„5 największych problemów u dzieci” to książka poradnik, napisana w formie wywiadu. Jednym może to odpowiadać bardziej, innym mniej, ale pada pytanie i zaraz za nim odpowiedź. Książka porusza więcej problemów niż 5 wspomnianych (ADHD, dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia, wstyd), jedne są omówione obszerniej, inne tylko wspomniane. I podobnie rzecz ma się z jakością. Jedne rozdziały są ciekawsze, inne lekko nudnawe. Wspomniane problemy omówione są od podstaw, dla osób, które nie maiły wcześniej z danym zagadnieniem do czynienia, dlatego też język również jest przystępny, zrozumiały dla każdego laika. I może dlatego też forma i dialogi są chwilami bardzo proste, ot dwie panie rozmawiają na kanapie przy kawusi. Mnie to jednak lekko irytowało, chciałam potraktować pozycję jako poradnik, a tu: Dorotko, Renatko, wstawki „(śmiech)”. A po co mi takie coś w poradniku, chociaż rozumiem, że innym może się coś takiego podobać. Do tego fragmenty wpisów na forach internetowych związane z poruszanym tematem.

„5 największych problemów u dzieci” jest pozycją dobrą i potrzebną, ale trzeba pamiętać, że skierowaną do osób nieobznajomionych z problem, dla tych, którzy o powyższych zagadnieniach mają już jakieś pojecie ta książka za wiele nie wniesie.

„5 największych problemów u dzieci” to książka poradnik, napisana w formie wywiadu. Jednym może to odpowiadać bardziej, innym mniej, ale pada pytanie i zaraz za nim odpowiedź. Książka porusza więcej problemów niż 5 wspomnianych (ADHD, dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia, wstyd), jedne są omówione obszerniej, inne tylko wspomniane. I podobnie rzecz ma się z jakością. Jedne...