rozwińzwiń

Zaginiony klejnot Ferrary

Okładka książki Zaginiony klejnot Ferrary Greg Krupa
Okładka książki Zaginiony klejnot Ferrary
Greg Krupa Wydawnictwo: Wydawnictwo LeTra kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Wydawnictwo LeTra
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-15
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788321351513

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
124 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
431
130

Na półkach:

Dobrze się czyta i włoska historia fajnie się wiąże z fabułą choć tu trochę brakuję ścisłości i ciągłości ale ogólnie ok.Trochę pachnie mi klimat Dana Brown czy Steve Berry choć nie dorównuje im.

Dobrze się czyta i włoska historia fajnie się wiąże z fabułą choć tu trochę brakuję ścisłości i ciągłości ale ogólnie ok.Trochę pachnie mi klimat Dana Brown czy Steve Berry choć nie dorównuje im.

Pokaż mimo to

avatar
626
281

Na półkach:

Mam sprzeczne odczucia co do tej powieści, bo trochę mi się podobała, a trochę nie. Uwielbiam Włochy, które są dla mnie kwintesencją historii, sztuki, kultury.Miałam okazję kilka razy być w tym kraju i zawsze to było dla mnie coś wspaniałego. To uwielbienie dla kultury włoskiej było odczuwalne na kartach tej książki, gdyż autor przybliżył mi piękno Ferrary, której niestety nie miałam okazji zwiedzić w rzeczywistości.
I to mi się podobało. Niestety kulała fabuła i kreacja bohaterów.

Mam sprzeczne odczucia co do tej powieści, bo trochę mi się podobała, a trochę nie. Uwielbiam Włochy, które są dla mnie kwintesencją historii, sztuki, kultury.Miałam okazję kilka razy być w tym kraju i zawsze to było dla mnie coś wspaniałego. To uwielbienie dla kultury włoskiej było odczuwalne na kartach tej książki, gdyż autor przybliżył mi piękno Ferrary, której niestety...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach:

Powieść kryminalna z ciekawą fabułą, która intryguje. Głównym bohaterem książki jest Davide Dobravski, dziennikarz z polskimi korzeniami pracujący w redakcji gazety „Il Giornale Pomeridiano”. Mieszka on w Ferrarze, włoskim mieście, w którym elementy takie jak: alchemia, architektura i historia sztuki bardzo płynnie przeplatają się, tworząc nieodłączne tło całej powieści. Jednak na ogół spokojne miasteczko, okazuję się skrywać mroczny sekret związany z tajną organizacją, która poszukuje cennego klejnotu. Akcja thrillera rozpoczyna się tajemniczą śmiercią pewnego historyka sztuki. Ferraryjscy karabinierzy rozpoczynają trudne śledztwo. Młody dziennikarz zostaje wysłany, przez swojego pracodawcę do porucznik Diany Leone. Pomimo wspólnej, burzliwej przeszłości karabinierka i dziennikarz muszą współpracować, aby dorwać mordercę, odpowiedzialnego za śmierć wykładowcy sztuki – Bonardi’ego. Pracujący nad sprawą Davide poznaje przepiękną Olivię, z którą zaczyna łączyć go ognisty romans. Okazuję się, że piękna dziewczyna ukrywa prawdę, co przysparza pewnych problemów podczas prowadzenia śledztwa oraz wprowadza chaos w życie młodego redaktora. Diana, David, szef dziennikarza – redaktor naczelny Montanari oraz partner karabinierki – Giacomo, stawiają czoła coraz to trudniejszym zadaniom, które nieoczekiwanie prowadzą do średniowiecznego stowarzyszenia templariuszy. Czy bohaterowie odkryją prawdę ? Czy uda się im rozwikłać śledztwo i odnaleźć prawdziwego mordercę ? Gdzie znajduje się tytułowy zaginiony klejnot i co z tym wszystkim ma wspólnego Olivia Cattanei? Odpowiedź na wszystkie te pytania znajdziecie w powieści Greg’a Krupy. Warto także wspomnieć, że publikacja oprócz fascynującej przygody zawiera ogrom informacji ze świata sztuki. Autor w umiejętny sposób przemyca opisy dzieł sztuki, średniowiecznych i renesansowych zabytków architektonicznych, takich jak kościoły i kaplice, muzea oraz katedry znajdujące się w Ferrarze. Dodatkowo czytając opowieść poznajemy pewne szczegóły związane z włoską kulturą i tradycjami (występującymi w tym rejonie Włoch),które zdecydowanie różnią się od polskich obyczajów. Zdecydowanie polecam ! Książka dostępna jest też w formie ebook’a.

