Yerba mate w tydzień
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2019-06-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-19
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310134141
- Tagi:
- Ameryka Południowa yerba mate
Znawca herbaty, Rafał Przybylok z kanału na YouTubie „Czajnikowy.pl”, zabiera nas w fascynującą podróż do Ameryki Południowej, ojczyzny yerba mate. Przybliża historię rośliny i przygotowywanego z niej naparu, ale także wyjaśnia wszystko, co każdy miłośnik tego naparu wiedzieć powinien. Od rozmaitych rodzajów yerby, poprzez zawiłości produkcyjne, przyrządzanie i walory smakowe, po naczynia przeznaczone do podawania oraz ich właściwą konserwację. A wszystko w zwartej, uporządkowanej formie – bo tajniki mate można poznać nawet w tydzień.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Chcesz poczuć słońce i smak Patagonii, weź w dłoń matero i przeczytaj Przybyloka
Gdy moja przyjaciółka zaparzyła mi pierwszy raz yerba mate, wylałam ją do zlewu. Gorzka jak piołun, pełno liści, gałązek i Bóg wie czego jeszcze. O tempora, o mores! Teraz, po kilku latach eksperymentów z tym legendarnym napojem, wydaje mi się, że wiem, co było robione źle i psuło smak tego naparu. Rafał Przybylok w swojej książce „Yerba mate w tydzień” raczej potwierdza, że tylko mi się wydaje, i zabiera nas w fascynującą podróż do świata Ameryki Południowej oraz tłumaczy krok po kroku, jak nie wylewać yerba mate do zlewu.
Żarty żartami, ale pozycja Przybyloka to nie dość, że wyjątkowo pięknie wydany album z genialnymi fotografiami, to jeszcze uporządkowany z wręcz matematyczną precyzją zbiór informacji o yerba mate. W poniedziałek i wtorek – czytamy o legendach i historii ostrokrzewu paragwajskiego, uznawanego niegdyś za magiczny napój przez plemię Indian Guarani. Czy wiecie, że rocznie produkuje się przeszło 500 tysięcy ton yerba mate, a krajami importującymi największe ilości mate to Syria i Liban? Te i inne ciekawostki o tym pobudzającym naparze opisywane są z podaniem rzetelnych źródeł i potwierdzają bogatą wiedzę autora.
Następnie mamy okazję przeczytać ciekawy wywiad z plantatorami ostrokrzewu oraz zbadać różne rodzaje nasion, z których powstaje yerba mate, a raczej doznać lekkiego zawrotu głowy od ilości odmian i miejsc pochodzenia. A po środzie, na kolejnych stronicach, wita nas czwartek, gdzie poznajemy przeznaczenie charakterystycznych akcesoriów do yerba mate. Po tej lekturze bombilla i matero nie powinny kojarzyć się tylko z pewnym polskim podróżnikiem, znanym z ciętego języka i braku obuwia. Bambusowe, drewniane, z rogu czy ceramiki – tyle opcji, ile gustów parzących napar.
Piątkowo – nie brakuje praktycznych wskazówek, jak dbać o zestawy do yerba mate, aby służyły nam jak najdłużej. Hiszpańskie słowa, którymi autor opisuje poszczególne etapy i sposoby procesu konwersacji, brzmią jak magiczne zaklęcia. A wszystko to potrzebne, żeby weekendowo zapoznać się z właściwościami prozdrowotnymi yerby i dekalogiem mateisty – jak przygotowywać yerba mate, a czego unikać, aby uzyskać jak najpełniejszy smak tego modnego obecnie napoju. Przybylok wskazuje, że powszechnie znany wyrazisty smak yerby to nie wszystko, na co stać ten napar. Kilkanaście przepisów – od yerby po rosyjsku po yerbę w wydaniu latte – stanowi opracowanie sprawdzonych sposobów na urozmaicenie przyrządzania yerby i zaskoczenie gości przy wspólnym parzeniu mate.
„Yerba mate w tydzień” to książka idealna na prezent, nie tylko dzięki niezwykłej oprawie i strukturze, która może zachwycić amatora i zachęcić do zakupu bombilli, ale przede wszystkim byciu chyba najlepszym obecnie dostępnym kompendium wiedzy, który każdy miłośnik tego napoju powinien znać. Nie wiem jak wy, ale ja już szukam na pewnym portalu internetowym nowych smaków yerba mate i naczyń, aby wcielać w życie przepisy Rafała Przybyloka!
