rozwińzwiń

Widmo nad Arkham. Tom I

Okładka książki Widmo nad Arkham. Tom I Beniamin Tytus Muszyński
Okładka książki Widmo nad Arkham. Tom I
Beniamin Tytus Muszyński Wydawnictwo: Black Monk Seria: Widmo nad Arkham horror
154 str. 2 godz. 34 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Widmo nad Arkham
Wydawnictwo:
Black Monk
Data wydania:
2021-11-30
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-30
Liczba stron:
154
Czas czytania
2 godz. 34 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364198717
Tagi:
Literatura polska horror gra paragrafowa mity Cthulhu Arkham Zew Cthulhu huragan bibliotekarze H.P. Lovecraft gamebook Muszyński
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
111
68

Na półkach: , , ,

"Widmo nad Arkham" to prawdziwy Shoggoth wśród paragrafówek!

Akcja gry toczy się w tytułowym mieście Arkham, choć, w przeciwieństwie do wielu historii wokół Mitologii Cthulhu, tutaj mamy do czynienia z alternatywną współczesnością, w której H. P. Lovecraft był mało znanym, niszowym pisarzem, celowo ośmieszającym okultystyczne wierzenia poprzez swoją prozę. Jako Eli Carter, pracownik Biblioteki Uniwersytetu Miskatonic, odkrywać będziemy kolejne elementy spisku Ezoterycznego Kultu Dagona, mieszając się w sprawy wielu bliskich nam osób i narażając utratą wszystkiego, co posiadamy. Co najważniejsze, możemy walczyć z kultystami na różne sposoby, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by pozostawać od Mitów jak najdalej lub nawet przyłączyć się do kultu.

Beniamin Muszyński w swojej grze zawarł mnóstwo ścieżek i rozwidleń fabularnych, prowadzących do ponad 100 różnych zakończeń, choć - jak podkreśla autor - nie ma tu jednego właściwego i każde z nich jest równie istotne. Konsekwencje naszych decyzji bywają nieprzewidywalne i w ogromnej większości są one mocno lovecraftowe. Jedno pełne przejście gry trwa ok. dwie-trzy godziny, w zależności od podjętych przez nas działań, jednak już podczas pierwszej lektury otrzymujemy wiele okazji, które pobudzają w czytelniku chęć ponownego podejścia, by sprawdzić skutki innych decyzji. A potem jeszcze jednego, bo alternatywna droga otworzyła opcję na kolejne ważne wybory. Mimo, że jest tu parę segmentów powtarzających się przy każdym podejściu (więc pewne dłuższe paragrafy już się po prostu pomija, bo zna się ich treść),bardzo ciężko jest zakończyć historię Eliego w sposób, który już poznaliśmy - ja sam ukończyłem grę pięć razy i cały czas byłem zaskoczony całkowitą odmiennością finałów, które odkrywałem.

Gra została wydana rok temu dzięki Black Monk Games w dwóch tomach, zajmujących lekko ponad 350 stron. Książki mają grubą, solidną oprawę. Nie jest to coś, co można wziąć do pociągu albo co można poczytać w oczekiwaniu na wizytę u lekarza, ale w domowych warunkach sprawdza się to wyśmienicie (czemu pomaga bardzo dobry język i styl narracyjny). Czcionka nie jest zbyt duża, lecz nie sprawia to problemów w czytaniu. Strony wzbogacone są klimatycznymi artami i grafikami, a do obu tomów dołączone są odrębne kartki, na których można zaznaczać znalezione informacje (aczkolwiek ja zapisywałem je w telefonie, nie chcąc co rusz wymazywać wszystkiego przy kolejnych podejściach). “Widmo” jest grywalne zarówno dla paragrafowych wyjadaczy, które mogą wyłapać pewne odwołania, jak i początkujących. Do gry nie potrzeba też niczego więcej, poza czymś do zapisywania sobie pozyskanych informacji, zaś wszelkie reguły zostały bardzo prosto opisane we wstępie do pierwszego tomu.

Na stronie wydawcy możecie nabyć tę grę za 212 złotych (z wysyłką i dołączonym plikiem PDF),ale na portalach aukcyjnych znajdziecie oferty nawet poniżej 200 złotych. Jeśli kochacie Mitologię Lovecrafta, cenicie sobie interaktywność i możliwość powtarzania historii, by poznać alternatywne ścieżki lub po prostu poszukujecie bardzo dobrej, wciągającej gry paragrafowej, “Widmo nad Arkham” będzie dla Was jak znalazł! Jeśli nie jesteście pewni, czy to rozrywka dla Was, polecam sprawdzić “Zaginionego” - całkowicie darmową grę od tego samego autora, osadzoną w tym samym świecie, dostępną pod tym linkiem: https://masz-wybor.com.pl/wp-content/uploads/2019/07/Zaginiony.pdf.

"Widmo nad Arkham" to prawdziwy Shoggoth wśród paragrafówek!