Powieść kryminalna z ciekawą fabułą, która intryguje. Głównym bohaterem książki jest Davide Dobravski, dziennikarz z polskimi korzeniami pracujący w redakcji gazety „Il Giornale Pomeridiano”. Mieszka on w Ferrarze, włoskim mieście, w którym elementy takie jak: alchemia, architektura i historia sztuki bardzo płynnie przeplatają się, tworząc nieodłączne tło całej powieści....

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
38

Na półkach:

Przeczytałem ten triller/kryminał dość szybko. Język, choć pełen wyrafinowanego słownictwa, jest bardzo przystępny i przyjemny, nie przytłacza. Każdy rozdział zaczyna się opisem. A to poranka, ulic, jakiejś monumentalnej budowli. To szczególnie pobudza wyobraźnię i dodaje uroku tytułowej, malowniczej Ferrarze, mieście, w którym przeszłość miesza się z teraźniejszością.
A teraz może trochę o fabule. Głównym bohaterem jest Davide Dobravski, dziennikarz polskiego pochodzenia. Mieszka w Ferrarze. Akcja rozpoczyna się od śmierci profesora, kolekcjonera dzieł sztuki, na którego wykłady uczęszczał Davide. Z jego włości ukradziono jeden obraz, choć miał ich zdecydowanie więcej, i z pewnością o wiele droższych. Wydarzenie szczególnie intryguje prasę i policję Ferrary. Jednak za tą sprawą kryje się coś głębszego. Tu nie chodzi ani o profesora, ani o obraz. W końcu staje się jasne, że za śmiercią mężczyzny stoi niebezpieczna organizacja szukająca legendarnego klejnotu. A to wszystko w tle średniowiecznych i renesansowych zabytków architektury, malarzy oraz znanych postaci historycznych. Książce nie brak tajemniczej otoczki. Zaskakuje, wzbudza ciekawość. Momentami jest dość przewidywalna, zdarzyło się parę luk i sprzeczności, jednych większych, drugich mniejszych, ale nie zepsuło mi to czytania. Szczególnie mierzi mnie to, że nie wiemy, co się stało między Dianą a Davidem, dlaczego kobieta tak się na niego gniewała. Bohaterowie to nie bezosobowi policjanci i jeden błyskotliwy, spostrzegawczy dziennikarz, którzy nie mają żadnych cech. Autor każdemu nadał jakąś osobowość. Postacie można scharakteryzować, co jest zdecydowanie na plus.
Ale od razu uprzedzam. To nie jest historia dla każdego. Jeżeli ktoś nie ma pojęcia, kim są templariusze, Lukrecja Borgia i Botticelli, to nie ma tu czego szukać. W książce nie ma przypisów, choć przydałoby się. Debiutancka powieść Grega Krupy jest naprawdę świetna. Niebanalne słownictwo, świetna fabuła, czyta się szybko i przyjemnie. Szczerze mówiąc, chętnie przeczytałbym to jeszcze raz.

Przeczytałem ten triller/kryminał dość szybko. Język, choć pełen wyrafinowanego słownictwa, jest bardzo przystępny i przyjemny, nie przytłacza. Każdy rozdział zaczyna się opisem. A to poranka, ulic, jakiejś monumentalnej budowli. To szczególnie pobudza wyobraźnię i dodaje uroku tytułowej, malowniczej Ferrarze, mieście, w którym przeszłość miesza się z teraźniejszością.
A...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
153

Na półkach:

Cieszę się , że doczytałam „Zaginiony klejnot Ferrary „ do końca ponieważ ostatni rozdział jest najciekawszy. Niestety większość wydarzeń, które do niego prowadzą jest mało logiczna. Gdybyśmy tu mieli śledczych z prawdziwego zdarzenia , jak sugeruje autor, już w pierwszym rozdziale powinni rozwikłać sprawę i byłoby po książce. Wszystko to robi wrażenie jakby autor miał dużo interesujących pomysłów , ale ich nie dopracował , nie umotywował odpowiednio podejmowanych działań , przez co są nierealistyczne. Zabrakło tu chyba redaktora , który przedyskutowałby z autorem treść książki , a mogło być świetnie.

