rozwińzwiń

Ten, który stoi za plecami

Okładka książki Ten, który stoi za plecami Eduard Wierkin
Okładka książki Ten, który stoi za plecami
Eduard Wierkin Wydawnictwo: Wydawnictwo IX Seria: Misterium Grozy horror
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Misterium Grozy
Tytuł oryginału:
Тот, кто стоит за спиной (2020)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo IX
Data wydania:
2021-10-31
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-31
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396299437
Tłumacz:
Paweł Laudański
Tagi:
Literatura rosyjska horror
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
361
15

Na półkach:

Czytając książkę, miałem wrażenie, że czytam scenariusz jednego z dziesiątek amerykańskich horrorów klasy... sam nie wiem jakiej klasy.
Czytało się całkiem dobrze, taka lektura na odmóżdżenie. Gdybym miał to jakoś zaklasyfikować, to powiedziałbym, że to opowieść z dreszczykiem dla nastolatków.

Czytając książkę, miałem wrażenie, że czytam scenariusz jednego z dziesiątek amerykańskich horrorów klasy... sam nie wiem jakiej klasy.
Czytało się całkiem dobrze, taka lektura na odmóżdżenie. Gdybym miał to jakoś zaklasyfikować, to powiedziałbym, że to opowieść z dreszczykiem dla nastolatków.

Pokaż mimo to

avatar
1160
938

Na półkach: ,

„Horror trzymający w napięciu”
Z początku podszedłem jak do jeża. Przewijające się opinie nazywały ten produkt „horrorem młodzieżowym”. Patrząc przez pryzmat dzisiejszej młodzieży myślałem, że będzie o braku dostępu do WiFi. Pomyliłem się. „Pan samochodzik i Templariusze” też nie te klimaty.
Książeczka nie jest obszerna i można ją połknąć w dwie godziny. Mi się udało przebrnąć przez lekturę w tym właśnie czasie. Z początku irytowała mnie gadanina i brak akcji. Ale wkrótce to się zmieniło.
Całość ruszyła z kopyta i pędziła na złamanie karku do samego końca. Wkręciłem się jak noga traktorzysty w nieosłonięty wał. Autor umiejętnie buduje napięcie i tajemnicę. Są klimatyczne miejsca, jest mrok pojawiający w opisach i są też miniaturowe wątki poboczne podnoszące poprzeczkę. Zakończenie też jest interesujące i nie mam odczucia, że zabrakło pary i pomysłu. Moim zdaniem pasuje do całości. Nieźle się komponuje z urwanym ostatnim rozdziałem.
Wydanie jest bardzo staranne. Twarda oprawa z interesującą grafiką, dołączona zakładka i fajne zajawki graficzne przy początku kolejnego rozdziału (nie mam pojęcia jak to się nazywa). Wydawnictwo IX nie zawiodło i utrzymało swój wysoki standard dbania o czytelnika.
Podsumowując - nie odczułem że jest książka młodzieżowa. Obcowałem z dobrze napisanym i trzymającym w napięciu horrorem. Opowieścią z gatunku tych bardziej mrocznych, niż krwistą ekstremą. Jak jeszcze grałem w gry na kompie, zdarzały się takie o niezbyt rozbudowanej grafice ale mocno grywalne. Ta książka taka właśnie jest, niewielka ale wciąga jak diabli.

„Horror trzymający w napięciu”
Z początku podszedłem jak do jeża. Przewijające się opinie nazywały ten produkt „horrorem młodzieżowym”. Patrząc przez pryzmat dzisiejszej młodzieży myślałem, że będzie o braku dostępu do WiFi. Pomyliłem się. „Pan samochodzik i Templariusze” też nie te klimaty.
Książeczka nie jest obszerna i można ją połknąć w dwie godziny. Mi się udało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
916
265

Na półkach:

