Niewidzialny front
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2020-11-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-11-10
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381881982
- Tagi:
- medycyna pandemia dziennik szpital wspomnienia koronawirus
Zapiski lekarza z pierwszej linii walki z koronawirusem, strachem i paniką
Sięgając po tę książkę, poczujesz zapach szpitala, strachu i śmierci!
"Ta historia działa się na moich oczach. W moim dzienniku znajdziecie zarówno humor, niekiedy czarny, jak i tragiczne historie, które zapadły mi w pamięć. Absurdy organizacyjne, niekończące się dyżury, zagadki medyczne, jak również jedyne w swoim rodzaju relacje pomiędzy personelem medycznym w akcji. To także opowieści o pacjentach, którzy przeżyli koronawirusa bądź też znaleźli się w szpitalu zakaźnym zupełnie przypadkiem, na skutek spychologii i paniki, oraz tych, którym nie udało się pokonać tej strasznej choroby.
Chciałem pokazać, jak było naprawdę, niezależnie od narracji medialnej, propagandy sukcesu czy «koronaspiskowców» niewierzących w epidemię. Przeczytacie tu o tym, co działo się po przekroczeniu progu naszego jednoimiennego szpitala, czyli o rzeczach, których nie dowiecie się z żadnego innego źródła."
- Tomasz Rezydent
Tomasz Rezydent ukończył studia lekarskie w 2017 roku. Jest też inżynierem biotechnologii. Od zawsze interesowały go literatura, biologia molekularna, kosmologia i fizyka kwantowa. Porzucił jednak karierę naukową na rzecz niesienia pomocy innym ludziom. Splot okoliczności sprawił, że znalazł się na pierwszej linii walki z pandemią, skąd zdaje relację
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 116
- 101
- 23
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
...straty związane z epidemią (koronawirusa) są wielokrotnie większe niż oficjalne dane. Obejmują ludzi, którzy stracili życie z powodu epidemiologicznych procedur, tych, którzy bali się udać do szpitala i tych, którzy trafili w źle działający system powszechnej spychologii.
OPINIE i DYSKUSJE
Trafiłem na tę książkę całkowicie przypadkowo na wyprzedaży. Przekartkowałem, krótkie rozdziały, wydawała się idealna na czytanie z doskoku. Okazało się jednak, że to naprawdę dobra pozycja, którą czyta się szybko i ciężko jest się powstrzymać, żeby ograniczyć się do przeczytania tylko jednego rozdziału na raz. W książce autor bardzo ciekawie opowiada o swojej pracy w szpitalu podczas pandemii, absurdy do jakich wtedy dochodziło, a także ludzkie dramaty, obok których trudno było przejść obojętnie. Od epidemii trochę czasu już minęło, ale mimo wszystko warto sięgnąć po tę pozycję, żeby dowiedzieć się, jak to wszystko wyglądało od środka. Autor dość rzetelnie podszedł do swojej pracy, przypadki medyczne w większości opisane są w dość przystępny sposób, a dzięki niektórym przypadkom można się także czegoś nowego dowiedzieć o funkcjonowaniu ludzkiego organizmu. Warto się z tą książką zapoznać.
Trafiłem na tę książkę całkowicie przypadkowo na wyprzedaży. Przekartkowałem, krótkie rozdziały, wydawała się idealna na czytanie z doskoku. Okazało się jednak, że to naprawdę dobra pozycja, którą czyta się szybko i ciężko jest się powstrzymać, żeby ograniczyć się do przeczytania tylko jednego rozdziału na raz. W książce autor bardzo ciekawie opowiada o swojej pracy w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDiariusz zarazy: część pierwsza
Tytuł dzisiejszej recenzji zaczerpnęłam od Jerzego Karwelisa, który prowadził coś w rodzaju dziennik. Tym razem otrzymujemy wspomnienia młodego lekarza, wkraczającego właśnie na ścieżkę zawodową; kończą się na pierwszej fali pandemii.