Alicja Klebba
Książka na półkach
- 47
- 38
- 17
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo pożyteczna książka o yerba mate. Niech każdy poczatkujący wie, że w Paragwaju raczej pije (siorbie) się ją głównie na zimno; kto wie gdyby nie brak tej wiedzy, to większośc ludzi nie odrzucałaby jej jako gorzki napój. A przygotowana poprawnie, czy to na zimno lub na ciepło, to samo zdrowie. Yerba mate jest odżywcza, bogata w smaki i doznania. A ceremoniał jej picia nakazuje traktowac jej nie tylko jako substytut kawy.
Bardzo pożyteczna książka o yerba mate. Niech każdy poczatkujący wie, że w Paragwaju raczej pije (siorbie) się ją głównie na zimno; kto wie gdyby nie brak tej wiedzy, to większośc ludzi nie odrzucałaby jej jako gorzki napój. A przygotowana poprawnie, czy to na zimno lub na ciepło, to samo zdrowie. Yerba mate jest odżywcza, bogata w smaki i doznania. A ceremoniał jej picia...
więcej Pokaż mimo toPolecam tę książkę nie tylko "mateistom", ale każdemu, kto chciałby poszerzyć swoją wiedzę na temat ostrokrzewu paragwajskiego. Książka zawiera chyba wszystkie informacje o yerba mate, począwszy od historii po rodzaje, a na przepisach kończąc.
Polecam tę książkę nie tylko "mateistom", ale każdemu, kto chciałby poszerzyć swoją wiedzę na temat ostrokrzewu paragwajskiego. Książka zawiera chyba wszystkie informacje o yerba mate, począwszy od historii po rodzaje, a na przepisach kończąc.
Pokaż mimo toYerba mate to moc w czystej postaci, a Pan Rafał Przybylok potrafi opowiadać o niej najlepiej na świecie. Uwielbiam jego kanał na YouTube’ie więc nie było innej możliwości, jak tylko kupić „Yerba Mate w tydzień”.
Yerba mate to moc w czystej postaci, a Pan Rafał Przybylok potrafi opowiadać o niej najlepiej na świecie. Uwielbiam jego kanał na YouTube’ie więc nie było innej możliwości, jak tylko kupić „Yerba Mate w tydzień”.
Pokaż mimo toPublikacja spełnia całkowicie oczekiwania jako podręcznik wprowadzający w ,,świat'' picia yerby. Fachowo i łatwym językiem wyczerpuje techniczne aspekty związane z przygotowaniem naparu. Począwszy od ogólnikowego przedstawienia rośliny, poprzez scharakteryzowania jej typów w dystrybucji, przygotowanie asortymentu towarzyszącemu konsumpcji, wartości odżywczych, a kończąc na przepisach (w tym wielu niekonwencjonalnych i nie znanych szeroko). Nie zabrakło również ciekawostek, interesujących anegdot i trochę historii związanych z naparem. Również zaprawiony yerbiarz* taki jak ja znalazł sporo interesujących nowych faktów. Spokojnie mogę ją polecić nie tylko nowicjuszom chcącym rozpocząć przygodę z yerbą ale i również weteranom. Książka jest przyzwoite wydana, na dobrym śliskim papierze. Zaopatrzona w liczne, kolorowe, odpowiednie do tematu zdjęcia. Myślę, że moja ocena jest zasłużona, aczkolwiek myślę, że mogło znaleść się nieco więcej historii, brakuje mi też przynajmniej ogólnikowych opisów popularnych marek. Choć można znaleść je w internecie, głównie w innych językach (najczęściej południowo amerykańskim wersją hiszpańskiego i brazylijskim portugalskim),lecz w czasach google translator nie jest to jakiś większy problem. Jest to jednak swego podręcznik wprowadzający, a nie historia yerby mate. I w tej roli wypada rewelacyjnie, więc wspomniany mój niedosyt nie wpływa znacząco na moją ocenę.
Publikacja spełnia całkowicie oczekiwania jako podręcznik wprowadzający w ,,świat'' picia yerby. Fachowo i łatwym językiem wyczerpuje techniczne aspekty związane z przygotowaniem naparu. Począwszy od ogólnikowego przedstawienia rośliny, poprzez scharakteryzowania jej typów w dystrybucji, przygotowanie asortymentu towarzyszącemu konsumpcji, wartości odżywczych, a kończąc...
więcej Pokaż mimo toSuper kompendium wiedzy o yerba mate!
