Szalony rok. Opowieść wigilijna.
Okładka książki kusi świętami i do tego jeszcze ten tytuł z nimi związany .

Akcja toczy się od jednej Wigilii do następnej Wigilii w kolejnym roku. Poza tym ze świętami ma niewiele wspólnego, ale z całym rokiem owszem i to w dodatku szalonym. Ostra jazda bez trzymanki na karuzeli, z której nie można wysiąść.
Jeżeli ktoś liczy na cukierkową historię z Bożym Narodzeniem w tle, to nie jest historia dla niego.

Książka jest świetna. Treść przypomina mi pozycję ,,Nieczynne do odwołania’’ I. i P. Chodorków oraz A. Trojanowskiej.
Jest to trochę powieść obyczajowa, z wątkami sensacyjnymi i szczyptą humoru oraz z tajemnicami w tle.
Głównie jednak poświęcona jest pracy lekarzy w przychodni weterynaryjnej, która została bardzo rzetelnie przedstawiona.
Zabiegi, zwierzęta, choroby wszystko opisane z rozmysłem i prawdziwe. Nawet inspekcja weterynaryjna została zobrazowana w pełni profesjonalnie.
Takich książek jest mało na rynku. Przeważnie tematyka traktowana jest powierzchownie lub wręcz odwrotnie w postaci poradników dla fachowców.
Wątek obyczajowy to walka z wiatrakami dwóch córek profesora Oczko, których ojciec umiera nagle , pozostawiając klinikę weterynaryjną z rzekomymi długami i bez głównego dowodzącego czyli siebie.
Młodsza Ania pragnie odbudować wszystko w dobre imię swojego ojca, tym bardziej , że kończy studia podyplomowe weterynaryjne i chce zostać w zawodzie.
Na pewno brak finansów nie jest tu jedyną przeszkodą, konkurencja też nie śpi , stosując nieuczciwe praktyki. Trzeba mieć dużo samozaparcia ,żeby szybko pozbierać się po nieszczęściu i zacząć działać.

Jeżeli ciekawi kogoś praca weterynarza i chce podrążyć trochę w temacie, jednocześnie rozerwać się przy książce , to serdecznie polecam.
Pozycja pisana lekkim piórem i naprawdę chce się czytać. Z przyjemnością poczekałabym na dalszy ciąg.

Szalony rok. Opowieść wigilijna.
Okładka książki kusi świętami i do tego jeszcze ten tytuł z nimi związany .

Akcja toczy się od jednej Wigilii do następnej Wigilii w kolejnym roku. Poza tym ze świętami ma niewiele wspólnego, ale z całym rokiem owszem i to w dodatku szalonym. Ostra jazda bez trzymanki na karuzeli, z której nie można wysiąść.
Jeżeli ktoś liczy na cukierkową...

Lekka, przyjemna w czytaniu..

Lekka, przyjemna w czytaniu..

Piękna, klimatyczna okładka przyciąga i rozczarowuje. Spodziewałam się powieści z Bożym Narodzeniem w tle, a dostałam historię o młodej dziewczynie Ani, która próbuje odbudować klinikę weterynaryjną po niespodziewanej śmierci ojca, słynnego doktora Oczko.
Gdyby zakończyć tytuł na „Szalonym roku” i zmienić okładkę dostalibyśmy ciekawą powieść o determinacji w dążeniu do osiągnięcia celu (nie tylko zawodowego, lecz także osobistego).
Dosyć mocno rozbudowane są wątki związane z prowadzeniem lecznicy, leczeniem zwierząt, opisem chorób.
Nie polecam osobom, które chcą poczuć magię świąt, bo się rozczarują. Polecam natomiast tym, które chciałyby przeczytać obyczajówkę z wątkiem detektywistycznym.

Piękna, klimatyczna okładka przyciąga i rozczarowuje. Spodziewałam się powieści z Bożym Narodzeniem w tle, a dostałam historię o młodej dziewczynie Ani, która próbuje odbudować klinikę weterynaryjną po niespodziewanej śmierci ojca, słynnego doktora Oczko.
Gdyby zakończyć tytuł na „Szalonym roku” i zmienić okładkę dostalibyśmy ciekawą powieść o determinacji w dążeniu do...

Już dawno się przekonałam, że książki z zimowo-świątecznmi okładkami nie są przesłodzonymi romansidłami z happy endem. Na książkę Mai Czekanowicz trafiłam przypadkiem w bibliotece. Okazała się połączeniem obyczajówki z lekkim kryminałem i odrobiną humoru. Szalony rok z życia Anki i Marty opowiedziany od Wigilii, w której wali im się życie, do kolejnej Wigilii - okresie, w którym piętrzące się przed córkami słynnego weterynarza Doktora Oczko problemy oraz tajemnica związana z ich matką, nazywaną przez nie M., sprawiające, iż trudno było ją odłożyć. Książka lekka, przyjemna, dająca możliwość oderwania się od codzienności, zwłaszcza w taką pogodę, jaką mamy za oknem, czyli niczym nie przypominającej zimy. Dzięki temu, że autorka jest związana z weterynarią, przedstawiona przez nią droga do zostania weterynarzem, otwarcia własnej kliniki weterynaryjnej, czy historie chorób zwierzaków, są rzetelnie przedstawione. Także wydarzenia związane z inspekcją weterynaryjną po części pochodzą z doświadczeń autorki, po części z medialnych doniesień przetworzonych na potrzeby fabuły.
Uważam, że w każdej książce można odkryć coś interesującego. I ta, momentami niewiarygodna historia niesie pewien morał. W końcu w życiu każdego z nas zdarzają się rzeczy, na które mamy wpływ, i takie, na które wpływu nie mamy, ale jesteśmy takimi stworzeniami, które potrafią odnaleźć w sobie wielką siłę i nie poddawać się, gdy pod nogi wpadają kolejne kłody!
Moim zdaniem warto dać szansę temu debiutowi. Mi się podobała i cieszę się, iż na nią trafiłam, ponieważ nie słyszałam o niej wcześniej.

