. Jest językowa dbałość o szczegóły, naturalność dialogów, humor i dostosowanie stylu do bohaterów.
Jak ma być ostro i kwieciście - jest!
Jak ma być subtelnie i rozbudzać wyobraźnię - jest! Wszystko się tu zgadza.
Już pierwsze zdanie mnie kupiło:
„Poranki takie jak ten, który przywitał Andrzeja Hopkinsa, rzadko przynoszą cokolwiek dobrego, wystawiając jedynie fatalne świadectwo minionym nocom.”
I podoba mi się, że na wstępie autor uprzedza, iż pewne kwestie dotyczące metod pracy policji, nie są zgodne z faktycznym stanem rzeczy. Doceniam tak uczciwe postawioną sprawę, bo wtedy wiem, że mogę bez irytowania wplecioną „fantastyką”, dać porwać się fabule.
I jakby nie patrzeć porwanie staje się też punktem wyjścia działań nadkomisarza Hopkinsa i jego wydziału. Uprowadzono bowiem córkę jednego z warszawskich biznesmenów i porywacze żądają kosmicznego, 10 milionowego, okupu. Kwota przyprawiającą o dreszcze.
Zdobycie jej jest jednak możliwe, dzięki istnieniu pewnej organizacji i „funduszu”, który zabezpieczał dziewczynę. By móc wypłacić tę gotówkę, zostaje wdrożona tytułowa klauzula siódma. A to zaś wiąże się z całą lawiną przeróżnych konsekwencji…
Oj dzieje się!
Władza, przyjaźń, zbrodnie, porachunki, układy-także te na rządowych szczeblach i w strukturach policji. Mamy więc dobrych i złych gliniarzy-z tym, że ci dobrzy, to nie znaczy kryształowi. W ogóle kreacje bohaterów zasługują na uznanie. Każdy świetnie wprowadzony, z własną życiową historią, która pozwala zrozumieć motywy ich postępowania. No i przede wszystkim mamy Andrzeja Hopkinsa, niepokornego nadkomisarza o smutnej i nie do końca jasnej przeszłości.
Ta książka to mieszanka kryminału i mocnej sensacji.
Czytając, co chwilę myślałam o tym, że z przyjemnością zobaczyłabym jej ekranizację! No i po takim zakończeniu bardzo liczę na kontynuację!
Bardzo polecam 🔥

Dobra książka zawsze zbyt szybko się kończy! Zdarzyło Ci się kiedyś tak narzekać? Cóż, mi nie raz. I nawet tutaj, gdy dostałam prawie 800 stron tekstu, mam poczucie, że jakoś to, ot tak, poszło.
Nawet nie wiem kiedy przerzuciłam taką liczbę kartek! A to mówi samo za siebie!
Niewątpliwie duża to zasługa sprawnego władania słowem przez autora. Jest językowa dbałość o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
737
223

Na półkach:

Fajne, historia wciaga, szybko sie czyta.

Fajne, historia wciaga, szybko sie czyta.

Pokaż mimo to

avatar
194
193

Na półkach:

Choć ogrom stron (774) może na początku przerazić, to przyznam, że książkę czytało się szybko i przyjemnie.
Nadkomisarz Andrzej Hopkins próbuje odnaleźć córkę znanego biznesmena. Podobnie jak w innych sprawach, Hopkins podejrzewa tu porwanie dla okupu – klasyk w działaniach polskiej mafii. Z czasem jednak okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana – pojawiają się nowe poszlaki, które zmieniają dotychczasowe ustalenia policjantów. Trudno jest też wyłonić jednego podejrzanego. W zespole Hopkinsa pojawia się nowy aspirant – Paprocki, z którym nadkomisarz ma dość napięte relacje.
Od pierwszych stron książki jesteśmy wciągnięci w akcje, tajemnice i bohaterów, którzy starają się rozwikłać zagadki. Widzimy też jak wygląda policja „od środka” – co pozwala nam lepiej zrozumieć działania nadkomisarza i towarzyszących mu policjantów. Wraz z Hopkinsem możemy poznać też Warszawę, ale nie typowo zabytkową – bardziej tę Warszawę świata przestępczego.
Ta książka to debiut Michała Dąbka – myślę, że debiut całkiem udany. Historia wciąga czytelnika, kreacje bohaterów są ciekawie przedstawione, możemy się poczuć, jakbyśmy byli w środku śledztwa. Podobało mi się też, że wiele zagadek nie ma odpowiedzi tak od razu – dzięki temu czytelnik musi się bardziej zastanowić, co w śledztwie się dzieje. Oprócz ciekawostek kryminalnych jest też sporo opisów, które mogą niektórych zanudzić, ale myślę, że dobrze dopełniają całą historię.
Mam nadzieję, że to nie koniec naszych przygód z Hopkinsem!

