Mam na imię Szatan

Okładka książki Mam na imię Szatan Fabio Marchese Ragona
Okładka książki Mam na imię Szatan
Fabio Marchese Ragona Wydawnictwo: Esprit religia
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
religia
Wydawnictwo:
Esprit
Data wydania:
2022-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2022-05-16
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367291088
Tłumacz:
Anna Gogolin
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
252
193

Na półkach:

Dla mnie bomba. Napięcie i niepokój towarzyszy nam od początku do końca. Autor opowiada swoją drogę w poszukiwaniu informacji o egzorcyzmach. Rozmawia z egzorcystami, psychologami, ludźmi wierzącymi i agnostykami. Autor podaje przykłady z życia wzięte, które mogą siè przydarzyć także i tobie. Nie ma tu czystej wiedzy encyklopedycznej ale jest napisana tak by każdy człowiek mógł zrozumieć i do każdego doszło jak potężna walka toczy się na ziemi. Spojrzenie na temat egzorcyzmów z kilku punktów widzenia. Ciary, ciary, ciary!

Dla mnie bomba. Napięcie i niepokój towarzyszy nam od początku do końca. Autor opowiada swoją drogę w poszukiwaniu informacji o egzorcyzmach. Rozmawia z egzorcystami, psychologami, ludźmi wierzącymi i agnostykami. Autor podaje przykłady z życia wzięte, które mogą siè przydarzyć także i tobie. Nie ma tu czystej wiedzy encyklopedycznej ale jest napisana tak by każdy człowiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

Niestety, ale jest to bardzo przeciętna książka. Trudno powiedzieć czego się spodziewałem po tej pozycji, ale bez wątpienia znacznie więcej niż zaoferował nam autor. Fabio Marchese Ragona jest włoskim dziennikarzem i watykanistą, który postanowił zgłębić zagadnienie wyganiania demonów. Podtytuł jego książki brzmi: „Historie egzorcyzmów od Watykanu do Medjugorie” co sugerowałoby próbę holistycznego ujęcia tematu. Jest to jednak krótka lektura, bardzo chaotyczna (żeby nie stwierdzić, że niespójna) w swojej formie. Trudno się zorientować w jakim kierunku zmierza autor.

Miałem znacznie wyższe oczekiwania warsztatowe, zwłaszcza po niedawnej lekturze książki innego watykanisty, Urlicha Nersingera: „Szpiedzy Watykanu. Tajne służby w Kościele”. O ile tamten reportaż zdecydowanie poszerzył moją wiedzę i był napisany z konkretnym zamysłem, o tyle książkę Fabio Marchese Ragona ciężko mi w jakikolwiek sposób sklasyfikować. Bez dwóch zdań nie jest to reportaż. Bardziej jest to zbiór luźnych refleksji autora w połączeniu z chaotycznym zestawieniem fragmentów historii i okrojonych wywiadów z egzorcystami i opętanymi przed demony.
Mimo, że jako osoba wierząca jestem żywo zainteresowany poruszoną przez Fabio Marchese Ragona tematyką, to jednak „Mam na imię Szatan” czytało mi się wyjątkowo źle. Ze względu na brak warsztatu i konkretnego zamysłu, nie miałem pojęcia dokąd zmierza autor. Wybaczcie mi moją brutalną ocenę, ale jest ona zupełnie szczera. Przeczytałem zbyt wiele dobrych reportaży by podejmować się obrony autora. Zabrakło tu prowadzenia doświadczonego redaktora. Ważny i interesujący temat to zbyt mało na dobrą książkę. Nie odmawiam autorowi tego, że wykonał wielką pracę gromadząc materiały i przeprowadzając śledztwo oraz wywiady, które użyte zostały w książce. Książce jednak sporo brakuje.

Przede wszystkim brakuje w niej szerszej perspektywy. Fabio Marchese Ragona jest rzymskim katolikiem na poziomie każdej komórki swojego ciała. Swego czasu zyskał rozgłos za sprawą wielokrotnie nagradzanego filmu dokumentalnego o Janie Pawle II, i jego uwielbienie dla papieży jest wyraźnie widoczne w opisywanej książce. „Mam na imię Szatan” w sporej części traktuje o biskupach Rzymu, a autor opisuje ich wszelkie działania w sposób pełen wręcz czci. Nawet jeśli okazuje się, że odprawiane przez nich egzorcyzmy są nieskuteczne, to jednak autor wykazuje się wobec nich swoistą czołobitnością. Nie chcę oskarżać go o bezrefleksyjność, jednak odnoszę wrażenie, że a priori założył on, iż osoby tak świętobliwe jak papież, wolne są od niedoskonałości, nie mówiąc już o błędach. Tu z autorem zupełnie się nie zgadzam.