Witek Krugłow pomaga Annie Somionkowej przestraszyć koleżankę.
Tak najłatwiej opisać tę książkę.
Sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy chłopak zaczyna odczuwać skutki tego straszenia. Robi się dziwnie, lekko delirycznie. W myśli nastolatków wkrada się niepewność, kiedy strachy przestają być jedynie wytworem wyobraźni.
Ale czy rzeczywiście są prawdziwe? Czy można uwierzyć w coś czego nie ma?
...
Książka praktycznie do przeczytania na raz, lektura płynie mega przyjemnie. Bierzesz do ręki i wiesz że to książka rosyjskiego autora. Wyraźnie to czuć w dialogach czy w żartach głównego bohatera. Bawiłam się dobrze. Miałam wrażenie jakbym na chwilę wróciła do szkolnych czasów. Siedziała w ławce po lekcjach i słuchała niestworzonych historii kolegów, od których aż mdliło ze strachu.
...
Zakończenie odrobinę zepsuło odbiór książki. Miałam wrażenie jakby autor specjalnie pozbawił nas jednego rozdziału, by wszystko stało się tylko domysłami. Witek to ciekawa postać którą polubiłam i z ciekawością śledziłam jego losy. Początek historii zasługuje na mocne 5/5. Ale koniec już tylko na 4- 🤭😂
...
Lubię czytać rosyjską fantastykę, tym bardziej grozę. "Wyspa Sachalin" trafiła jakiś czas temu na #stoshańby i pora przełożyć ją wyżej, bo Wierkin tworzy dobre historie. 😄

Witek Krugłow pomaga Annie Somionkowej przestraszyć koleżankę.
Tak najłatwiej opisać tę książkę.
Sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy chłopak zaczyna odczuwać skutki tego straszenia. Robi się dziwnie, lekko delirycznie. W myśli nastolatków wkrada się niepewność, kiedy strachy przestają być jedynie wytworem wyobraźni.
Ale czy rzeczywiście są prawdziwe? Czy można uwierzyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1149
281

Na półkach:

Witek Krugłow to bardzo inteligentny szesnastolatek, będący wielkim fanem wszelakiej grozy. Rówieśnicy mają go za dziwaka, ale chłopak średnio się tym przejmuje. Chodzą plotki, że Witek tak przestraszył pewną dziewczynę, że ta wylądowała w psychiatryku. Ania Somionkowa postanawia zemścić się na irytującej "koleżance", zamierza skorzystać z domniemanych "umiejętności" Witka. Krugłow podejmuje wyzwanie - krok po kroku wciela w życie swój złożony plan. Niestety, od początku nic nie idzie po jego myśli. W otoczeniu chłopaka zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy...

W książce mocno czuć rosyjski klimat, szczególnie w charakterystycznych dialogach bohaterów. Przyznaję - musiała minąć chwila, zanim przekonałem się do tego specyficznego języka. Jak na horror dla młodzieży - jest kilka całkiem mocnych momentów. Nie przesadnie mocnych, ale robiących wrażenie. No i jest dużo niejasności... Jeśli lubicie otrzymywać odpowiedzi na wszystkie postawione podczas lektury pytania, to tutaj się ich nie doczekacie. :) Tym, co wybija się na pierwszy plan, jest konfrontacja bohatera z nieznanym. Bohatera, który o strachu wie <przysłowiowe> wszystko, a jednak musi mierzyć się z czymś, czego w żaden sposób nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić. Tajemnicze siły stają się coraz bardziej niebezpieczne, a zasięg ich działania jest coraz szerszy. Dramatyczny finał pozostawił, mimo wszystko, lekki niedosyt. Ale też duże pole manewru dla wyobraźni. Podobało mi się.

Witek Krugłow to bardzo inteligentny szesnastolatek, będący wielkim fanem wszelakiej grozy. Rówieśnicy mają go za dziwaka, ale chłopak średnio się tym przejmuje. Chodzą plotki, że Witek tak przestraszył pewną dziewczynę, że ta wylądowała w psychiatryku. Ania Somionkowa postanawia zemścić się na irytującej "koleżance", zamierza skorzystać z domniemanych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
642
191

Na półkach: ,

Kiedy tylko zobaczyłem, że Wydawnictwo IX wydaje "Tego, który chodzi za plecami" to wiedziałem, że to książka dla mnie! Tajemniczy i interesujący opis książki i świetna okładka zadziałały na mnie jak magnes. O autorze, Eduardzie Wierkinie wcześniej nawet nie słyszałem! Okładka prezentująca pewne, otoczone mrokiem osiedle żywcem wyjęte z amerykańskiego slashera i uzbrojona w szpony pomarszczona dłoń, prezentowały się świetnie! I nagle, po wzięciu książki do ręki dowiaduję się, że Wierkin to pisarz rosyjski! Samo wyobrażenie o Rosji i opis osiedla zawarty w książce stoją w sprzeczności do uliczki z okładki. Do tej pory literatura rosyjska kojarzyła mi się przede wszystkim z Dostojewskim, Nabokovem i Tołstojem. Tym razem sięgamy po rosyjski horror. Jaki efekt wywoła lektura tej książki?

