Ćpun
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Junky
- Wydawnictwo:
- Vis-á-Vis/Etiuda
- Data wydania:
- 2019-07-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-15
- Liczba stron:
- 238
- Czas czytania
- 3 godz. 58 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379982264
- Tłumacz:
- Agnieszka Kochan
Pierwsza powieść Williama S. Burroughsa (1914-97) jest w zasadzie najbardziej autobiograficznym z jego utworów. Autor uznawany jest za jednego z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy, a choćby J.G. Ballard nie miał co do tego najmniejszej wątpliwości. Napisał o nim, że to najważniejszy pisarz, jaki pojawił się po Drugiej Wojnie Światowej. Stawiać jego twórczość można gdzieś obok pisarstwa J. Kerouca i A. Ginsberga – jednak to jego uznawano za najbardziej odkrywczego pisarza tzw Beat Generation. Stał się źródłem inpiracji dla całej gamy artystów tej klasy co David Byrne, Dawid Bowie czy Lou Reed. Twórczość Burroughsa zaskakuje niezwykłą formą, mieszaniem wątków, wizji, rzeczywistości, poszczególnych myśli, z łamania klasycznej struktury narracji powieściowej. Jednak w wypadku Ćpuna autor nie eksperymentuje jeszcze tak bardzo. Jest to faktycznie niezwykły zapis uzależnienia od opiatów oraz o wychodzeniu/wracania z/do nałogu. Żeby nie było jednak niejasności – Burroughs, o którym mówiono, że próbował chyba wszystkich możliwych narkotyków i to w takich ilościach, że wykończyłoby to „pluton wojska” nie napisał wcale hymnu pochwalnego na cześć narkotyków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 166
- 1 113
- 183
- 39
- 20
- 14
- 14
- 12
- 6
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Brudny, szczery zapis przeżyć ćpuna. Pionierska powieść.
Brudny, szczery zapis przeżyć ćpuna. Pionierska powieść.
Pokaż mimo toMam szczęście do dobrych książek ze szprycą w temacie, więc po cudownym (boskim🖤) "Infinite Jest" i bardzo dobrej opioidowej obyczajówce laureatki Pulitzera 2023 ("Demon Copperhead") na warsztat wjechał "Junkie". Ludzie dzielący swój czas wolny pomiędzy eksperymentowanie z substancjami psychoaktywnymi i pisanie książek mają jedną niekwestionowaną zaletę: niczego nie udają. "Junkie" wpisuje się w tę regułę, to minipowieść rozbrajająco szczera i kompletnie bezpretensjonalna. Okazała się jednak być nie tak dobra, jak się spodziewałam. Klimat NY lat 40. istnieje gdzieś wpleciony w metafizykę stroniczek, ale jest dozowany bardzo oszczędnie, to samo artyzm - malutki, jakby pojawiający się mimo woli autora. Wynikowo tekst stanowi raczej dowód potencjału niż niekwestionowaną wartość per se. Ciekawe, czy kolejne książki autora są lepszym popisem jego talentu. Najlepszy z tej króciutkiej powieści okazał się, o dziwo, wstęp. Na razie się nie zachwycam, ale w sumie wychwalany pod niebiosa kumpel Burroughsa Jack Kerouac też mi nie za bardzo przypasował, chociaż POWINIEN (tematyka).
Takie pięć i pół, więc zaokrąglam w górę.
Mam szczęście do dobrych książek ze szprycą w temacie, więc po cudownym (boskim🖤) "Infinite Jest" i bardzo dobrej opioidowej obyczajówce laureatki Pulitzera 2023 ("Demon Copperhead") na warsztat wjechał "Junkie". Ludzie dzielący swój czas wolny pomiędzy eksperymentowanie z substancjami psychoaktywnymi i pisanie książek mają jedną niekwestionowaną zaletę: niczego nie udają....
więcej Pokaż mimo toMoże najpierw o treści/temacie: bezbłędna analiza podana w doskonałej spartańskiej formie .Zwartość której konsekwencją jest zbiór domknięty jest powodem że większość opinii jest negatywna - żadnych kompromisów.
Może najpierw o treści/temacie: bezbłędna analiza podana w doskonałej spartańskiej formie .Zwartość której konsekwencją jest zbiór domknięty jest powodem że większość opinii jest negatywna - żadnych kompromisów.