Nie mam natomiast wątpliwości co do tego, że faktyczne toczy się duchowa walka. Pismo Święte wyraźnie stwierdza, że „bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (List do Efezjan 6:12). Wiem, że demony istnieją. Wiem, że mogą zamieszkać w człowieku. Sporą część ziemskiej aktywności Jezusa stanowiło wypędzanie złych duchów i uwalnianie opętanych ludzi. Ostrzegał On również przed tym, że nawet po uwolnieniu od demona, nie jesteśmy już bezpieczni na wieki, jeśli wracamy do dawnego sposobu życia: „Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, a gdy nie znajdzie, mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem. I przyszedłszy, zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem innych duchów, gorszych niż on, i wchodzą, i mieszkają tam. I bywa końcowy stan człowieka tego, gorszy niż pierwotny” (Ewangelia Łukasza 11:24-26).

Oczekiwałem, że z książki Fabio Marchese Ragona dowiem się czegoś ciekawego i dokształcającego na temat egzorcyzmów. Okazuje się jednak, że jeśli w ramach studium tego tematu, autor zebrał tak dalece niesatysfakcjonujące historie, oznacza to, że prawdopodobnie duchowni kościoła rzymskokatolickiego nie zasługują na miano ekspertów w dziedzinie walki duchowej. Dużo bardziej polecam lekturę Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich, aby czerpać wiedzę na ten temat od Jezusa oraz pierwszego Kościoła. Bez wątpienia Chrystus miał władzę nad demonami. Warto jednak pamiętać, że przekazał ją również swoim uczniom: „I powołał ich dwunastu, żeby z nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać demony” (Ewangelia Marka 3:14-15). Nie dotyczyło to jedynie apostołów. Wyraźnie wskazują na to słowa Jezusa wypowiedziane na chwilę przed wniebowstąpieniem: „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą” (Ewangelia Marka 16:16-17). Rzeczy te faktycznie dzieją się po dzień dzisiejszy, choć niekoniecznie wśród katolików. Dlatego nieco przykrym jest to, że autor zawęża chrześcijaństwo jedynie do katolicyzmu, nie wspominając o innych wyznaniach chrześcijańskich.

„Mam na imię Szatan” warto przeczytać. Jest to książka chaotyczna, ale przy tym krótka i dlatego czyta się ją bardzo szybko. W moim odczuciu pozycja mocno przeciętna, ale nie żałuję, że się z nią zapoznałem.

Niestety, ale jest to bardzo przeciętna książka. Trudno powiedzieć czego się spodziewałem po tej pozycji, ale bez wątpienia znacznie więcej niż zaoferował nam autor. Fabio Marchese Ragona jest włoskim dziennikarzem i watykanistą, który postanowił zgłębić zagadnienie wyganiania demonów. Podtytuł jego książki brzmi: „Historie egzorcyzmów od Watykanu do Medjugorie” co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
655
652

Na półkach:

Witajcie w te niedzielne popołudnie przychodze do Was z dość nietypową opinią.
Tak dobrze czytacie dziś będzie opinia nie recenzja, ponieważ te książkę trzeba przeczytać żeby zrozumieć.

"Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom złego ducha bądź nam obroną..."

,,Mam na imię Szatan'' to ksiązka opisująca historię egzorcyzmów zaczynając od Watykanu aż po Medjugorje.
Autor zabiera nas w podróż śladami największych Egzorcystów. Przez wiele lat Fabio Marchese Ragona, szukał dowodów, przesłuchiwał świadków i wielu księży aby dowiedzieć się prawdy o budzącj groze praktyce egzorcyzmów.
Nie znajdziecie tu widoków rodem z horroru czyli powykręcanych ciał i innych podobnych zjawisk. Ale znajdziecie tu historie które działy się naprawde.
Jeżeli ktoś lubi takie klimaty, książkę czyta się z zapartym tchem. Nie jest gruba przez co czyta sie ją w parę godzin.
Ja ze swojej strony polecam.