Akcja gry toczy się w tytułowym mieście Arkham, choć, w przeciwieństwie do wielu historii wokół Mitologii Cthulhu, tutaj mamy do czynienia z alternatywną współczesnością, w której H. P. Lovecraft był mało znanym, niszowym pisarzem, celowo ośmieszającym okultystyczne wierzenia poprzez swoją prozę. Jako Eli Carter,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
791
629

Na półkach: , , ,

"Widmo nad Arkham" to dwutomowa gra paragrafowa, która zachwyca nie tylko wydaniem i ilustracjami, ale także - a właściwie przede wszystkim - arcyciekawą fabułą, złożonością i oryginalnością. Autor stanął na wysokości zadania i stworzył ponad tysiąc (dokładnie 1056) fascynujących paragrafów, w których to my, czytelnicy, decydujemy, jak dalej potoczy się fabuła. Istotnym elementem gry jest także zbieranie informacji. Czasami od tego, czy posiadamy daną informację, zależy to, czy możemy wybrać daną ścieżkę. A ścieżek jest całe mnóstwo! Wyobraźcie sobie, że grę można przecież zakończyć na sto różnych sposobów!

Czasem grając w paragrafówki mam wrażenie, że autorzy tak skupiają się na formie, że zapominają zadbać o wartość literacką. Tutaj na szczęście tak nie jest - Beniamin Muszyński pisze świetnie, dba o szczegóły, kreację bohaterów oraz opisy. Nie brak mu też humoru, często tego czarnego.

Jeśli lubicie klimat twórczości H.P. Lovecrafta, "Widmo nad Arkham" na pewno Wam się spodoba. Myślę że nie przesadzę, jeśli powiem, że jest to paragrafówka na światowym poziomie - zarówno pod względem treści, jak i wydania! I przy okazji najlepsza, z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia.

"Widmo nad Arkham" to dwutomowa gra paragrafowa, która zachwyca nie tylko wydaniem i ilustracjami, ale także - a właściwie przede wszystkim - arcyciekawą fabułą, złożonością i oryginalnością. Autor stanął na wysokości zadania i stworzył ponad tysiąc (dokładnie 1056) fascynujących paragrafów, w których to my, czytelnicy, decydujemy, jak dalej potoczy się fabuła. Istotnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
34

Na półkach:

Gry paragrafowe to dla mnie kompletna nowość. Widziałam, że pojawia się ich coraz więcej, że ludzie z chęcią po nie sięgają, ale sama nie miałam dotąd takiej okazji. Ten stan rzeczy zmieniło dopiero „Widmo nad Arkham”
Myślę, że większość spośród miłośników literatury grozy słyszała o Lovecrafcie lub zdążyła poznać się z jego twórczością. Wstyd przyznać, ale sama nie czytałam (jeszcze!) żadnego z jego utworów. Mimo to wiem, co kryje się w ich treści. Okultyści, mroczne rytuały, tajemne stowarzyszenia, przedziwne i groźne kreatury, a wszystko to w jednym z małych, dusznych i ponurych miasteczek.
„Widmo nad Arkham” też takie jest. Przesiąknięte strachem, ze stale wyczuwalną nutą czegoś nieznanego. Za każdym razem tworzenie swej historii zaczyna się w tym samym miejscu. Wcielamy się w rolę podstarzałego bibliotekarza, który wraz ze swoim przyjacielem stoi na straży zapomnianych przez świat rękopisów Lovecrafta.
Na początku autor zaznajamia nas z kilkoma wydarzeniami, które miały miejsce w przeszłości obu panów. Nie ukrywam, że podczas pierwszej rozgrywki trochę dłużyło mi się to całe wprowadzenie. Dopiero później zrozumiałam, że taki zabieg miał swój cel i pozwolił mi bardziej wczuć się w historię. Polubiłam bohatera, którym stałam się na czas rozgrywki. Moją sympatię zyskało też kilka innych postaci.
Co warte uwagi, nie grałam w „Widmo nad Arkham” w pojedynkę. Towarzyszyło mi dwoje znajomych. Czytałam poszczególne paragrafy na głos, a następnie razem podejmowaliśmy decyzje o kolejnych krokach. Kilka świec wokół, klimatyczna muzyka i snuta wspólnie historia była dla nas przyjemną odmianą spędzania czasu, a także gimnastyką dla wyobraźni.
Nie mogliśmy się nadziwić, jak przeplatają się ze sobą ścieżki naszych wyborów, za każdym razem tworząc zupełnie inną opowieść. Zakończenia także okazały się zaskakujące i bardzo zróżnicowane. Jestem pełna podziwu dla Beniamina Muszyńskiego, który stworzył tę grę. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak rozbudowaną siatkę powiązań i zależności musiał opracować, by spisać ponad tysiąc paragrafów, które w odmiennych kompilacjach prowadzą łącznie do ponad stu zakończeń.
Za mną dwie rozgrywki i muszę przyznać, że wcale nie tak łatwo spotkać potwora. Jeszcze mi się to nie udało, ale jestem pewna, że w końcu się to zmieni. Tym bardziej, że mam w planach jeszcze nie raz, nie dwa zasiąść do „Widma nad Arkham”. Jestem przekonana, że nie będę się nudzić, bo regrywalność tej gry wprost przekracza ludzkie pojęcie.
Co tu dużo mówić, zostałam oczarowana, a obszar moich zainteresowań został poszerzony o teren gier paragrafowych. Oby wszystkie, na które trafię w przyszłości, były równie udane i wciągające.

