rozwińzwiń

Czerwone wilczątko

Okładka książki Czerwone wilczątko Amélie Fléchais
Okładka książki Czerwone wilczątko
Amélie Fléchais Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
80 str. 1 godz. 20 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Le Petit Loup Rouge
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2017-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-01
Liczba stron:
80
Czas czytania
1 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364858574
Tłumacz:
Anna Brzezińska
Tagi:
baśń
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Chłopiec z gór Amélie Fléchais, Séverine Gauthier
Ocena 7,3
Chłopiec z gór Amélie Fléchais, Sé...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
86 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
178
64

Na półkach: , ,

Dziecięca, ale dobra dla dorosłych.

Historia jest nie tylko przewrotna, ale także (mimo szczęśliwego zakończenia) smutna. Mówi dużo o naszej ludzkiej naturze - przykrzejszej niż wilcza. Przepięknie ilustrowana, nieco mroczna (graficznie, ale też treściowo). Dla dzieci nieco dojrzalszych (wydawca sugeruje 9+).

Dziecięca, ale dobra dla dorosłych.

Historia jest nie tylko przewrotna, ale także (mimo szczęśliwego zakończenia) smutna. Mówi dużo o naszej ludzkiej naturze - przykrzejszej niż wilcza. Przepięknie ilustrowana, nieco mroczna (graficznie, ale też treściowo). Dla dzieci nieco dojrzalszych (wydawca sugeruje 9+).

Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Opowieść o "Czerwonym Kapturku" zna chyba każdy, niezależnie od wieku. Ojcem tej kultowej postaci jest Charles Perrault, który napisał o niej bajkę w 1697 roku w swoim zbiorze zatytułowanym "Bajki Babci Gąski". Wariacji na temat małej dziewczynki w czerwonej pelerynie z kapturem jest od groma, zarówno w świecie literatury jak i filmu. Od baśni, przez parodie na horrorach kończąc. Jedne są lepsze inne gorsze, jednak rdzeń jest podobny. Ameli Flechais poszła o krok dalej w swojej książeczce dla dzieci i zamieniła miejscem Czerwonego Kapturka z wilkiem. W ten sposób powstała ciekawa baśń o jakże wymownym tytule "Czerwone wilczątko".

Historia zaczyna się podobnie co w oryginale, choć później widać wiele różnic. Mama wilk wróciła do domu z polowania z koszykiem pełnym zajęcy. Wezwała swoje najmłodsze dziecko, które zawsze biegało w czerwonym płaszczyku i poprosiła aby zaniosła jednego zająca swej starej babci. Przestrzegła przy tym aby nie zbaczała ze ścieżki i nie zbliżała się do lasu zamieszkanego przez ludzi. Żyje tam bowiem straszny gajowy i jego córka, którzy mordują wilki dla skór. Wilczątko obiecało i oczywiście tej obietnicy nie dotrzymało co skończyło się opłakanymi konsekwencjami.

Jak się szybko okazuje, mimo tak znajomego wstępu do całej baśni, szybko zauważamy sporo zmian. Po pierwsze wilczątko jest o wiele bardziej niesforne i ufne niż Czerwony Kapturek. Widać to wielokrotnie, szczególnie w scenie z niesionym babci zającem, która ma miejsce niedługo po złamaniu zakazu. Natomiast gdy spotyka ono ludzką dziewczynkę, to wtedy zaczynamy mieć do czynienia z zupełnie inną historią. Dziecko wprowadza bowiem zupełnie nowy wątek do całej opowieści, do tego w formie piosenki. Z początku byłem tym zachwycony i wiedziałem, że autorka nie przedstawiła całej pieśni od razu. Faktycznie, potem mamy jej "ciąg dalszy" i w tym momencie zaczyna się jedyny zgrzyt, który zepsuł mi radość z lektury.

Kiedy już wyczekiwałem finału, chcąc poznać wartościową puentę, która aż sama cisnęła się na usta, moim oczom ukazał się napis "Koniec". W efekcie tego historia miała nieco inny wydźwięk, gdzie gajowy i jego córka okazali się źli do szpiku kości, wręcz postawieni na tej samej półce co baśniowa Baba Jaga, podczas gdy fabuła "Czerwonego wilczątka" w wielu punktach sugerowała coś innego. Owszem, zabieg odwrócenia ról się udał, ale można było tutaj dorzucić o wiele, wiele więcej i wystarczyło dopisać zaledwie jeden akapit. To pozostawiło pewien niesmak. Z jednej strony mamy tutaj wierne przełożenie "Czerwonego Kapturka" zatem każdy kto słyszał dowolną wersję tej baśni, zna fabułę "Czerwonego wilczątka". Z drugiej natomiast Amelie Flechais zaszczepiła zupełnie nowy element fabularny i podała go w bardzo interesujący sposób, po czym jakby uznała, że nie ma sensu go rozwinąć i zamknęła opowieść. To boli, choć nie wiem czy każdy czytelnik zwróci na to uwagę.