Moja ocena: 8/10

Choć ogrom stron (774) może na początku przerazić, to przyznam, że książkę czytało się szybko i przyjemnie.
Nadkomisarz Andrzej Hopkins próbuje odnaleźć córkę znanego biznesmena. Podobnie jak w innych sprawach, Hopkins podejrzewa tu porwanie dla okupu – klasyk w działaniach polskiej mafii. Z czasem jednak okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana – pojawiają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
521
520

Na półkach:

„Gdy gra toczy się o ludzkie życie, nadkomisarza Hopkinsa zasady nie obowiązują”.

Liczy się czas i precyzja działań, a wszystkie inne przyziemne sprawy powinny być odstawione na boczny tor. Człowiek w obliczu zagrożenia potrafi sam wyrządzić siebie większą szkodę, uważając, że jego działania są odpowiednie. Przecież nie możemy być oburzeni na ludzką psychikę, gdyż to ona pociąga nas do działania.

Już na samym początku zostajemy wciągnięci w akcje, zaciekawieni wydarzeniami, jakie spadają na bohaterów i wmanewrowani w trzymającą w napięciu tajemnice. Sam wstęp zwiastuje, iż nasz główny bohater nie należy do tych krystalicznie czystych, szczególnie w momencie, gdy go poznajemy. Jest w opłakanym stanie, a w środku tlą się wyrzuty sumienia.

Autor w swoim debiucie porusza różne tematy, które na pierwszy rzut mogą wydawać się odrębne, a gdy dalej zagłębiamy się w fabułę, docieramy do miejsca, gdzie wątki na siebie nachodzą, tworząc jednoraki obraz historii, manewrując nią po różnych sektorach.

Dodatkowo zostaje nam ukazane policyjne środowisko od środka. Tutaj również zostało nadane tło dla czytanej historii, które w swoim realistycznym obrazie, sprawia, że warstwa wielowątkowość nadaje książce dynamiczności, sensacyjności i ciekawości. Nie żyjemy tylko jednym z aspektów fabuły, a mamy ich wachlarz.

Jedynym minusem, jakim wyłapałam w książce, to są zbyt obszerne opisy, które niekiedy powodują, że czujemy się nimi znużeni, będąc chętnymi dalszej akcji, rozwoju sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi bohaterowie. Ale niekiedy można wyłapać plusy szczegółowego opisu. Nadaje to nam wyobrażenie o miejscu, w którym się znajdujemy, bardziej rozumiejąc kolejne kroki postaci, ich działanie i przesłanki, jakimi się kierują.

W pierwszym z rozdziałów autor opowiada nam o Warszawie, ale nie taką, którą możemy widzieć na co dzień, ale w taki sposób, że gdy zamkniesz oczy, wsłuchując się w ten opis, możesz ja sobie wyobrazić, wczuć się w dźwięki, jakimi zostaje okraszona, wbić się w rytm, z jakim przeżywa dzień. To jak wirtualna wycieczka, która wykorzystuje tylko twoją wyobraźnię i nic cię wtedy nie ogranicza. Będzie tak, jak to ułożysz w swojej głowie.

"Każdy plan wydaje się doskonały, dopóki nie zostanie wykryty".

Książka jest niezłym grubaskiem, więc odczuwamy jej ciężar, trzymając ją w dłoniach, jednak przy dobrej akcji i ciekawej fabułę jesteśmy w stanie to zaakceptować. Przecież to jest najważniejszym czynnikiem.

Autor w swoim debiucie pokazał, iż potrafi posługiwać się słowami, w taki sposób, aby czytelnik czuł się uczestnikiem powieści, a nie tylko biernym obserwatorem. Śledzimy poczynania stron, mogąc wraz z nadkomisarzem ustalać fakty, wyszukiwać poszlaki, aby choć w niewielkim procencie, posuwać się do przodu. Przecież chodzi o ludzkie życie.