Gry paragrafowe to dla mnie kompletna nowość. Widziałam, że pojawia się ich coraz więcej, że ludzie z chęcią po nie sięgają, ale sama nie miałam dotąd takiej okazji. Ten stan rzeczy zmieniło dopiero „Widmo nad Arkham”
Myślę, że większość spośród miłośników literatury grozy słyszała o Lovecrafcie lub zdążyła poznać się z jego twórczością. Wstyd przyznać, ale sama nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
43

Na półkach:

Pozycja naprawdę dobrze przemyślana i rozbudowana.
Pojedyncza gra zapewnia rozrywkę na około 40 minut.

Pozycja naprawdę dobrze przemyślana i rozbudowana.
Pojedyncza gra zapewnia rozrywkę na około 40 minut.

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
327
239

Na półkach: ,

Gdy usłyszałam kiedyś o grach paragrafowych - od razu chciałam w takową zagrać! I jakby moje wewnętrzne prośby zostały wysłuchane! Nie dość, że trafiłam na grę paragrafową, to jeszcze taką, która jest horrorem. Aż zatarłam swoje ręce!
Dzięki NaKanapie.pl, otrzymałam z Klubu Recenzenta dwa tomy gry "Widmo nad Arkham" i mogłam dać ponieść się grze, której byłam niezwykle ciekawa.

Sama historia jest ciekawa - wcielamy się w rolę bibliotekarza, który jest strażnikiem sekretnego księgozbioru. Poznajemy głównych bohaterów. Z paragrafu na paragraf stają się nam bliżsi, decydujemy o ich losach. O samej fabule ciężko jest cokolwiek powiedzieć, bowiem to od nas zależy, w jakim kierunku to wszystko się potoczy. Zakończeń jest około setki, także mamy ogromne pole do popisu!

Mogę za to powiedzieć mnóstwo rzeczy o całokształcie gry - jej wydaniu jak i o samym sposobie gry.
Przede wszystkim gra jest wydana bardzo elegancko. Ogromne księgi z dość grubymi stronami dają poczucie, że trzymamy w rękach cenną rzecz. Dodatkowo dołączone mamy karty do notowania informacji, zakładki – potrzebujemy jedynie długopisu, chwili wolnego czasu i do dzieła!
Graficy odwalili kawał dobrej roboty, bowiem oprawa graficzna to majstersztyk - czujemy klimat grozy przewracając kolejne strony gry. Ta książka jest przepięknie wydana. Co do treści – wita nas dość długa instrukcja, wciągający prolog z dreszczykiem i docelowe paragrafy, po których będziemy skakać do końca książki (tak – nie czytamy książki od deski do deski! Na końcu każdego paragrafu podejmujemy jakąś decyzję i poruszamy się do wskazanego w tekście fragmentu, np. w paragrafie 3 nasz wybór informuje, że musimy przejść do paragrafu 40). Fragmenty nie są długie - dzięki temu możemy łatwo zanotować najważniejsze informacje zdobyte w danym paragrafie, by ruszyć w dalszą część historii.
Każda partia gry zajęła mi dosłownie kilka godzin - trudno dokładnie stwierdzić ile, ale odnosiłam wrażenie, że dość szybko przechodziłam przez grę. I faktycznie - przy każdym nowym podejściu do historii, kończyła się ona zupełnie inaczej! Byłam w szoku, bo jesteśmy w stanie nawet zabić naszego głównego bohatera podejmując błędne decyzje (tak, mnie się to udało). To było wielkie zaskoczenie! Cieszę się, że możliwości zakończenia jest tak wiele. Dzięki temu wiem, że będę mogła jeszcze nie raz sięgnąć po grę, a książka zakończy się znów w inny sposób.
Ogromnym plusem jest też to, że podczas całej gry dość dobrze poznajemy bohaterów. Dzięki temu bardziej wchodzimy w historię a wybory są trudniejsze.

Cudownie było móc spróbować czegoś innego. Mogę szczerze polecić tę grę każdemu, kto chce spróbować swoich sił z grą paragrafową – zwłaszcza taką z dreszczykiem!