Witek Kruglow to szkolny dziwak, outsider interesujący się horrorami. Po szkole krąży plotka, mówiąca o tym, że chłopak potrafił tak przerazić jedną z uczennic, że ta wylądowała w szpitalu psychiatrycznym. Pewnego dnia do Kruglowa zgłasza się Ania Somionkowa. Dziewczyna planuje zemścić się na jakiej z koleżanek i prosi Kruglowa o przerażenie koleżanki do żywego! Ania nie wie jednak, że "kij ma dwa końce", a strach może bywać narzędziem obosiecznym.

Nietsche przestrzegał nas mówiąc "Bo kiedy długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć w ciebie". Co może zadziać się kiedy eksperymentujemy z horrorami? Co może wydarzyć się kiedy bawimy się strachem? Czy pewnego dnia nasze eksperymenty mogą obrócić się przeciwko nam?

Na te pytania w swoim horrorze stara się odpowiedzieć Eduard Wierkin. Bohater jego powieści do tej pory bawił się strachem. Całe otoczenie zgodnie może powiedzieć, że jest to człowiek, który o horrorach wie wszystko. Po szkole krąży plotka, że pewnego dnia jedna z uczennic w wyniku zabaw Kruglowa skończyła w szpitalu psychiatrycznym. Do chłopaka zgłasza się Ania Somionkowa. Dziewczyna, której Witek wcześniej nawet nie widział. Dziewczyna urażona zachowaniem jednej ze szkolnych koleżanek postanawia się na niej zemścić i prosi Kruglowa o to, aby chłopak wystraszył dziewczynę tak bardzo, aby również ona zaliczyła epizod w psychiatryku. Szybko okazuje się jednak, że fan horrorów i Somionkowa również mogą się bać.

"Ten, który stoi za plecami" to rasowy horrorek. Mamy tutaj całą masę chwytów, które możemy kojarzyć z amerykańskich kinowych straszaków. Nasi bohaterowie chcąc wystraszyć jedną z dziewczyn sami kręcą bicz na siebie, a strach i przerażenie będą im towarzyszyć do samego końca. Powieść Wierkina to cieniutka książeczka, która nie posiada żadnych nudnych przestojów, żadnych dłużyzn, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Mkniemy od rozdziału do rozdziału i jesteśmy ciągle zainteresowani tym, co będzie działo się dalej! Zadajemy sobie pytanie co faktycznie zagraża naszym bohaterom i jak cała historia się dla nich skończy.

"Ten, który stoi za plecami" to horror, który nie pozwoli Wam się nudzić! Zajrzyjcie w grozę, jaką rozsieje wokół Was Pan Wierkin. Uważajcie tylko aby strach nie obrócił się również przeciwko Wam :)

Kiedy tylko zobaczyłem, że Wydawnictwo IX wydaje "Tego, który chodzi za plecami" to wiedziałem, że to książka dla mnie! Tajemniczy i interesujący opis książki i świetna okładka zadziałały na mnie jak magnes. O autorze, Eduardzie Wierkinie wcześniej nawet nie słyszałem! Okładka prezentująca pewne, otoczone mrokiem osiedle żywcem wyjęte z amerykańskiego slashera i uzbrojona w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
516
186

Na półkach:

