rozwińzwiń

Hawking, Hawking. Geniusz i celebryta

Okładka książki Hawking, Hawking. Geniusz i celebryta Charles Seife
Okładka książki Hawking, Hawking. Geniusz i celebryta
Charles Seife Wydawnictwo: Prószyński i S-ka biografia, autobiografia, pamiętnik
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Hawking Hawking: The Selling of a Scientific Celebrity
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2022-06-21
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-21
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382950519
Tłumacz:
Urszula Seweryńska, Mariusz Seweryński
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3138
1426

Na półkach: ,

Trzeba przyznać, że to jest ciekawa biografia, w której autor poświęca zarówno miejsce na omówienie osobowości Hawkinga i jego życia prywatnego, jak i jego osiągnięć naukowych (tłumacząc je w przystępny sposób). I w książce jest ledwie kilka równań - a podobno każde równanie zmniejsza sprzedaż książki o połowę. Bardzo dobrze, że autor nie koncentruje się na chorobie naukowca, choć rzecz jasna są tu informacje na ten temat - z pewnością byłoby to po myśli Hawkinga (i każdej osoby na jego miejscu),który nie chciał być postrzegany przez pryzmat swojej niepełnosprawności - a na pewno był i na pewno część swojej sławy jej zawdzięcza - a zatem przez pryzmat ciała, a nie umysłu. To w końcu swojemu umysłowi zawdzięczał wszystko, a nie ciału, które go zawiodło.

Tym, co moim zdaniem nie jest zbyt dobrym pomysłem (aczkolwiek interesującym) jest odwrotna chronologia, jak w przypadku Benjamina Buttona (albo kurczącego się Wszechświata). Tyle, że omawiając życie człowieka (i nie tylko) musimy zawsze sięgać do przyczyn, zatem i tak musimy się cofnąć. Skutek jest taki, że albo będziemy mieli dziury logiczne, albo informacje będą się powtarzać. I tak też jest w tej biografii. Omawianie rozwoju teorii naukowych w odwrotnej kolejności jeszcze bardziej miesza w głowie, bo pod koniec nie wiedziałam już, co jest aktualne, a co obalone (z pewnością naukowcy już nie wspierają teorii o kurczeniu się wszechświata).

Trzeba przyznać, że to jest ciekawa biografia, w której autor poświęca zarówno miejsce na omówienie osobowości Hawkinga i jego życia prywatnego, jak i jego osiągnięć naukowych (tłumacząc je w przystępny sposób). I w książce jest ledwie kilka równań - a podobno każde równanie zmniejsza sprzedaż książki o połowę. Bardzo dobrze, że autor nie koncentruje się na chorobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
314
115

Na półkach: ,

Jest to sporych rozmiarów biografia Hawkinga oraz fizyki samej w sobie. Książka dostarcza sporo ciekawych anegdot, jednak choroba Hawkinga jest jakby w tle. Ogromna ilość wiedzy i faktów dotyczących fizyki teoretycznej nie ułatwia lektury, bo nie każdy musi być orłem w tej dziedzinie. Książka jednak mnie wciągnęła i uznałam ją za poszerzającą horyzonty wiedzy.

Jest to sporych rozmiarów biografia Hawkinga oraz fizyki samej w sobie. Książka dostarcza sporo ciekawych anegdot, jednak choroba Hawkinga jest jakby w tle. Ogromna ilość wiedzy i faktów dotyczących fizyki teoretycznej nie ułatwia lektury, bo nie każdy musi być orłem w tej dziedzinie. Książka jednak mnie wciągnęła i uznałam ją za poszerzającą horyzonty wiedzy.

Pokaż mimo to

avatar
220
190

Na półkach: ,

Książka jest bardzo wyczerpująca - wyczerpująca i temat, i czytelników. Na tych kilkuset stronach autor (nieznany mi wcześniej, ale, jak się okazuje, znany pisarz na tematy naukowe - co objawia się w częstych odwołaniach do jego innych książek) pokazuje życie Hawkinga w odwrotnej chronologii. Zabieg formalnie ciekawy, ale byłoby z korzyścią dla niego, jeśli książka byłaby dużo krótsza. W tak długiej książce, zabieg ten miesza. Autor zaś powtarza informacje, które już znamy.