Gdy usłyszałam kiedyś o grach paragrafowych - od razu chciałam w takową zagrać! I jakby moje wewnętrzne prośby zostały wysłuchane! Nie dość, że trafiłam na grę paragrafową, to jeszcze taką, która jest horrorem. Aż zatarłam swoje ręce!
Dzięki NaKanapie.pl, otrzymałam z Klubu Recenzenta dwa tomy gry "Widmo nad Arkham" i mogłam dać ponieść się grze, której byłam niezwykle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
95

Na półkach: , , , , , ,

Lovecraft. Samotnik z Providence. Twórca nienazwanego horroru, który czai się tuż za granicami naszego widzenia, horroru, który możemy dostrzec kątem oka tylko po to, żeby wpaść w otchłanie szaleństwa.
Gra paragrafowa utrzymana w klimacie jego opowiadań mogła być albo czymś świetnym i wartym wszelkiej uwagi, albo... cóż. Parafrazując zasadę Trzech Z - czymś co Przeczytam, Zrecenzuję i Zapomnę.

Szata graficzna
Gdyby wydawano więcej książek z taką dbałością o detale, to świat byłby naprawdę cudownym miejscem.
,,Widmo nad Arkham'' zostało wydane w dwóch tomach (o tym więcej za chwilę) i w twardej oprawie. Tekst na poszczególnych stronach mieści się w dwóch kolumnach zaś kolejne karty książki stylizowane są na stare papierzyska spod których wystają notatki, jakieś ciekawe informacje, szyfry i szkice. To wszystko na grubym papierze i w pełnym kolorze.
Klimatu dopełniają duże, zajmujące całą stronę ilustracje autorstwa Anny Jarmołowskiej-Goryńskiej, Marii Siwińskiej i Martyny Starczewskiej. Ilustracje, co trzeba przyznać, mroczne, intrygujące i duchem wpisujące się w klimat prozy Lovecrafta.
I do tego, żeby było nam łatwiej grać, w dolnych rogach każdej strony znajdują się rysunki karteczek zawierających numery paragrafów, które na danej stronie się znajdują.
Jako bonus dostajemy też dwie stylizowane Karty Informacji (w trakcie czytania natykamy się na różne informacje, które będą nam potrzebne w dalszej części lektury) i cztery zakładki na których z jednej strony znajduje się miejsce do robienia notatek, a z drugiej jedna z ilustracji, które możemy znaleźć w książce.
Czego chcieć więcej?

Rozgrywka
Gry paragrafowe są różne, tak jak różne są książki na które się natykamy w trakcie naszych czytelniczych poszukiwań. Mamy gry labiryntowe, mieszane i fabularne. Jak zauważył w swojej przedmowie Mikołaj Kołyszko - najbardziej rozpowszechnione są paragrafówki labiryntowe (i są one na dłuższą metę nużące dla odbiorcy),zaś najciężej jest stworzyć dobrze rozpisaną, spójną i ciekawą grę fabularną. Za chwilę opowiem Wam o tym, czy udało się to Beniaminowi Muszyńskiemu.
Teraz jednak skupmy się na chwilę na samej rozgrywce - ,,Widmo nad Arkham'' jest grą fabularną. Oznacza to, że nie będziemy tu mieli do czynienia z rzucaniem kośćmi, z tasowaniem kart, w skrócie: z tym elementem losowości, który skutecznie może zakończyć naszą rozgrywkę po tym, jak pożarł nas na wpół mechaniczny królik zombie. Wszystko co zrobimy, każda decyzja, jaką podejmiemy, ma wpływ na fabułę. I chociaż czasem są to decyzje, które wydają się błahe, to potrafią zaprowadzić nas do naprawdę nieoczekiwanych wydarzeń i plot twistów.

Jeśli zaś boicie się formatu książek (A4) i tego, że rozgrywka będzie dla Was niewygodna, bo będziecie musieli skakać między tomem pierwszym i drugim to spieszę Was uspokoić - nic takiego nie będzie mieć miejsca, gra się naprawdę wygodnie. W przeciwieństwie do standardowych paragrafówek w których musimy skakać między paragrafami o różnych, znajdujących się daleko od siebie numerach (np. 5 - 89 - 623 - 18) w ,,Widmie nad Arkham'' nie napotykamy tego problemu. Paragrafy między którymi się przemieszczamy znajdują się raczej blisko siebie (np. 2 - 16 - 29 - 18) co sprawia, że nie trzeba skakać po całej książce w celu znalezienia odpowiedniego akapitu do przeczytania.

Dodatkowo, podzielenie całości na dwa tomy ma też swoje wytłumaczenie - w tomie pierwszym znajdują się cztery rozdziały (,,Stare, dobre Arkham'', ,,Czarne chmury'', ,,Laura'', ,,Konsekwencje'') z kolei w tomie drugim mamy po prostu finał gry. Nie dziwi to, zważywszy na to, że historia Beniamina Muszyńskiego oferuje nam ponad sto możliwych zakończeń.

Jeśli też obawiacie się, że przejście ,,Widma nad Arkham'' zajmie Wam zbyt dużo czasu, to i tu muszę Was uspokoić. Gra zajmuje kilka godzin i jest na tyle wciągająca, że nie odczuwamy upływu tego czasu.

