Przedszkole pani Matyldy. Zosia i złote serce

Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6142
3443

Na półkach:

Przedszkole to takie miejsce, w którym dzieci uczą się wielu ważnych rzeczy, nabywają cennych umiejętności, wśród których zdolność porozumiewania się, kompromisu, wyznaczania granic, dbania o swój własny czas są mają duże znaczenie. Im poświęcone są kolejne tomy z serii „Przedszkole pani Matyldy” zawierające ciekawe historie, bardzo życiowe i bliskie dzieciom przygody oraz sporo słownictwa poszerzającego słownik dzieci. Młodzi czytelnicy uczą się nazywać emocje, asertywności, empatii i komunikowania otoczeniu swoich potrzeb.
Przedszkolna grupa pani Matyldy jest nieduża. Chodzi do niej tylko ośmioro dzieci, dzięki czemu przedszkolanka ma dla nich dużo czasu, każdemu może poświęcić uwagę, nawiązać bliskie relacje, ale też dzieciom łatwiej się dogadywać, mniej jest konfliktów oraz więcej zrozumienia wśród rówieśników. Każde dziecko jest tu inne jedne lubią spódniczki, kolor różowy, inne preferują spodenki, jedne kochają lalki, inne mają swoje misie, resoraki, jedne mają sporo czasu po przedszkolu, a inne mają całkowicie zabudowany grafik, jedne lubią praktyczne prezenty, a inne takie, które są ładne lub mogą wykorzystać do ozdobienia czegoś, jedne nie zwracają uwagi na temperaturę, a inne są zmarzlakami. Każdy jest tu inny, ale też przeżywają te same emocje, uświadamiają sobie te same rzeczy. Każdy tom ma przesłanie. Czasami wyzwaniem są związki frazeologiczne, innym razem emocje lub poznawanie swoich praw. Cierpliwa i spostrzegawcza pani Matylda wszystko dzieciom tłumaczy, wprowadza rodzinną atmosferę, dzięki czemu także rodzice mogą skorzystać z jej doświadczenia.
W tomie „Zosia i złote serce” przedszkolaki miały problem ze związkami frazeologicznymi, ponieważ odczytywały je dosłownie. Przy okazji poznawania nowych zwrotów pani Matylda zabiera dzieci na wycieczkę do stadniny koni.
„Ignaś i wielkie emocje” to opowieść o pikniku rodzinnym. Takie wydarzenia zawsze wiążą się z wieloma uczuciami. Niektóre są do przewidzenia, a inne powstają z powodu frustracji, braku wpływu na możliwość zdecydowania za siebie, a czasami nadgorliwego ingerowania rodziców w relacje między dziećmi. Pani Matylda zawsze przychodzi z pomocą i każdego traktuje z szacunkiem. To dzięki niej dorośli odkryją, że nie zawsze ich pociechy muszą się dzielić swoimi rzeczami, a czasami można się podzielić czymś w ramach zabawy lub konkursu.
„Kacper i prawa dzieci” zabiera nas w świat tego, co dzieci mogą. Całą przygodę otwiera prawo do przezywania emocji. Przedszkolaki odkryją, że każdy jest inny i może nieco inaczej odczuwać różne sprawy, odmiennie na nie reagować. Do tego zrozumieją, że mają prawo do wolnego czasu, decydowania o tym, na co mają ochotę, mieć inne spojrzenie na różne sprawy, lubić inne rzeczy, dbania o własną granicę intymności.
Każdy tom to pouczająca lektura. W opowieść wpleciono słowniczek pani Matyldy pomagający poznać trudne słowa, zrozumieć zawiłe zagadnienia. Całość wzbogacona w piękne, proste ilustracje. Bardzo dobrze zszyte kartki i solidna okładka sprawiają, że lektura jest trwała i estetyczna, a do tego ma podręczny format. Niedługie rozdziały pozwolą dzieciom zgłębić kolejne ważne zagadnienia. Cała opowieść jest sielankowa z bardzo życzliwą i miłą przedszkolanką posiadającą niezwykły dar zjednywania sobie ludzi raz rozwiązywania konfliktów. Do tego do każdego podchodzi indywidualnie, dba o emocje. Bardzo podoba mi się to, że język opowieści nie jest infantylny. Mamy tu naprawdę bogate słownictwo.