Na pewno książka dostarcza ciekawych informacji o życiu Hawkinga. Są tam anegdotki, szczegóły życia prywatnego (pewnie ogólnie znane tym którzy się interesowali - dla mnie nowe). Niespodziewanie mało jest o jego chorobie - ona pojawia się w tle. Niespodziewanie wiele jest za to o fizyce - tak jakby autor chciał wykorzystać swoją imponującą wiedzę i nią zalać czytelników.

Nie jestem pewien, czy tyle informacji o skomplikowanych niuansach teorii grawitacji i o sprzeczkach w wąskim gronie ekspertów jest ciekawe dla przeciętnego odbiorcy. Ale fajnie pokazuje to (patrząc już z perspektywy całości),jak powstawała nauka. Jest też pokazane wprost, że Hawking był jednym z wielu wybitnych osobistości naukowych swoich czasów.

Książkę można przeczytać, by poszerzyć swoje horyzonty. Wydanie książki także do tego zachęca, by wieczorami zasiąść do trudnych tematów fizycznych i życiowych. Natomiast nie jest to najlepsza biografia, jaką czytałem - jeśli w ogóle to biografia fizyka, a nie biografia fizyki jako takiej.

Książka jest bardzo wyczerpująca - wyczerpująca i temat, i czytelników. Na tych kilkuset stronach autor (nieznany mi wcześniej, ale, jak się okazuje, znany pisarz na tematy naukowe - co objawia się w częstych odwołaniach do jego innych książek) pokazuje życie Hawkinga w odwrotnej chronologii. Zabieg formalnie ciekawy, ale byłoby z korzyścią dla niego, jeśli książka byłaby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
117

Na półkach:

Przeczytałam z nieskrywaną ciekawością. Wcześniej obejrzałam film inspirowany nim. Dowiedziałam się wiele ciekawostek, że leniwy, trochę zadufany w sobie, ambitny, przede wszystkim wierzył w to, co chciał udowodnić. Pomnik odbrązowiony

Przeczytałam z nieskrywaną ciekawością. Wcześniej obejrzałam film inspirowany nim. Dowiedziałam się wiele ciekawostek, że leniwy, trochę zadufany w sobie, ambitny, przede wszystkim wierzył w to, co chciał udowodnić. Pomnik odbrązowiony

Pokaż mimo to

avatar
693
578

Na półkach:

Celebryta i naukowiec
Stephen Hawking jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób świata nauki. Trudno nie zauważyć jego celebryckich zapędów i chociaż celebryci najczęściej są znani tylko z tego, że są znani, Hawkinga wyróżniają osiągnięcia naukowe, a przede wszystkim popularyzacja astrofizyki.

Stephen Hawking przez większość swojego życia zmagał się z nieuleczalną chorobą, zostając przy tym dla wielu symbolem niezłomności w walce o normalne życie. Chociaż stwardnienie zanikowe boczne całkowicie odebrało mu sprawność fizyczną, zdolność poruszania się, mówienia, Hawking przez kilkadziesiąt lat prowadził pracę naukową, dawał liczne wykłady, publikował oraz prowadził życie rodzinne.

Jest grono naukowców krytykujących osiągnięcia Hawkinga i umniejszających jego wkład w rozwój astrofizyki. Z biografii Charlesa Seifego faktycznie wyłania się obraz najbardziej rozpoznawalnego fizyka, ale niekoniecznie najwybitniejszego. Hawking był symbolem uporu i wytrwałości, człowiekiem przybliżającym zwykłym śmiertelnikom tajemnice wszechświata, ale czy naukowcem na miarę Einsteina?

Charles Seife największy nacisk kładzie na publikacje naukowe Hawkinga i to one stanowią oś opowieści. Nie brakuje oczywiście opisów skomplikowanego życia rodzinnego, dominującej roli choroby w życiu naukowca oraz skandali – lecz w ostatnim przypadku trzeba przyznać, że autor naprawdę starał się pisać z wyczuciem, raczej wspominając afery z udziałem Hawkinga, zamiast plotkarskiego pastwienia się nad bohaterem.

"Hawking, Hawking" to naprawdę fascynująca lektura o fascynującym człowieku, nawet jeśli momentami przerasta mnie na poziomie intelektualnym teoriami o czarnych dziurach, czasie i przestrzeni. Odniosłam wrażenie, że autor nie do końca potrafi odsiać informacje, które faktycznie powinny znaleźć się w biografii naukowca od tych, które dla czytelnika nieobytego w temacie będą przytłaczające. Nie zmienia to jednak faktu, że Seife naprawdę przybliża postać Hawkinga, tłumaczy jego fenomen oraz fascynację z którą budził.

