Jest piękny zimowy, wigilijny poranek... Za chwilę dom w Marcinkach będzie pełen ludzi - przyjaciół... Zanim to jednak nastąpi nad głowami Natalii i Damiana gromadzą się czarne chmury... Młode małżeństwo stara się o to by zostać rodzicami. Najbardziej zależy na tym Natalii, która nie może pogodzić się z druzgocącą diagnozą o jej niepłodności. Damian nierozumie swojej żony. Między nimi toczą się coraz częstsze awantury i wzajemne obwinianie... Damian zaczyna szukać wsparcia w alkoholu, a Natalia zostaje sama ze swoim bólem...
W wspomniany wigilijny dzień chcąc uciec jak najdalej od domu, w którym za chwilę pojawią się przyjaciele ze swoimi dziećmi Natalia trafia na umierającego z wyziębienia psa. Postanawia go uratować. Okazuje się, że ratuje życie suce - Bello, do tego szczennej.
Kolejnym rozbitkiem, który trafi pod dach i w dobre ręce Jadwigi jest Bartosz Gazdą - przyjaciel Nataniela z czasów TOPR. Życie ratownika rozsypało się pewnego dnia, gdy jego żona i syn zginęli w pożarze domu... To nie ten sam dom, ale powalający i przerażający jest ten zbieg okoliczności prawda?
Bartosz i Nataniel próbują namierzyć właścicielkę porzuconej suki. Okazuje się, że kobieta jest w szpitalu, w śpiączce...
Jak to bywa w życiu jest ono bardzo przewrotne. W tej części sagi ponownie narodzi się maleństwo, ale nie uda się uniknąć smutku związanego ze śmiercią...

Czy Natalia i Damian dojdą do porozumienia? Czy uda uratować się sukę i jej szczeniaki? Czy Bartosz odzyska spokój ducha? Kogo powitamy, a z kim będziemy musieli rozstać się na zawsze? Czy Śpiąca Królewna obudzi się i wyjaśni sprawę Belli?

Jest piękny zimowy, wigilijny poranek... Za chwilę dom w Marcinkach będzie pełen ludzi - przyjaciół... Zanim to jednak nastąpi nad głowami Natalii i Damiana gromadzą się czarne chmury... Młode małżeństwo stara się o to by zostać rodzicami. Najbardziej zależy na tym Natalii, która nie może pogodzić się z druzgocącą diagnozą o jej niepłodności. Damian nierozumie swojej żony....

Mam bardzo mieszane uczucia. Jakoś nie podoba mi się to co autorka zrobiła z Damianem. Niby fajnie się skończyło, że Natalii ufało się z Bartoszem, ale chyba nie do końca mnie to przekonuje.

Mam bardzo mieszane uczucia. Jakoś nie podoba mi się to co autorka zrobiła z Damianem. Niby fajnie się skończyło, że Natalii ufało się z Bartoszem, ale chyba nie do końca mnie to przekonuje.

Ciekawa twórczości Katarzyny Michalak sięgnęłam po jej książkę (tak, jestem świadoma że to 5 tom). Przewidywalna, fabuła prościutka, bohaterowie przesłodzeni. Ogółem czytadło i odmóżdzacz, chociaż widziałam gorsze twory.

Ciekawa twórczości Katarzyny Michalak sięgnęłam po jej książkę (tak, jestem świadoma że to 5 tom). Przewidywalna, fabuła prościutka, bohaterowie przesłodzeni. Ogółem czytadło i odmóżdzacz, chociaż widziałam gorsze twory.

"Kiedyś myślałam, że miłość to namiętność.
Dziś wiem, że rodzicami miłości są czułość i zaufanie."

Książka ciekawa, trzymająca w napięciu. Smutne jednak, że autorka często umieszcza u swoich postaci mrok w sercu. A ja kocham światło.

"Kiedyś myślałam, że miłość to namiętność.
Dziś wiem, że rodzicami miłości są czułość i zaufanie."

Książka ciekawa, trzymająca w napięciu. Smutne jednak, że autorka często umieszcza u swoich postaci mrok w sercu. A ja kocham światło.