Dodatkowo wprowadzając urwanie wątku na poczet rozpoczęcia kolejnego, sprawia, że ciekawość czytelnika rośnie, a sam autor nadal trzyma nas w niepewności, burząc domysły i gmatwając rozwiązanie, które kłębiło się w naszej głowie. Znów znajdujemy się blisko rozwiązania, ale jednocześnie równie daleko, aby można było wskazać sprawcę i winnego całego zamieszania.

Ten skrupulatny zabieg sprawia, że cała historia nabiera jeszcze większej dramaturgii i psychologicznego aspektu mamienia czytelnika strzępkami informacji. Czujemy się, jakbyśmy to my sterowali głównym bohaterem w dążeniu do prawdy. Jednak nie każde jego decyzję, możemy uznać za odpowiednie. Jednak, kto nigdy nie popełnił błędu, niechaj pierwszy rzuci kamień.

Epilog zapowiada, że nasza przygoda z nadkomisarzem się nie kończy w tym miejscu. Jeszcze się spotkamy, a co tym razem spotka naszego bohatera? Na tę odpowiedź pozostaje nam poczekać.

„Gdy gra toczy się o ludzkie życie, nadkomisarza Hopkinsa zasady nie obowiązują”.

Liczy się czas i precyzja działań, a wszystkie inne przyziemne sprawy powinny być odstawione na boczny tor. Człowiek w obliczu zagrożenia potrafi sam wyrządzić siebie większą szkodę, uważając, że jego działania są odpowiednie. Przecież nie możemy być oburzeni na ludzką psychikę, gdyż to ona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1704
1689

Na półkach: ,

"Każdy plan wydaje się doskonały, dopóki nie zostanie wykryty".


Tam, gdzie stykają się ze sobą policja, biznes, polityka i światek przestępczy, nie może być spokojnie. Tam, gdzie pojawia się nadkomisarz Hopkins, również. A to oznacza, że "Klauzula siódma" to książka, która wciągnie was z wir zupełnie nieprzewidywalnej akcji, zanurzonej w kryminalno-sensacyjnym sosie. Jak powiedziałaby podkomisarz Justyna Olesińska: "Szał, że wow".

Lipiec 2019 r. Aldona Sawicka, córka zamożnego biznesmena, zostaje porwana. Śledztwo w sprawie tego przestępstwa prowadzi nadkomisarz Andrzej Hopkins wraz ze swoim partnerem, młodszym aspirantem Maciejem Paprockim. Początkowo wszystko wskazuje na to, że to chodzi o okup, ale z każdą godziną pracy policjantów, wychodzą na jaw na nowe fakty, rzucające zupełnie inne światło na to uprowadzenie. Hopkins zrobi wszystko, by rozwiązać tę sprawę.

Niełatwo czytać, trzymając w ręku takie opasłe tomisko, jakim jest debiut Michała Dąbka, gdyż to prawie osiemset stron kryminalnej rozgrywki, budującej w głowie czytelnika obraz pracy policji, o jakiej najczęściej laicy nie mają pojęcia. Autor pod płaszczem wiodącego wątku, jakim jest porwanie dziewczyny, pokazuje bowiem, jakie zależności pojawiają się pomiędzy szeroko rozumianym światem polityki, wielkiego biznesu, a organami ścigania. To, co jednak najbardziej zadziwia i również szokuje to relacje panujące wewnątrz środowiska policyjnych psów, czyli nawarstwiające się konflikty, balansowanie na granicy prawa, kooperacja z przestępcami i ciągłe poczucie zagrożenia. Trzeba przyznać, że precyzja w oddaniu realiów tego specyficznego zawodu staje się równie zajmująca, co intryga kryminalna i właśnie przez to książka jest tak mocno rozbudowana oraz wielowątkowa, stając się w mojej opinii w głównej mierze kryminałem policyjnym z widoczną warstwą sensacyjną.

Sprawa porwania córki biznesmena z każdą kolejną stroną książki, staje się coraz bardziej skomplikowana, gdyż Michał Dąbek w toku rozwoju akcji, rozbudował fabułę o kilka pobocznych wątków. Autor często także kończąc poszczególne rozdziały zawieszeniem akcji w newralgicznym momencie, pobudza wyobraźnię czytelnika do intensywnej pracy. Sama intryga natomiast niesie ze sobą napięcie, a jej rozwiązanie i dalsze konsekwencje dla bohaterów, z pewnością zaskakują.