Celebryta i naukowiec
Stephen Hawking jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób świata nauki. Trudno nie zauważyć jego celebryckich zapędów i chociaż celebryci najczęściej są znani tylko z tego, że są znani, Hawkinga wyróżniają osiągnięcia naukowe, a przede wszystkim popularyzacja astrofizyki.

Stephen Hawking przez większość swojego życia zmagał się z nieuleczalną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
495
489

Na półkach:

Jestem pewna, że wszyscy znają bądź słyszeli o Stephanie Hawkingu.
W książce „Hawking Hawking geniusz i celebryta” autor Charles Seife porównuje naszego współczesnego odkrywcę do Einsteina, Newtona czy Darwina. Jako jeden z nielicznych naukowców został pochowany w Opactwie Westminterskim i właśnie od tego zaczyna się bardzo ciekawa (nieautoryzowana) biografia naukowca.

Czym się zajmował?
Przede wszystkim był fizykiem, astrofizykiem i kosmologiem. Badał czarne dziury i zajmował się grawitacją kwantową. Jego życiowym sukcesem było odkrycie promieniowania czarnych dziur, później nazwanego promieniowaniem Hawkinga.
Cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne, które odebrało mu możliwość mówienia, poruszania się czy spożywania posiłków. Chorował ponad 50 lat, chociaż lekarze nie dawali mu więcej niż 3.

Na podstawie wspomnień byłej żony, „Podróż ku nieskończoności” powstał film „Teoria wszystkiego”, przy którego produkcji Hawking brał czynny udział.
Napisał również światowy bestseller „Krótka historia czasu”, dzięki którym nie musiał martwić się o kwestie finansowe.

Przyznaję, wiele sformułowań, porównań, opisów odkryć oraz prac naukowych było dla mnie niejasne. Niemniej książkę czytało mi się wyśmienicie. Autor ukazał Hawkinga jako osobę brylującą w towarzystwie, pociągającą za sobą tłumy, dowcipną. Silną i niezłomną. Ludzie kochali go takiego, jakim był. Ze swoi geniuszem i ułomnym ciałem.
Polecam Wam tę biografię. Jest to kawał świetnej lektury.

Jestem pewna, że wszyscy znają bądź słyszeli o Stephanie Hawkingu.
W książce „Hawking Hawking geniusz i celebryta” autor Charles Seife porównuje naszego współczesnego odkrywcę do Einsteina, Newtona czy Darwina. Jako jeden z nielicznych naukowców został pochowany w Opactwie Westminterskim i właśnie od tego zaczyna się bardzo ciekawa (nieautoryzowana) biografia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
569

Na półkach: , , , ,

Hawking – 50 lat z wyrokiem śmierci

Trudno powiedzieć, czemu w dobie tabunów celebrytów, którzy są znani z tego, że ktoś ich nimi ogłosił, nie miałby się pojawić czasem celebryta, który zna się świetnie na fizyce? W przypadku Stephena Hawkinga problem jest subtelniejszy, a przez to pokazujący społeczne mechanizmy pozwalające utworzyć w głowach ‘zwykłych Kowalskich’, którzy w 99,9% nie rozumieją detali pracy teoretyka, przekonanie, że taki Hawking wart jest ich uwagi. Przecież nie kierują się wzorami z twierdzeń o osobliwości relatywistycznej kosmologii, subtelnymi rozwiązaniami pół-klasycznych mechanizmów promieniowania czarnych dziur, czy związkiem wielkości ich horyzontu z entropią. W nieautoryzowanej biografii „Hawking Hawking. Geniusz i celebryta” Charles Seife szukał odpowiedzi na ‘przypadek fenomenu Hawkinga’. Zastosował wątpliwej jakości technikę cofania się w czasie, by odrzeć fizyka z ‘celebryckości’ i poszukać prawdziwego Hawkinga. Całość wyszła trochę poniżej oczekiwań. Mam kilka formalnych zarzutów i kilka pozytywów.