Przedszkole to takie miejsce, w którym dzieci uczą się wielu ważnych rzeczy, nabywają cennych umiejętności, wśród których zdolność porozumiewania się, kompromisu, wyznaczania granic, dbania o swój własny czas są mają duże znaczenie. Im poświęcone są kolejne tomy z serii „Przedszkole pani Matyldy” zawierające ciekawe historie, bardzo życiowe i bliskie dzieciom przygody oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
90

Na półkach:

Poznaliście już panią Matyldę i jej przedszkolaki? My dopiero wkraczamy w ten świat, ale jestem pewna, że zostaniemy w nim na dłużej 🙂 To nie tylko ciekawa historia, ale i nauka języka polskiego w jednym.

W przedszkolnej grupie pani Matyldy jest ośmioro dzieci. To bardzo rezolutne i przyjazne maluchy. Zazwyczaj dobrze się, ze sobą dogadują, chociaż czasem pojawiają się małe nieporozumienia. Tak jest właśnie teraz, a przyczyną całego zamieszania są związki frazeologiczne! 😲 Dzieci dosłownie odczytują ich znaczenie, przez co Zosia zaczyna płakać. Przedszkolaki uznały, że tata dziewczynki może umrzeć i to ją przeraziło. Pani Matylda, aby pocieszyć Zosię postanawia zabrać całą grupę ma wycieczkę do stadniny. Po drodze przedszkolanka przywołuje wiele nowych związków frazeologicznych, czym przyciąga uwagę dzieci i zmusza je do zastanowienia się nad sensem tego, co zostało powiedziane.

Książka ma bardzo przyjemną dla oka formę. W tekst wpleciono słowniczek pani Matyldy, dzięki któremu czytelnik może lepiej poznać znaczenie trudnego zagadnienia - w tym wypadku kolejnych związków frazeologicznych. Poza tym jest bardzo ładnie ilustrowana. Grafiki są kolorowe i przyciągają wzrok.

Sama historia jest bardzo ciepła. Możemy podziwiać nie tylko mądre dzieciaki, ale i bardzo przyjazną, wrażliwą i pełną wyczucia przedszkolankę. Brzmi sielankowo i w sumie to opowiadanie trochę takie jest. Po lekturze pozostaje nam marzenie, aby każdy przedszkolak trafił w tak przyjazne i wspierające go miejsce 🙂

Jedyne, co mnie osobiście drażni to momentami nieco zbyt wyszukany język, nie dostosowany do wieku czytelnika. Na szczęście są to tylko małe fragmenty, które nie mają wpływu na moją bardzo pozytywną ocenę tej książki.
Polecamy 🙂

Instagram: @biblioteka.malych.czytaczy

Poznaliście już panią Matyldę i jej przedszkolaki? My dopiero wkraczamy w ten świat, ale jestem pewna, że zostaniemy w nim na dłużej 🙂 To nie tylko ciekawa historia, ale i nauka języka polskiego w jednym.

W przedszkolnej grupie pani Matyldy jest ośmioro dzieci. To bardzo rezolutne i przyjazne maluchy. Zazwyczaj dobrze się, ze sobą dogadują, chociaż czasem pojawiają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
29

Na półkach:

Wartościowe w książce są wyrazy frazeologiczne przybliżone dzieciom. Ale Gdzie znajdę odpowiedź na to, dlaczego w książce padają słowa o bocianie, który przynosi dzieci albo o tym, że chłopcy wiedzą więcej niż dziewczynki?! Traktujmy dzieci jak małych dorosłych, nie te czasy na bajki o bocianich...

Wartościowe w książce są wyrazy frazeologiczne przybliżone dzieciom. Ale Gdzie znajdę odpowiedź na to, dlaczego w książce padają słowa o bocianie, który przynosi dzieci albo o tym, że chłopcy wiedzą więcej niż dziewczynki?! Traktujmy dzieci jak małych dorosłych, nie te czasy na bajki o bocianich...

Pokaż mimo to

avatar
470
250

Na półkach: ,

Zawsze podkreślam, że jako rodzic zwracam uwagę na wartość edukacyjną książek jakie czytam swojemu dziecku. Przedszkole pani Matyldy. Zosia i złote serce autorstwa Anety Grabowskiej to pozycja wobec której nie mogłam przejść obojętnie. Uczy ona bowiem języka polskiego.

Dzieci, którymi zajmuje się pani Matylda to bardzo rezolutne maluchy. W jej grupie jest więcej dziewczynek, nad czym boleją trochę chłopcy. Mimo tego dzieci się dogadują i tworzą zgraną grupę. Czasem jednak, nawet wśród najlepszych kolegów, zdarzają się nieporozumienia. I tutaj takie ma miejsce.