Żeby nie być gołosłownym wymienię kilka zadziwiających wydarzeń [ uwaga : będą same spoilery ] :
1- profesor chorujący na płuca i mający kłopoty z oddychaniem spokojnie kładzie się spać w pokoju gdzie wstawiono kilkadziesiąt bukietów silnie pachnących narcyzów.
Wydaje mi się , że już jeden taki bukiet profesor kazałby wynieść z pokoju z powodu drażniącego zapachu.
Myślałam , że może został wcześniej jakoś uśpiony , ale nie – dobrowolnie kładzie się spać w tej „komorze gazowej” , a wystarczyło żeby sprawca poczekał aż profesor zaśnie i wtedy po cichutku wniósł kwiaty , które doprowadziły do uduszenia bohatera.

2- Pokój z narcyzami i profesorem zostaje przez sprawcę dokładnie uszczelniony- zamknięte okna i wałek zatykający szczelinę pod drzwiami.
Karabinierzy zastają pokój z denatem w takim właśnie stanie- dziesiątki bukietów, zamknięte okna , wałek do uszczelniania drzwi leżący nieopodal tych drzwi i niemożliwy do wytrzymania zapach. Powstaje ogromny dylemat : co mogło zaszkodzić profesorowi , który był starszym człowiekiem i miał chore płuca. Zagadka nie do rozwiązania dlatego wybitni śledczy , energiczni dziennikarze i doświadczony patolog jej nie rozwiązują.
Ponieważ wiemy , że sprawca był w pokoju przed karabinierami mógł spokojnie wynieść kwiaty , wywietrzyć pokój , schować uszczelnienie drzwi i wtedy rzeczywiście śmierć byłaby zagadkowa.
Ale nie do końca- przebiegłego mordercę zdradziło by kilka płatków które zawieruszyły się w pokoju w wyniku przeciągu wywołanego wietrzeniem ( oj chyba zacznę pisać kryminały )

3- Z pokoju denata w trakcie czynności prowadzonych przez karabinierów ginie obraz. Obraz wisi na honorowym miejscu w pokoju . Zostaje po nim jasny ślad na ścianie. Na jednym zdjęciu obraz jest na zdjęciu pod koniec czynności już tylko ta jasna plama. Jak nawet mało rozgarnięci śledczy mogą nie zauważyć, że w trakcie ich pobytu zginęła z pokoju denata tak charakterystyczna ,rzucająca się w oczy rzecz ? W dodatku po pałacyku kręci się osoba, której nie miało tu prawa być i wynosi dość duży obraz łącznie z ramą.
Od biedy można by w to uwierzyć gdyby obecność złodzieja na miejscu zbrodni była jakoś umotywowana i gdyby wyniósł obraz zwinięty a nie duże prostokątne płótno.

4- W jaki sposób francuski policjant został oficjalnie przydzielony do śledztwa skoro okazało się, że już dawno został wyrzucony z żandarmerii ?
Karabinierzy nie kontaktowali się z jego przełożonymi ? Nie sprawdzali jego papierów? Można było z tego wybrnąć gdyby jego dwaj towarzysze zostali oficjalnie przydzieleni do sprawy a trzecia osoba została przez nich zlikwidowana i podmieniona na bandytę- nie mam zamiaru pisać za autora – chcę tylko pokazać , że po zastanowieniu można było uniknąć błędów.

5- Dlaczego złoczyńcy , narażając się na wiele niebezpieczeństw , chcą koniecznie sprawdzić czy Olivia jest potomkinią Lukrecji Borgii ?
Zależy im tylko na materialnej wartości kamienia , a ta nie ma związku z tym kto go posiada.
Ponadto nikt nie wpada na pomysł dlaczego z muzeum zginęły włosy Lukrecji i jednocześnie złodziej odciął włosy Olivii.
Zagadka na miarę Enigmy ! Włoscy karabinierzy są przedstawieni w tej powieści jako osoby wyjątkowo nieudolne i pozbawione inteligencji.
Do tego stopnia , że na koniec pozwalają na własnych oczach zabić swojego dowódcę [ autorowi chodziło zapewne o to żeby jedna z bohaterek przejęła jego funkcję – dlaczego ? Przecież nie była jego zastępcą , który niewątpliwie musiał istnieć ].

