Komiks stara się na każdym kroku pokazać nam, jak bardzo postępowa jest nowa ekipa, co bywa męczące.
Sama historia szybko nabiera tempa. Jej śledzenie nie powinno sprawić trudności, także osobom nieznającym świat x-men; wydarzenia z przeszłości zawsze są opatrzone krótkim komentarzem, dającym czytelnikowi podstawowe informacje. Resztę można wyguglać.
Rysunki mają bardzo kreskówkowy charakter, poza pierwszym zeszytem odbiegającym od całości na minus.
Polecam osobom ciekawym jak wyglądają najnowsze perypetie wychowanków szkoły Chalesa Xaviera.

Komiks stara się na każdym kroku pokazać nam, jak bardzo postępowa jest nowa ekipa, co bywa męczące.
Sama historia szybko nabiera tempa. Jej śledzenie nie powinno sprawić trudności, także osobom nieznającym świat x-men; wydarzenia z przeszłości zawsze są opatrzone krótkim komentarzem, dającym czytelnikowi podstawowe informacje. Resztę można wyguglać.
Rysunki mają bardzo...

Ciekawy comeback Jean Grey, zalążek fabuły na modnych sztandarach równouprawnienia, nierównościach społecznych, niepokojach politycznych obronił się fabularnie. Powieść graficzna interesująca, trzymająca w napięciu, momentami nawet wywołująca uśmiech na twarzy. Solidna pozycja, bez szaleństwa i rewolucji w swojej dziedzinie.

Ciekawy comeback Jean Grey, zalążek fabuły na modnych sztandarach równouprawnienia, nierównościach społecznych, niepokojach politycznych obronił się fabularnie. Powieść graficzna interesująca, trzymająca w napięciu, momentami nawet wywołująca uśmiech na twarzy. Solidna pozycja, bez szaleństwa i rewolucji w swojej dziedzinie.

Historia przedstawiona w tym komiksie mogłaby być dużo lepsza gdyby nie przesadne, bezustanne "raczenie" czytelnika tematami równości, niesprawiedliwości, poprawności, prześladowań itp., które co oczywiste od zawsze towarzyszyły X-Menom, jednak w tej publikacji jest ich zdecydowanie za wiele, a nadto nie pozwalają pozbyć się wrażenia, że chodzi po prostu o przedstawione w nieco innej narracji temat i emocje, które aktualnie są na czasie. W efekcie męczą i nie pozwalają cieszyć się lekturą, skupić na głównym wątku.

Historia przedstawiona w tym komiksie mogłaby być dużo lepsza gdyby nie przesadne, bezustanne "raczenie" czytelnika tematami równości, niesprawiedliwości, poprawności, prześladowań itp., które co oczywiste od zawsze towarzyszyły X-Menom, jednak w tej publikacji jest ich zdecydowanie za wiele, a nadto nie pozwalają pozbyć się wrażenia, że chodzi po prostu o przedstawione w...

Drużyna mutantów od Marvela czyli X-men to jedna z tych grup superbohaterów, z którą od jakiegoś czasu nie miałem styczności. Postanowiłem to zmienić za sprawą komiksu „X-men: czerwoni”.

Telepatka Jean Grey powraca do normalnego życia. Nie może jednak zbyt długo cieszyć się tym faktem bowiem przyjdzie jej zmierzyć się z nowym wrogiem – inną telepatką, która za cel postanowiła zasiać na świecie ziarno nienawiści do mutantów. Nie jest żadną nowością fakt, że przygodom X-menów towarzyszy temat rasizmu, uprzedzeń społecznych do mutantów itp. Podobnie tutaj, jest to motyw przewodni, który przewija się przez całą historię. I to w sposób tak męczący, że zniechęca do dalszej lektury. Frazy o nienawiści, misji Jean Grey, wizji przyszłości bez nienawiści i rasizmu itp. pojawiają się chyba na co drugiej stronie. Tak jak pisałem, mam świadomość, jak ważny jest to temat w świecie X-menów, jednak miałem wrażenie, że co chwila cofam się o kilka stron i czytam to samo. Wałkowany temat rasizmu itp. przyniósł jednak również i pozytywne skutki. Ukazano bowiem, jak działa machina medialna, jakim manipulacjom się nas poddaje i jak media mogą przeinaczać fakty.