Już dawno się przekonałam, że książki z zimowo-świątecznmi okładkami nie są przesłodzonymi romansidłami z happy endem. Na książkę Mai Czekanowicz trafiłam przypadkiem w bibliotece. Okazała się połączeniem obyczajówki z lekkim kryminałem i odrobiną humoru. Szalony rok z życia Anki i Marty opowiedziany od Wigilii, w której wali im się życie, do kolejnej Wigilii - okresie, w...

5

5

Jak dla mnie sama książka nie wie czym jest, akcja jest w porządku i naprawdę mi się sama książka podobała, ale według mnie wątki w książce często się plątały, a niektóre z nich nie zostały wystarczająco zakończone. Ogólnie polecam, ale nie jest to żadna rewelacja, choć osobiście będę ją jeszcze powtarzać

Jak dla mnie sama książka nie wie czym jest, akcja jest w porządku i naprawdę mi się sama książka podobała, ale według mnie wątki w książce często się plątały, a niektóre z nich nie zostały wystarczająco zakończone. Ogólnie polecam, ale nie jest to żadna rewelacja, choć osobiście będę ją jeszcze powtarzać

Przyznać muszę, że tytuł idealnie podsumowuje całą książkę. Jest to naprawdę niesamowicie szalony rok.
Zaczyna się dość nieprzyjemnie i nie mogę zrozumieć, dlaczego córki wcześniej nie zainteresowały się zdrowiem ojca. Skoro jedna z nich chciała pójść w jego ślady, to dlaczego zamiast mu pomagać po prostu uciekła?
Mimo tego zachowania uważam, że książka jest świetna. Wiele się dzieje i nie ma z nią nudy. Trochę pokazuje problemy finansowe tych, którzy chcą otworzyć własną działalność. Książka zawiera w sobie także część powieści detektywistycznej oraz komedii i naprawdę podziwiam autorkę za napisanie jak żywej książki.
Szczerze polecam.

Przyznać muszę, że tytuł idealnie podsumowuje całą książkę. Jest to naprawdę niesamowicie szalony rok.
Zaczyna się dość nieprzyjemnie i nie mogę zrozumieć, dlaczego córki wcześniej nie zainteresowały się zdrowiem ojca. Skoro jedna z nich chciała pójść w jego ślady, to dlaczego zamiast mu pomagać po prostu uciekła?
Mimo tego zachowania uważam, że książka jest świetna. Wiele...

Jako przerywnik ambitniejszych pozycji - może być.

Jako przerywnik ambitniejszych pozycji - może być.

Właściwie nie do końca wiem, co myśleć o tej książce... Absolutnie urzekła mnie okładka i spodziewałam się jakiejś uroczej powieści, może z wątkiem miłosnym, utrzymanej w klimacie świąt Bożego Narodzenia. Właściwie świątecznej atmosfery tu nie było. Jedyny punkt zaczepienia to to, że akcja rozpoczyna się w grudniu, tuż przed Świętami.
Początek akcji mnie wciągnął, zapowiadało się naprawdę ciekawie. I właściwie było ciekawie... aż za bardzo. Po prostu jakoś nie pasowało mi rozłożenie akcji - tzn. początek jest dość powolny i stopniowo dowiadujemy się poszczególnych rzeczy, natomiast końcówka to nagromadzenie wątków sensacyjnych (i to nie do końca prawdopodobnych) oraz cudowne rozwiązanie najpoważniejszych problemów bohaterek. Uważam, że zakończenie zostało potraktowane dość powierzchownie.

Właściwie nie do końca wiem, co myśleć o tej książce... Absolutnie urzekła mnie okładka i spodziewałam się jakiejś uroczej powieści, może z wątkiem miłosnym, utrzymanej w klimacie świąt Bożego Narodzenia. Właściwie świątecznej atmosfery tu nie było. Jedyny punkt zaczepienia to to, że akcja rozpoczyna się w grudniu, tuż przed Świętami.
Początek akcji mnie wciągnął,...

To nie jest za książka ale jeśli tytuł i okładka bardzo myląca. Jeśli chodzi o klimat świąteczny to jedynie tyle, że akcja książki zaczyna się i kończy w okolicy świąt. Nic poza tym. Gdyby okładka i tytuł nie sugerowały, że to książka świąteczna na pewno dałabym więcej gwiazdek.

To nie jest za książka ale jeśli tytuł i okładka bardzo myląca. Jeśli chodzi o klimat świąteczny to jedynie tyle, że akcja książki zaczyna się i kończy w okolicy świąt. Nic poza tym. Gdyby okładka i tytuł nie sugerowały, że to książka świąteczna na pewno dałabym więcej gwiazdek.