Herbata to niezmiennie bardzo popularny w Polsce napój. Pijemy jej sporo, bo średnio kilogram na osobę rocznie, a więc najwięcej w Europie (jeśli pominiemy Rosję). Co zaskakujące, w tym rankingu wcale nie prowadza Anglicy, ale Turcy! Piją jej trzykrotnie więcej niż my, bo ponad trzy kilogramy rocznie. Jest to napój występujący w wielu odmianach, typach i rodzajach. Przypuszczam, bo nie mam na ten temat konkretnych danych, że nadal najczęściej wybieramy herbatę czarną, chociaż bogactwo i zróżnicowanie tych zielonych, białych, żółtych, pu-erh i ulung jest imponujące. Jeśli dodamy do tego mieszanki ziołowo- owocowe, okazuje się, że wybór jest nieskończony.
Bardzo lubię eksperymentować z herbatą, szukać nowych smaków, sposobów zaparzania, dodatków. Wieczór z dobrą herbatą i książką to najlepsze zwieńczenie każdego dnia. To dlatego sięgnęłam po książkę „Matcha – cudowna herbata”, bo jednocześnie nie zwróciłam nigdy uwagi na ten rodzaj złocistego napoju. Okazało się, że chyba umknęło mi to, co w herbacie najlepsze i najzdrowsze. Matcha to sproszkowane liście herbaty, które należy zaparzyć woda o temperaturze około 80 stopni Celsjusza i dokładnie wymieszać lub ubić specjalną trzepaczką. Jej specyficzne właściwości są wynikiem specjalnego sposobu zbioru – na trzy tygodnie przed zerwaniem krzewy są osłanianie od słońca, dzięki czemu liście w liściach powstaje więcej chlorofilu oraz aminokwasów odpowiedzialnych za wyjątkowy, intensywny smak oraz prozdrowotne właściwości.
Zgodnie z informacjami przedstawionymi w książce herbata matcha wydaje się eliksirem życia. W jej składzie znajduje się dziesięciokrotnie więcej przeciwutleniaczy niż w zwykłej zielonej herbacie. Dzięki temu wpływa pozytywnie na nasze zdrowie, opóźnia procesy starzenia, wspierają odporność, prawidłowe działanie układu krążenia, chronią przed nowotworami, obniżają poziom złego cholesterolu. Wynika z tego, że są niemal lekiem na całe zło, jakie może dotknąć nas w kwestiach zdrowotnych. Wspomaga również naszą równowagę psychiczną, wycisza i uspokaja, a jednocześnie poprawia pamięć i koncentrację.
Poza przeciwutleniaczami jest bogatym źródłem katechin i specjalnego rodzaju teaniny. Te pierwsze wspierają układ immunologiczny, te drugie pomagają osiągnąć stan czujnego spokoju – jasności umysłu i pełnej gotowości. Dzięki chlorofilowi z kolei matcha oczyszcza organizm z toksyn.
Książka w przejrzysty i ciekawy sposób opisuje te wszystkie właściwości, ale również podkreśla tradycje parzenia herbaty matcha, mówi o technice jej pozyskiwania. Znaczącą większość treści książki stanowią przepisy wykorzystujące herbatę nie tylko jako napar do picia, ale składnik potraw, koktajli i deserów. Na jej bazie możemy przygotować pyszne śniadania, lunche, przekąski i desery. Pina colada z matchą, włoska jajecznica z matchą, sałatka z burakami, rzeżuchą, matchą i kozim serem, panna cotta i muffinki z matcha - wszystko brzmi pysznie. Co ważne, wszystkie przepisy na dania zostały tak opracowane, aby zbawienne właściwości herbaty nie zostały zniwelowane przez inne składniki albo nieprawidłowy sposób obróbki kulinarnej, zatem korzystanie z tych receptur gwarantuje, że wszystkie prozdrowotne wartości zostaną zachowane, a całe danie będzie korzystne dla zdrowia.
Kiedy poznałam te wszystkie dobre cechy herbaty matcha, od razu przeszukałam internet w poszukiwaniu ofert sprzedaży tego napoju, bo przecież jak każdy chciałabym dostarczać swojemu organizmowi jak najwięcej składników wspierających jego dobrostan. Tak działa ta książka. Sądzę więc, że jest warta uwagi. To niewielka pozycja, zaledwie sto kilka stron, jednak nie potrzeba więcej, aby zachęcić czytelnika do zadbania o swoje zdrowie, zwłaszcza kiedy sposób jest tak łatwy i przyjemny. Miłośnicy herbaty z pewnością docenią intensywny, lekko cierpki smak napoju, a pozostali będą mogli skorzystać z jej właściwości w innych potrawach.

Herbata to niezmiennie bardzo popularny w Polsce napój. Pijemy jej sporo, bo średnio kilogram na osobę rocznie, a więc najwięcej w Europie (jeśli pominiemy Rosję). Co zaskakujące, w tym rankingu wcale nie prowadza Anglicy, ale Turcy! Piją jej trzykrotnie więcej niż my, bo ponad trzy kilogramy rocznie. Jest to napój występujący w wielu odmianach, typach i rodzajach....