Wspomniany główny motyw mocno spowalniał fabułę i po prostu nudził mnie. Do tego akcji, które mogłyby przyspieszyć tempo jest tutaj niewiele, jednak, gdy już się pojawią są one miłe dla oka. Pozytywnym aspektem jest też to, że mimo iż Jean jest główną bohaterką „Czerwonych” to inne postaci nie zostały zepchnięte na dalszy plan. Wręcz przeciwnie, chyba każdy ma tutaj swoje pięć minut, może ukazać czytelnikowi swój styl i charakter. A bohaterów w opowieści przewija się naprawdę sporo i żaden z nich nie został potraktowany po macoszemu.

„X-men: Czerwoni” mimo swoich zalet raczej nie będzie przeze mnie dobrze wspominany. Wolne tempo i powtarzalność zniszczyły tą historię i raczej nieprędko do niej powrócę.

Drużyna mutantów od Marvela czyli X-men to jedna z tych grup superbohaterów, z którą od jakiegoś czasu nie miałem styczności. Postanowiłem to zmienić za sprawą komiksu „X-men: czerwoni”.

Telepatka Jean Grey powraca do normalnego życia. Nie może jednak zbyt długo cieszyć się tym faktem bowiem przyjdzie jej zmierzyć się z nowym wrogiem – inną telepatką, która za cel...

Marvel Fresh powoli się rozkręca. Po wydaniu kilku niezłych tytułów przyszła pora na X Menów, czyli najsłynniejszych mutantów, jakich nosiła Ziemia. A komiks ten nosi tytuł „X – Men. Czerwoni”.

O tytule możemy przeczytać, że:
Legendarna telepatka Jean Grey odrodziła się niczym feniks z popiołów, ale rzeczywistość, w której się znalazła, bardzo różni się od tej, którą zapamiętała z lat młodości. Na całym świecie rośnie nienawiść do mutantów, podsycana przez mroczną siłę, której ulegają rządy kolejnych państw. Żeby ją pokonać, Jean zbiera drużynę starych i nowych przyjaciół, ale musi też znaleźć odpowiedź na zupełnie nowe pytanie. Jak walczyć z uprzedzeniami w erze fake newsów i social mediów, erze, w której w człowieku można dosłownie… zaprogramować nienawiść?

Xmen to kolejny raz powrót do tematyki tolerancji. A tym razem tolerancji we współczesnym wydaniu, w czasach gdy fake newsy stały się dla wielu prawdą a społeczeństwo jest podzielone jak już dawno nie było. Xmen to powrót do czasów gdy serie tworzył Grant Morrison, do jego wątków i postaci. I tematów takich jak równość i tolerancja . A wszystko to w formie rozrywkowej opowieści w niezłej szacie graficznej.

Tylor uderza tu w bardziej poważne i ważkie tematy niż w przygodach Wolverine. Jednocześnie tworzy lekką i prostą – jak już zaznaczyłem - rozrywkę, zamkniętą, skondensowaną i dobrze rozwijającą uniwersum a zarazem po raz kolejny dającą nowym czytelnikom szansę wejścia w ten świat.

Marvel Fresh powoli się rozkręca. Po wydaniu kilku niezłych tytułów przyszła pora na X Menów, czyli najsłynniejszych mutantów, jakich nosiła Ziemia. A komiks ten nosi tytuł „X – Men. Czerwoni”.

O tytule możemy przeczytać, że:
Legendarna telepatka Jean Grey odrodziła się niczym feniks z popiołów, ale rzeczywistość, w której się znalazła, bardzo różni się od tej, którą...

X-Men Czerwoni w ciekawy sposób kontynuuje wątek podjęty w Zmartwychwstaniu Phoenix, które poniekąd zakończyło bieg X-Men w Marvel 2.0. Tutaj, w nowej linii wydawniczej Marvel Fresh, dostajemy całkowicie nową historię, a nawiązania są na tyle subtelne, że osoba, która Phoenix nie czytała, nie straci wiele. Wciąż jednak otwierający kadr w oczywisty sposób nawiązuje do zakończenia tamtej historii.

