O reportażu Briana Deera usłyszałam po raz pierwszy, gdy oglądałam video esej o antyszczepionkowcach Harrisa Brewisa (znanego na yt pod nickiem Hbomberguy). W filmie Brewis przywoływał wielokrotnie wyniki śledztwa Deera, kolejne odkrycia dziennikarza i postać Wakefielda. To właśnie Hbomberguy sprawił, że dopisałam sobie reportaż Deera do długiej listy książek do przeczytania.

Gdy wreszcie sięgnęłam po "Wojnę o szczepionki", mój entuzjazm nieco opadł. Nie da się ukryć, że Deer wykonał ogromną robotę, że ten reportaż to efekt porządnego, dociekliwego i skrupulatnego śledztwa. Deer poruszył niezwykle ważny problem, wyciągnął wnioski, osadził całą problematykę w szerszym kontekście. Ale sposób przedstawienia, sposób narracji Deera jest niestety odrzucający.

Reportaż jest przeładowany informacjami. Medyczny żargon co oczywiste pojawia się w książce, ale w niektórych rozdziałach dominuje i jeśli ktoś jest laikiem - jak ja - pogubi się wśród kolejnych terminów, nazw leków, badań. Część wydarzeń Deer opisuje jakby były dla odbiorcy oczywiste, co może ma sens w przypadku czytelników anglojęzycznych, ale niekoniecznie sprawdza się dla czytelnika polskiego. Problematyczne staje się także przeskakiwanie między wydarzeniami, postaciami i oszustwami. Przy nawale informacji, jaki czytelnikom serwuje Deer, całość staje się nieprzystępna.

Reportaż był dla mnie na tyle nieprzystępny, że o dziwo jego omówienie było dla mnie dużo bardziej zrozumiałe (mimo że esej był po angielsku, a moja znajomość medycyny jest w tym języku jeszcze mniejsza niż po polsku). Video esej zatem gorąco polecam, książkę na której został oparty - już niekoniecznie.

O reportażu Briana Deera usłyszałam po raz pierwszy, gdy oglądałam video esej o antyszczepionkowcach Harrisa Brewisa (znanego na yt pod nickiem Hbomberguy). W filmie Brewis przywoływał wielokrotnie wyniki śledztwa Deera, kolejne odkrycia dziennikarza i postać Wakefielda. To właśnie Hbomberguy sprawił, że dopisałam sobie reportaż Deera do długiej listy książek do...

Bardzo trudno czytalo sie ta ksiazke. Nie wiem, czy to dlatego, ze nie podpasowal mi styl w jakim byla napisana czy moze jakas inna przyczyna... Jestem biotechnologiem i bardzo interesuje sie immunologia, wiec tematyka nie byla trudna, ale zeby przez nia przebrnac bylo duzym wyzwaniem.

Bardzo trudno czytalo sie ta ksiazke. Nie wiem, czy to dlatego, ze nie podpasowal mi styl w jakim byla napisana czy moze jakas inna przyczyna... Jestem biotechnologiem i bardzo interesuje sie immunologia, wiec tematyka nie byla trudna, ale zeby przez nia przebrnac bylo duzym wyzwaniem.

Ważny reportaż, trochę autoapoteoza autora na końcu. Niepotrzebne niektóre wtręty z prywatnego życia osób związanych z Wakefieldem.

Ważny reportaż, trochę autoapoteoza autora na końcu. Niepotrzebne niektóre wtręty z prywatnego życia osób związanych z Wakefieldem.

Ciężko ocenić mi powyższą pozycję, na chwilę obecną zbyt zniechęcona negatywnymi opiniami odstępuję od lektury. Może kiedyś się skuszę, by przesłuchać ją w audiobooku.

Ciężko ocenić mi powyższą pozycję, na chwilę obecną zbyt zniechęcona negatywnymi opiniami odstępuję od lektury. Może kiedyś się skuszę, by przesłuchać ją w audiobooku.