Źródłem zagubienia przedszkolaków stają się związki frazeologiczne. Złote serce, kraść z kimś konie, znać się jak łyse konie -związki frazeologiczne sprawiają, że dzieci zupełnie nie potrafią zrozumieć, co dorośli mają na myśli. Przedszkolaki biorą wszystko dosłownie, nie zdają sobie sprawy, że niektóre powiedzenia mogą być przenośnią. Właśnie dlatego jedno z nich doprowadza Zosię do płaczu. Pani Matylda próbując pocieszyć dziewczynkę, zabiera dzieci do końskiej stadniny, by wytłumaczyć im sedno tej części naszego języka.


Książeczka jest przepięknie ilustrowana. Każda istotna kwestia została zaznaczona graficznie, a na końcu każdego z rozdziałów występuje słowniczek pani Matyldy, co ułatwia odnalezienie istotnych zwrotów i powracanie do nich. Książka dostosowana jest wiekowo do przedszkolaków. Chociaż przyznam, że dla mnie język w niej używany był czasami zbyt górnolotny jak dla dziecka. Szczególnie drażniło mnie to przy opisywaniu czynności przedszkolnych czy mimiki nauczycielki.

Perypetie pani Matyldy pokazują, że najlepszą formą nauki jest nauka przez doświadczenie. Dzieci na własnej skórze musiały doświadczyć znaczenia powiedzeń. Inaczej nie były w stanie zrozumieć ich prawdziwego znaczenia. Bardzo pozytywnie oceniam w jaki sposób autorka wytłumaczyła zawiłości naszego języka. Historia jest jasna, przejrzysta, trafiająca do malucha. Pasujące do tekstu ilustracje tylko jaśniej obrazują poruszone w książce kwestie.

Niezwykle pozytywne Matylda wrażenie zrobiła na mnie pani Matylda. Jest ona opiekunka o jakiej się marzy, wytrwałą,o ciepłą, ponad życie kochającą swoich podopiecznych. Pani Matylda nie tylko kocha swoje przedszkolaki całym sercem, ale równieżowniez troszczy się o ich rozwój.

Przedszkole pani Matyldy to urocza książeczka dla dzieci, która pod piękna szata graficzną przekazuje dodatkową wiedzę. Takie, jako rodzic, lubię najbardziej. Książeczka wprowadza młodego czytelnika w meandry trudnego języka polskiego. Dzieki niej dzieci w przyjemny sposób zrozumieją, że nie można wszystkiego brać dosłownie, a nasz język ojczysty odkryje przed nimi niejedną tajemnicę.

Zawsze podkreślam, że jako rodzic zwracam uwagę na wartość edukacyjną książek jakie czytam swojemu dziecku. Przedszkole pani Matyldy. Zosia i złote serce autorstwa Anety Grabowskiej to pozycja wobec której nie mogłam przejść obojętnie. Uczy ona bowiem języka polskiego.

Dzieci, którymi zajmuje się pani Matylda to bardzo rezolutne maluchy. W jej grupie jest więcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
122

Na półkach:

Poznajcie ośmioro maluchów i ich przedszkolną opiekunkę - tytułową panią Matyldę. W siedmiu rozdziałach tej książki czeka na was mnóstwo zabawy. Nie zabraknie tu także ważnych informacji, także o relacjach międzyludzkich. Za pomocą sytuacji, które spotykają naszych młodych bohaterów, poznajemy ukryte znaczenie związków frazeologicznych. Jak wiadomo, dzieci wszystko biorą dosłownie, zatem nie zdziwcie się, jeśli okaże się, że słysząc stwierdzenie "tu jest pies pogrzebany", zaczną martwić się losem zmarłego - w ich mniemaniu - czworonoga. Pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny a jej poprowadzenie udało się znakomicie. Każda postać ma swój indywidualny, wyrazisty charakterek. Autorka przedstawiła ich nam bliżej, co jest bardzo ważne, ponieważ dzięki temu można lepiej się z nimi poznać i do nich ustosunkować. O pani Matyldzie również dowiadujemy się ważnych faktów, z których wywnioskujemy, że z pewnością wszyscy uczniowie chcieliby mieć taką przedszkolankę. Książka nie jest zbyt długa, co uważam za plus. W tych kilku rozdziałach dzieje się naprawdę wiele a podczas ich czytania nie wieje nudą z żadnej strony. Ma ona ponadto wartościowy przekaz dla dzieci, przykładowo - dowiedzą się one, jak poradzić sobie ze smutkiem. Uniwersalna i przystępna treść zachwyca nawet dorosłego.

https://owocneczytanki.blogspot.com/2019/11/przedszkole-pani-matyldy-zosia-i-zote.html

