Środki transportu
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-02-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-13
- Liczba stron:
- 64
- Czas czytania
- 1 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308068243
- Tagi:
- literatura polska poezja polska poezja
Debiut poetycki Magdaleny Kicińskiej, autorki znakomitej i wielokrotnie nagradzanej książki biograficznej pt. „Pani Stefa”, współautorki (wraz z Marcinem Dziedzicem) książki „Teraz ’43. Losy”, laureatki nagrody Grand Press, redaktorki naczelnej miesięcznika „Pismo”.
słowo okamgnienie jest zrostem
podchodzę do ciebie właśnie tak, wrastam
w okamgnieniu, nie wolniej
nie wolno mi inaczej
spłoszyłabym
i nie nawiązalibyśmy tego połączenia
to wszystko to była więc tylko kwestia precyzji złapania się wzrokiem
W swoich wierszach autorka odwołuje się co prawda do wielkiej historii i zbiorowej pamięci, ale w jej liryce najważniejsze są emocje, osobisty, wręcz intymny punkt widzenia i ciekawość świata.
Znamienny głos pokoleniowy, poezja pokazująca delikatność patrzenia na świat generacji trzydziestolatków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szukam niemych świadków dramatu
Magdalena Kicińska, reporterka i redaktor naczelna miesięcznika „Pismo”, zasłynęła przede wszystkim jako autorka nagradzanej książki biograficznej „Pani Stefa”, opowiadającej o losach Stefanii Wilczyńskiej, wybitnej pedagog, prawej ręki Janusza Korczaka. Tym razem Kicińska zdecydowała się spróbować swoich sił w zupełnie innej formie – „Środki transportu” to debiut poetycki autorki.
Do opublikowania zbioru wierszy Kicińska miała zostać przekonana przez Piotra Matywieckiego, który dostrzegł w jej reportażu interesującą poetycką frazę. Poeta przygotował również bardzo entuzjastycznego blurba, w którym chwali wiersze autorki za „uważność, emocję i mądrość”. Po takiej rekomendacji można by spodziewać się poezji najwyższych lotów. Czy książka spełnia oczekiwania?
W kolejnych wierszach autorka obserwuje otaczającą ją rzeczywistość, notuje podsłuchane rozmowy przypadkowych przechodniów i zwraca uwagę na pozornie nieistotne detale, opisując życie codzienne współczesnych trzydziestolatków. W „Środkach transportu” znajdziemy standardowy zestaw motywów typowych dla poezji najnowszej: zderzanie tematów błahych i podniosłych, niejednoznaczność uczuć w toksycznych relacjach, przenikanie intymnej perspektywy i sfery publicznej, niemożność odnalezienia się w medialnym szumie. To wszystko składa się niestety na bardzo zachowawczy i mało oryginalny tomik.
Poezja Magdaleny Kicińskiej wybrzmiewa najciekawiej, gdy udaje jej się znaleźć i uchwycić interesującą, nietypową perspektywę, tak jak na przykład w wierszu pt. „19/10” (s. 60):
kiedy leżymy w łóżku tuż obok podpala się człowiek
syreny wozów strażackich pewnie usłyszelibyśmy
gdyby na planecie na której wylądowaliśmy rozchodził się dźwięk.
Znacznie częściej jednak w trakcie lektury czułam rozczarowanie, gdyż ciekawa obserwacja czy błyskotliwa myśl wyrażona w tytule nie prowadziła wcale do żadnej odkrywczej konkluzji. Takie wrażenie odniosłam na przykład, czytając wiersz pt. „Google” („Na lotnisku w Michigan pies pracuje w goglach”) czy „For salvation press one” (s. 16, 9).