6- Dlaczego Olivia w kościele szepcze : pomocy , skoro jest eskortowana przez ludzi którym sama zaufała , którzy stanowią jej ochronę i jak czytamy w dalszej części książki , nigdy nie przestała im ufać ?
7- Dlaczego David mieszkający całe życie w Ferrarze i studiujący tu historię sztuki nie zna charakterystycznych ferraryjskich obiektów , takich jak anioł do którego upodabnia się Olivia ?
8- Dlaczego Olivia zdradza Davidowi największe tajemnice idąc wśród tłumu
turystów i mieszkańców Ferrary ? Czyżby rzucili jakieś zaklęcie żeby osoby idące obok nic nie słyszały ? [ to chyba pasuje bardziej do Harrego Pottera]
9- David spieszy na umówione spotkanie , ale nie może się przebić główną ulicą ze względu na tłumy , które przybyły na paradę. Wobec tego prosi znajomych żonglujących na pokazie flagami żeby wzięli go ze sobą. W tym celu zabiera historyczny strój jednemu z nich i przebiera się w ten strój w kawiarni . Potem idzie na czele kontrady. Byłoby to na miejscu w komedii kryminalnej , ale dotąd autor utrzymywał raczej poważny ton . Zabił nawet bardzo sympatyczną postać.
Jest oczywiste ,że ktoś kto od dziecka zna Ferrarę bez problemu dostałby się na miejsce spotkania bocznymi , pustymi uliczkami.
W tym wypadku autorowi chodziło o to żeby David dostał się na miejsce spotkania dzierżąc w dłoni flagę.
Zdecydowanie można to było osiągnąć w bardziej wiarygodny sposób.
10- Postanowiłam zatrzymać się na 10 dobrych ale źle wykorzystanych pomysłach.
Na koniec komiczna wpadka: Davidowi siedzącemu w kawiarni zostaje dostarczony do stolika list w kopercie A3.
Proszę Pana - A3 to rozmiar 29,7 x 42 cm – ten list zajął pół stolika !
Co za rozmach .


Daję tej powieści 1 gwiazdkę chociaż zasługuje na więcej ze względu na ładny język , opisanie Ferrary i bardzo dobre pomysły , które jak pisałam , nie zostały dobrze przemyślane.
Musi być jednak jakaś przeciwwaga dla bezkrytycznie chwalących powieść.
Robicie Państwo w ten sposób krzywdę autorowi ponieważ nie znając swoich błędów nie będzie mógł ich naprawić. No i robicie krzywdę mnie , nie ostrzegając że jest to powieść bardzo niedopracowana.
No trudno – czytałam znacznie gorsze rzeczy .
Życzę autorowi , który ma świetną wyobraźnię żeby znalazł kogoś kto przedyskutuje z nim uczciwie następne powieści. Pozdrawiam

Cieszę się , że doczytałam „Zaginiony klejnot Ferrary „ do końca ponieważ ostatni rozdział jest najciekawszy. Niestety większość wydarzeń, które do niego prowadzą jest mało logiczna. Gdybyśmy tu mieli śledczych z prawdziwego zdarzenia , jak sugeruje autor, już w pierwszym rozdziale powinni rozwikłać sprawę i byłoby po książce. Wszystko to robi wrażenie jakby autor miał dużo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
52
10

Na półkach:

Po solidnej dawce przeczytanych ostatnio powieści obyczajowych, łapiących za emocjonalną strunę serducho, wątek kryminalny mocno trzymający w napięciu, doskonale wypełnił moje czytelnicze zapotrzebowanie na włoską wielowątkowość. W końcu Włochy to kraina różnorodności i kontrastów.
Greg Krupa zabiera nas do Ferrary, miasta kipiącego historią, ale i tajemnicą. Idealnie miesza i dawkuje przeszłość ze współczesnością. Ocieramy się o fakty i legendy, znane nazwiska i te wykreowane na potrzeby powieści, łączącej w sobie wątki fascynacji człowiekiem i sztuką, alchemii i racjonalnych policyjnych kalkulacji. Akcja nie zwalnia, a zwroty, jakie mają w niej miejsce, pozostawiają mnóstwo przestrzeni na domysły, dzięki czemu nasza perspektywa stale ulega zmianie. Doskonale wykreowani bohaterowie, w tym postać bogatej Ferrary, pełnej historii, zabytków i sztuki, wielkich nazwisk, które specjalnie dla nas ożywają, rzucając nowe światło na przeszłość.

