Wolność jaskółki

Autorka rozpoczyna opowieść Olgi od innych bohaterów, takich, którzy w przyszłości przyczynią się do pewnych zwrotów w życiu maltretowanej kobiety. Dlatego nie od razu czytelnik jest rzucony w wir wydarzeń, można nadmienić, iż nad życiem Olgi, jej rodziną i domem wisi pewna aura tajemnicy, widoczna jedynie dla pobocznych obserwatorów. Później wraz z rozwojem akcji zaczyna się już właściwa historia, pojawiają się opisy przeżywanych przez Olgę trudnych chwil, wkraczają do akcji dramatyczne sceny i brutalne zachowania męża, który każdy swój wyskok stara się Oldze później wynagrodzić.
Styl autorki uważam za interesujący, jak na debiut powieść została napisana przyjemnym językiem, również sceny akcji, tragizmu i bolesnych doświadczeń potrafią wciągnąć czytelnika i wywołać w nim dużą dawkę emocji. Czasem trochę źle się czułam przy niektórych dialogach, część z nich wydawała mi się pisana na szybko i na siłę, na szczęście nie zdarzało się to często. Paula Er fajnie radzi sobie w opisach, używa barwnych porównań i poprzez bolesne doświadczenia postaci odwołuje się do sumienia odbiorcy, wywołując współczucie, gniew, potrzebę zadośćuczynienia krzywdy. Potrafi również świetnie odzwierciedlić psychikę maltretowanej żony i kata, widać to przy zachowaniu bohaterów oraz przy przedstawianiu ich przeżyć oraz przywoływaniu bolesnych wspomnień.
Zakończenie książki jednak nie przypadło mi do gustu. Przede wszystkim zostało urwane zbyt szybko, uważam, iż pewne sceny powinny zostać szerzej opisane, tak by czytelnik mógł dobrze zrozumieć, co się stało. Można snuć pewne domysły na podstawie prologu, jednak według mnie w takim przypadku opis zdarzeń mógłby zostać omówiony na końcu powieści, a nie na pierwszych stronach. Wywołuje to lekki chaos w głowie czytelnika, sprawiając, iż finał nie jest satysfakcjonujący.
Czy polecam? Wbrew wymienionym przeze mnie wadom, tak. „Wolność jaskółki” to książka nagłaśniająca problem przemocy, napisana specjalnie dla każdego, kto tej przemocy doświadcza lub miał z nią styczność, czy też jest zainteresowany taką tematyką. Według mnie jest wystarczająco poruszająca, by wstrząsnąć czytelnikiem i nakierować go na szersze zainteresowanie tym zagadnieniem.

Autorka rozpoczyna opowieść Olgi od innych bohaterów, takich, którzy w przyszłości przyczynią się do pewnych zwrotów w życiu maltretowanej kobiety. Dlatego nie od razu czytelnik jest rzucony w wir wydarzeń, można nadmienić, iż nad życiem Olgi, jej rodziną i domem wisi pewna aura tajemnicy, widoczna jedynie dla pobocznych obserwatorów. Później wraz z rozwojem akcji zaczyna...

Sceptycznie podchodziłam do tej książki, bo była z polecenia. Wiadomo, że różnie bywa z tymi poleceniami. Ale fabuła tak mnie wciągnęła, że przepadłam. Historia ogólnie jest bardzo smutna, bo porusza tematy przemocy, znęcania się psychicznie i fizycznie... ale całokształt książki oceniam bardzo dobrze.

Sceptycznie podchodziłam do tej książki, bo była z polecenia. Wiadomo, że różnie bywa z tymi poleceniami. Ale fabuła tak mnie wciągnęła, że przepadłam. Historia ogólnie jest bardzo smutna, bo porusza tematy przemocy, znęcania się psychicznie i fizycznie... ale całokształt książki oceniam bardzo dobrze.

Mimo słabych recenzji czytelniczek przesłuchałam z zainteresowaniem. Kilka razy nawet mnie wzruszyła i poruszyła. Może nie jest jak piszą inni wielkich lotów ale daje trochę do myślenia.

Mimo słabych recenzji czytelniczek przesłuchałam z zainteresowaniem. Kilka razy nawet mnie wzruszyła i poruszyła. Może nie jest jak piszą inni wielkich lotów ale daje trochę do myślenia.