Wielu z nas często zasięgało opinii lekarskiej, było hospitalizowanych, bądź dotyczyło to naszych bliskich. Często te opinie, wrażenia są kiepskie, rekonwalescenci wspominają o rutynowym podejściu, etc. W tej książce zobaczymy problemy od drugiej strony, z perspektywy osób odpowiedzialnych za nasze zdrowie. Ilu miało szczęście spotkać na swojej drodze Rezydenta?
Doświadczenia medyka (codzienna batalia o życie i zdrowie pacjentów) są ukazane niezwykle plastycznie, mamy też całą paletę rozmaitych emocji: niepewność, niepokój, strach, panika.
Publikacja Niewidzialny front to anonimowa, autentyczna relacja specjalisty opisującego sytuację w szpitalu, gdy wirus rozprzestrzeniał się w zastraszającym tempie. Przypadki te charakteryzowane są przez piszącego pod pseudonimem, z poszanowaniem godności i prywatności chorych. Ponadto, w swojej rozwadze autor zmienia poszczególne nazwy miejscowości, mediów, personalia pacjentów (nadając im inne, wymyślone przez siebie).
Cała opowieść jest spójna i logiczna, szczera do bólu i wymowna. Tomasz Rezydent wytyka wiele niedorzeczności polskiego systemu opieki zdrowotnej. Punktuje patologie służby zdrowia, jej niewydolność, formalizm. Gorzko akcentuje, że ważniejsze są procedury niż człowiek, a odpowiedzialnych za bałagan brak. Sygnalizuje też o zmęczeniu rodzącym frustrację i wiecznych, niekończących się dyżurach, traktowaniu metodą Poncjusza Piłata. Goryczy i rozczarowania w nim jest dość, ale z lektury wyłania się też obraz lekarza empatycznego, z pasją, oddanego pacjentom i słusznej idei.
Historii jest mnóstwo, poważnych (osoby, które przegrały walkę) i mniej poważnych (osoby ''covidowe", będące pod wpływem alkoholu/ środków odurzających zgłaszające typowe objawy). Wpleciono tu sporą dawkę humoru, również tego ''czarnego''.
Diariusz zarazy: część pierwsza
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTytuł dzisiejszej recenzji zaczerpnęłam od Jerzego Karwelisa, który prowadził coś w rodzaju dziennik. Tym razem otrzymujemy wspomnienia młodego lekarza, wkraczającego właśnie na ścieżkę zawodową; kończą się na pierwszej fali pandemii.
Wielu z nas często zasięgało opinii lekarskiej, było hospitalizowanych, bądź dotyczyło to naszych bliskich....
Ktoś powie no kolejna książka poświęcona wirusowi. No może i tak, ale tym razem jest to relacja szczera i brutalna momentami lekarza rezydenta, w szpitalu przemianowanym na jednoimienny.
I aż się nie chce wierzyć, że rzeczywiście tak było. Po pierwsze wszechobecna panika, co to będzie i po drugie brak organizacji pracy, brak środkow ochrony i cała masa momentami sprzecznych decyzji przesyłanych odgórnie.
Co jest dla mnie ważne po przeczytaniu tej właśnie książki? Przede wszystkim to, że dokłądnie wrociły wspomnienia sprzed dwóch lat, gdzie nikt nie potrafił określić jak się zachować aby nie zwariować, a poza tym autor pokazał jak to się odbywało po tej drugiej stronie. Dla mnie jest to ważne, bo covid dotknął i mnie osobiście i osobę najbliższą, niestety tragicznie. I może ktoś zaraz powiedzieć, że to co się działo w szpitalach to wina lekarzy, pielęgniarek itd. Ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że obsługa często zostawała sama z nadmiarem pacjentów i samotnie z własnym lękiem przed chorobą i przed niewiadomą.
I choć książka kończy się w momencie wygaszenia się pierwszej fali, gdzie jeszcze nie było szokujących liczb chorych i zmarłych, to przynosi dramatyczne obrazy i pokazuje z czym przyszło się mierzyć obsłudze szpitala.