Seife miał pomysł, który się nie sprawdził w jednej z dwóch prowadzonych narracji równoległych. Nie chodzi o rozpoczęcie od spoilera i uroczystości pochowania zmarłego Hawkinga w Opactwie Westminsterskim, między Newtonem a Darwinem, ale o formalne konsekwencje oparcia całej biografii na cofaniu się w czasie. Założył autor, że takie pokazanie ewolucji rozpoznawalności medialnej fizyka wypadnie dobrze. Tu miał rację. Interakcje z prasą, zaangażowanie w promocję nauki i konsekwencje takich aktywności nabrały ciekawej dynamiki. Dowiadujemy się o mitologizacjach, banalizacji. Zaczynamy rozumieć, w jakim stopniu sam Hawking sterował procesem i pod koniec lektury czujemy, że to był wybór tylko częściowo przez niego aprobowany. Doświadczamy różnicy między karykaturalnym obrazem sparaliżowanego Hawkinga, o którego życiu seksualnym brukowce rozpisywały się chętnie, a jego próbami samobójczymi czy tysiącami godzin na oddziałach intensywnej terapii. Obraz człowieka układa się dość spójnie i ma walor aktywatora do autorefleksji u czytelnika. Zastosowany jednak mechanizm spojrzenia wstecz pozbawił odbiorcę łatwego odczytania naukowej warstwy. Nieuchronne powtórzenia (najpierw jako wspomnienie, a potem rozwinięcie we wcześniejszym okresie, gdy naukowy komponent się pojawił) w kilku przypadkach sprawiają, że całość wikła się, laik traci szansę na pełniejsze odczytanie dziedzictwa Hawkinga. Przykładem jest paradoks informacyjny czarnych dziur, który był przedmiotem sporu społeczności fizyków w latach 70-tych, choć głośno się stało o nim publicznie dwie dekady później, gdy zakład między Hawkingiem i Susskindem się rozstrzygał. Stąd dopiero pod koniec (str. 358-362) autor tłumaczy szczegóły tej kontrowersji, wcześniej w różnych kontekstach wspominanej dość enigmatycznie. Takich niedobrych konsekwencji odwróceń czasu jest więcej – proces poznawania entropii czarnych dziur, zagadki kosmologicznej ewolucji, wkład fizyka w teorię strun – wszystkie dla dobrego odbioru wymagają wstępnej wiedzy z innych źródeł, by się nie pogubić.

Autor to dziennikarz z wykształceniem matematycznym. Niestety w kilku miejscach dało się wyczuć, że nie do końca panuje nad referowaną materią (wymienię tylko dwie jednoznaczne wpadki – neutron jest jednak cięższy od protonu i sfera jest skończona choć nieograniczona). Prawdopodobnie starając się zagłębić w jakiś naukowy składnik, męczył się, szukając odpowiednich słów i istoty problematyki. Przez to chyba postawił czytelnika przed wyborem – czytać ponownie pewne akapity by jednak zrozumieć, czy sobie odpuścić. Nie uwierało mi to, choć zauważyłem zgrzyt. Stąd być może ‘ksiażkofilom’ dalekim od codzienności języka fizyki będzie trudno na kilkunastu stronach.

Siłę książki stanowi opowieść o konsekwencjach choroby, takich czasem nieoczywistych. Uparty Hawking, który nie znosił rozczulania się nad swoim stanem, choć całą dorosłość żył ‘na kredyt’, tak od samej diagnozy SLA. Dostajemy zupełnie wyjątkowe opisy dziesiątek studentów, którzy zastępowali mu własne mięśnie; byli z nim zdumiewająco blisko. Przecież niewielu doktorantów pomaga swoim promotorom w potrzebach fizjologicznych w toalecie! Unikatowość takiego układu przyciąga postronnych, ciekawskie media. Wtedy nie liczy się genialny wniosek, że w przypadku czarnych dziur entropia jest właściwie tożsama z ich powierzchnią, ale otoczka celebrycka, która jest emocjonalnie przyswajalna w przestrzeni publicznej. Stąd Hawking, wybitny i błyskotliwy naukowiec, zbudował przez lata metodę, którą Seife ciekawie przywołał (choć nie zebrał tego w jasny przekaz). Ponieważ na konferencjach media zadawały do znudzenia te same przewidywalne pytania, Hawking mógł mieć szablony odpowiedzi latami eksploatowane przez syntetyzator. Nie raz bawił się ignorancją, banałem, choć miał ten atut, że niemal nie dało się tego wyczytać z mimiki twarzy, która u niego akurat była w zaniku. Ewolucja malejącego tempa komunikacji (ostatni raz trzymał długopis podobno w 1979) zbudowała w nim swoiste wycofanie, świadomość potrzeby precyzji w wolno przekazywanych myślach. W środowisku miał wsparcie, choć czasem zazdroszczono mu ‘pozanaukowych punktów za wózek inwalidzki’. Całe grono wybitnych mentorów, przyjaciół stwarzało atmosferę akceptowalnej codzienności, która byłaby żywiołem Hawkinga, gdyby nie ograniczenia. Zapewne całe życie miał z tyłu głowy słowa opiekuna, wspaniałego dydaktyka Dennisa Sciamy, który do 22-letniego Stephena, tuż po zdiagnozowaniu u niego SLA, powiedział (str. 436):

„Cóż, jeszcze nie umarłeś. Może w takim razie popracujesz nad zagadnieniem, które zasugerowałem?”