Fabuła
Wcielamy się w postać Eliego Cartera, statecznego bibliotekarza z Arkham, który w wolnych chwilach, wraz ze swoim przyjacielem Howardem i młodą Meg, która jest dla niego jak córka (ale to zagmatwana historia i sami musicie dowiedzieć się więcej) opracowuje i udostępnia światu opowiadania Howarda Philipsa Lovecrafta. Bo musicie wiedzieć, że ten świat, w którym będziecie się poruszać jest światem alternatywnym - proza Lovecrafta nigdy nie ujrzała w nim światła dziennego.
Za to powstał Ezoteryczny Zakon Dagona i ma się całkiem dobrze.

To od Was i Waszych wyborów zależeć będzie czy rozpoczniecie walkę z Wielkimi Przedwiecznymi czy może przyłączycie się do ich wyznawców. To od Was zależy czy użyjecie Necronomiconu (tak, TEGO Necronomiconu!) i czy najdziecie się w końcu na R'lyeh. To Wasze wybory doprowadzą do śmieci niektórych bohaterów albo Eliego. To Wy zdecydujecie czy świat jest gotowy na to, żeby poznać prawdę o tych okropnych bluźnierstwach i wynaturzeniach czy jeszcze nie.


Przerobiłam kilka zakończeń i będę przerabiać je dalej, bo ,,Widmo nad Arkham'' jest naprawdę świetnie stworzoną i dobrze zbudowaną grą paragrafową. Ma w sobie wszystko to, czego szukam w rozrywce tego typu - jest horror, jest Cthulhu, jest ,,ojciec Dagon i matka Hydra'', są bluźniercze rytuały i są realne, a nie tylko pozorowane, konsekwencje naszych działań.
Na koniec muszę też wspomnieć o tym, że dwa razy udało mi się ,,zepsuć'' grę - przy pierwszym podejściu grałam bardzo zachowawczo i racjonalnie. Nie chciałam się pakować w absolutnie żadne kłopoty i doprowadziło mnie to ostatecznie do ślepego zaułka w postaci paragrafu 28. Jakoś udało mi się dotrzeć do tego momentu w taki sposób, że nie zdobyłam żadnej informacji, która mogłaby popchnąć fabułę dalej.
Za drugim razem zdecydowałam się użyć Necronomiconu (a co mi tam, pomyślałam) i jakoś udało mi się prześliznąć przez koszmar w taki sposób, że finalnie znalazłam się w innym miejscu, niż zaczęłam rytuał i z innymi osobami.

Kończąc: jestem przekonana, że ta gra naprawdę spodoba się wszystkim fanom Lovecrafta i nie tylko. Całość jest naprawdę dobrze zbudowana i wciągająca. Zakończenia na które do tej pory natrafiłam nie były, co prawda, specjalnie optymistyczne, ale nie oczekiwałam tego od nich, zważywszy na charakter i całokształt twórczości Samotnika z Providence.
,,Widmo nad Arkham'' może się wydawać drogie (250 złotych) ale zapewniam Was, że jest warte każdej wydanej na nie złotówki.

To co, Iä Dagon?



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Lovecraft. Samotnik z Providence. Twórca nienazwanego horroru, który czai się tuż za granicami naszego widzenia, horroru, który możemy dostrzec kątem oka tylko po to, żeby wpaść w otchłanie szaleństwa.
Gra paragrafowa utrzymana w klimacie jego opowiadań mogła być albo czymś świetnym i wartym wszelkiej uwagi, albo... cóż. Parafrazując zasadę Trzech Z - czymś co Przeczytam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
264
256

Na półkach: ,

Kiedy pierwszy raz natknęłam się na wzmiankę dotyczącą gier paragrafowych, od razu wzbudziła ona moją ciekawość. Minął pewien czas i nagle kolejny kontakt z tematem. Doszłam do wniosku, że koniecznie trzeba przetestować - tym bardziej, że po horrory sięgam bardzo rzadko.

Kiedy odpakowałam przesyłkę i wzięłam zawartość do rąk poczułam się jak dziecko, które dostało nową zabawkę. Nie taką zwyczajną, ale zdecydowanie piękniejszą niż sobie wyobrażało. Tak, jestem "wzrokowcem" i z tego powodu aspekt wizualny ma dla mnie znaczenie. No, ale do konkretów. Duży format, piękne okładki, mroczne i tajemnicze ilustracje - wizualnie po prostu cudowne (mimo pewnego rodzaju upiorności). Wewnątrz niespodzianka - równie wspaniałe karty do zaznaczania uzyskanych numerów z informacjami i zakładki (o tych drugich więcej nie napiszę, bo córka-nastolatka od razu przechwyciła, więc nawet nie zdążyłam się przyjrzeć, ale były w podobnym klimacie co reszta). Drobna uwaga - koniecznie trzeba się zaopatrzyć w coś do pisania!