Ktoś powie no kolejna książka poświęcona wirusowi. No może i tak, ale tym razem jest to relacja szczera i brutalna momentami lekarza rezydenta, w szpitalu przemianowanym na jednoimienny.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI aż się nie chce wierzyć, że rzeczywiście tak było. Po pierwsze wszechobecna panika, co to będzie i po drugie brak organizacji pracy, brak środkow ochrony i cała masa momentami sprzecznych...
Początek pandemii. Szpital powiatowy, który na mocy bardzo-ważnych-rozporządzeń staje się szpitalem jednoimiennym. Do drzwi izby przyjęć zaczynają pukać pacjenci z podejrzeniem wirusa, który potrząsnął naszym światem i zmienił go na zawsze...
Rozgardiasz, niedoinformowanie, strach, czasem błędne decyzje. A pośrodku tego całego bałaganu – lekarz rezydent, próbujący swoją pracą łatać dziury w systemie ochrony zdrowia…
Długo wzbraniałam się przed czytaniem o znanym nam wszystkim wirusie. Informacje miałam zawsze z pierwszej ręki – od asystentów prowadzących zajęcia, którzy próbowali nauczyć nas medycyny w wersji online; od członków rodziny, którzy pracują w ochronie zdrowia. Było źle. A miało być jeszcze gorzej… Wszyscy już to wiemy.
Narracja Tomasza Rezydenta jest jedną z wielu, ale nie znaczy to, że w jakikolwiek sposób ustępuje innym opowieściom. Jest śmiesznie, jest gorzko, jest prawdziwie. Państwo z kartonu, niewydolny od lat system opieki zdrowotnej, ludzkie tragedie. Wszystko to łączy się i tworzy jedyny w swoim rodzaju obraz pandemii w Polsce.
Początkowo chciałam dodać tylko jedno zastrzeżenie: brakowało mi w ,,Niewidzialnym froncie” zapisków z kolejnych, tych ,,większych” fal wirusa. Na szczęście, kolejna część pojawi się już wkrótce. A ja z przyjemnością po nią sięgnę.
Mam nadzieję, że i Wy się skusicie! Relacja z pierwszego frontu jest na wyciągnięcie Waszej ręki!
Początek pandemii. Szpital powiatowy, który na mocy bardzo-ważnych-rozporządzeń staje się szpitalem jednoimiennym. Do drzwi izby przyjęć zaczynają pukać pacjenci z podejrzeniem wirusa, który potrząsnął naszym światem i zmienił go na zawsze...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRozgardiasz, niedoinformowanie, strach, czasem błędne decyzje. A pośrodku tego całego bałaganu – lekarz rezydent, próbujący swoją...
Kolejna książka o pandemii, tym razem widziana okiem lekarza ze szpitala jednoimiennego. Po raz pierwszy autor pisze głównie nie o tych, którzy umarli nie na Covid, a z powodu pandemii i niewydolności systemu ochrony zdrowia. Przedstawione są (i poparte drastycznymi przykładami) absurdy ustaw i rozporządzeń wprowadzanych przez rząd. Jet to obraz nieudolności i niekompetencji zarówno polityków, jak i pracowników ochrony zdrowia - głównie lekarzy. Oczywiście nie wszyscy lekarze stosowali i stosują nadal spychotechnikę i odsyłanie pacjentów od lekarza do lekarza - przez co ludzie ci umierają - ale niestety jest takich bardzo dużo. Smutny to obraz i nie napawający nadzieją.
Kolejna książka o pandemii, tym razem widziana okiem lekarza ze szpitala jednoimiennego. Po raz pierwszy autor pisze głównie nie o tych, którzy umarli nie na Covid, a z powodu pandemii i niewydolności systemu ochrony zdrowia. Przedstawione są (i poparte drastycznymi przykładami) absurdy ustaw i rozporządzeń wprowadzanych przez rząd. Jet to obraz nieudolności i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPamiętam jak pojechałam z córką na szczepienie i w mediach zaczęły się pojawiać informacje na temat rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19 i rozmawiając z lekarką na ten temat, mówiła uspokajająco, że to nic groźnego, ot kolejny szczep wirusa..