Lubię reportaże i mogę uznać się za znawce tematu jako magister edukacji i rehabilitacji osób z ASD i jednocześnie osoba pracująca z maluchami w spektrum, ale ta książka to jakieś flaki z olejem. Brnęłam przez nią dwa miesiące i myślałam, że nie skończę. Zanudziłam się jak mops, chociaż miałam ogromną nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego. Wyszła jednak skucha

Lubię reportaże i mogę uznać się za znawce tematu jako magister edukacji i rehabilitacji osób z ASD i jednocześnie osoba pracująca z maluchami w spektrum, ale ta książka to jakieś flaki z olejem. Brnęłam przez nią dwa miesiące i myślałam, że nie skończę. Zanudziłam się jak mops, chociaż miałam ogromną nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego. Wyszła jednak skucha

Warta przeczytania i poznania historii, ale trochę gubiłam się w historii i jej kolejności. Dobrze, że na koniec jest kalendarium :)

Warta przeczytania i poznania historii, ale trochę gubiłam się w historii i jej kolejności. Dobrze, że na koniec jest kalendarium :)

Bardzo dobrze napisana książka. Dziennikarz Brian Deer opisuje w niej, jak Andrew Wakefield za pomocą oszustw, przeinaczania faktów i niedopowiedzeń wywołał panikę przed szczepieniami na skalę światową. Autor książki szczegółowo analizuje postępowanie Wakefielda, które doprowadziło do rozpowszechnienia strachu przed szczepionkami rzekomo wywołującymi autyzm u dzieci. Polecam tą książkę wszystkim, którzy interesują się tematem szkodliwości szczepionek.

Bardzo dobrze napisana książka. Dziennikarz Brian Deer opisuje w niej, jak Andrew Wakefield za pomocą oszustw, przeinaczania faktów i niedopowiedzeń wywołał panikę przed szczepieniami na skalę światową. Autor książki szczegółowo analizuje postępowanie Wakefielda, które doprowadziło do rozpowszechnienia strachu przed szczepionkami rzekomo wywołującymi autyzm u dzieci....

o tym jak ludzie łatwo ulegają wprowadzaniu w błąd przez opłacane grupy klakierów, i rozsiewają następnie błędne informacje

o tym jak ludzie łatwo ulegają wprowadzaniu w błąd przez opłacane grupy klakierów, i rozsiewają następnie błędne informacje

Bardzo ważna i potrzebna xiążka, w której Deer w błyskotliwy sposób rozprawia się z kłamstwami Wakefielda, guru sekty antyszczepionkowców i innych foliarzy.
Niestety to pyrrusowe zwycięstwo, bo nawet gdyby zmusić (a należałoby!) wszystkich antyszczepionkowców do przeczytania tej xiążki, to prawdopodobnie niewiele by to zmieniło, albowiem tam gdzie w grę wchodzi wiara, fakty są bezużyteczne. A wszyscy foliarze, w tym antyszczepionkowcy, po prostu wierzą w te swoje brednie, bajki i kłamstwa.
Xiążka obfituje w szczegółowe opisy nie tylko zdarzeń ale także procedur medycznych i prowadzonych badań naukowych odkłamujących fejki Wakefielda. To kolejny paradox bo z jednej strony uwiarygadnia to śledztwo Deera ale z drugiej momentami czyni lekturę niezwykle żmudną i trudną. Mimo to warto przeczytać by poznać prawdę.

Bardzo ważna i potrzebna xiążka, w której Deer w błyskotliwy sposób rozprawia się z kłamstwami Wakefielda, guru sekty antyszczepionkowców i innych foliarzy.
Niestety to pyrrusowe zwycięstwo, bo nawet gdyby zmusić (a należałoby!) wszystkich antyszczepionkowców do przeczytania tej xiążki, to prawdopodobnie niewiele by to zmieniło, albowiem tam gdzie w grę wchodzi wiara, fakty...

Profesjonalny reportaż, choć jak ktoś się nie orientuje w fachowym medycznym nazewnictwie to można się pogubić. Mimo wszystko polecam każdemu spragnionemu wiedzy 😉

Profesjonalny reportaż, choć jak ktoś się nie orientuje w fachowym medycznym nazewnictwie to można się pogubić. Mimo wszystko polecam każdemu spragnionemu wiedzy 😉