Czego baliście się najbardziej, jak byliście dziećmi? Mnie najbardziej przerażały potwory, które mogły mieszkać pod łóżkiem lub w mojej szafie. A jak zostawałam sama w domu, to każde skrzypnięcie podłogi lub świst za oknem przyprawiały mnie o gęsią skórkę. Pomimo strachu, który bardziej lub mniej na mnie działał pamiętam, że uwielbiałam oglądać "Czy boisz się ciemności?" i "Opowieści z krypty", które dostarczały mi niezapomnianego dreszczyku przed snem. Do tych wspomnień powróciłam za sprawą książki Eduarda Wierkina "Ten, który stoi za plecami". Powieści wypełnionej przyjemną, drobną grozą, będącą doskonałą historią młodzieżową, ale przy której i dorosły uśmiechnie się nieraz. Historia Wierkina jest prosta, lekka, a jego styl i klimat przyjemnie kołyszę wyobraźnie. Mnie ta książka przypomniała stare czasy, gdy dopiero odkrywałam, co lubię w grozie i dzięki temu przyjemnie płynęło mi się przez tę opowieść.

"Ten, który stoi za plecami" opowiada o Ani Samionkowej, która postanawia zemścić się na koleżance za rozsiewanie plotek i zwraca się o pomoc do Witka Kruglowa, który jest fanem horrorów. Początkowy plan nagle zmienia się w coś, czego oboje się nie spodziewali. Od początku podobała mi się relacja tych dwojga młodych ludzi. Ich rozmowy były ciekawe, nie brakowało ironii i starego dobrego dogryzania znanego ze szkolnej ławki. Wierkin dobrze oddaje klimat nastoletniej wyobraźni, emocji, ale i tej grozy, która niespodziewanie wkracza w ich życie.

Książka nie jest z tych, by nie spać po nocach, czy obgryzać skórki ze strachu, ale jest zgrabnie napisaną powieścią o delikatnym, mrocznym zabarwieniu, które można znaleźć właśnie w powieściach skierowanych do nastolatków. Dziwne dźwięki, poczucie zagrożenia, od którego nie da się uciec. "Ten, który stoi za plecami" to przyjemna historia, gdzie możecie poczuć chłód na karku, parę razy uśmiechnięcie się pod nosem, a zgrabny styl Wierkina z zaciekawieniem doprowadzi was do finału. Zakończenie nie do końca mi podeszło, ale po części rozumiem, dlaczego autor obrał taką ścieżkę. Jeżeli macie ochotę na krótką historię ze strachem czyhającym za rogiem, to ta powieść będzie idealnym wyborem na wieczór pod kocem.

Justyna Dudkiewicz
www.zaciesz.com

Czego baliście się najbardziej, jak byliście dziećmi? Mnie najbardziej przerażały potwory, które mogły mieszkać pod łóżkiem lub w mojej szafie. A jak zostawałam sama w domu, to każde skrzypnięcie podłogi lub świst za oknem przyprawiały mnie o gęsią skórkę. Pomimo strachu, który bardziej lub mniej na mnie działał pamiętam, że uwielbiałam oglądać "Czy boisz się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1549
521

Na półkach:

Ania Somionkowa zapragnęła utrzeć nosa koleżance, która wymyślała o niej złośliwe wierszyki. Zwróciła się o pomoc do Witka Kruglowa, fana horrorów. Misterny plan wystraszenia owej złośliwej koleżanki zaczyna się wymykać im z rąk... Nagle coś im płata figle... Czy to bujna wyobraźnia nastolatków, a może coś czai się w ciemności?

Ta historia bardzo mnie wciągnęła. Jest niczym powrót do nastoletnich czasów, któż z nas czasem wrednej koleżance czy koledze nie pragnął utrzeć nosa? Kto nie, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Bardzo podobały mi się tu dialogi ze sporą dozą ironii, uśmiałam się przy nich nieraz. Ta książka po lekturach, jakie przeżyłam w ostatnim czasie, horrorach ekstremalnych i melancholijno-egzystencjalnych okazała się być wytchnieniem, którego potrzebowałam, choć o tym nie wiedziałam. Lekka książka, dająca lekki dreszczyk grozy.

Widziałam tu mieszane opinie, narzekania na zakończenie. Moi drodzy, to młodzieżowa groza. Tu krwi i flaków nie będzie, to nie tego typu literatura. Trzeba na nią spojrzeć przez pryzmat nastoletnich oczu. Mamy tu poruszone problemy typowe dla nastolatków. Na koniec Kruglow dojrzalszy, idący w pożytecznym i szlachetnym kierunku... Brawo dla autora za taką młodzieżówkę z genialnym przesłaniem. Ta książka ma wszystko czego można oczekiwać od książki dla młodych grozolubisiów. Pomaga oswajać się ze strachami, bo wynikają one z wybujałej nastoletniej wyobraźni, a nie potworów czyhających w ciemności.