Pokaż mimo toPierwsze wydanie książki pochodzi z 1953 roku.
Rozumiem, że wtedy quasi biograficzna opowieść o tym jak to zamożny młodzieniec z dobrego domu z nudów i braku pomysłu na życie (gdyż dzięki rodzinie zarabiać na utrzymanie nie musi) zaczyna zażywać narkotyki i doprowadza się do uzależnienia, co prowadzi go do światka dilerów, przemocy, więzień i ośrodków odwykowych, mogła wzbudzać szok i niedowierzanie. Coś jak widok pierwszego automobilu czy ruchomych obrazków.
Ale czy kogoś po tych 70 latach zaskoczy choć w jakimś stopniu informacja, że policja współpracuje z mniejszymi dilerami, żeby zapolować na grube ryby? Że przyczyną uzależnienia nie jest pochodzenie klasowe osoby zażywającej narkotyk tylko jej podatność psycho-fizyczna? Że po "Requiem" Aronofskiego ktoś ma jeszcze jakieś złudzenia i fantazje na temat "przygody z narkotykami" i "wspaniałych odlotów"?
Tak więc w warstwie fabularnej nie ma już nic interesującego dla obecnego czytelnika, co nie byłoby opowiedziane gdzie indziej, lepiej, ciekawiej i w bardziej współczesny sposób.
Jednak autor jest również uznanym amerykańskim pisarzem, szczególnie docenianym za warstwę językową swoich powieści. I tutaj, jak dla mnie, też zupełnie nie ma nic. Być może to sprawa tłumaczenia, a być może z panem Burroughsem mamy po prostu niekompatybilną poetykę, w każdym razie ta książka zupełnie nie zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne jego dzieła.
Pierwsze wydanie książki pochodzi z 1953 roku.
więcej Pokaż mimo toRozumiem, że wtedy quasi biograficzna opowieść o tym jak to zamożny młodzieniec z dobrego domu z nudów i braku pomysłu na życie (gdyż dzięki rodzinie zarabiać na utrzymanie nie musi) zaczyna zażywać narkotyki i doprowadza się do uzależnienia, co prowadzi go do światka dilerów, przemocy, więzień i ośrodków odwykowych, mogła...
Głównym atutem tej książki jest opisanie środowiska narkomanii w USA w czasach gdy nie było to powszechnie znane.
Głównym atutem tej książki jest opisanie środowiska narkomanii w USA w czasach gdy nie było to powszechnie znane.
Pokaż mimo toGdzieś do połowy książki: 6/10, druga połowa to już 8/10 i oniryczny klimat, całości daję więc 7.
Gdzieś do połowy książki: 6/10, druga połowa to już 8/10 i oniryczny klimat, całości daję więc 7.
Pokaż mimo toWidać, że to jego pierwsze kroki, brakowało mi tego poziomu abstrakcji z którym go kojarzyłem. Mimo wszystko książka dobra, godna polecenia i zapewne bardziej skierowana do innej części społeczeństwa
Widać, że to jego pierwsze kroki, brakowało mi tego poziomu abstrakcji z którym go kojarzyłem. Mimo wszystko książka dobra, godna polecenia i zapewne bardziej skierowana do innej części społeczeństwa
Pokaż mimo toBurroughs może i jest ciekawą i kontrowersyjną postacią, ale przeczytany przez mnie Ćpun po prostu nie jest wystarczająco interesujący - owszem, z pewnością opisywane tutaj praktyki narkomańskie są niezwykle autentyczne i obrazowe, problem w tym, że nie czyni to powieści angażującą. Brakuje tutaj fabuły i ciągów przyczynowo-skutkowych, akcja jest chaotyczna i praktycznie zerowa, bohater miota się z miejsca na miejsce nie robiąc właściwie niczego, a postacie poboczne przychodzą i odchodzą w losowych momentach. Zapewne powyższe zarzuty można by uzasadnić wygodnym pojęciem "zabiegu artystycznego", ale styl, który podobno stanowi jedną z największych zalet książki, wydawał mi się równie bezpłciowy co jej zawartość. Niestety, Ćpun obecnie nie potrafił wywołać we mnie żadnych emocji - nie wątpię, że lata temu była to lektura szokująca, ale po skończeniu tej objętościowo skromnej powieści czułem jedynie obojętność.