" Wolność Jaskółki" Pauli ER to kolejna książka obyczajowa, dociera ona do wnętrza i porusza kolejne struny, koło których nie można przejść obojętnie. Zaczyna się banalnie, rodzina obserwuje co dzieje się w sąsiednim domu. Jak często przechodzimy obojętnie koło czegoś co słyszymy czy widzimy i wyda nam się nienaturalne? Obraz pokazany w tej książce może się wydarzyć dosłownie w każdym bloku, na każdej ulicy, osiedlu bloków, starych kamienic czy jednorodzinnych domków. W każdym może się znaleźć stłamszona i poniewierana, skutecznie obniżana samoocena i wartość we własnych oczach. Olga kobieta, która mogła osiągnąć wiele, mogła, bo jej mąż nie pozwalał by kobieta była od niego bardziej zaradna, wykształcona, samowystarczalna , pracująca. Lidka nie widuje zbyt często sąsiadki, prawie wcale, ale zauważa, że sąsiad zachowuje się nie tak jak powinien troskliwy mąż. Polecam, nie będę zdradzać co i jak, chce WAS zachęcić do tej pozycji. Jest ona wyjątkowa. Oczywiście także ląduje na liście ( plik) jako kolejna pozycja o przemocy, ta jest zarówno o tej przemocy psychicznej, o słowach co bolą najwięcej i razach ( tej fizycznej),która zostawia trwały ślad na ciele jak i dużą traumę po sobie. Czytajcie czy Olga zdobędzie upragnioną wolność Jaskółki, a może przypłaci najwyższą cenę? Dodam jeszcze, że koło Olgi pojawią dobre duszyczki, ale.... - to już musicie doczytać sami.
Daję 9, ponieważ mogły by niektóre wątki bardziej rozbudowane, ale i tak bardzo mi się podobała.

Ocena 09/10
3/2022
data wyd. 08.03.:2018
ilość stron: 240
czas przewidziany czytania: 4 h 00 min.
czas słuchania: 5 h 06 min
lektorka -Liberek Barbara

" Wolność Jaskółki" Pauli ER to kolejna książka obyczajowa, dociera ona do wnętrza i porusza kolejne struny, koło których nie można przejść obojętnie. Zaczyna się banalnie, rodzina obserwuje co dzieje się w sąsiednim domu. Jak często przechodzimy obojętnie koło czegoś co słyszymy czy widzimy i wyda nam się nienaturalne? Obraz pokazany w tej książce może się wydarzyć...

"Wolność jaskółki" to książka napisana przez autorkę bloga @wkurzonazona. Zwraca uwagę na ważny problem przemocy domowej, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Porządna rodzina, w uznaniu sąsiadów nie mająca nic wspólnego z patologią. Piękna żona Olga, opiekująca się domem, śliczna córka i elegancki, pracowity mąż - na pokaz, który rządzi każda dziedziną życia małżonki. Nikt nawet nie podejrzewa co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Niepokój odczuwa tylko jedna sąsiadka, której mąż próbuje wypersfadować takie podejrzenia z głowy. Do czasu... Pewnego dnia Iza odbiera paczkę dla Olgi i postanawia ją zanieść. Drzwi otwiera jej zapłakana dziewczynka, która pierwszy raz jest świadkiem pobicia mamy. I w teorii można uznać, że dzięki temu koszmar kobiety mógłby się skończyć... Jednak Marek jest świetnym manipulatorem, w związku z czym Olga wycofuje zarzuty. Jednak jej życie jest pełne strachu. Za pośrednictwem bloga wkurzone żony poznaje lekarkę Lidkę, która staje się jej aniołem stróżem i czuwa nad nią. Odnawia też kontakt z dawnym, zakochanym w niej przyjacielem, znajduje pracę i wszystko zaczyna się układać... Jednak to zbyt piękne by mogło trwać długo.

#Książka daje do myślenia. Pokazuje, że warto interweniować w przypadku podejrzeń. Przemoc bardzo często nie wykracza poza mury domu. Ofiary boją się prosić o pomoc. Konsekwencje przemocy psychicznej ciągną się za nimi latami są czasami gorsze niż ślady na ciele. Fakt, że ktoś jest dobrze sytuowany i zadbany nie oczyszcza z podejrzeń.

"Wolność jaskółki" to książka napisana przez autorkę bloga @wkurzonazona. Zwraca uwagę na ważny problem przemocy domowej, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Porządna rodzina, w uznaniu sąsiadów nie mająca nic wspólnego z patologią. Piękna żona Olga, opiekująca się domem, śliczna córka i elegancki, pracowity mąż - na pokaz, który rządzi każda dziedziną życia małżonki....