Super kompendium wiedzy o yerba mate!
Pokaż mimo toKsiążka zgodnie z tytułem opowiada o yerba mate – coraz popularniejszym naparze kofeinowym z liści ostrokrzewu paragwajskiego. Rafał Przybylok, prowadzący Czajnikowy.pl - dobra herbata jest jednym z czołowych propagatorów Yerba mate w Polsce (zaraz obok… Wojciecha Cejrowskiego – prawdę mówiąc nie wiem kogo poza tą dwójką mógłbym wymienić),także można mu zaufać, że wie o czym pisze.
Forma książki zawarta jest właściwie w tytule – „…w tydzień” oznacza, że tematy związane z yerba mate (np. historia, naczynia, sposób parzenia) zostały podzielone na siedem grup, a każda z nich została przedstawiona w którymś z kolejnych rozdziałów-dni-tygodnia.
Nie zdradzając szczegółów napiszę, że „Yerba mate w tydzień” to bardzo dobra książka, która zbiera i systematyzuje wiedzę o tym szlachetnym naparze. Polecałbym ją głównie dla początkujących, ponieważ oni wyciągną z niej najwięcej, ale ja (pijący yerba mate już od 5 lat) też dowiedziałem się z niej kilku ciekawych rzeczy. Jej język jest prosty i przyjemny, a zdjęcia ciekawe i z pomysłem – co nie jest takie proste bo ile można zrobić zdjęć pokruszonym liściom.
Nie byłbym sobą jakbym się do czegoś nie przyczepił, jednak zacznę od pochwały – książka pod względem graficznym wygląda lepiej niż stanowcza większość innych książek-poradników na rynku, zdecydowanie wyprzedza też wiele książek podróżniczych. Jednocześnie po poprzedniej książce tego autora „Czajnikowy.pl dobra herbata”, która była składana po mistrzowsku i jest po prostu śliczna oraz wygodna w czytaniu „Yerba mate…” trochę rozczarowuje. Większość zdjęć zajmuje całą stronę – podobnie jak tekst, który często wygląda jak ściana na szerszej niż standardowa stronie, bez podziału na kolumny. W książce zastosowano kilka świetnych tricków (np. każdy rozdział-dzień ma swój własny kolor, który towarzyszy a czasami zastępuje standardowy kolor czcionki),jednak takie ułożenie tekstu potrafi zmęczyć. Jednak to moje czepianie się jest jak z narzekaniem na książki Terrego Pratchetta – można je porównywać tylko między sobą, bo w porównaniu do większości innych najgorsza książka Terrego jest świetna, śmieszna i mądra. Także powtórzę – przy swoich kilku wadach wciąż „Yerba mate w tydzień” jest lepsza niż większość innych książek, zrobiona estetycznie i z pomysłem.
Nie nikt mi nie płaci za opisywanie jakie książki są cudowne. Chyba po prostu dobrze dobieram lektury, przez co nie mam na co narzekać. Nawet teraz czytam książkę o fizyce kwantowej, w której jestem szczerze zakochany. Jak ktoś chce poczytać jak piszę coś niemiłego o książce to zapraszam do mojego wpisu o pozycji „Lód”.
Książka zgodnie z tytułem opowiada o yerba mate – coraz popularniejszym naparze kofeinowym z liści ostrokrzewu paragwajskiego. Rafał Przybylok, prowadzący Czajnikowy.pl - dobra herbata jest jednym z czołowych propagatorów Yerba mate w Polsce (zaraz obok… Wojciecha Cejrowskiego – prawdę mówiąc nie wiem kogo poza tą dwójką mógłbym wymienić),także można mu zaufać, że wie o...
więcej Pokaż mimo toBardzo polecam czytanie tej książki tak jak jest to przewidziane, czyli rozłożyć sobie ten tekst na 7 dni. Daje to czas na zrozumienie tekstu i zastosowanie go w praktyce. Ta książka to moim zdaniem biblia dla każdego fana yerby. Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z yerbą, albo chcesz zacząć to nie szukaj żadnych artykułów z pseudo-zdrowotnych stron. Ta książka jest przepełniona rzetelnymi informacjami ze świata yerba mate. Serdecznie polecam.