"Egzorcyści zlecają specjalistyczne badania i zasięgają opinii psychologów i psychiatrów właśnie po to, żeby odróżnić potencjalną chorobę psychiczną od opętania".

Witajcie w te niedzielne popołudnie przychodze do Was z dość nietypową opinią.
Tak dobrze czytacie dziś będzie opinia nie recenzja, ponieważ te książkę trzeba przeczytać żeby zrozumieć.

"Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom złego ducha bądź nam obroną..."

,,Mam na imię Szatan'' to ksiązka opisująca historię egzorcyzmów zaczynając od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
327
239

Na półkach: , ,

Nie będę ukrywać, ale motyw i temat egzorcyzmów, czy to w literaturze czy w filmach, jest dla mnie interesującym zagadnieniem. Dlatego gdy miałam okazję przeczytać o egzorcyzmach ze strony "kościelnej" stwierdziłam, że chętnie zobaczę, czy dowiem się czegoś interesującego. I owszem - historia była interesująca, ale nie tak porywająca, jak przedstawia ją na początku książki autor - a warto wspomnieć, że nawet w opisie otrzymujemy informację o tym, że książka jest "niebywale zajmująca i czyta się ją jednym tchem". Z tym zdaniem niestety zgodzić się nie mogę.
W książce poruszanych jest mnóstwo przykładów osób opętanych. Niestety opisanych według mnie troszkę po macoszemu. Nie tego się spodziewałam, liczyłam na coś, co będzie wciągające i jeżące włos na głowie. Nie wiem, czy to kwestia tego, że nie chciano przytaczać rzeczy gorszących i używać wulgaryzmów w książce, czy po prostu w literaturze (np. w książkach Warrenów) karmiono nas podkoloryzowanymi opowieściami. Tu jednak złorzeczenie to co najwyżej "odejdź kuternogo, nie wygrasz ze mną". Taka dygresja - nie spotkacie w tej książce niczego gorszego w słownictwie. Dowiedziałam się jednak kilku ciekawych rzeczy - nie miałam pojęcia, że egzorcyzm można przeprowadzić przez telefon. To dla mnie nowość, bo tak jak już wspomniałam - w literaturze ZAWSZE egzorcyzm prowadzony jest fizycznie będąc z osobą opętaną.
Czy warto przeczytać tę książkę? Myślę, że tak. Zwłaszcza, gdy interesujecie się tematem. Warto zobaczyć tę drugą stronę medalu. Czy książka przypadła mi do gustu? Będę szczera: Nie do końca. Nie zaciekawiła mnie aż tak, by być nią zachwycona. Jest w porządku, ale nie porywa tak, jak na to po cichu liczyłam.

Nie będę ukrywać, ale motyw i temat egzorcyzmów, czy to w literaturze czy w filmach, jest dla mnie interesującym zagadnieniem. Dlatego gdy miałam okazję przeczytać o egzorcyzmach ze strony "kościelnej" stwierdziłam, że chętnie zobaczę, czy dowiem się czegoś interesującego. I owszem - historia była interesująca, ale nie tak porywająca, jak przedstawia ją na początku książki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1333
1111

Na półkach:

Czy zwróciliście uwagę na to, że od pewnego czasu każda msza święta kończy się modlitwą do Świętego Michała Archanioła?

"Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom złego ducha bądź nam obroną..."

Ta modlitwa to egzorcyzm. Bo szatan nie jest wymysłem średniowiecznych duchownych, którzy w ten sposób chcieli trafić do niepiśmiennych, niewykształconych ludzi, aby wyraźnie zaznaczyć granicę miedzy dobrem a złem. Szatan to nie wymysł, to nie "straszak". To "król łgarstwa" - jak nazywa go Fabio Marchese Ragona - włoski dziennikarz i watykanista grupy Mediaset i autor książki "Mam na imię Szatan". Król łgarstwa, który posunie się do bezpośredniego ataku na ciało, rozum i duszę człowieka, aby odsunąć go od Boga. Król łgarstwa, który zaskakująco dobrze "radzi sobie" w dzisiejszym świecie, wypełnionym egocentryzmem i pewnością, że człowiek to potęgą i może wszystko... XXI wiek to prawdziwe pole do popisu dla szatana z bardzo prostej przyczyny:

"Podziały- twierdzi argentyński papież - to najpotężniejsza broń, której diabeł używa, aby niszczyć Kościół od środka. Ma dwa rodzaje broni, ale ta najważniejszą są podziały. Druga broń to pieniądze".