Jednak kiedy doszło do momentu kulminacyjnego i ten pojawił się w otaczającej codzienności, wśród przestraszonych i nad wyraz przewrażliwionych ludzi, którzy zaczęli wykupywać wszelkie środki higieniczne przyznam, że sama nie wiedziałam już co myśleć na tę szalejącą panikę..
W mediach zalewały nas informacje, niekoniecznie pokrywające się z prawdą, w niektórych momentach kiedy to jedna podawana informacja zaprzeczała drugiej powiedziałam dość, wyłącz telewizor, dbaj o siebie i rodzinę, minie.
Cieszę się ogromnie, że w moje dłonie trafiła książka Pana Tomasza "Niewidzialny front". Na medycynie to ja się w ogóle nie znam, ale tematykę medyczną niezwykle lubię. A kiedy jeszcze jest spisana przez osoby zajmujące się tym zawodowo, to koniecznie chce zasięgnąć dodatkowej wiedzy i dawki informacji ze strony, której większość z nas nie chce znać.
Spisanie pamiętnika z wydarzeń wybuchu pandemii jest ogromnie ciekawa, gdzie opieka medyczna została rzucona w wir szaleństwa i ukazuje jak wiele absurdów i niedopatrzeń wynikło za sprawą koronawirusa. Gdzie każda inna choroba ma podobne objawy, jednak wszystko zostało zepchnięte na dalszy plan, gdzie popełniono wiele strat..
Z książką Pana Tomasza przenosimy się do czasu wybuchu epidemii, gdzie szpitalne mury były dla nas nieosiągalne i skrywały swoje można powiedzieć 'tajemnice'. Czytamy o niekończącym się zmęczeniu i dyżurach w niezwykle trudnych warunkach, absurdach jakie miały miejsce, ale przede wszystkim jesteśmy świadkami spisanych rozmów między personelem, który miał naprawdę ciężki żywot..
Pamiętam jak pojechałam z córką na szczepienie i w mediach zaczęły się pojawiać informacje na temat rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19 i rozmawiając z lekarką na ten temat, mówiła uspokajająco, że to nic groźnego, ot kolejny szczep wirusa..
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJednak kiedy doszło do momentu kulminacyjnego i ten pojawił się w otaczającej codzienności, wśród przestraszonych i nad wyraz...
Szczera opowieść lekarza z małego szpitala powiatowego, przemianowanego na szpital jednoimienny czyli przyjmujący wyłącznie chorych na covid. Książka pełna absurdów oraz głupich i niezrozumiałych przepisów ale zarazem śmiesznych sytuacji, a czasami wręcz wisielczego humoru. Trochę przeraża podejście lekarzy i wszędobylska spychologia. Autor zręcznie opisuje również chaos organizacyjny. To jedna z wielu książek w zalewie literatury "covidovej" ale chyba ta najzręczniej opisuje głupotę lekarzy i bezsilność służby zdrowia. I nie mi przeszkadza i to że autor zasłania się anonimowością. Świetnie się czyta. Polecam.
Szczera opowieść lekarza z małego szpitala powiatowego, przemianowanego na szpital jednoimienny czyli przyjmujący wyłącznie chorych na covid. Książka pełna absurdów oraz głupich i niezrozumiałych przepisów ale zarazem śmiesznych sytuacji, a czasami wręcz wisielczego humoru. Trochę przeraża podejście lekarzy i wszędobylska spychologia. Autor zręcznie opisuje również chaos...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZapiski z pierwszej linii frontu
Zimą 2020 roku świat obiegły informacje o tajemniczym wirusie, który szaleje w Chinach. To było dla wielu ludzi na końcu świata, gdzieś daleko i to niebezpieczeństwo nie wydawało się groźne. Przecież do tej pory było tyle lokalnych epidemii!