Jeśli macie młodych czytelników zafascynowanych grozą w swoim otoczeniu, śmiało im ją podrzucajcie. Jak dla mnie rewelacja, żałuję że nie miałam jej dwadzieścia lat temu.

Ania Somionkowa zapragnęła utrzeć nosa koleżance, która wymyślała o niej złośliwe wierszyki. Zwróciła się o pomoc do Witka Kruglowa, fana horrorów. Misterny plan wystraszenia owej złośliwej koleżanki zaczyna się wymykać im z rąk... Nagle coś im płata figle... Czy to bujna wyobraźnia nastolatków, a może coś czai się w ciemności?

Ta historia bardzo mnie wciągnęła. Jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1478
1317

Na półkach:

Spodziewałem się czegoś lepszego. Myślałem , że dostanę horror , który przyprawi mnie o ciarki , a dostałem horror młodzieżowy. Niby nie było źle , ale czegoś zabrakło. Fabuła też taka sobie. Bohater straszy jedną dziewczynę i nagle przywołuję demona. Tak samo zakończenie. Nagle demon przestaję atakować bohatera , bo ten spalił wszystkie swoje rzeczy związane z horrorami. Liczyłem na jakiś twist na koniec np: że koleżanka bohaterka okażę się jakoś z tym związana lub ta dziewczyna , którą bohater przestraszył. A tu nic takiego nie było i na koniec po prostu bohater sobie odchodzi po spotkaniu z koleżanką , która nie chcę mieć z nim nic wspólnego i nie zgodziła się na randkę

Spodziewałem się czegoś lepszego. Myślałem , że dostanę horror , który przyprawi mnie o ciarki , a dostałem horror młodzieżowy. Niby nie było źle , ale czegoś zabrakło. Fabuła też taka sobie. Bohater straszy jedną dziewczynę i nagle przywołuję demona. Tak samo zakończenie. Nagle demon przestaję atakować bohatera , bo ten spalił wszystkie swoje rzeczy związane z horrorami....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
484
327

Na półkach:

"...w gruncie rzeczy każda opowieść o duchach to lekcja dynamicznej cnoty. Wzmocnienie duszy."