Książka niezwykła magiczna. Ma w sobie to coś. Nie żałuje sięgnięcia po nią :)
Po szerszą recenzję zapraszam na bloga: https://moleksiazkowerazem.blogspot.com/2023/03/katarzyna-michalak-usmiech-losu.html

Książka niezwykła magiczna. Ma w sobie to coś. Nie żałuje sięgnięcia po nią :)
Po szerszą recenzję zapraszam na bloga: https://moleksiazkowerazem.blogspot.com/2023/03/katarzyna-michalak-usmiech-losu.html

Kolejna część sagi mazurskiej. Bardzo zżyłam się z bohaterami tej sagi. Czuje się jak bym ich naprawdę znała. Uwielbiam dowiadywać się co nowego u nich słychać. Jak zwykle jest tu mnóstwo miłości, nadzieji ale także smutku i rozpaczy. Jak w prawdziwym życiu wszystkiego po trochu. Książka tak się skończyła że nie mogę doczekać się aż sięgnę po następną.

Kolejna część sagi mazurskiej. Bardzo zżyłam się z bohaterami tej sagi. Czuje się jak bym ich naprawdę znała. Uwielbiam dowiadywać się co nowego u nich słychać. Jak zwykle jest tu mnóstwo miłości, nadzieji ale także smutku i rozpaczy. Jak w prawdziwym życiu wszystkiego po trochu. Książka tak się skończyła że nie mogę doczekać się aż sięgnę po następną.

Los zwierząt- szczególnie doznających krzywdy i cierpienia ze strony człowieka- jest szczególnie bliski mojemu sercu. Dlatego już sam początek V części ,,Sagi mazurskiej”- ,,Uśmiech losu” niezwykle mnie wzruszył.

Na progu dworu w Marcinkach tym razem Czytelnik zjawia się w wigilijne przedpołudnie. Dobra dusza domostwa- ciocia Jadwinia- od dawna przygotowuje się na ten dzień. W powietrzu unosi się zapach przepysznych, domowych potraw... i małżeńskiego kryzysu.

Trzy lata po złożeniu ślubnej przysięgi nad związek Natalii i Damiana nadciągają burzowe chmury. Kobieta- z żalem i zazdrością obserwująca zaprzyjaźnione, szczęśliwe rodziny- ponad wszystko pragnie zostać matką. Jej starań, wysiłków, niespełnionych tęsknot i wylanych łez nie podziela jej mąż, Damian. Kolejne, nieudane próby zajścia w ciąże rodzą między małżonkami kłótnie i pretensje, oddalając ich od siebie. Damian coraz częściej szuka ukojenia w alkoholu...

Na (leśnej) drodze smutnej, samotnej i nieszczęśliwej Natalii staje równie zraniony jak ona sama, porzucony pies. Przypominająca małego niedźwiadka, szczenna suczka jedną łapą jest na skraju śmierci. Czy Natalii uda się ocalić życie psiej matki i jej szczeniaków? Kto bezdusznie skazał tego pięknego psa na głód, poniewierkę i powolne umieranie?

Kolejnym, życiowym rozbitkiem, który zawita do dworu cioci Jadwini, będzie dawny przyjaciel Nataniela, Bartosz Gazda. Wśród ciszy mazurskich pól i lasów spróbuje on odnaleźć spokój duszy po tragicznych wydarzeniach z przeszłości.
Zimowe dni w Marcinkach nie będą jednak upływać błogo i leniwie...

Odkrycia wymagać będzie tożsamość młodej, pogrążonej w śpiączce kobiety. W tę (i nie tylko) sprawę wyjątkowo mocno zaangażuje się Bartosz. Czy uda mu się obudzić Śpiącą Królewnę? Czy będzie to początek wyjątkowego love story? Czy Marcinki (a może ktoś jeszcze...?) uleczą zranione serce mężczyzny?

Czy Natalii i Damianowi uda się pokonać małżeński kryzys? Czy odnajdą oni wspólne powody do radości?
Jaka maleńka istotka przyjdzie na świat w tej części sagi? Czy będzie jedyną, która powiększy i tak sporą już rodzinę?
A skoro są narodziny, dla równowagi musi być i śmierć... I ponownie- czy będzie jedyną...?

