Jak Reacher wciąż w formie.

Jak Reacher wciąż w formie.

Jestem wielkim fanem serii z Jackiem Reacherem, jednak nie da się ukryć że ostatnie części przygód byłego żandarma - pisane przez braci, stoją na niższym poziomie niż wcześniejsze, sygnowane nazwiskiem jedynie starszego z nich.
Tym rezem jest to jednak zaskakująco dobra książka. Jedna z lepszych napisanych przez duet Child/Child. Wprawdzie koncepcja fabuły zmierza w stronę nowoczesności, jest osnuta wokół zagadnień związanych z informatyką która zdecydowanie nie należy do specjalności głównego bohatera,
Jednak momentami pojawiają się przebłyski starego, dobrego Reachera.
Sama intryga też wydaje się nieco bardziej spójna, niż w innych ksiazkach braci.
Z czystym sumieniem lekturę mogę uznać za udaną.

Jestem wielkim fanem serii z Jackiem Reacherem, jednak nie da się ukryć że ostatnie części przygód byłego żandarma - pisane przez braci, stoją na niższym poziomie niż wcześniejsze, sygnowane nazwiskiem jedynie starszego z nich.
Tym rezem jest to jednak zaskakująco dobra książka. Jedna z lepszych napisanych przez duet Child/Child. Wprawdzie koncepcja fabuły zmierza w stronę...

Wizja wyborów w USA nigdy nie wróży niczego dobrego.

Wizja wyborów w USA nigdy nie wróży niczego dobrego.

Średnie szczerze mówiąc. Jest to bodajże moja pierwsza styczność z postacią Jacka Reachera i z tego co wyczytałem większość osób twierdzi że jest to jedna z gorszych książek z tego cyklu. Główny bohater jest dosyć ciekawy i da się lubić ale sama historia zawarta w książce jest co najmniej bez sensowna. Jest to jedna z tych książek gdzie autor średnio rozumie pewną rzecz a mimo to stara się z niej zrobić główny wątek i niestety słabo to wychodzi.

Średnie szczerze mówiąc. Jest to bodajże moja pierwsza styczność z postacią Jacka Reachera i z tego co wyczytałem większość osób twierdzi że jest to jedna z gorszych książek z tego cyklu. Główny bohater jest dosyć ciekawy i da się lubić ale sama historia zawarta w książce jest co najmniej bez sensowna. Jest to jedna z tych książek gdzie autor średnio rozumie pewną rzecz a...

Spośród wszystkich tomów całego cyklu, który w przeważającej większości znam, ten uważam za jeden ze słabszych. Opisywana intryga kompletnie mnie nie wciągnęła, a zawsze jest dokładnie odwrotnie. Zagadka związana jest w dużej mierze z komputerami, a Reacher na nich kompletnie się nie zna, jest wręcz bezradny i bez pomocy osób trzecich nic nie jest w stanie zrobić. Bezradny Reacher jest zaprzeczeniem idei cyklu.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/01/lee-child-andrew-child-straznik.html

Spośród wszystkich tomów całego cyklu, który w przeważającej większości znam, ten uważam za jeden ze słabszych. Opisywana intryga kompletnie mnie nie wciągnęła, a zawsze jest dokładnie odwrotnie. Zagadka związana jest w dużej mierze z komputerami, a Reacher na nich kompletnie się nie zna, jest wręcz bezradny i bez pomocy osób trzecich nic nie jest w stanie zrobić. Bezradny...

Jak się lubi Rambo to książka może się spodobać. Ja tam nie przepadam.

Jak się lubi Rambo to książka może się spodobać. Ja tam nie przepadam.

Child ma to do siebie, że większość część książek można by wyrzucić lub skrócić, wtedy jednak historia opisane przez autora były by znacznie krótsze. Tylko, że u Child'a dialogi bywają nużące i czasami dłużą się - przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Wcześniejsze tomy mam za sobą, przyznam, że musiałem robić przerwy między kolejnymi przygodami głównego bohatera. Reachet jest hardy i charakterystyczny, jednak historie które spotyka trzeba brać moim zdaniem z dużym przymrużeniem oka. Zwłaszcza w dalszych tomach. I uważam, że te pierwsze tomy są najlepsze. Pierwszy zresztą chyba najbardziej przypadł mi do gustu, a i serial robił swoje. Seria jest średnia, bo później już mało zaskakuje, a i nie każdy tom jest ciekawy. Akurat „Strażnik ” jest dobry, jeśli ktoś lubi klimaty związane z informatyką, oczywiście bardziej z prostrzym przekazem. Akcja jest, ale mogło by być tego więcej.

Child ma to do siebie, że większość część książek można by wyrzucić lub skrócić, wtedy jednak historia opisane przez autora były by znacznie krótsze. Tylko, że u Child'a dialogi bywają nużące i czasami dłużą się - przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Wcześniejsze tomy mam za sobą, przyznam, że musiałem robić przerwy między kolejnymi przygodami głównego bohatera. Reachet...

Spółka Child/Child ma się dobrze. O czym, w czasach kiedy większość rzeczy psowaci się. Nieustająco. Informuję z dużą satysfakcją.

Spółka Child/Child ma się dobrze. O czym, w czasach kiedy większość rzeczy psowaci się. Nieustająco. Informuję z dużą satysfakcją.

Jeśli ktoś zna majora, pierwsze książki,a chwali dzisiejsze.... cóż....z majora chyba kapral został.
Brak cech osobowych , zero napięcia.....Nowy Child prezentuje jakiegoś Supermana , mordobicie i siła... Gdzie polot, dochodzenie, napięcie? Gdzie cechy Reachera ...tego orginalnego?
Czyta się szybko, kompletnej nudy nie ma, ale jaj nie urywa

Jeśli ktoś zna majora, pierwsze książki,a chwali dzisiejsze.... cóż....z majora chyba kapral został.
Brak cech osobowych , zero napięcia.....Nowy Child prezentuje jakiegoś Supermana , mordobicie i siła... Gdzie polot, dochodzenie, napięcie? Gdzie cechy Reachera ...tego orginalnego?
Czyta się szybko, kompletnej nudy nie ma, ale jaj nie urywa

Akcja tak pędzi, że samym czytaniem można się nieźle zmęczyć. Fabuła może nieco naciągana, ale rozważania logiczne na wysokim poziomie.

Akcja tak pędzi, że samym czytaniem można się nieźle zmęczyć. Fabuła może nieco naciągana, ale rozważania logiczne na wysokim poziomie.