Cześć 🙂
➡️Horrory uwielbiam od wieków. Horrory różnego rodzaju, slashery, psychologiczne, a'la Stefan, a'la Koontz, a'la Simmons, groza, retro, klasyka, oparte na faktach, zmyślone od początku do końca, młodzieżowe, prawie wszystko (poza gore, za którym nie przepadam). Większość z nich dostarcza mi znakomitej zabawy, odpręża i pozwala zapomnieć o troskach dnia powszedniego. W końcu od tego przecież są. Jak to było tym razem? Co to za horror?
➡️Wydanie pierwsza klasa, twarde okładki, grafika jak wspomniałem świetna, dedykowana zakładka i tylko stron niezbyt wiele.
➡️To mój pierwszy kontakt z Wierkinem. Czarna owca wydała postapo Wierkina "Wyspa Sachalin" i z czasem i jej recenzję ode mnie dostaniecie ale póki co - czuję się jak dziewica (ale nie orleańska Aneciu 😉) i jak zawsze kontakt z nowym pisarzem wprawia mnie w lekkie drżenie, ponieważ jak to się mówi - chciałaby i boi się 😁
➡️A co napisał Wydawca?
"Zdawałoby się, że niewinny młodzieńczy wybryk nie poniesie za sobą większych konsekwencji. Ania Somionkowa chciała po prostu utrzeć nosa koleżance za rozpowiadane przez nią plotki i zwróciła się z prośbą o pomoc do Witka Kruglowa, znanego wszystkim fana horroru i lokalnego dziwaka. Mówiono, iż to właśnie on wystraszył dziewczynę ze swojej szkoły tak bardzo, że trafiła do psychiatryka. Czy i tym razem wszystko potoczy się zgodnie z planem i oczekiwaniami realizujących go bohaterów?"
Czyż to nie brzmi jak typowa historia o szalonych nastolatkach zaplątanych w jakieś, cokolwiek nadprzyrodzone historie? Skojarzyło mi się nie wiedzieć czemu z Christine, chociaż ma się rozumieć to zupełnie inna historia.
➡️Po pierwsze - czytanie tej książki sprawiło mi autentyczną przyjemność. Już pierwsza scena spotkania Somionkowej i Krugłowa przekonała mnie, że "Stojący za plecami" jest napisany lekko, z polotem, przystępnym, błyskotliwym i wpadającym w ucho językiem. Dialogi są nadzwyczaj naturalne, a przy tym z pazurem. Kiedy trzeba pobudzają do śmiechu, innym razem wprowadzają poczucie niepokoju i pewnej irracjonalności. Serdecznie się uśmiałem i to wiele razy a już te nocne skoki do basenu... 😅
➡️Bohaterami są nastolatkowie, a już to samo bardzo lubię. Nastolatkowie są nawet bardziej nieprzewidywalni niż małe dzieci (nie mówiąc o dorosłych). Targa nimi takie bogactwo uczuć, hormony buzują, są tak podatni na wpływy (głównie złe),że stanowią idealny materiał na bohaterów. Krugłow to nietypowy outsider, Somionkowa to sportsmenka. Miło było czytać, jak się dogadują a właściwie jak Krugłow dogaduje Somionkowej 😉 Polubiłem gościa od razu, a jeszcze to:
"- Horror, pionierski gotyk, thriller, odrobina mistyki. Rodzimi autorzy, Stehen King, Lovecraft. Cała klasyka krótko mówiąc.
Od podłogi po sufit, Somionkowa nie widziała jeszcze nigdy tylu książek naraz w jednym domu."
Mój człowiek 😄 Niezwykle oczytany, inteligentny, specjalista od grozy. Wydaje się idealny do tego zadania. Ale coś się wydarzyło. Coś, co zmieniło wszystko.
➡️Krugłow kieruje się pewnymi zasadami, które przyswoił przez lata studiowania literatury grozy. Jest fachowcem. Uczył się na Stefanie jako dziecko, a z czasem przeszedł do poważniejszych studiów. Somionkowa w ogóle z literaturą jest na bakier. Prawdę mówiąc - wydają się kompletnie do siebie nie pasować.
Ale że zemsta jest rozkoszą bogów, to nasza bohaterka zniesie wszystkie uszczypliwości Krugłowa (który sobie nie żałuje),żeby tylko dopiec Lubce. Tyle tytułem wstępu 😄
"- A to... - Somionkowa pokazała na ścianę. - Co to za ośmiornica?
- To nie ośmiornica, głupia, to Cthulhu."
Cóż za ignorancja 😄
➡️Tak delikatnie narasta atmosfera grozy. Nieznaczne sygnały, które rejestruje się mimochodem, tu cień, tam płacz, czerwone oczy, kroki w ciemnościach, dziwna muzyka, krzyczący całą noc Fedul. Autor umiejętnie zagęszcza atmosferę i wprowadza nas w świat tego, który stoi za plecami.
➡️Klimat jest, i to naprawdę mroczny. Początek jak powieść obyczajowa dla nastolatków, która z wolna zamienia się w opowiadanie pełne grozy (mocną młodzieżówkę, którą śmiało mogą czytać dorośli),z zakończeniem, które wg mnie mogło być inne. Bardziej dosłowne. Ja lubię dosłowne zakończenia.
➡️Powolne pogrążanie się w szaleństwie, panika uderzająca do głowy, krew nieludzka, ślady nieludzkie, krzyki i szelesty, podupadający dom, zamieniający się z wolna w ruinę. Poczucie osaczenia. Czy to rzeczywistość, czy głupi żart? Zdecydowanie kilka razy miałem ciary i tego właśnie oczekuję od takich horrorów.
➡️"Ten, który stoi za plecami" to przyjemny, odprężający, ciekawy horror (przecież pisałem, że horrory odprężają 🙂),straszydło typowe dla gatunku, żaden weird, żaden suspens, żaden psychologiczny (no, może troszkę),ze świetnym klimatem (naprawdę, w przeciwieństwie do Reni zdarzyło mi się, że ciarki przepełzły po krzyżu 😱). Pozwoli Wam spędzić kilka miłych godzin w towarzystwie dziwnych zjawisk, roztrzęsionego młodzianka, wystraszonego niemal na śmierć, i ... bobo (tylko gdzie to bobo?!).
➡️Wierkin potrafi świetnie operować piórem i tworzyć klimat zagrożenia i niesamowitości, wyrastający z codzienności i trywialności. Narastający strach, przebijający się do otaczającej bohaterów rzeczywistości i seria niesamowitych zdarzeń nie pozwolą Wam się nudzić ani przez chwilę. Polecam jako miły przerywnik (na jeden dzień - to tylko 200 stron) od poważniejszych lektur i oceniam na 7/10.