To jest właśnie kolejny element ciekawy z biografii. Ktoś chce być aktywny – komunikować się, pisać prace (co ważne z wzorami matematycznymi, które trzeba wcześniej sprawdzić co do ostatniego przecinka),tworzyć naukę – czyli musi robić rzeczy oczywiste dla każdego (co do zasady, skoro mamy zmysły i ich emanacje w komplecie). Ale Hawking właściwie nie miał tej oczywistości. Jak sobie radził? To zależało od okresu i sytuacji. Na szczegóły zapraszam do książki, bo jest tam kilka ‘zwrotów akcji’.

Kamień milowy ‘celebryckości’, czyli „Krótka historia czasu” to duży fragment biografii podany z różnych perspektyw, na kilku poziomach. Sam bestseller stanowi wstęp do dyskusji o ‘hawkingowym ghostwriteryzmie’ i daje odpowiedz, czemu właściwie napisał tylko jedną książkę popularną, choć w księgarniach jest trochę okładek z jego nazwiskiem, jako autorem. Chyba Hawking był po prostu równolegle istniejącym bytem – głosem z komputera, gwarantem zysku wydawnictwa, cierpiącym człowiekiem, twórcą artykułów o teorii względności, gościem pomykającym ulicami Cambridge.

Autor jak ognia unikał patosu, wielkich słów, mitologizowania (szczególnie, że sam chciał dokonać demitologizacji). Na koniec jedynie porównując Hawkinga do Einsteina (w kontekstach, z którymi się zgadzam),ciekawie oddał status społeczny obu naukowców (str. 466):

„Tam, gdzie opinia publiczna była rozbrajana czarującymi dziwactwami Einsteina, w przypadku Hawkinga była zauroczona jego niepełnosprawnością, co sprawiało, że uważano go za postać równie heroiczną, co tragiczną.”

„Hawking Hawking …” stawia kilka ważnych pytań o ludzki ekshibicjonizm, ciekawość inności, kapitalistyczny pęd do zarobku na rozpoznawalności, która zbudowana jest na uproszczeniach. Sam bohater jest niejednoznacznie ludzki – rozpad dwóch małżeństw, trudne relacje z dziećmi. Są słabostki i ułomności charakteru. Tracheotomia, śpiączki, ślinotok, … Nie każdy sprzeciwiłby się własnemu zamknięciu w ciele i trwał w postawie ciekawości poznawania świata. Hawking dał radę – miał marzenia, pasje i postanowił walczyć. W publikacji potencjał jest. Szkoda, że nie ma ani jednego zdjęcia (to chyba konsekwencja praw autorskich w związku z faktem, że tekst nie był autoryzowany przez spadkobierców). Seife sam przyznał się do braków, skoro nie mógł korzystać z wiedzy najbliższych o Stephenie. Stąd nie można nazwać książki ‘ostateczną autorytatywną biografią’. Gdyby nie eksperyment z odwróconą linearnością, ocena byłaby powyżej dobrej.

Między DOSTATECZNE a DOBRE – 6.5/10

Hawking – 50 lat z wyrokiem śmierci

Trudno powiedzieć, czemu w dobie tabunów celebrytów, którzy są znani z tego, że ktoś ich nimi ogłosił, nie miałby się pojawić czasem celebryta, który zna się świetnie na fizyce? W przypadku Stephena Hawkinga problem jest subtelniejszy, a przez to pokazujący społeczne mechanizmy pozwalające utworzyć w głowach ‘zwykłych Kowalskich’, którzy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    10
  • Teraz czytam
    2
  • Biografie
    2
  • Biografie/ wspomnienia/ listy
    1
  • Reportaż/Biografia
    1
  • Fizyka_1
    1
  • - Sandomierz
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Hawking, Hawking. Geniusz i celebryta


Podobne książki

Przeczytaj także