Bardzo polecam czytanie tej książki tak jak jest to przewidziane, czyli rozłożyć sobie ten tekst na 7 dni. Daje to czas na zrozumienie tekstu i zastosowanie go w praktyce. Ta książka to moim zdaniem biblia dla każdego fana yerby. Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z yerbą, albo chcesz zacząć to nie szukaj żadnych artykułów z pseudo-zdrowotnych stron. Ta książka jest...
więcej Pokaż mimo tobardzo praktycznie uporządkowana wiedza
bardzo praktycznie uporządkowana wiedza
Pokaż mimo toNiby yerba mate w tydzień a pochłonąłem ją szybciej, a to się chwali.
Bardzo fajna i przystępna książka zawierająca solidną dawkę yerbowej wiedzy. Jako osoba zainteresowana tematem i na co dzień praktykująca część tych informacji już wiedziałem, ale też części nie, także zdecydowanie czegoś nowego można się tu dowiedzieć.
Podoba mi się forma, jeden rozdział - jeden dzień tygodnia, co prawda nie trzymałem się tego ale i tak mi się podoba.
Książka zawiera sporo przydatnych informacji - parzenie yerby, opis sprzętu, porady co do gatunków i metod, coś o pielęgnacji ekwipunku a także trochę historii i ciekawych przepisów oraz coś o obróbce suszu.
Nic tylko czytać, pić yerbę i dalej czytać - samo dobro!
Do tego książka ładnie wydana, taki już trochę album bardziej. Pokaźna, w twardej oprawie, dużo kolorowych zdjęć, ogólnie taka pozytywna i zdecydowanie na plus.
Niby yerba mate w tydzień a pochłonąłem ją szybciej, a to się chwali.
więcej Pokaż mimo toBardzo fajna i przystępna książka zawierająca solidną dawkę yerbowej wiedzy. Jako osoba zainteresowana tematem i na co dzień praktykująca część tych informacji już wiedziałem, ale też części nie, także zdecydowanie czegoś nowego można się tu dowiedzieć.
Podoba mi się forma, jeden rozdział - jeden dzień...
Każdy region świata słynie z innych napojów i naparów, którym przypisuje się lecznicze lub magiczne właściwości, które obecnie stara się potwierdzić naukowo. Każdy ma też bogaty zestaw substancji, których spożycia zakazywano ze względów religijnych. Yerba mate należy właśnie do nich. Pita z namaszczeniem przez Indian, poświęcana bóstwom stała się wrogiem, którego misjonarze przybyli ze Starego Świata starali się zwalczyć. Problem polegał na tym, że walczono z nim w czasach, kiedy jeszcze nie wpojono tubylcom purytańskiego nastawienia do sfery seksualnej i zamiast odstraszyć zainteresowanych wręcz ich zachęcali szerząc o napoju informacje o jego wspomaganiu potencji, czym uzyskali efekt odwrotny od zamierzonego: wzrosło zainteresowanie nim jako afrodyzjakiem. Z czasem zakonnicy zaczęli dostrzegać w tej roślinie potencjał biznesowy i zajęli się uprawą oraz wykorzystaniem przypadkowo rosnącej popularności. Opracowanie metod uprawy nie było łatwe. Do tego doszła masowa produkcja. I mimo wycofania wpływów zakonników cieszy się on rosnącą sławą. Obecnie bardzo dobrze wpisuje się w ekologiczny i zdrowy styl życia. Z tego powodu, coraz częściej pojawiają się na rynku wydawniczym publikacje wprowadzające laików (czyli także i mnie) w sposoby parzenia. Na polskim rynku książkowym jest ich ciągle niewiele i można policzyć je na palcach jednej ręki, ale za to pisane przez osoby słynące z książek i programów podróżniczych. Więcej informacji znajdziemy w Internecie i wśród anglojęzycznych publikacji.