Burroughs może i jest ciekawą i kontrowersyjną postacią, ale przeczytany przez mnie Ćpun po prostu nie jest wystarczająco interesujący - owszem, z pewnością opisywane tutaj praktyki narkomańskie są niezwykle autentyczne i obrazowe, problem w tym, że nie czyni to powieści angażującą. Brakuje tutaj fabuły i ciągów przyczynowo-skutkowych, akcja jest chaotyczna i praktycznie...
więcej Pokaż mimo toSą dużo lepsze książki o tej tematyce nic w niej szokującego ani odkrywczego...dobrze że jest cieniutka szybko przebrnełam dla mnie rozczarowanie. ..
Są dużo lepsze książki o tej tematyce nic w niej szokującego ani odkrywczego...dobrze że jest cieniutka szybko przebrnełam dla mnie rozczarowanie. ..
Pokaż mimo toTrzeci z kolei autor beat generation, z którego twórczością się zapoznałem. Podobnie jak Jack Kerouac, zresztą jego dobry przyjaciel, Burroughs czerpał inspirację przede wszystkim z własnego życia. Już jako młody człowiek przeżył niemało, więc miał i o czym pisać.
„Ćpun” nie jest z pewnością produktem literackim ociekającym artyzmem. To na poły powieść, na poły literatura faktu, pisana w suchym, rzeczowym stylu, jedynie rzadko przetykana emocjonalnymi scenami. Przedmowa Allana Ginsberga pomaga w zrozumieniu, dlaczego ten tekst jest taki, jaki jest – Burroughs miał bogatą kryminalną przeszłość i ujawnienie zbyt wielu jej detali mogło być dla niego niebezpieczne.
Ta książka, jako raport narkomana z późnych lat 40-tych i wczesnych 50-tych, ma jeden jedyny, ale za to bardzo ważny atut: autentyzm. Burroughs nie ściemnia i nawet nie próbuje tłumaczyć się z powodów, dla których sięgnął po wszystkie te tabletki i substancje. Świat amerykańskich ćpunów tamtych czasów przedstawia bardzo dokładnie, ale i z przerażającym emocjonalnym dystansem. „Ćpun” sprawia wrażenie zbeletryzowanego zeznania przestępcy, którego chemia mózgu została tak mocno zakłócona, że potrafi on opowiadać o swoich przeżyciach z pozytywistycznej wręcz pozycji „szkiełka i oka”. Jedynymi emocjami, jakich autor nam dostarcza, są wściekłość i wstręt. Wszystkich innych po prostu brak.
Burroughs nie oczekuje od nas zrozumienia, ani tym bardziej rozgrzeszenia. Nasze zdanie jest mu zupełnie obojętne. Napisał książkę, bo taką miał potrzebę.Czy nam się w niej cokolwiek podoba, nie gra dla niego żadnej roli. Jego schizofreniczny wręcz wstręt przed sceną gejowską kontrastuje bardzo mocno z homoseksualizmem (biseksualizmem?) Burroughsa.
Jako dokument czasów, w których policja amerykańska była w najlepszej komitywie z syndykatem, „Ćpun” nadal ma dużą wartość. Ale jej główny bohater, alter ego autora, to osobnik, z którym nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby mieć cokolwiek wspólnego. Znając biografię Burroughsa i tragiczny koniec jego małżeństwa, poraziły mnie słowa z ostatniego rozdziału książki: „Rozstałem się z moją żoną”. Trudno o bardziej oględny opis dramatycznych skutków balangi z 6-go września 1951 w Mexico-City...
Autor był ćpunem i w jego pierwszej znaczącej książce pokazał dobitnie, co to oznacza. Horyzont myślowy takiego osobnika sięga rzadko dalej, niż do następnej działki, następnego haju, następnego szukania dilera.
Facyt: Przerażający, bo prawie absolutnie wyprany z emocji raport ze sceny narkomańskiej powojennych USA.
Trzeci z kolei autor beat generation, z którego twórczością się zapoznałem. Podobnie jak Jack Kerouac, zresztą jego dobry przyjaciel, Burroughs czerpał inspirację przede wszystkim z własnego życia. Już jako młody człowiek przeżył niemało, więc miał i o czym pisać.
więcej Pokaż mimo to„Ćpun” nie jest z pewnością produktem literackim ociekającym artyzmem. To na poły powieść, na poły literatura...