To co sprawdza się w krótszych epizodach, gdy Zajączkowski i Wyrzykowski opowiadają o pojedynczej historii czy postaci, jak w "Korfantym" czy w "Zygmuncie" z serii "Wilcze tropy", które czytałem, tutaj zawodzi. Dostajemy słabe przedstawienie oklepanych stereotypowych wątków wojny z 1920 roku. Wszystko podane jak tania narracja z podręcznika, z marną próbą zbudowania jakiejś namiastki fabuły. Scenariusz nieporadny i skupiony na postawieniu jakiegoś pomnika. Czyta się to jak tanią agitkę.
Nie ratuje tego też rysunek. Zbyt wiele kadrów to sama twarz otoczona tekstem, a fragmenty dynamiczniejsze są jakieś nieporadne, wyglądają gorzej niż w innych komiksach Wyrzykowskiego. Miał małe pole do popisu, a i tak wypadł blado w tym co zrobił.
To nie był w ogóle materiał na komiks.

To co sprawdza się w krótszych epizodach, gdy Zajączkowski i Wyrzykowski opowiadają o pojedynczej historii czy postaci, jak w "Korfantym" czy w "Zygmuncie" z serii "Wilcze tropy", które czytałem, tutaj zawodzi. Dostajemy słabe przedstawienie oklepanych stereotypowych wątków wojny z 1920 roku. Wszystko podane jak tania narracja z podręcznika, z marną próbą zbudowania jakiejś...

Muszę przyznać, że niektóre komiksy z IPNu są całkiem zjadliwe - szczególnie te o zbrojnych akcjach podziemia. Nie są to może arcydzieła, ale ale bez jakiś cierpiętniczych zapędów opowiadają w przystępny sposób historię danych akcji. Niestety "1920" to już taka właśnie typowa narodowa laurka,o którą byście mogli podejrzewać tę instytucję - z patetycznymi historyjkami i szlachetnymi bohaterami. Na plus ilustracje.

Muszę przyznać, że niektóre komiksy z IPNu są całkiem zjadliwe - szczególnie te o zbrojnych akcjach podziemia. Nie są to może arcydzieła, ale ale bez jakiś cierpiętniczych zapędów opowiadają w przystępny sposób historię danych akcji. Niestety "1920" to już taka właśnie typowa narodowa laurka,o którą byście mogli podejrzewać tę instytucję - z patetycznymi historyjkami i...