Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmiły Javorovej, kobiety wyświęconej w Czechach Tomasz Maćkowiak 6,2
ocenił(a) na 122 tyg. temu Tytuł książki to brednia. Owszem, zdarza się: autor tytułem prowokuje, ale potem treść jest zgodna z prawdą. Nie tym razem.
Dziwię się, że nikt dotąd nie zwrócił na to uwagi. Ta pani była takim samym księdzem jak ja tybetańską mniszką.
Każda organizacja społeczna działa na pewnych zasadach: statutach, kodeksach czy konstytucji. W Kościele katolickim obowiązuje Prawo Kanoniczne. Co jest poza prawem nie ma mocy prawnej i jest tylko pustosłowiem.
Weźmy taki przykład. Powiedzmy, że trener Probierz spotyka w jakimś klubie nocnym Messeiego. A widząc mizerię Reprezentacji Polski, postanawia działać. Messi pod wpływem perswazji i alkoholu zgadza się zagrać w decydującym meczu jako Polak. („… Leo, mordo ty moja… pijesz jak prawdziwy Polak i dla mnie jesteś Polakiem…”) Podtrzymując stan upojenia u, byłego teraz, reprezentanta Argentyny, aby czasem się nie rozmyślił (lepszy pijany M. niż trzeźwy L.) trener osiąga cel i Leo dokonuje cudu: wygrywamy!
Co na to UEFA? Sprawa prosta: Messi nie jest Polakiem, mimo zapewnień trenera Probierza.
Pytanie: Czy dopiero orzeczenie UEFA spowodowałoby, ze Messi przestał być tymczasowym Polakiem, czy nigdy nim nie był?
Czy Kościół katolicki jest organizacją mniej poważną niż UEFA?
Ok, teraz jakiś katolik internetowy powie: Przecież Kościół to instytucja duchowa, tam działa Duch Święty!
Czyli co – Duch Święty ukazał się bp Davidkowi i powiedział: Słuchaj mój kochany Pepiczku: jest taki temat: wiem jak jest. Teraz ty zrób tak i tak. Tylko pamiętaj: morda w kubeł”.
Niestety: nie ulega wątpliwości, że bp Davidek był oszustem i stworzył sektę. Żal tylko zwiedzionych (uwiedzionych?) przez niego osób. A opieranie się tej oczywistej prawdzie jest bluźnierstwem przeciwko rozumowi.
Nie wierzę, że Autor nie był świadomy powyższego. Dlatego oceniam książkę na 1 (szkoda, że nie ma zera),bo fałszowanie prawdy to największy grzech reportażu.