Po wprowadzeniu i wyjaśnieniu, o co w tym wszystkim chodzi i jak korzystać z publikacji (spokojnie - wszystko jest łatwe do ogarnięcia) nadchodzi czas na prolog - moim zdaniem najstraszniejszy fragment całej książki. Później przechodzimy do "właściwej" fabuły i dowiadujemy się więcej na temat głównych bohaterów. Jednym z nich jest Howard - wyrzucony z uniwersytetu przed dwudziestu laty za romans ze studentką, a drugi to Eli - bibliotekarz. Obu panów łączy pewna tajemnica, którą dzielą z jeszcze jedną bohaterką - znacznie młodszą Meg. Uwaga, fantastyczna wiadomość dla tych, którzy marzą lub marzyli, by zostać bibliotekarzem, bo właśnie w tę postać wcielamy się w dalszej części gamebooka.

Jeśli chodzi o ogólne wrażenia po pierwszym przeczytaniu gry paragrafowej to muszę przyznać, że fajnie sięgnąć od czasu do czasu po coś zupełnie innego. Lekkim zaskoczeniem było dla mnie to, że dość szybko skończyłam obie książki (trwało to kilka godzin, ale nie jestem w stanie określić, ile dokładnie). Z jednej strony można to uznać za drobne rozczarowanie, ale po namyśle doszłam do wniosku, że to raczej pewnego rodzaju szansa i zachęta do podjęcia kolejnej próby oraz wyboru innych losów głównego bohatera. Spodziewałam się nieco większego budowania napięcia i w zasadzie najwięcej emocji wzbudził we mnie wspomniany wcześniej fragment prologu.

Książki polecam szczególnie osobom, które poszukują nowości, lubią eksperymentować i często zastanawiają się, co by było, gdyby... "Widmo nad Arkham" Benjamina Muszyńskiego daje podobno około stu możliwych scenariuszy wydarzeń!!! Ze względu na treści gra jest przeznaczona dla czytelników od 16. roku życia.

Gratulacje dla Wydawnictwa Black Monk za niesamowite wrażenia estetyczne.

Z pewnością będę robiła kolejne podejścia do książek, ponieważ jestem bardzo ciekawa innych możliwości, jakie daje ten gamebook.

Książka otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Kiedy pierwszy raz natknęłam się na wzmiankę dotyczącą gier paragrafowych, od razu wzbudziła ona moją ciekawość. Minął pewien czas i nagle kolejny kontakt z tematem. Doszłam do wniosku, że koniecznie trzeba przetestować - tym bardziej, że po horrory sięgam bardzo rzadko.

Kiedy odpakowałam przesyłkę i wzięłam zawartość do rąk poczułam się jak dziecko, które dostało nową...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
432

Na półkach:

„Widmo nad Arkham” to nasza pierwsza gra paragrafowa i nie mogliśmy sobie wybrać lepszej na początek. Bawiliśmy się z mężem znakomicie podczas wspólnej rozgrywki, a właściwie lektury. Z łatwością wniknęliśmy w ten niesamowity świat inspirowany prozą Lovecrafta i totalnie przepadliśmy. Beniamin Muszyński stworzył fantastyczną grę fabularną, która zaskakuje i zachwyca rozmachem. Ma się poczucie, że „dotyka się” czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Przygotujcie się na niesamowitą przygodę i zarezerwujcie sobie sporo czasu, bo ciężko się od niej oderwać i na pewno nie skończy się na jednej rozgrywce.


Na początek o samym wydaniu, które jest po prostu zachwycające i buduje niepowtarzalny klimat gry. Dwa tomy w formacie A4 stylizowane na coś w rodzaju dziennika czy starej księgi prezentują się wspaniale, a okładki stanowią zapowiedź fantastycznej przygody. W środku kolejne paragrafy przeplatają niezwykłe mroczne ilustracje, które świetnie wprowadzają w brutalny świat, z jakim musimy się zmierzyć w trakcie gry. Odnajdywanie kolejnych paragrafów jest łatwe, gdyż są bardzo czytelnie oznaczone, przybierając formę „fiszek”. Do książek dołączone są cztery zakładki, których można użyć do notowania oraz dwie duże karty z wypisanymi numerami informacji, które możemy zdobyć w grze. Całość prezentuje się niezwykle klimatycznie i mrocznie. Wydawnictwo Black Monk spisało się znakomicie!


Nie chcemy zdradzić zbyt wiele o samej fabule, by nie spojlerować i nie zepsuć Wam zabawy. Możemy tylko napisać, że wcielając się w „zwykłego bibliotekarza z Arkham” przekonacie się, czy jesteście w stanie przeciwstawić się mrocznemu kultowi, czy może dacie się ponieść nurtowi i podporządkujecie się, czy też resztę życia spędzicie w odosobnieniu, czy… możliwych zakończeń jest tyle, ile podjętych przez Was decyzji w trakcie gry...