Niestety, w tomiku nie brakuje również tekstów nietrafionych, pełnych mało odkrywczych, czasem wręcz trywialnych przemyśleń, jak na przykład wiersz bez tytułu ze strony 20:
nie ma nic gorszego niż humor radiowy
żarty o teściowych,
parodie
zabawny news o najgłupszym człowieku w Ameryce, który (…),
czy też niektóre z wierszy miłosnych. Co gorsza, autorka kilkakrotnie pozwala sobie na dość kontrowersyjne stwierdzenia, jak na przykład w wierszu bez tytułu ze strony 36:
lubisz te moje bon moty
których nigdy nie powiedziałabym na głos
Auschwitz było ładniejsze niż Kołyma
w Bełżcu mieli nieklawo.
Być może stwierdzenia dotyczące obozów koncentracyjnych dałyby się obronić w wierszu o większym ciężarze intelektualnym, jednak w błahym erotyku brzmią bardzo niezręcznie.
„Środki transportu” to książka napisana dość prostym, komunikatywnym, miejscami potocznym językiem. Gdy autorka usiłuje bawić się słowem, jak chociażby w przypadku wiersza bez tytułu cytowanego na tylnej okładce książki (całość s. 15):
płaczę tylko w środkach publicznego transportu
potrzeba mi:
nie mych świadków dramatu
tła o nieznanym wyrazie
twarzy, którego niczego nie wyczytają,
stosuje już dobrze znane, oczywiste zabiegi, które nie są w stanie zaskoczyć czytelnika. Sprawiają raczej wrażenie sztuczności i przekombinowania. Cała książka nie jest również szczególnie liryczna. Debiut poetycki Magdaleny Kicińskiej może jednak przypaść do gustu niektórym z czytelników, zwłaszcza tym, którzy od wierszy oczekują komunikatywności i prostoty przekazu, ponieważ wiersze nie odstraszają hermetycznością. Niestety, wtórność i brak oryginalnej wizji, a także własnego, wypracowanego języka poetyckiego stanowią bardzo poważne wady tego zbioru.
Anna Michalska
Książka na półkach
- 16
- 15
- 6
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Debiutancki tomik poezji Magdaleny Kicińskiej czekał na mnie kilka miesięcy. Nie dlatego, że nie znalazłam dla niego czasu. Potrzebowałam odpowiedniej chwili i nastroju, by po niego sięgnąć.
Twórczość autorki "Środków transportu" poznałam kilka lat temu, czytając "Panią Stefę", wspaniały reportaż, który pozytywnie zapisał się w mej pamięci. Bardzo ucieszyłam się wówczas, że ktoś wreszcie przypomniał i odbrązowił sylwetkę Stefanii Wilczyńskiej, która wraz z Januszem Korczakiem prowadziła warszawski sierociniec.
"Środki transportu" to, oczywiście, zupełnie inny rodzaj literacki, więc absolutnie nie podejmuję się zestawiania tych dwóch książek.
Jest jednak coś, co je - przynajmniej w moim odczuciu - łączy. To umiejętność spojrzenia na człowieka jako jednostkę wpisaną w historię.
Magdalena Kicińska w wielu wierszach odnosi się do nastrojów społecznych i politycznych XXI wieku; chętnie sięga też po motywy z odległej przeszłości i kultury europejskiej, ale niezmiennie ukazuje człowieka jako kogoś niepowtarzalnego, mającego także własny, mały świat, w którym aż roi się od emocji i trudnych wyborów.
Jest w tym zbiorze kilka wierszy, nad którymi warto głęboko się pochylić. To na przykład "Powiadomienie", "Got land" i moje dwa ulubione utwory: "Pani na włościach" oraz *** (płaczę tylko w środkach publicznego transportu).
Nie ukrywam, że część utworów nie przemówiła do mnie, wydały mi się one bowiem zbyt dosłowne albo przegadane, a w poezji cenię bardzo ekonomię słowa. Całość wypada jednak bardzo dobrze i jestem pewna, że wielu czytelników znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie.