Książkę Rafała Przybyloka można potraktować jako jeden z wielu materiałów dostępnych dla zainteresowanych, ale ma ona tę przewagę nad internetowymi źródłami, że mamy tu uporządkowaną wiedzę, dzięki czemu nie musimy spędzić wielu godzin na wyszukiwaniu informacji, porządkowanie ich tylko możemy spokojnie oddać się lekturze. „Yerba mate w tydzień” tytułem wydaje się nawiązywać do magicznych kursów języka obcego. Chwytem marketingowym takich publikacji jest właśnie ów niewielki wycinek czasu, jakim jest tydzień, którym może być urlop przyjemnie spędzony na poznawaniu czegoś nowego, pomagający wprowadzić nowe nawyki, nadające życiu egzotyki. Tu ta egzotyka jest wzmocniona namacalnością, którą można nie tylko zobaczyć i dotknąć, ale i spróbować i zobaczyć, czy będzie to coś, co nas porwie. Do tego niewielkim kosztem, ponieważ ograniczającym się do zakupu odpowiedniego naparu. Wszelkie narzędzia do sporządzenia naparu są dostępne w każdym domu lub dostępne w sklepie za mniej niż kilka złotych. Koszt niewielki, a poczucie eksperymentowania, odkrywania duże. A kiedy już nam się spodoba możemy pobawić się gadżeciarzy. Oczywiście autor podpowie nam, na co zwrócić uwagę nie tylko w czasie zakupu suszu, ale i poszukiwań odpowiedniego naczynia. Popijając (a raczej sącząc) yerba matę możemy spokojnie wchodzić w kolejne strony poświęcone historii, sposobom produkcji, dodatkom, czyli rzeczom, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać nam się nudne, bo to tak troszkę jak z czytaniem o gotowaniu, ale Rafał Przybylok ma prawdziwy dar opowiadania i kolejne strony jego książki o napoju przemierza się jak egzotyczną krainę, w której za każdym rogiem kryje się coś ciekawego.
Opowieść jest pięknie uporządkowana, dzięki czemu każdy czytelnik będzie mógł bez problemów znaleźć w niej to, czego potrzebuje w określonej chwili. W świat yerba mate wchodzimy dowiadując się czym ona jest i dlaczego mylnie nazywana jest herbatą. Dowiemy się z jakiej rośliny powstaje susz, gdzie ona występuje, w jaki liście poddawane są obróbce, dlaczego dzikie uprawy ciągle odgrywają duże znaczenie, w jaki sposób powstały plantacje i z jakimi problemami muszą się borykać, w jaki sposób uprawia się tę roślinę. Dalej wejdziemy w historię rosnącego powodzenia naparu, znaczenia jezuitów w walce z rytualnym piciem. Zobaczymy, w jaki sposób jezuici porażkę związaną ze zwalczaniem naparu przekuwają na sukces w zarabianiu na tym suszu. Mistrzowie biznesu, od których każdy z nas powinien się uczyć. Pojawią się też informacje o tym jak wojna wpłynęła na uprawę, dlaczego obecność Polaków na polach miała spore znaczenie, jakie znaczenie miał susz przed wojną, dlaczego cieszy się powodzeniem na Wschodzie i jak dziś wygląda jego produkcja oraz rosnące zainteresowanie. Jako przerywnik i ciekawą formę opowiedzenia o yerba mate jest tu rozmowa z plantatorami.
Kiedy już zdobędziemy podstawową wiedzę poznamy rodzaje suszu, jego specyfikę, sposoby produkcji, a następnie akcesoria pomagające wydobyć smak oraz cieszyć się naparem. Właśnie w tej części dowiemy się jak ze zwykłej szklanki czy kubka oraz słomek zrobić swoje pierwsze naczynie, a następnie jak o zakupione akcesoria dbać, aby służyły nam jak najdłużej. Proste, praktyczne rady, cenne wskazówki sprawią, że codzienność z yerba mate będzie nie tylko przyjemnym czasem spędzonym na sączeniu, ale i na rytualnej pielęgnacji, która może sprawiać wrażenie ocierania się o magię. Ostatnia rzecz, której poświęcono sporo miejsca to sposób sypania suszu do naczynia oraz kilka przepisów na smaczne napoje. I już koniec. Wtedy odkrywamy, że książka, po którą sięgnęliśmy z czystej ciekawości już nam się skończyła i jeśli chcemy troszkę egzotyki w naszym domu i zdrowych nawyków to musimy stopniowo i powoli wprowadzać w życie zdobytą wiedzę. Całość dopełniają piękne zdjęcia, dobry i bardzo dobrze zszyty papier oprawiony w solidną okładkę, dzięki czemu lektura jest estetyczna i trwała.
Książkę „Yerba mate w tydzień” Rafała Przybyloka polecam nie tylko tym, którzy planują swoją przygodę z naparem, ale każdemu zainteresowanego egzotyką Ameryki Południowej.
Każdy region świata słynie z innych napojów i naparów, którym przypisuje się lecznicze lub magiczne właściwości, które obecnie stara się potwierdzić naukowo. Każdy ma też bogaty zestaw substancji, których spożycia zakazywano ze względów religijnych. Yerba mate należy właśnie do nich. Pita z namaszczeniem przez Indian, poświęcana bóstwom stała się wrogiem, którego misjonarze...
więcej Pokaż mimo to