Zatajanie przed sobą swoich pragnień, swojej prawdziwej strony,nie mówienie czego się oczekuje od ukochanej osoby to nawet miłość nie może uratować ich małżeństwa i gdyby nie doktor Keezer i jej uzdrawiająca kuracja ich małżeństwo byłoby tylko wspomnieniem. To co przeżyła Jenn z Richardem , psychopatycznym oprawcą i to co jej robił to było naprawde okropne, nie dziwię się,że bała się być uległą ale to jak on jej przestawiał swoje pragnienia ,że che być Dominem ale to ona tak naprawde rządzi w tym związku, bo żeby taka relacja była udana musi być pełne zaufanie i obopólna zgoda pokazało Jenn różnice między tym co przeżyła z Richardem ,a tym jakie to może być piękne z Paulem, wie,że on by nigdy jej nie skrzywdził, kurcze końcówka była bardzo emocjonująca i myślałam,że Jenn po tym się podda i zakończy małżeństwo z Paulem, ale okazała się silną kobietą, która nie zawahała się przed tym by ukarać tych co ją skrzywdzili i jeszcze przekonała Paula,żeby się nie obwiniał o to,że jej nie ochronił bo to nie była jego wina, przecież dzięki niemu wyszli z tego cało. Za zamkniętymi drzwiami możemy robić co tylko nam się podoba ale tylko wtedy gdy to dzieje się tylko za obopólna zgodą, w końcu ich pragnienia się urzeczywistniły i tego brakującego ogniwa w ich małżeństwie właśnie brakowało, teraz są szczęśliwi i mają swoje"na zawsze".

Zatajanie przed sobą swoich pragnień, swojej prawdziwej strony,nie mówienie czego się oczekuje od ukochanej osoby to nawet miłość nie może uratować ich małżeństwa i gdyby nie doktor Keezer i jej uzdrawiająca kuracja ich małżeństwo byłoby tylko wspomnieniem. To co przeżyła Jenn z Richardem , psychopatycznym oprawcą i to co jej robił to było naprawde okropne, nie dziwię...

3,5* troszeczkę za mało na 4*
Ta książeczka, jak się spodziewałam, nie ma już tego elementu zaskoczenia, co "Unconventional", ale i tak czyta się ją całkiem przyjemnie i jak to u Aleathy bywa, przemycona zostaje odwieczna prawda, podstawą małżeństwa jest nie tylko szczerość, ale i wzajemne zaufanie.
Jenn i Paul są małżeństwem, w którym coś się wypaliło i postanowili się rozwieść. Jednak w momencie, kiedy mają podpisać papiery rozwodowe, coś w nich pęka i postanawiają skorzystać z rady terapeutki doktor Kizer, która wysyła ich na dwa tygodnie w tropiki do Belize, na wyspę, na której będą całkiem sami. Jak na nich wpłynie ten pobyt, trzeba przeczytać, żeby się przekonać. Z pewnością wydarzy się coś niespodziewanego.

3,5* troszeczkę za mało na 4*
Ta książeczka, jak się spodziewałam, nie ma już tego elementu zaskoczenia, co "Unconventional", ale i tak czyta się ją całkiem przyjemnie i jak to u Aleathy bywa, przemycona zostaje odwieczna prawda, podstawą małżeństwa jest nie tylko szczerość, ale i wzajemne zaufanie.
Jenn i Paul są małżeństwem, w którym coś się wypaliło i postanowili się...