Jean Grey wraca do żywych i ponownie staje na czele X-Men. Nie jest to jednak rzeczywistość, którą zna, więc najpierw staje przed zadaniem poznania drużyny i odświeżeniu kontaktów. Tak trafia na Laurę i Gabby, nowe Wolverine. Mimo że siedziba instytutu znajduje się w Central Parku, sercu Nowego Jorku, mutanci muszą mierzyć się z niesprawiedliwością i prześladowaniem. Gdy drużyna X-Men postanawia coś z tym zrobić i walczyć o prawa swojej rasy, dochodzi do przykrego wypadku, który okazuje się być starannie zaplanowaną intrygą.

Bardzo podoba mi się to, że czuć tutaj klimat bajki z lat 90, która kiedyś była jedną z moich ulubionych. W historii pojawia się Sentinel, a drużyna mutantów walczy o równouprawnienie i stara się uratować ludzkość. Pomiędzy akcję wplatane są ważne wątki społeczne, takie jak fałszywe informacje szerzone przez social media czy równe prawa dla mniejszości. Autorzy jednak robią to w bardzo subtelny sposób, który idealnie komponuje się w zawartą w tej historii intrygą. Pomysł na kreację antagonisty wypada świetnie, tym bardziej, gdy odkryte zostają karty i poznajemy ukrytą tożsamość.

Ta historia jest tak skonstruowana, że nawet osoby, które na co dzień nie czytają komiksów, a chciałaby zacząć swoją przygodę bez problemu mogą po nią sięgnąć.

Ładne kadry z przyjemną kreską i dopasowaną kolorystyką dodają tej historii smaczku, tworząc lekką i łatwą w odbiorze całość w której ważne tematy przeplatane są wątkami pełnymi akcji i drobną, ale zabawną komedią. Mnie taka mieszanka zdecydowanie przekonała i bardzo przyjemnie spędziłem czas z początkiem nowej serii X-Men, jestem więc bardzo ciekawy jak dalej będzie się ona rozwijać.

X-Men Czerwoni w ciekawy sposób kontynuuje wątek podjęty w Zmartwychwstaniu Phoenix, które poniekąd zakończyło bieg X-Men w Marvel 2.0. Tutaj, w nowej linii wydawniczej Marvel Fresh, dostajemy całkowicie nową historię, a nawiązania są na tyle subtelne, że osoba, która Phoenix nie czytała, nie straci wiele. Wciąż jednak otwierający kadr w oczywisty sposób nawiązuje do...

X-MEN CZASÓW FAKE NEWSÓW

Linia wydawnicza Marvel Fresh się rozkręca. Po wydaniu eventu i kilku ciekawych tytułów, nadszedł czas na wystartowanie nowych przygód X-Men. A te zaczynają się od solidnego tomu zbierającego cykl „X-Men: Czerwoni”, kontynuujący to, co widzieliśmy w tomach wieńczących Marvel Now 2.0, a w szczególności „Phoenix. Odrodzenie”. I robi to w dobry sposób, oferując nam zarówno udaną rozrywkę, jak i zaangażowaną opowieść komentującą zastaną rzeczywistość.

Witajcie w czasach fake newsów i mediów społecznościowych. Czasach, gdzie wieści i idee niosą się w niespotykanym wcześniej tempie i na niespotykaną dotąd skalę, a ludzie zamiast myśleć samodzielnie, ulegają temu, co modne czy popularne. Właśnie w takich czasach do życia powróciła Jean Grey, telepatka, która po raz kolejny trafia w sam środek kolejnej fali nienawiści ludzi wobec mutantów. Coś złego się dzieje, jakaś mroczna siła wpływa na wszystko, z władzami włącznie. Jean musi zebrać nową drużynę X-Men i stanąć do walki, jakiej w życiu jeszcze nie toczyła…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/07/x-men-czerwoni-tom-taylor-roge-antonio.html

X-MEN CZASÓW FAKE NEWSÓW

Linia wydawnicza Marvel Fresh się rozkręca. Po wydaniu eventu i kilku ciekawych tytułów, nadszedł czas na wystartowanie nowych przygód X-Men. A te zaczynają się od solidnego tomu zbierającego cykl „X-Men: Czerwoni”, kontynuujący to, co widzieliśmy w tomach wieńczących Marvel Now 2.0, a w szczególności „Phoenix. Odrodzenie”. I robi to w dobry...

https://itomigra.blogspot.com/2021/08/girl-power-w-wykonaniu-x-men-recenzja-x.html

https://itomigra.blogspot.com/2021/08/girl-power-w-wykonaniu-x-men-recenzja-x.html