Debiutancki tomik poezji Magdaleny Kicińskiej czekał na mnie kilka miesięcy. Nie dlatego, że nie znalazłam dla niego czasu. Potrzebowałam odpowiedniej chwili i nastroju, by po niego sięgnąć.
więcej Pokaż mimo toTwórczość autorki "Środków transportu" poznałam kilka lat temu, czytając "Panią Stefę", wspaniały reportaż, który pozytywnie zapisał się w mej pamięci. Bardzo ucieszyłam się wówczas,...
Nie jest poezja szczególnie zagłębiająca się w meandry otaczającej nas rzeczywistości. Ogólny ton publikacji wskazuje, że współczesne pokolenie 30latków jest skazane na życie w medialnym szumie, którego nie znosi, w brudnych miastach, w których nie potrafi się odnaleźć i w związkach skazanych na porażkę.
Znajdzie się kilka wierszy, które każą nam się na chwile zatrzymać, rozejrzeć, stwierdzić, że, o kurcze, tak jest!
Jest to jednak tom dość przeciętny, gorzki i mało odkrywczy w swoim sztucznie intelektualnym tonie, który ma zatrzeć wrażenie hipsterskich wynurzeń na temat polityki zagranicznej, fobii społecznych i nieumiejętności odnalezienia siebie we współczesnym, krzykliwym, a jednocześnie szarym świecie.
Bardziej wyczerpującą opinię o książce dodałam na blogu Redhead in Wonderland, gdzie serdecznie zapraszam:
https://redhead-in-wonderland.blogspot.com/2019/03/srodki-transportu.html
Nie jest poezja szczególnie zagłębiająca się w meandry otaczającej nas rzeczywistości. Ogólny ton publikacji wskazuje, że współczesne pokolenie 30latków jest skazane na życie w medialnym szumie, którego nie znosi, w brudnych miastach, w których nie potrafi się odnaleźć i w związkach skazanych na porażkę.
więcej Pokaż mimo toZnajdzie się kilka wierszy, które każą nam się na chwile zatrzymać,...
Niezwykle przyjemna chwila wyciszania z poezją. Gdy czasu brak na czytanie albo gdy głowa zmęczona to te kilka wierszy potrafi uratować cały dzień.
Poetycki debiut Magdaleny Kicińskiej - redaktorki naczelnej miesięcznika "Pismo" to poezja niezwykła, która odwołuje się do wielkich tematów, ale tak naprawdę porusza najdelikatniej struny w głębi serca.
Każda strona to niezwykły trening uważności, który warto mieć blisko przy sobie, pod ręką, aby sięgnąć w wolnej chwili i się najzwyczajniej zastanowić nad otaczającą rzeczywistością, spojrzeć z większą wnikliwością na rzeczy zwykłe-niezwykłe.
Niezwykle przyjemna chwila wyciszania z poezją. Gdy czasu brak na czytanie albo gdy głowa zmęczona to te kilka wierszy potrafi uratować cały dzień.
więcej Pokaż mimo toPoetycki debiut Magdaleny Kicińskiej - redaktorki naczelnej miesięcznika "Pismo" to poezja niezwykła, która odwołuje się do wielkich tematów, ale tak naprawdę porusza najdelikatniej struny w głębi serca.
Każda strona to...
Coś strasznego. Grafomania. Proszę zestawić poezję Kicińskiej z najciekawszymi autorkami urodzonymi w latach 80. - choćby Szychowiak, Malek, Lebdą, Witkowską, Honek, Klicką - i wtedy zobaczyć, o co chodzi... Rozumiem, że Kicińska napisała dobrą książkę biograficzną. Ale poezji pisać nigdy nie powinna. Nie potrafi.
Coś strasznego. Grafomania. Proszę zestawić poezję Kicińskiej z najciekawszymi autorkami urodzonymi w latach 80. - choćby Szychowiak, Malek, Lebdą, Witkowską, Honek, Klicką - i wtedy zobaczyć, o co chodzi... Rozumiem, że Kicińska napisała dobrą książkę biograficzną. Ale poezji pisać nigdy nie powinna. Nie potrafi.
Pokaż mimo tobk
bk
Pokaż mimo to