Fabio Marchese Ragona przez wiele lat zbierał materiały do tej publikacji. Rozmawiał z egzorcystami, świadkami egzorcyzmów, przeszukiwał dokumenty, nierzadko tajne, niedostępne do wglądu dla opinii publicznej. Wynikiem jego wieloletnich poszukiwań prawdy jest książka "Mam na imię szatan". O opętaniach, o egzorcystach, o potędze modlitwy i mitach dotyczących procesu wypędzania złego ducha z ciała osoby opętanej.
Na szczególna uwagę zasługuje fakt, że autor wyraźnie podkreśla, jak ważną rolę w uzdrowieniu człowieka odgrywa dobre rozpoznanie - nie zawsze osoba, która twierdzi, że opętał ją demon, jest osobą opętaną. Kluczową rolę w diagnostyce takiej zaburzonej osoby jest konsultacja z psychiatrą. To właśnie przy ścisłej współpracy lekarza i egzorcysty istnieje realna pomoc na dobrą diagnozę i skuteczną pomoc.

"Egzorcyści zlecają specjalistyczne badania i zasięgają opinii psychologów i psychiatrów właśnie po to, żeby odróżnić potencjalną chorobę psychiczną od opętania".

Największym zaskoczeniem był da mnie fakt, zapewne utrwalony przez fałszywy obraz egzorcyzmów kreowany przez kinematografię i literaturę nastawioną na szokowanie, że wypędzenie demona NIE NASTĘPUJE po przeprowadzeniu jednego egzorcyzmu! Proces wypędzania złego ducha to lata! rzadziej - miesiące - gorliwej modlitwy i regularnych spotkań...

"Ojciec Candido twierdził, że egzorcysta nie powinien ani dużo mówić, ani okazywać niepokoju. Musi za to żarliwie się modlić, to jest władać potężną bronią, jaka jest modlitwa".

"Mam na imię szatan" to nie jest publikacja, która ma za zadanie szokować i straszyć. Nie znajdziemy tutaj powykręcanych głów, setek bluźnierstw, chodzenia po ścianie. To książka, która otwiera oczy na wiele kwestii, jest świadectwem wiary i ostrzeżeniem, aby nie bagatelizować potęgi diabła. Każdego dnia jesteśmy narażeni na ogrom niebezpieczeństw - i fizycznych i tych duchowych, bo diabeł to nie postać z bajki, z rogami i ogonkiem, która grzeje się w wielkim kotle wypełnionym smołą. Tak jak wielokrotnie w swoich (porywających i szalenie mądrych) kazaniach podkreśla proboszcz w mojej parafii - "oby nasza wiara nie zatrzymała się na paciorku, "Bozi", 'Jezusku". Musimy być mocni w wierze i dojrzali w swojej wierze.
I ktokolwiek chce nam wmówić, że diabeł nie istnieje - kłamie.

I mała dygresja ode mnie. Modlitwa różańcowa ma potężna moc, bo Matka Boża kocha nas tak bardzo, jak bardzo potrafi kochać matczyne serce. Właśnie dlatego diabeł nie jest w stanie wypowiedzieć słów "Matka Boża". Nazywa Maryję "ona", "tamta". Odmawiajcie różaniec :)

Czy zwróciliście uwagę na to, że od pewnego czasu każda msza święta kończy się modlitwą do Świętego Michała Archanioła?

"Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom złego ducha bądź nam obroną..."

Ta modlitwa to egzorcyzm. Bo szatan nie jest wymysłem średniowiecznych duchownych, którzy w ten sposób chcieli trafić do niepiśmiennych,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    20
  • Przeczytane
    14
  • 2022
    5
  • Posiadam
    4
  • Muszę kupić
    1
  • Diabeł
    1
  • Domowa Biblioteczka
    1
  • Religia
    1
  • Wiara
    1
  • Religia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mam na imię Szatan


Podobne książki

Przeczytaj także