"...w gruncie rzeczy każda opowieść o duchach to lekcja dynamicznej cnoty. Wzmocnienie duszy."

Cześć 🙂
➡️Horrory uwielbiam od wieków. Horrory różnego rodzaju, slashery, psychologiczne, a'la Stefan, a'la Koontz, a'la Simmons, groza, retro, klasyka, oparte na faktach, zmyślone od początku do końca, młodzieżowe, prawie wszystko (poza gore, za którym nie przepadam). Większość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
35

Na półkach:

Gdybym nie przeczytała tego horroru nie byłoby to nic straconego. Ale przeczytałam i wiem już kto stoi za plecami, i czy warto się obejrzeć żeby to sprawdzić.

Pomysł na fabułę nie tchnie tu niczym niezwykłym. Pewna nastoletnia uczennica chce się zemścić na swojej koleżance za słowną zniewagę. Żeby swój zamysł urzeczywistnić najmuje miejscowego fana horrorów, o którym krążą pogłoski, że potrafi doprowadzić człowieka do szaleństwa (i to dosłownie). Zemsta zostaje zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach, w oparciu o stare wierzenia, czary-mary, i - tu zachłysnęłam się z wrażenia - psa czy też stwora Bobo (Bobo! Nie wiem kto wymyślił to imię, przecież to horror w końcu!!!),który według celtyckiej mitologii wieścił nadchodzącą śmierć. Jednak plan, jak każdy wie, lubi się pokrzyżować i zaskoczyć znienacka milionem niespodzianek, w tym wypadku bardzo tajemniczych. Pojawia się coś, ktoś i zaczyna robić się...no właśnie, i tu leży pies pogrzebany, bo powinno strasznie a robi nudno.

Ta historia to w zasadzie taka bajka dla trochę większych dzieciaków, którą można przeczytać do poduszki. Nie zrobiła mi się przy niej gęsia skórka, nie skoczyła adrenalina. Nie spodziewajcie się też zbyt wiele po bohaterach. Są bardzo banalni, bez żadnej głębi czy wyrazistego sznytu - przeszłam koło nich z całkowitą obojętnością. Co mnie jednak najbardziej rozczarowało, to to, że nie odczułam tu właściwego gatunkowi napięcia, lęku, nie mówiąc już o jego stopniowaniu, które w końcu wcisnęłoby mnie w róg kanapy i zmusiło do włączenia wszystkich lamp w domu. Krwi też mi nie zmroziło, a zakończenie rozczarowało na całej linii.
Może Wasze wrażenia z lektury, jeśli się na zdecydujecie, będą lepsze.

Gdybym nie przeczytała tego horroru nie byłoby to nic straconego. Ale przeczytałam i wiem już kto stoi za plecami, i czy warto się obejrzeć żeby to sprawdzić.

Pomysł na fabułę nie tchnie tu niczym niezwykłym. Pewna nastoletnia uczennica chce się zemścić na swojej koleżance za słowną zniewagę. Żeby swój zamysł urzeczywistnić najmuje miejscowego fana horrorów, o którym krążą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    11
  • Horror
    3
  • Może kiedyś
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • W Krakowie
    1
  • 😱 groza, horror, thriller
    1
  • Horror
    1
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ten, który stoi za plecami


Podobne książki

Przeczytaj także