Nadkomisarz Andrzej Hopkins to postać zrodzona w wyobraźni autora, która niewątpliwie zapada w pamięci dzięki świetnej kreacji psychologicznej, pomimo pewnej sztampowej ramy, w jaką Michał Dąbek wtłoczył tego bohatera. To śledczy, którego efektywność to drugie imię. Człowiek wzbudzający sympatię, pomimo tego, że swojej pracy kieruje się zasadami nie do końca zgodnymi z etosem policjanta. Autorowi poprzez stworzenie postaci tego niepokornego śledczego w połączeniu z niebanalną sprawą kryminalną, udało się zaoferować wciągającą powieść, która z pewnością zyskałaby na jakości, gdyby odchudzić ją o kilkadziesiąt stron, nie wnoszących niczego konstruktywnego do fabuły.

Michał Dąbek w swojej powieści zabiera czytelnika w sam środek kryminalnej afery, w której wraz z Andrzejem Hopkinsem poznaje realia pracy w WZU, czyli w Wydziale do spraw Zaginięć i Uprowadzeń. Autor do fabuły wprowadza także intrygujący wątek pod postacią działalności pewnej organizacji o nazwie RISF, która nie jest zwykłym bankiem ani funduszem, a do jakiej stricte nawiązuje tytuł książki. "Klauzula siódma" to udany debiut, który dzięki rozbudowanej warstwie dialogowej, nie męczy swoją objętością. A ja liczę na kontynuację losów Hopkinsa, gdyż Epilog zaostrzył mój apetyt na więcej.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Każdy plan wydaje się doskonały, dopóki nie zostanie wykryty".


Tam, gdzie stykają się ze sobą policja, biznes, polityka i światek przestępczy, nie może być spokojnie. Tam, gdzie pojawia się nadkomisarz Hopkins, również. A to oznacza, że "Klauzula siódma" to książka, która wciągnie was z wir zupełnie nieprzewidywalnej akcji, zanurzonej w kryminalno-sensacyjnym sosie. Jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
908

Na półkach: , , , ,

„Zabawne, jak proste rzeczy stają się trudne.”

Gdy dotarła do mnie książka „Klauzula siódma” od wydawnictwa Novae Res, byłam zaskoczona i w pewnym sensie przerażona ilością stron, na których pan Michał Dąbek zamieścił wymyśloną przez siebie historię. Liczący ponad 700 stron wolumin rodzi obawy o zbyt przeciąganą opowieść i wiejące nudą opisy. Autor także nie uniknął tego rodzaju fragmentów, gdyż poza warstwą kryminalną zamieścił mnóstwo długich opisów, ogromną galerię postaci i wiele wątków, ale mimo to, nie wprowadza zamętu. Chociaż szkoda, że nie zdecydował się na mniejsze części tej powieści i nie zaprezentował jej w odcinkach, chociażby w formie dylogii lub trylogii. Mimo to czytałam ją z zainteresowaniem, skupiając się na istotnym elemencie tej powieści, czyli warstwie rozwiązania zagadki zniknięcia córki znanego biznesmena.

Sprawę próbuje rozwiązać nadkomisarz Andrzej Hopkins, który dostrzega, że to, co wyglądało na zwykłe porwanie dla okupu, ma zupełnie inny charakter. Oczywiście robi to według własnych zasad i to bardzo mi się w nim podobało, co potwierdza opinię o nim zamieszczoną na okładce:

"Gdy gra toczy się o ludzkie życie,
nadkomisarza Hopkinsa zasady nie obowiązują."

W śledztwie pomagają mu ludzie z WZU, czyli z Wydziału do spraw Zaginięć i Uprowadzeń, do którego nadkomisarz należy od dwóch lat. Wśród nich jest młodszy aspirant Marcin Paprocki, który dopiero od niedawna należy do tej ekipy i ma za zadanie uczyć się od Hopkinsa metod pracy. Okazuje się, że ratowanie dziewczyny wymaga od wszystkich dużego poświecenia, którego skutki nikt nie jest w stanie przewidzieć, gdyż tropy wiodą w nieoczekiwanym kierunku.