„Widmo nad Arkham” zachwyca wielowątkową i bardzo rozbudowaną fabułą. Beniamin Muszyński stworzył niepowtarzalny mroczny klimat idealnie wpisujący się w świat wykreowany przez Lovecrafta. Już od pierwszych stron można poczuć się, jak bohater tej opowieści i podejmowane decyzje traktować bardzo na serio. Przekonujemy się na własnej skórze, że każdy wybór ma ogromne znaczenie i niesie poważne konsekwencje. Świadomość, że to od nas zależy, jak potoczą się losy świata i bohaterów, nadaje smaczku całej tej niesamowitej przygodzie. Mnogość decyzji do podjęcia oraz ilość możliwych zakończeń nie pozwala rzucić tej gry w kąt. Od razu ma się ochotę na kolejną rundę. Jestem pewna, że będziemy z mężem do niej wracać.


Mój mąż jest typem gracza, a nie czytelnika, ale czerpał ogromną przyjemność z gry w takiej formie. Zachwyciło go niesamowite wydanie tego gamebooka, dzięki któremu wniknięcie do świata wykreowanego przez Beniamina Muszyńskiego okazało się naprawdę łatwe, a konsola po prostu zbędna. Nie pozostaje nam nic innego, jak szczerze polecić Wam ten tytuł. Gra jest warta każdej wydanej na nią złotówki. Warto jeszcze zaznaczyć, że jest dedykowana dla graczy od 16 roku życia. To był wspaniały pierwszy raz i zdecydowanie chcemy więcej! Dajemy 9 gwiazdek tylko dlatego, że nie mamy żadnego porównania, więc to niejako otwarta furtka dla kolejnej gry, być może Beniamina Muszyńskiego? :-)

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

„Widmo nad Arkham” to nasza pierwsza gra paragrafowa i nie mogliśmy sobie wybrać lepszej na początek. Bawiliśmy się z mężem znakomicie podczas wspólnej rozgrywki, a właściwie lektury. Z łatwością wniknęliśmy w ten niesamowity świat inspirowany prozą Lovecrafta i totalnie przepadliśmy. Beniamin Muszyński stworzył fantastyczną grę fabularną, która zaskakuje i zachwyca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
46

Na półkach:

Największa w Polsce gra paragrafowa już w sprzedaży! Polski autor Beniamin Muszyński wykonał kawał dobrej roboty! Jeśli nie znacie innych, trochę mniejszych gier jego autorstwa gorąco polecam zacząć właśnie od nich. Bo to dwutomowe dzieło może was tak (pozytywnie) zaskoczyć i zgnieść. A jest to jedyna taka gra w swoim rodzaju.

Gdy tylko ujrzałam te okładki zakochałam się, a po dotknięciu ich.. ahh. Cudowne są, nie da się tego opisać słowami. Strony są wykonane z grubego i przyjemnego papieru, co tylko umila nam czytanie. Dodatkowo co kilka stron są ilustracje wykonane na całą stronę przez Annę Jarmołowską-Goryńską, Marię Siwińską i Martynę Starczewską. Są one głównie mroczne, a zarówno dające się ponieść wodzy fantazji. Do książek mamy dwa dodatki w formie zakładek-notatników oraz dwie plansze do zaznaczania zdobytych informacji.

Samo poruszanie się po paragrafach jest bardzo przyjemne, ponieważ autor zadbał o to aby nie mieszać wszystkich ze sobą, tylko podzielić książkę na poszczególne działy. Dzięki czemu poruszamy się w obrębie ok. 100 stron, a nie całej książki. W pierwszym tomie mamy 4 takie działy, drugi tom zawiera finał gry. Ale żeby to was nie zmyliło, zakończenie nie jest jedno czy dwa - jest ich ponad 100!!! Daje nam to duże pole do popisu i grania w ,,Widmo nad Arkham'' właściwie nieskończoną ilość razy, a i tak poznamy coś nowego, co nas zaskoczy!

Jeśli chodzi o samą fabułę, wcielamy się w bohatera o imieniu Eli, jest to spokojny mężczyzna, dla którego biblioteka i dzieła Howarda Philipsa Lovecrafta są całym światem. Wraz ze swoim przyjacielem Howardem i młodą Meg - córką sąsiadki, tworzą historię tej gry. Ale wy sami musicie sprawdzić czym jest Ezoteryczny Zakon Dagona, Przedwieczni oraz inni...

Podsumowanie: Po zobaczeniu tych książek, na długo przed wydaniem, moja pierwsza myśl : MUSZĘ JE MIEĆ, dzięki uprzejmości @nakanapie.pl dostałam taką możliwość. Nie dość, że pięknie sie prezentują i zdecydowanie mogę się nimi chwalić przed znajomymi to w dodatku treść, fabuła są obłędne i nieoczywiste, co daje ciągły efekt zaskoczenia, tym bardziej, że sami wybieramy drogę, którą podążamy.