Poznajcie ośmioro maluchów i ich przedszkolną opiekunkę - tytułową panią Matyldę. W siedmiu rozdziałach tej książki czeka na was mnóstwo zabawy. Nie zabraknie tu także ważnych informacji, także o relacjach międzyludzkich. Za pomocą sytuacji, które spotykają naszych młodych bohaterów, poznajemy ukryte znaczenie związków frazeologicznych. Jak wiadomo, dzieci wszystko biorą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
517

Na półkach: ,

Nie ma mocnych na mnie i książki dla dzieci. Nie umiem chyba sobie odmówić takiej literatury, bo mimo, że jest ona dla najmłodszych napawa mnie radością, że od dziecięcych lat możemy zderzyć się ze słowem pisanym i przeczytać naprawdę świetne historie.

Pani Matylda i jej przedszkole to bajka, w której poznajemy tajniki wyjaśniania dzieciakom tego, co trudne do zrozumienia. W tej książeczce poznajemy „związki frazeologiczne” – jak wiemy, dla naszych pociech mogłoby to być niezłą zagwozdką w kwestii wiedzy. A pani Matylda i na to znalazła sposób! Poprzez zabawę i naukę, poprzez łatwy język i proste objaśnienia – nasze maluchy na pewno łatwiej przyswoją trudne zagadnienia. Do całości załączone są urocze obrazki, które na pewno umilą czytanie. Nasza główna bohaterka jest nie tylko przedszkolanką swoich Zuchów. Jest przede wszystkim ciepłą, miłą, rozsądną osobą, która na każdą chwile ma wyjście awaryjne. Dzieciaki przedstawione w tym opowiadaniu są równie realne, jak te nasze, żywe i niemniej pomysłowe! Zosia i złote serce – idealnie pasuje tutaj jako tytuł – nie będę jednak więcej spoilerować, sami musicie się przekonać dlaczego!

Polecić mogę ze spokojnym sercem, bo nie ma nic piękniejszego od doskonale opracowanej literatury, która sprawia, że uśmiech sam pcha się na usta! Pani Matylda w prosty sposób objaśnia nam co oznaczają nasze codzienne przysłowia „znać się jak łyse konie” czy też „mieć złote serce” – to naprawdę urocza historia, która zostanie ze mną na długo! Dodatkowo każde z poruszonych zagadnień jest dodatkowo objaśnione typową regułką, co w zupełności podwaja efekt! Tak czy siak, myślę, żebyście nie zwlekali tylko pędzili poznać Panią Matyldę i jej Zuchów ♥

Nie ma mocnych na mnie i książki dla dzieci. Nie umiem chyba sobie odmówić takiej literatury, bo mimo, że jest ona dla najmłodszych napawa mnie radością, że od dziecięcych lat możemy zderzyć się ze słowem pisanym i przeczytać naprawdę świetne historie.

Pani Matylda i jej przedszkole to bajka, w której poznajemy tajniki wyjaśniania dzieciakom tego, co trudne do zrozumienia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
127

Na półkach: , ,

Przedszkole pani Matyldy Anety Grabowskiej jest mądrym, pełnym humoru sytuacyjnego opowiadaniem o zawiłościach pięknego języka polskiego,przeznaczonym dla dzieci w wieku przedszkolnym.

Pani Matylda jest wspaniałą nauczycielką w przedszkolu-wesołą, pomysłową, otwartą i pełną ciepła,prowadzącą niewielką grupkę przedszkolaków bardzo ciekawych świata. Ósemka dzielnych Zuchów codziennie wyrusza wraz z wychowawczynią na podbój świata,bawiąc się przy tym doskonale.

Tym razem pani Matylda,korzystając z sytuacji niezrozumienia przez swoich podopiecznych wyrażenia mieć złote serce oraz związanego z tym strachu jednej z podopiecznych,postanawia pokazać dzieciom, na czym polega fenomen językowy w postaci związków frazeologicznych. W dowcipny, a przy tym praktyczny sposób pani Matylda wyjaśnia dzieciom znaczenie popularnych związków frazeologicznych, powszechnie i często używanych w języku potocznym.

Książka,wzbogacona o piękne,a zazarem humorytyczne ilustacje, zachęca do czytania nie tylko dzieci,ale rownież rodziców. Przeznaczona dla młodszych przedszkolaków, rozbawiła i zaintersowała również pięciolatki,które zaśmiewały się z niewiedzy przedszkolaków oraz nieporadności Zosi, ale zauważyły też, że często słyszą podobne wyrażenia, a trudno im zrozumieć ich znaczenie. Dzieciom spodobała się książka,ponieważ odnalazły w niej samych siebie, problemy zbliżone do własnych i co najważniejsze-możliwości ich rozwiązania oraz wzorzec osoby dorosłej,godnej zaufania szacunku i wspierającej rozwój dziecka,a nie tylko krytykującej. Znajdujemy tu między wierszami odniesienie do praw dziecka- prawa do bezpieczeństwa i zrozumienia, prawo do nauki,wolności i zabawy.