Włochy od zawsze miały dla mnie w sobie dużo magii, a wszystko, co w nich widziałam i przeżyłam, teraz z perspektywy czasu wiem, nie było takim, jakim się wydawało na pierwszy rzut oka. Dokładnie tak samo jest w Zaginionym Klejnocie Ferrary!
Gorąco polecam Wam tę niesamowitą lekcję historii w sensacyjnym wydaniu, pełną doskonale zaprezentowanego włoskiego klimatu.

Serdeczne podziękowania za egzemplarz książki dla Wydawnictwa Letra oraz wielkie gratulacje dla Autora za wspaniały debiut.

Po solidnej dawce przeczytanych ostatnio powieści obyczajowych, łapiących za emocjonalną strunę serducho, wątek kryminalny mocno trzymający w napięciu, doskonale wypełnił moje czytelnicze zapotrzebowanie na włoską wielowątkowość. W końcu Włochy to kraina różnorodności i kontrastów.
Greg Krupa zabiera nas do Ferrary, miasta kipiącego historią, ale i tajemnicą. Idealnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
320
17

Na półkach:

Przypadkowa lektura. Łatwa, prosta, przewidywalna. Ale czyta się dobrze, bo jest napisana z ogromną dbałością o język - poprawna stylistycznie i piękna czysto warsztatowo. Gdyby tylko ta historia była chociaż w połowie tak dobra, jak język, którym została napisana…

Przypadkowa lektura. Łatwa, prosta, przewidywalna. Ale czyta się dobrze, bo jest napisana z ogromną dbałością o język - poprawna stylistycznie i piękna czysto warsztatowo. Gdyby tylko ta historia była chociaż w połowie tak dobra, jak język, którym została napisana…

Pokaż mimo to

avatar
253
251

Na półkach: , , ,

MURY, KTÓRE MILCZĄ

Bardzo interesującą propozycją od wydawnictwa LeTra jest powieść Grega Krupy „Zaginiony klejnot Ferrary”. To pełne zagadek połączenie kryminału, sensacji i... powieści przygodowej.

Davide Dobravsky, dziennikarz z polskimi korzeniami, pracuje w redakcji lokalnej gazety w Ferrarze. Pewnego dnia dostaje informację o śmierci znanego kolekcjonera sztuki i swojego profesora ze studiów. Angażując się w śledztwo w sprawie tajemniczego zgonu, Davide nie wie, że czeka go pełna tajemnic i niebezpieczeństw podróż do czasów Lukrecji Borgii... Jakie sekrety skrywają stare mury nieco sennej Ferrary?

Trudno być przygotowanym na taką lekturę. „Zaginiony klejnot Ferrary” to po pierwsze klimat. Od samego początku Greg Krupa malowniczo opisuje Ferrarę. I ten klimat automatycznie czytelnika otula. Zimne mury starych kościołów, kręte i wąskie uliczki, zaułki kryjące nieodgadnione sekrety. Wielka historia i sztuka stoją niczym dwie boginie na straży miasta, które nie plasuje się na pierwszym miejscu turystycznych eskapad. Ferrara okiem Krupy to miasto kontrastów. Miasto światła i cienia. Azyl, ale take miejsce nie do końca poznane, takie, które niechętnie dzieli się swoimi sekretami. Mnóstwo serca włożone jest w te opisy i to po prostu zaraża czytającego. Sprawia, że chciałby zgłębić to miasto, zanurzyć się w nim i zostać na dłużej. Przepięknie pisze Krupa o Ferrarze. Malowniczo, ale i bardzo dosadnie. Tak pisze tylko ktoś, kto kocha swoje miasto.