Początek nie zapowiadał tak ekspresyjnej fabuły, gdyż wszystko zaczyna się wolno, po interesującym prologu, w którym poznajemy nadkomisarza Andrzeja Hopkinsa znajdującego się w opłakanym stanie. Wokół niego, w jego mieszkaniu panuje bałagan jak w melinie, obok widać słoik z niedopałkami papierosów, niedopitą butelkę whisky a on leży na podłodze na zimnych kafelkach kuchennych. Nie do końca w tym momencie wiemy, co go doprowadziło do takiego stanu. Jedyne, co wiadomo, że jest to skutek uspokojenia wyrzutów sumienia, po wydarzeniach, które miały miejsce w ciągu ostatniego tygodnia. Od razu autor wprowadza stan napięcia, gdyż nagle Hopkins słyszy, jak ktoś wchodzi do mieszkania. Chwyta za broń i… w tym momencie następuje przerwanie tego wątku, by przenieść nas o kilka dni w przeszłość.

"Klauzula siódma" to typowy kryminał, w którym jesteśmy uczestnikami śledztwa, ale też poznajemy działania drugiej strony, nie wiedząc jednak kim są osoby z kręgu przestępczego. Akcja toczy się w ciągu kilku letnich dni, na przełomie lipca i sierpnia. Pan Michał Dąbek zafundował mi kilkugodzinną emocjonalną jazdę, której koniec jest trudny do przewidzenia. Często stosuje w swojej powieści zabieg wywołujący zaskoczenie poprzez nagle urwany wątek w najmniej oczekiwanym momencie.

Drobnym minusem są zbyt długie, często szczegółowe opisy, chociażby już w pierwszym rozdziale, gdy poznajemy charakter Warszawy, jej kakofonię dźwięków ulicznych, rytmu dnia. To, niestety jest charakterystyczne dla obszernych tomów, a to z kolei spowalnia akcję i rozprasza uwagę. Uważam, że można by było odchudzić jej objętość, co wyszłoby na dobre dla przebiegu poszczególnych wątków, których tutaj nie brakuje, a przez to pojawia się dosyć spora galeria postaci, informacji, tropów i koncepcji rozwiązania zagadki. Dodać jednak należy, że wszystko jest ujęte ładnym stylem, w którym nie ma za dużo wulgaryzmów, a zdarzają się często obrazowe, malarskie wręcz niuanse. Z tego względu są to teksty, które czyta się z przyjemnością. Wraz z prowadzonym śledztwem wkraczają bardziej wciągające wątki, wyłaniają się intrygi, niebezpieczne zdarzenia i nieciekawe osobowości, więc zdarzenia następują po sobie dosyć szybko, a wówczas i przerzucanie kolejnych stron następuje z coraz większą ciekawością.

Sprawa coraz bardziej się komplikuje i jej doprowadzenie do szczęśliwego finału wciąż odsuwa się w czasie. Na szczęście autor nie odbiega za mocno od głównego motywu, czyli porwania dziewczyny i jej odnalezienia, więc w sumie jest to lektura wciągająca i niebanalna. Powstał, więc kryminał, w którym odnajdziemy wątki osobiste bohaterów, tajemnice, sensacyjne wątki i nietypowy rozwój sytuacji, ale też zupełnie zaskakujący obrót sprawy. Sprawa została doprowadzona do końca, wyjaśniona, ale nie wszystko przebiegało według znanych schematów, łącznie z zakończeniem.

O panu Michale Dąbku nie znalazłam żadnej informacji, ani innych jego powieści, więc przypuszczam, że „Klauzula siódma” jest jego debiutem. Jeżeli tak, to jest to udane przedsięwzięcie, gdyż autor pokazał, że potrafi ujmować w słowa ciekawe pomysły o skomplikowanej, ale poukładanej fabule. Epilog sugeruje, że jeszcze spotkamy się z nadkomisarzem Hopkinsem w kolejnej powieści, ale w zupełnie innej roli i historii
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

„Zabawne, jak proste rzeczy stają się trudne.”

Gdy dotarła do mnie książka „Klauzula siódma” od wydawnictwa Novae Res, byłam zaskoczona i w pewnym sensie przerażona ilością stron, na których pan Michał Dąbek zamieścił wymyśloną przez siebie historię. Liczący ponad 700 stron wolumin rodzi obawy o zbyt przeciąganą opowieść i wiejące nudą opisy. Autor także nie uniknął tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Jak dla mnie rewelacja czekam na kontynuacje

Jak dla mnie rewelacja czekam na kontynuacje

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    2
  • W planach ebook
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Ebook do kupienia
    1
  • Ulubione
    1
  • Do kupienia
    1
  • W**K**
    1
  • Filia nr 1
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Klauzula siódma


Podobne książki

Przeczytaj także