Odwołanie do koncepcji nauki przez zabawę,doświadczanie i odkrywanie świata obecnie należy do głównych trendów w edukacji. Warto pamiętać,że dziecko uczy się szybciej obserwując,słuchając i naśladując dorosłych, ich sposób mówienia,zachowania się w różnych sytuacjach, styl ubierania się… My,dorośli, często o tym zapominamy. Zapominamy,że jeszcze nie tak dawno sami byliśmy dziećmi i mieliśmy podobne problemy z właściwą interpretacją słów czy zachowań dorosłych.

Dziękuję Wydawnictwu Skrzat za możliwość przeczytania tej uroczej książki.

Przedszkole pani Matyldy Anety Grabowskiej jest mądrym, pełnym humoru sytuacyjnego opowiadaniem o zawiłościach pięknego języka polskiego,przeznaczonym dla dzieci w wieku przedszkolnym.

Pani Matylda jest wspaniałą nauczycielką w przedszkolu-wesołą, pomysłową, otwartą i pełną ciepła,prowadzącą niewielką grupkę przedszkolaków bardzo ciekawych świata. Ósemka dzielnych Zuchów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
227
220

Na półkach: , ,

Przedszkole Pani Matyldy to bardzo mądra i spójna opowieść. Każdy rozdział wynika z poprzedniego, nie są to osobne historie, co bardzo mi się podoba. W każdej nowej opowieści autorka przytacza i od razu objaśnia poszczególne związki frazeologiczne. Siedem ciekawych rozdziałów i siedem nowych wyrażeń, pomogą zwiększyć zasób słownictwa dziecięcego. Mali czytelnicy dowiedzą się m. in. co oznaczają powiedzenia mieć złote serce, chłop jak dąb lub znać się jak łyse konie. Na koniec każdej opowieści pojawia się, krótkie podsumowanie i streszczenie nowo poznanej definicji. To wszystko oprawione jest w twardą obwolutę oraz zobrazowane pięknymi, kolorowymi ilustracjami autorstwa Małgorzaty Detner.Na uwagę zasługuje kreacja samej opiekunki. Pani Matylda przez swoją mimikę wyraża emocje, dba o potrzeby zuchów, a one jej ufają i czują się bezpieczne. Relacje jakie tworzy z podopiecznymi zbudowane są na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Każde dziecko może przyjść ze swoim problemem, nie ocenia ich, nie gani. Jeśli pojawia się jakiś kłopot, pierwsze co robi to słucha relacji poszkodowanego, później pyta się o punkt widzenia pozostałej grupy – w ten sposób poznaje sedno sprawy, nie ocenia, nie krzyczy. Pozwala by wszyscy mogli wyrazić swoje zdanie, a przy tym pilnuje by wzajemnie się szanowali.
Takie książki są potrzebne, najłatwiej uczyć się na przykładach – dzięki Ancie Grabowskiej i przytoczonych zależnościach między postaciami, dzieci dostają dobry przykład relacji międzyludzkich, z którego korzystać powinni także rodzice.

Przedszkole Pani Matyldy to bardzo mądra i spójna opowieść. Każdy rozdział wynika z poprzedniego, nie są to osobne historie, co bardzo mi się podoba. W każdej nowej opowieści autorka przytacza i od razu objaśnia poszczególne związki frazeologiczne. Siedem ciekawych rozdziałów i siedem nowych wyrażeń, pomogą zwiększyć zasób słownictwa dziecięcego. Mali czytelnicy dowiedzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
439
437

Na półkach:

Zapraszam na moją opinię
http://mojezycieitpblog.blogspot.com/2019/12/przedszkole-pani-matyldy-zosia-i-zote.html

Zapraszam na moją opinię
http://mojezycieitpblog.blogspot.com/2019/12/przedszkole-pani-matyldy-zosia-i-zote.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    2
  • 2022
    2
  • 2019
    2
  • Czytana dziecku
    1
  • Posiadam w bibioteczce :)
    1
  • Współpraca recenzencka
    1
  • Czytane dziecku
    1
  • Kids/Teen
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przedszkole pani Matyldy. Zosia i złote serce


Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,6
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także