Rasowy kryminał w otoczeniu dzieł sztuki? Czemu nie? Krupa udowania, że to możliwe. Zagadkowa śmierć starego profesora, kradzież bezcennego obrazu, legendarny klejnot i... Templariusze. W tej ksiażce wszystko jest możliwe. Autor umiejętnie wpłótł historię Ferrary i zakonu rycerskiego oraz pięknej i kontrowersyjnej Lukrecji Borgii w realia współczesnych Włoch. Toczące się jednocześnie śledztwo prowadzone przez karabinierów oraz amatorskie, którego bohaterem jest Davide, przeplatają się. Ileż tajemnic kryją kościoły Ferrary? Czy legenda o najcenniejszym klejnocie świata jest prawdziwa? I jaką rolę w tym wszystkim odgrywa zakon nieistniejący od stuleci? Jest tu przygoda, jest mrok kryminału, ale znalazło się i miejsce na miłość. Dużą rolę w życiu Davide'a odegrają kobiety. I warto zwrócić na te kobiece postacie większą uwagę. Starannie wykreował Krupa bohaterki kobiece. Są twarde i delikatne jednocześnie. Przekonujące. Stanowią splot wielu emocji i ogromnie mi się podobają.

„Zaginiony klejnot Ferrary” rzeczywiście stanowi cenny klejnot na rynku wydawniczym. Powieść nieoczywista, tajemnicza i bardzo emocjonująca. Prawdziwy lunapark – każdy znajdzie tu atrakcję dla siebie. Jest śmierć i śledztwo, czyli to, co kryminalne wilki cenią najbardziej. Jest przygoda i mnóstwo dobrego humoru – wszak nikt nie pogardzi dobrą zabawą. Dużo historii sztuki, ale tak fenomenalnie opowiedzianej, że na pewno nie jest to nudny, sztampowy wykład. Oraz mnóstwo kolorów : barw Włoch, średniowiecza, a nade wszystko ludzkich uczuć. Fascynująca książka. Taka, która czytelnika całościowo angażuje. Nie daje czasu na oddech, gdyż akcja pędzi jak szalona, a każdy jej zwrot jest równie nieoczekiwany co kolejny. Wyśmienicie Greg Krupa wodzi nas za nos. Meandruje między zdarzeniami z zamierzchłych epok, a obecnymi i funduje nam niesamowitą przygodę.

Bez wątpienia to pełna wartkiej akcji i wielu zaskoczeń powieść, jednak dla mnie najbardziej zaskakujące było to, że to debiut. Tak dobrego debiutu na pewno wcześniej nie czytałam. Autor posługuje się bardzo ładnym językiem i biorąc pod uwagę, że mieszka we Włoszech to dodatkowy atut, że mimo braku kontaktu z językiem w życiu codziennym, jego polszczyzna pozostaje tak bogata. Wiele cennych, rzadkich i niespotykanych opowieści z historii zawiera ta książka i bardzo imponuje mi to, jak duży research Krupa wykonał. Napisanie tak dobrej, głębokiej i nietuzinkowej powieści musiało kosztować go wiele miesięcy ciężkiej pracy. Opłacało się. Czytelnik otrzymuje inteligentną, zabawną i bardzo dobrą książkę, która jest hołdem złożonym mu przez pisarza. Z wielką pasją opowiada Krupa historię Ferrary i sprawia, że miasto ożywa na kartach jego powieści. A czytelnik dociekliwy, po zamknięciu ostatniej strony, zechce samodzielnie zgłębić więcej jej sekretów. Bardzo inspirująca książka. Napisana w stylu starych mistrzów, ale indywidualna i trudna do podrobienia. Greg Krupa ma bardzo dobry styl, szeroką wiedzę i wielki żar w sercu. To się czuje. A Davide to bohater, który przypada nam do gustu. To żaden heros, ot zwykły facet, który chce dobrze, ale na ogół wychodzi zupełnie odwrotnie. Bardzo dobrze się bawiłam w trakcie tej lektury i moja młodzieńcza pasja przygód odżyła na nowo. Zaserwowano mi powieść z górnej półki, a ja zawsze miałam duże wymagania literackie. Nie ocenię tej książki. Brak mi takiej skali. Ukłony dla autora, który oddał cząstkę siebie na kartach powieści i sprawił, że czytelnik czuje się doceniony. Rewelacyjna książka obok której nie da się przejść obojętnie. Diabeł piekielnie mocno poleca.