Pomysł na książkę był bardzo dobry. O przemocy trzeba mówić, wywlekać ją na światło dzienne i dawać innym przykład, że w takich układach nie trzeba i nie można trwać. Z tym, że w przypadku tej powieści, na pomyśle się, niestety, skończyło.
Co najbardziej mnie uderzyło, to schematyczność postaci. Marek – ten zły. Podły w pracy, okrutny w domu, a wszystkiemu winne dzieciństwo. Michał – dobry. Misiowaty, odważny, koniecznie wolny, na związek decyduje się w pięć minut. Szlachetny rycerz, którego jedyną wadą jest słabość do jedzenia. Można to jednak wybaczyć, w rzeczywistości też czasem tacy ludzie się zdarzają.
Jeszcze gorzej sytuacja ma się z dylematami, jakim podlega, a raczej nie podlega, główna bohaterka. Poznajemy Olgę już w krytycznym momencie. Wiemy, że ma za sobą lata ciemiężenia, a mimo to, ma w sobie siłę, by w błyskawicznym niemal tempie wygrzebać się z toksycznego małżeństwa. Z jednego związku wskakuje w kolejny, w którym wszystko świetnie się układa, a córka i nowy facet zaprzyjaźniają się w momencie. Klasyczne „żyli długo i szczęśliwie”. Lidka – kolejna dobra, zbawiająca świat. Za swoją pomoc dostaje oczywiście nagrodę – skruszony mąż puka do jej drzwi.
Zakończenie – zaskakujące. Trzeba było wprowadzić jakąś nową postać, aby stare bez problemów wyplątały się z zawiłej sytuacji. Mocno naciągane.
Styl pisarski i dialogi trudno skomentować, nasuwa mi się jedynie skojarzenie z wypracowaniami w podstawówce. O piękne wyrażenia i lekkość stylu czytelnik raczej się nie wzbogaci. Spokojnie można czytać co drugą linijkę i machnąć książkę w jeden wieczór.

Pomysł na książkę był bardzo dobry. O przemocy trzeba mówić, wywlekać ją na światło dzienne i dawać innym przykład, że w takich układach nie trzeba i nie można trwać. Z tym, że w przypadku tej powieści, na pomyśle się, niestety, skończyło.
Co najbardziej mnie uderzyło, to schematyczność postaci. Marek – ten zły. Podły w pracy, okrutny w domu, a wszystkiemu winne...

Przemoc domowa nie tylko fizyczna dale również psychiczna. Karma wraca. Książka wstrząsającą. Niby fikcja ale tak naprawdę tak bardzo prawdziwa.

Przemoc domowa nie tylko fizyczna dale również psychiczna. Karma wraca. Książka wstrząsającą. Niby fikcja ale tak naprawdę tak bardzo prawdziwa.

Przemoc domowa to temat o którym warto rozmawiać i nagłaśniać. Dlatego wielki plus dla autorki . Choć książka nie porwała mnie, takie trochę czytadło.

Przemoc domowa to temat o którym warto rozmawiać i nagłaśniać. Dlatego wielki plus dla autorki . Choć książka nie porwała mnie, takie trochę czytadło.

Nie można powiedzieć że jest to książka "z górnej polki". Myślę że styl pisarski autorki pozostawia wiele do życzenia, mimo to przeczytalam książkę w jeden dzień. Książka porusza trudny temat przemocy w małżeństwie Powinno być więcej takich książek, by otwierać oczy ludziom którzy żyja w takich warunkach, którzy obwiniaja się bezpodstawnie, jednocześnie wybielając i chroniąc swojego kata. Nie do końca przemawia do mnie to, że bohaterka podnosi się dzięki uczuciu innego mężczyzny. Wygląda na to że gdyby nie on, znów uległaby oprawcy. Mimo to warto poruszać takie tematy.

Nie można powiedzieć że jest to książka "z górnej polki". Myślę że styl pisarski autorki pozostawia wiele do życzenia, mimo to przeczytalam książkę w jeden dzień. Książka porusza trudny temat przemocy w małżeństwie Powinno być więcej takich książek, by otwierać oczy ludziom którzy żyja w takich warunkach, którzy obwiniaja się bezpodstawnie, jednocześnie wybielając i...

Przeczytana w jeden wieczór. Można przeczytać z nudów.

Przeczytana w jeden wieczór. Można przeczytać z nudów.