Największa w Polsce gra paragrafowa już w sprzedaży! Polski autor Beniamin Muszyński wykonał kawał dobrej roboty! Jeśli nie znacie innych, trochę mniejszych gier jego autorstwa gorąco polecam zacząć właśnie od nich. Bo to dwutomowe dzieło może was tak (pozytywnie) zaskoczyć i zgnieść. A jest to jedyna taka gra w swoim rodzaju.

Gdy tylko ujrzałam te okładki zakochałam się,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
473

Na półkach: ,

Tym razem mam dla Was recenzję czegoś, co dla mnie było zupełną nowością. Fakt słyszałam już kiedyś o tego typu książkach, i zawsze chciałam spróbować, a teraz nadarzyła się okazja, więc zapraszam na moją opinię na temat mojego pierwszego gamebooka.

„Widmo nad Arkham” z tego, co mi wiadomo jest dosyć rozbudowaną grą paragrafową, składa się z dwóch tomów i ma ponad 100 różnych zakończeń. Już samo to spowodowało, że aż zacierałam ręce przed rozpoczęciem tej przygody.

Czytelnik wciela się w rolę bibliotekarza z Arkham. Eli Carter, bo tak się będziesz nazywał, będzie miał szansę odkryć pewien spisek, jednak wszystko zależy właśnie od Ciebie. To Ty po przeczytaniu każdego paragrafu decydujesz, co dalej, oraz jak potoczą się losy bibliotekarza.

Ja jak na razie grałam w tę grę dwa razy i już wiem, że na tym nie poprzestanę. Za każdym razem podejmowałam inne decyzje, które doprowadzały mnie do innych zakończeń. Jednak to jak poprowadziłam Cartera niestety nie sprawiło, iż okryłam i zagłębiłam się w spisek, aczkolwiek nie poddaję się i na pewno będzie jeszcze próbować.

To, że ten gamebook ma aż 100 różnych zakończeń sprawia, że można grać i grać. Ta gra paragrafowa jest z kategorii gamebooków fabularnych, czyli że najważniejsza jest fabuła. Nie znajdziecie tu żadnych zadań do rozwiązania i przyznam, że trochę liczyłam na jakieś łamigłówki, ale teraz już wiem, że muszę poszukać gry książkowej z innej kategorii.

Jednak muszę stwierdzić, że choć spodziewałam się troszeczkę czegoś innego, to i tak bardzo mnie wciągnęła ta gra, byłam bardzo ciekawa gdzie doprowadzą mnie podjęte decyzje, czy mnie szybko uśmiercą, (bo ponoć też jest taka opcja),czy raczej okryję coś zaskakującego.

Na początku pierwszego tomu znajduje się przedmowa, dzięki, której dowiedziałam się między innymi, że jest to gra książkowa z kategorii fabularne. Następnie przechodzimy do krótkiego wprowadzenia, które wyjaśniło mi jak grać i jak odczytywać, co poniektóre zapisy, a na koniec autor zamieszcza krótką uwagę, że ta gra oparta jest na twórczości H. P. Lovecrafta. Ja niestety nigdy nie miałam styczności z (jak to autor określił) mistrzem horroru, jednak dla domyślam się, że dla wielu osób może to być bardzo znaczące.

Teraz troszeczkę o wydaniu. Oba tomy są w twardej oprawie i mają dosyć mroczną ilustrację na okładce, która po położeniu książek obok siebie tworzy jeden obrazek (dopiero przy robieniu zdjęć to okryłam). Twarda oprawa jest moim zdaniem rewelacyjna w tym przypadku, bo przy tylu różnych zakończeniach, czytelnik może grać w tę grę wielokrotnie bez obawy, że uszkodzi książkę. W środku poza paragrafami znajdziemy również mroczne ilustracje. Strony nie są ponumerowane, za miast tego w rogu każdej z nich wypisane są paragrafy, które znajdują się na danej stronie. Do książek załączone były również cztery mniejsze karteczki do notowania, oraz dwie duże kartki z wypisanymi numerami informacji, które możemy zdobyć w grze.

Jeśli tak jak ja nigdy jeszcze nie mieliście styczności z gamebookiem, to Wam gorąco polecam, bo zabawa jest rewelacyjna.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta z serwus nakanapie.pl

Tym razem mam dla Was recenzję czegoś, co dla mnie było zupełną nowością. Fakt słyszałam już kiedyś o tego typu książkach, i zawsze chciałam spróbować, a teraz nadarzyła się okazja, więc zapraszam na moją opinię na temat mojego pierwszego gamebooka.

„Widmo nad Arkham” z tego, co mi wiadomo jest dosyć rozbudowaną grą paragrafową, składa się z dwóch tomów i ma ponad 100...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    60
  • Przeczytane
    36
  • Posiadam
    19
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    2
  • 2021
    2
  • Horror
    2
  • Gry paragrafowe
    2
  • Ulubione
    2
  • Ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Widmo nad Arkham. Tom I


Podobne książki

Przeczytaj także