Piąta część sagi pełna jest wzruszeń, nadziei na spełnienie marzeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czy naszym bohaterom uda się poukładać swoje zagmatwane sprawy a los w końcu się do nich uśmiechnie...?

Los zwierząt- szczególnie doznających krzywdy i cierpienia ze strony człowieka- jest szczególnie bliski mojemu sercu. Dlatego już sam początek V części ,,Sagi mazurskiej”- ,,Uśmiech losu” niezwykle mnie wzruszył.

Na progu dworu w Marcinkach tym razem Czytelnik zjawia się w wigilijne przedpołudnie. Dobra dusza domostwa- ciocia Jadwinia- od dawna przygotowuje się na ten...

Nie wiem czy dobra noc 🌌 czy dzień dobry 🏙️ bo mamy 3.00 godzinę. Ale przez to że znowu Mam rzut i nie mogę spać 🛌 z bólu właśnie skończyłam kolejny tom V 📚 Serii Mazurskiej.

Jest to książka 📙
Autor:@katarzynamichalak_pisarka
Tytuł: #uśmiechlosu
Wydawnictwo: @wydawnictwoznakpl

Książka📙 opowiada o tym jak to Natalia👩‍🦰 ma jedno marzenie 🥰🥰 Nie realne dla Niej bo marzy zostać kochana❤️ mamą👩‍👦. Co ma duży wpływ na jej małżeństwo z Damianem. Nad ich związek nadciągają ciemne⛈️ burzowe chmury. Czy uda się Natalii zachować miłość ❤️ ? Nie bo Damian 🙎‍♂️ zostawia Natalie dla swojej kochanki z Olsztyna nawet porzuca dla niej swoją siostrę Ale.

Ale pewnego dnia zrozpaczona Natalia w wygiliny wieczór 🌌ucieka przed siebie. I pewnie gdyby nie porzucona w lesie bezbronna sunia Bella 🦮, której Natalia za wszelką cenę chciała uratować życie❤️. Zabierają ją do Dworu Marcinki🏡. W progu drzwi domu pojawia się Bartosz, którego serce pełne jest tęsknoty czymś, co nagle stracił w pożarze . A ta strata była Żona Basia i synek Przemysław.

Piąty Tom przynosi nam nowe wzruszenia a są nimy narodziny szczeniaczków, emocji, łzy smutku gdzie w sumie są tu w dużej ilości. Bo utrata najbliższych u Bartosza, u Natalii rozwód z mężem, czy śmierć Cioci Jadwigi. Ale też mamy tu dużo radości. Bo nowa miłość Natalii czy spełnione najskrytsze marzenie Natalii jakim było zostać mamą. I któregoś pięknego dnia to marzenie się spełnia. Co można nazwać cudem. Bo Natalia była bezpłodna.

Książka oczywiście bardzo mi się podobała i polecam ja każdemu. 🥰😘

Moja ocena
🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟/10

Nie wiem czy dobra noc 🌌 czy dzień dobry 🏙️ bo mamy 3.00 godzinę. Ale przez to że znowu Mam rzut i nie mogę spać 🛌 z bólu właśnie skończyłam kolejny tom V 📚 Serii Mazurskiej.

Jest to książka 📙
Autor:@katarzynamichalak_pisarka
Tytuł: #uśmiechlosu
Wydawnictwo: @wydawnictwoznakpl

Książka📙 opowiada o tym jak to Natalia👩‍🦰 ma jedno marzenie 🥰🥰 Nie realne dla Niej bo marzy...

Uroczy romansik... Fajnie się czytało.

Uroczy romansik... Fajnie się czytało.

Uwielbiam tą sagę, jest tu miejsce na płacz ze szczęścia, ale i smutku, strasznie się wczuwam w emocje bohaterów, a jest tu ich trochę. Książka wciąga, rano zaczęłam czytać... do wieczora z przerwami została połknięta w całości. Oj pełna obaw i nadziei sięgam już po ostatnią część.

Uwielbiam tą sagę, jest tu miejsce na płacz ze szczęścia, ale i smutku, strasznie się wczuwam w emocje bohaterów, a jest tu ich trochę. Książka wciąga, rano zaczęłam czytać... do wieczora z przerwami została połknięta w całości. Oj pełna obaw i nadziei sięgam już po ostatnią część.