Liście

Okładka książki Liście Rafał Barbarski
Okładka książki Liście
Rafał Barbarski Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza poezja
38 str. 38 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania:
2021-03-29
Data 1. wyd. pol.:
2021-03-29
Liczba stron:
38
Czas czytania
38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380111653
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
807
774

Na półkach: , , , , ,

Chwytam cię za dłoń, zamykam ją w mojej i idziemy na spacer. Spacer wzdłuż rzeki uczuć, pytań i głębi niezgłębionej. Wyciągnij głowę na drzew korony – szepcze poeta. Zachwyć się kolorami liści, które mają miliony odcieni, i które tworzą baldachim niemalże. Sklepienie, które chroni nas, idących pod spodem. Nie potrafię ubrać w słowa tego, co czuję, ani opisać tego, co we mnie siedzi. Gdy idę obok ciebie, to wnętrze krzyczy, a usta szepczą. Głos strachu, zapytasz? A może to tajemnica, sekret między nami? Cicho sza.
„Bukiety twoich uczuć
kradną kolory
liściom jesiennego parku
kiedy idziesz.”
Bo uczucie, jakie przepływa między nami zbudowane jest na ciągłych wątpliwościach, pytaniach bez odpowiedzi i niepewności. Twoje imię w mojej duszy wyryte, jak w skale, na wieczność. Ale czy jest i w tobie? - pyta Rafał Barbarski.
Miłość to balansowanie na linie rozpiętej pomiędzy dwoma brzegami tej rzeki, wzdłuż której idziemy. W ciszy nocy, nieśmiałości poranka i w wybuchu dnia. Miłość to niepewny grunt. Wiemy to. Brak nam wiary na tyle silnej, by nas razem trzymała, splatała.
„Czasem dzień wędruje tuż obok”, poza nami. I wypalamy się zbyt szybko po serca uniesieniach, szukamy samych siebie „po kamieniach ducha”, a usta szepczą „tylko jedną modlitwę”.
Żyj. Chwytaj. Nie bój się.
Świadomy, że „to, co masz
bądź gotów zostawić
by ruszyć
bez tęsknoty
i płakać
wiecznym szczęściem”.
Bo, pyta Rafał Barbarski, opuścisz mnie, czy śmierć nasze dłonie rozdzieli? I dokąd iść, gdy człowiek napuchły od wspomnień, będący „ciężarem dla siebie i świata” chce rozstać się ze sobą.
„Są drogi
których nie da się powtórzyć
żadnego zakrętu
żadnego znaku”. Idziesz na oślep, na wyczucie. Przed oczami rojenia, a w dłoni zamknięta twoja dłoń, jak kamyk podarowany na szczęście.
„A kiedy robi krok
ziemia wcale nie drży”. Ale wiara, jaką daje nam wspólne pisanie wierszy sprawia, że „czas nie ma znaczenia”. Jesteśmy my dwoje i cisza. Zegary nie tykają, wskazówki stoją bezczynnie, a my w swoich wnętrzach tkwimy tak daleko od siebie bojąc się zbliżyć na zawsze.
Czytanie wierszy z tomiku „Liście” przypomina mi taki spacer jej i jego, pary, która okryta czarnymi płaszczami stąpa pośród kolorów świata w poszukiwaniu samych siebie. Liście z drzew opadają tworząc dywan pod stopami. Żółte, czerwone, jędrne jeszcze i żywe, ale już przecież martwe. To spacer ludzi, którzy wątpią w sens bycia razem, bycia osobno i niebycia nigdzie ani tu, ani tam. Nadzieja miesza się ze łzami, a ból szarpie sercem. Co jest między nami? - pyta Barbarski. Nie umiemy myśli ubrać w słowa. Lawirujemy, coś przemilczamy, lecz ciało ni kłamie. Jest dotyk dłoni, ciepło rozgrzanej skóry, smak ust. Zmysł dotyku daje poczucie stabilności jako takiej. Daje poczucie prawdziwości tego, co się między nami dzieje. I choć wiersze jak liście, łopoczą na wietrze i mogą opaść, umrzeć, zgnić, to jednak zawsze jest nadzieja. Bliskość.

dziękuję sztukater

Chwytam cię za dłoń, zamykam ją w mojej i idziemy na spacer. Spacer wzdłuż rzeki uczuć, pytań i głębi niezgłębionej. Wyciągnij głowę na drzew korony – szepcze poeta. Zachwyć się kolorami liści, które mają miliony odcieni, i które tworzą baldachim niemalże. Sklepienie, które chroni nas, idących pod spodem. Nie potrafię ubrać w słowa tego, co czuję, ani opisać tego, co we...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1029
477

Na półkach:

Po dniu ciężkim, pełnym wrażeń, obowiązków i nieprzewidzianych konsekwencji lubię usiąść i sięgnąć po poezję. Wiersze od jakiegoś czasu pozwalają mi złapać oddech i zapomnieć o istnieniu w ostatnich czasach ponurej rzeczywistości. Tak naprawdę nie należę do ludzi, którym z łatwością przychodzi rozumienie głębokich metafor, odnajdywanie symboli i wyciąganie rozsądnych lub poruszających wniosków. Na szczęście wiersze nie różnią się tak bardzo od prozy i mogą nieść ze sobą różnorodność możliwości. Ja akurat decyduję się na rozrywkę. Co tym razem przeczytałam?