Ale ten wirus objął w swe objęcia cały świat i szybko dotarł do Europy. We Włoszech rozpoczął konkretny pogrom, a miejscowość Bergamo znalazła się na ustach całego globu. Wkrótce tajemniczy patogen nazwany covid 19 dotarł i do Polski. Początkiem marca cała Europa zamarła. Świat stanął w miejscu, dosłownie się zatrzymał. Zaprzestały pracy szkoły i uczelnie, zakłady pracy, stanęły linie produkcyjnie, a ludzie wykupowali w sklepach zapasy na "dwa tygodnie". Z półek znikała żywność i papier toaletowy oraz mydła i środki czystości. Maseczki jednorazowe osiągały gigantyczne ceny. Tych z filtrami prawie nie można było dostać, a ich ceny wzrosły o kilkaset procent. Wszyscy rozumieli co znaczy "zostań w domu", zamknięto teatry, kina, centra handlowe i obiekty kultury. Pojawiły się hasła izolacja, kwarantanna i wielu uświadomiło sobie jak ważną instytucją są Sanepidy. A w szpitalach ... Tam zaczął się prawdziwy szał. Ochrona zdrowia nieprzygotowana na trudną sytuację musiała się zorganizować i zacząć pracować w nowym, dziwnym trybie jak nigdy dotąd niewprowadzonym na masową skalę. Do walki z tajemniczym i śmiertelnie groźnym patogenem stanęli medycy. Lekarze, laboranci, średni personel medyczny, diagności i wszyscy od których pracy działanie jednostek medycznych jest uzależnione.
Jednym z lekarzy, który znalazł się na pierwszej, jakże niebezpiecznej, linii frontu był Autor książki, którą chcę w tym tekście zaprezentować. Tomasz Rezydent pracował w jednym z niewielkich polskich szpitali, które zdecydowano się przekształcić w tzw. szpital jednoimienny, który miał przyjmować chorych na covid19. Tam mieli trafiać na diagnostykę chorzy podejrzani o zakażenie, tam mieli walczyć o życie i zdrowie pacjenci w poważnym stanie, którzy wymagali hospitalizacji. Tam personel medyczny miał uczyć się nowego stylu walki na początku nie za bardzo dysponując sprzętem i środkami ochrony w postaci masek, środków dezynfekcyjnych czy respiratorów.
Tę książkę nie potrafię ocenić w przedziale podobała mi się czy nie. To nie ten typ literatury. To dokument, genialny reportaż i świadectwo dla potomnych jak naprawdę było. Bo ten tytuł jest na wskroś prawdziwy i pełny prawdy w przeciwieństwie do tego, co serwowały media i social media. Tu wygrywa prawda, która niekiedy jest gorzka i bolesna. Tu jest miejsce na strach, ale i bohaterstwo. Tu nie owija się niczego w bawełnę. Tu nie ma miejsca na korekty, poprawki czy upiększenia. Tu jest realna walka, dramaty, ludzkie uczucia z których nawet opanowany mężczyzna, któremu nie obce są prawdziwe szpitalne dramaty, nie jest wyzuty. Na kartach książki zapisane są na gorąco wspomnienia. Ten dziennik pisany gdzieś w sporym stresie i nieludzkim zmęczeniu otwiera wyobraźnię czytelnika. Tym samym otwiera oczy i uświadamia z czym tak naprawdę musieliśmy się zmierzyć.
Autor nie oszczędza nikogo, choć robi to anonimowo. Pokazuje błędy, które mogły sporo kosztować. Krytykuje, wyraża swoje niezależne zdanie, pokazuje ludzkie słabości, solidarność, ale i głupotę. Zapomina o filtrach, które w dzisiejszym świecie mają tak częste zastosowanie. Pozwala przeżyć ten czas, kilka pierwszych miesięcy pandemii jeszcze raz, pokazując je z perspektywy tego, który musiał się zmierzyć z bezpośrednim niebezpieczeństwem. Takich lekarzy w Polsce było setki.