MURY, KTÓRE MILCZĄ

Bardzo interesującą propozycją od wydawnictwa LeTra jest powieść Grega Krupy „Zaginiony klejnot Ferrary”. To pełne zagadek połączenie kryminału, sensacji i... powieści przygodowej.

Davide Dobravsky, dziennikarz z polskimi korzeniami, pracuje w redakcji lokalnej gazety w Ferrarze. Pewnego dnia dostaje informację o śmierci znanego kolekcjonera sztuki i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
853
693

Na półkach: , ,

Miałam plan, chwilowy koniec z kryminałami, sensacjami… moja konsekwencja, jeśli chodzi o książki, jest zerowa, lub nawet minusowa. Ale jak nie przeczytać „intrygującej opowieści kryminalnej z historią sztuki w tle” – to silniejsze niż moja wola i chcenie.
Zaczynałam ostrożnie, z myślą, przecież tego nie chcesz. Nie wchodź w tę książkę bądź silna. Weszłam, nie jestem… potem, po przeczytaniu, mocno plułabym sobie w brodę, że przetrzymałam taką perełeczkę, a raczej rubin. Greg Krupa - autor napisał powieść trafiającą w mój gust idealnie #zaginionyklejnotferrary. Przeszłość – moja miłość. Oko chciało, umysł dostał.
Włóczyłam się po grobach, kryptach, lochach. Uzupełniałam wiedzę o Templariuszach, Lukrecji Borgii, obrazach, klejnotach, włoskich rodach i alchemikach. Byłam także częstym gościem karabinierów, podglądałam ich pracę i metody śledcze.
Takie książki, to muzyka dla mojej złaknionej wiedzy duszy. Odkrywanie tajemnic przeszłości z artefaktami sztuki przez duże S, poznawanie zabytków, losów ludzi, których historycy często wspominają. Poznawanie niuansów władzy, powodzenia, często upadku, zmienności losu i o ile mogę odpuścić nawet, najciekawszy kryminał, takiego rarytasu, z zastrzykiem wiedzy z historii, już nie.
Oczywiście w grę wchodzą ogromne pieniądze, ale na ogół to one są motorem wszelkich działań. Nieoczekiwane zwroty akcji, zmiana miejsc z dobrego na złego i odwrotnie, podstępy, ukryte motywy, balansowanie na krawędzi poprawności, a wszystko w pięknym miasteczku, w zaułkach, którego „patrzy na nas przeszłość”.

Miałam plan, chwilowy koniec z kryminałami, sensacjami… moja konsekwencja, jeśli chodzi o książki, jest zerowa, lub nawet minusowa. Ale jak nie przeczytać „intrygującej opowieści kryminalnej z historią sztuki w tle” – to silniejsze niż moja wola i chcenie.
Zaczynałam ostrożnie, z myślą, przecież tego nie chcesz. Nie wchodź w tę książkę bądź silna. Weszłam, nie jestem…...

więcej Pokaż mimo to

avatar
244
159

Na półkach:

Wciągająca, pełna nawiązań do historii i sztuki, podanych w lekko strawnej formie, która w dodatku wzbudza zainteresowanie. Fajnie wyrysowane postacie, może poza głównym bohaterem, który czasami wręcz irytuje. Czuć jednak, że tak miało być. Duży plus za to, że autor stworzył duży kontrast między bohaterami. Postać Olivii czy Enrico bardzo przekonujące (można się zakochać w jednym przypadku lub poczuć duży szacunek do doświadczenia bohatera w drugim).

Jak na debiut, obiecujący kryminał. Chętnie sięgnę po część drugą, głównie po to, żeby zobaczyć czy autor ewoluuje :)

Wciągająca, pełna nawiązań do historii i sztuki, podanych w lekko strawnej formie, która w dodatku wzbudza zainteresowanie. Fajnie wyrysowane postacie, może poza głównym bohaterem, który czasami wręcz irytuje. Czuć jednak, że tak miało być. Duży plus za to, że autor stworzył duży kontrast między bohaterami. Postać Olivii czy Enrico bardzo przekonujące (można się zakochać w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    136
  • Chcę przeczytać
    107
  • Posiadam
    22
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2022
    3
  • Ulubione
    3
  • 2021
    2
  • 2023
    2
  • 03 Literatura Popularna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaginiony klejnot Ferrary


Podobne książki

Przeczytaj także