Zapoznałam się z tomikiem poezji Rafała Barbarskiego o prostym i wdzięcznym tytule „Liście”. Gdy zaczynałam czytać, nie miałam żadnych oczekiwań poza wspomnianą rozrywką. Miałam odpocząć, pozwolić sobie na wydech i zapomnienie. Tak też w samej rzeczy było, lecz okazało się, że na tych ledwie kilkudziesięciu stronach mogę znaleźć znacznie więcej. I teraz z ręką na sercu muszę przyznać, że to był jeden z najlepszych tomików współczesnej poezji, jaki miałam okazję czytać w swoim życiu.

Przede wszystkim od pierwszych stron byłam oczarowana umiejętnością poety do tworzenia bardzo prostych i oczywistych metafor, ale zachowujących w sobie piękno i zrozumienie. Czułam się poruszona dogłębnie. Wprowadziło mnie to w nastrój nostalgiczny, który utrzymywał się jeszcze długo po zakończeniu całości. Kolejną zaletą „Liści” jest ukazanie, że jedno słowo w odpowiednim kontekście może mieć w sobie moc zmieniania ludzi. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to górnolotnie, jednakże to poezja – tutaj jest potrzebny rodzaj patetyczności. Zresztą za samymi słowami idą gry słowne. Nie mam tutaj dokładnie na myśli zagadek, tylko odpowiednie i czasami mocno nietypowe połączenia słów. To one dawały możliwość kontemplacji oraz potwierdzały zdolności autora do tworzenia mocno plastycznych obrazów.

Jeśli miałabym w jakiś prosty sposób określić, co podarowały mi te wiersze, to odpowiedziałabym, że po prostu wzruszenie. To było poczucie spokoju – tego, który jest wywołany przez akceptację, że niektórych rzeczy nie da się zmienić i mam całkowite prawo nie martwić się tym. Jesteśmy tylko ludźmi, jeśli nawet mamy najlepsze intencje, siłę i pomysł na sensowne działanie, to są rzeczy, nad którymi jako jednostka nie możemy zapanować. Czasami trzeba zdecydować, czemu poświęca się swój czas i energię. Za tą krótką refleksją idą wspomnienia, które mnie nachodziły podczas czytania. Tę formę również bardzo doceniam, bo jest coś fascynującego w tym, że za pomocą słów, często odmiennych, ktoś jest w stanie przywołać u innego człowieka określone wspomnienia. Czy taki był zamysł autora? Odpowiedzieć na to pytanie nie mogę. Jednak mogę potwierdzić, że świadomie czy nieświadomie wyszło to w naprawdę poruszający sposób.

W tym miejscu przychodzi czas na trochę bardziej konkretne fakty. A przynajmniej pozornie. Jaka jest tematyka wierszy? Moja ulubiona odpowiedź – są o życiu. Pokazują codzienność, krok po kroku, by pokazać, że to właśnie te codzienne chwile, te zwykłe dni tworzą nasze życie. A w końcu samo życie jest syntezą piękna, ale też cierpienia. W poezji Rafała Barbarskiego doskonale ta mądrość wybrzmiewa. Dla mnie wierszem najbardziej poruszającym i zarazem najlepszym był wiersz „łatwo”. Odnajdywałam w nim samą siebie, miałam możliwość intensywnego utożsamienia się. Razem dało mi to możliwość ponownego spojrzenia na pewne sytuacje, ale tym razem już z całkowicie odmiennej perspektywy. Podobne przemyślenia pojawiły się również w kontekście wiersza „Uniosę”.

Ten niepozorny tomik wierszy dał mi doskonałą rozrywkę, ale też godziny głębokich rozmyślań, a co za tym idzie całej gamy emocji. Właśnie taka powinna być poezja i „Liście” potwierdzają, że niepozorny wygląd i krótka forma, wcale nie odstają od bardziej kunsztownych form poezji, czy po prostu prozy. Nie zawsze jest potrzebny kwiecisty język, dla umiejętnego pisarza wystarczą same słowa.

Po dniu ciężkim, pełnym wrażeń, obowiązków i nieprzewidzianych konsekwencji lubię usiąść i sięgnąć po poezję. Wiersze od jakiegoś czasu pozwalają mi złapać oddech i zapomnieć o istnieniu w ostatnich czasach ponurej rzeczywistości. Tak naprawdę nie należę do ludzi, którym z łatwością przychodzi rozumienie głębokich metafor, odnajdywanie symboli i wyciąganie rozsądnych lub...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3
  • Przeczytane
    2
  • Psychologia
    1
  • Ulubione
    1
  • Niezapomniana
    1
  • Posiadam
    1
  • Koniecznie, bo warto
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Liście


Podobne książki

Przeczytaj także