Dziś, gdy minęły prawie dwa lata i znamy dalszy rozwój wydarzeń odczułam, że i tak los obszedł się z ludźmi w miarę łaskawie. Wirus zebrał swoje żniwo, ale stracił na sile i choć wiele osób zachorowało widać pewne światło w tunelu.
Ten tytuł został napisany by pokazać prawdę i dokładnie tak się stało. Czuć ją z kartek książki, a jej największym atutem jest właśnie autentyczność. Tu nie poszło o propagandę sukcesu czy bicie braw, choć te jak najbardziej należą się tym, którzy pracowali i pomagali.
Ten dokument robi ogromne wrażenie. Ja czytałam go z perspektywy osoby, która nie zachorowała objawowo na ten patogen. Wiem jednak, że ci, którzy leżeli na szpitalnych łóżkach i wygrali mogą mieć problem z lekturą. Koszmary mogą wrócić. Ta książka powinna nade wszystko trafić w ręce osób, która ironizują z choroby oraz tych którzy cenią mistrzowską literaturę faktu i reportaż.
Jestem już po lekturze, ale głową nadal w niej. Czytanie było też dla mnie chwilą refleksji i zadumą nad kruchością życia i słabością człowieka, który mimo swoich osiągnieć jest słaby i bywa bezsilny.
Niesamowita książka, którą gorąco polecam. Jest naprawdę warta poznania. Z serca rekomenduję.
Zapiski z pierwszej linii frontu
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZimą 2020 roku świat obiegły informacje o tajemniczym wirusie, który szaleje w Chinach. To było dla wielu ludzi na końcu świata, gdzieś daleko i to niebezpieczeństwo nie wydawało się groźne. Przecież do tej pory było tyle lokalnych epidemii!
Ale ten wirus objął w swe objęcia cały świat i szybko dotarł do Europy. We Włoszech rozpoczął...
TOMASZ REZYDENT "NIEWIDZIALNY FRONT"
W pierwszych słowach mojej opinii chciałbym bardzo podziękować Magdalenie M. za polecenie i pożyczenie tej książki.
Autor zmienił dane personalne swojego miejsca pracy , jak i osób które zostały opisane.
I przyznam szczerze że wcale mu się nie dziwię.
Co się działo w czasie pandemii?
Jaka była organizacja w szpitalach?
Ile osób straciło życie, tylko dlatego że byli źle zdiagnozowani?
Jak było naprawdę? Ile z tego co podawały media było prawdą?
Nierówna walka nie tylko z systemem wewnętrznym ale i z przepisami i oczywiście z pandemią.
Lekarze i pielęgniarki, którzy byli odizolowani od rodziny w obawie żeby nie narażać ich na niebezpieczeństwo zachorowania, po przeciwnej stronie rodzina obawiając się o tych którzy ratowali innym życie , a najbardziej w tym wszystkim poszkodowane dzieci , które przez jakiś czas nie mogły zobaczyć ani przytulić się do swoich rodziców.
Przeczytajcie bo naprawdę warto .
TOMASZ REZYDENT "NIEWIDZIALNY FRONT"
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW pierwszych słowach mojej opinii chciałbym bardzo podziękować Magdalenie M. za polecenie i pożyczenie tej książki.
Autor zmienił dane personalne swojego miejsca pracy , jak i osób które zostały opisane.
I przyznam szczerze że wcale mu się nie dziwię.
Co się działo w czasie pandemii?
Jaka była organizacja w szpitalach?
Ile osób...
Kozak!
Będąc po części w służbie zdrowia, dotyczyło to i mnie. Wiem jak było, co się działo i jak się działo i ta książka dokładnie to opisuje. Dla mnie bardzo dobra robota!
Musimy doceniać to co mamy, bo może być dużo, duuuużo gorzej.
Kozak!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBędąc po części w służbie zdrowia, dotyczyło to i mnie. Wiem jak było, co się działo i jak się działo i ta książka dokładnie to opisuje. Dla mnie bardzo dobra robota!
Musimy doceniać to co mamy, bo może być dużo, duuuużo gorzej.