Natomiast jeśli idzie o warstwę artystyczną to wypada ona doskonale. Rysunki są wykonane z olbrzymią starannością i dbaniem o szczegóły. Widać to w wielu scenach, choćby domu rodziny wilków, gdzie znajdziemy praktycznie przekrój przez całe domostwo, włącznie z systemem zdobywania wody. Do tego kolorystyka jest przecudna i buduje klimat rasowej, europejskiej baśni rodem z dawnych lat. Szczególnie podobało mi się przedstawienie wnętrza "chatki" gajowego, która potrafi mrozić krew w żyłach. Chętnie zobaczyłbym krótką animację zrobioną na podstawie prac Flechais.

"Czerwone wilczątko" oceniam pozytywnie zarówno jako baśń dla dzieci jak i starszych wiekiem odbiorców. Mimo lekkiego rozczarowania w moim wypadku, wydaje mi się że większość czytelników do których skierowany jest ten tytuł nie będzie miało aż takich wątpliwości co ja. Czy też raczej swoistego uczucia niedosytu. Jeśli zatem szukamy interesującej wariacji na temat "czerwonego Kapturka" lub po prostu porządnej baśni dla najmłodszych, to praca Amelie Flechais jest w tym wypadku idealna. Niby to samo, a jednak zupełnie inaczej.

Opowieść o "Czerwonym Kapturku" zna chyba każdy, niezależnie od wieku. Ojcem tej kultowej postaci jest Charles Perrault, który napisał o niej bajkę w 1697 roku w swoim zbiorze zatytułowanym "Bajki Babci Gąski". Wariacji na temat małej dziewczynki w czerwonej pelerynie z kapturem jest od groma, zarówno w świecie literatury jak i filmu. Od baśni, przez parodie na horrorach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
7

Na półkach:

Interesujący komiks z bardzo ładną kreską, w pewnym momencie wręcz odrobinę niepokojącą (ukazanie ludzi) i ciekawym plot twistem. Myślę że lektura warta polecenia za równo dorosłemu czytelnikowi jak i dziecku (wraz z rodzicem by mógł mu rozjaśnić zakończenie).

Interesujący komiks z bardzo ładną kreską, w pewnym momencie wręcz odrobinę niepokojącą (ukazanie ludzi) i ciekawym plot twistem. Myślę że lektura warta polecenia za równo dorosłemu czytelnikowi jak i dziecku (wraz z rodzicem by mógł mu rozjaśnić zakończenie).

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam ze względu na ilustracje, które nie zawodzą. Ich styl jest nowoczesny, a jednocześnie nawiązuje do akwarelowych, przytłumionych obrazków typowych dla książek dla dzieci sprzed kilkudziesięciu lat, które tak wpływały na moją wyobraźnię w czasach mojego dzieciństwa. Fabuła jest przewrotna i mroczna - może nawet skierowana dla starszych dzieci, a na pewno warta do przeczytania razem z najmłodszymi. Można by nawet powiedzieć, że przekaz jest pro-zwierzęcy - to nie wilki są bezwzględnymi bestiami, tylko ludzie (zależnie zresztą od wersji pieśni zawartej w tekście, która dodaje jeszcze dwuznaczności baśni). Jedyny zawód to zakończenie - niby sensowne, ale tak jakby urwane. Po przewróceniu ostatniej strony spodziewałam się chociażby powrotu do perspektywy wilków, dla eleganckiego zespojenia z początkiem. Mimo to książkę warto dodać do swojej kolekcji, jeśli lubi się takie wizualne podróże przez pozornie dziecięce opowieści, bowiem to nie tekst, a przepiękne, fantasmagoryczne obrazy są siłą tego małego dziełka.

Po książkę sięgnęłam ze względu na ilustracje, które nie zawodzą. Ich styl jest nowoczesny, a jednocześnie nawiązuje do akwarelowych, przytłumionych obrazków typowych dla książek dla dzieci sprzed kilkudziesięciu lat, które tak wpływały na moją wyobraźnię w czasach mojego dzieciństwa. Fabuła jest przewrotna i mroczna - może nawet skierowana dla starszych dzieci, a na pewno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach:

Czerwony Kapturek wilczymi oczami. O „Czerwonym Wilczątku” Amélie Fléchais

Z dziećmi trzeba czytać nie tylko piękne, wesołe historyjki ze szczęśliwym zakończeniem. Kontakt z literaturą, również poprze wspólne czytanie , stanowi znakomitą okazję do tego, by konfrontować się w bezpieczny sposób z trudnymi sytuacjami i towarzyszącymi im przeżyciami. Jeśli do tego dodamy oszałamiającą, cieszącą oczy – mimo wiejącej grozą opowieści – grafikę oraz zabawę z konwencją, dostajemy ucztę niemal doskonałą. I przy okazji niebanalne ćwiczenie na odwróconą perspektywę.
Tytuł i okładka nie pozostawiają wątpliwości: mamy do czynienia z przepisaniem znanej opowieści o czerwonym kapturku. Tym razem jednak historia opowiadana jest z perspektywy małego wilczątka w czerwonym płaszczyku, Mama wysyła je z przez las z jedzeniem dla babci, która nie może już polować. Ostrzega, jak w klasycznej historii, by nie zbaczało z drogi i uważało na myśliwego i jego córkę, bo to „podli, okrutni ludzie”. Wilczątko oczywiście zbacza z drogi (o dzieciach, które słuchają swoich mam raczej nie pisze się książek, a jeśli nawet, to są raczej nudnawe) i spotyka miłą, jasnowłosą dziewczynkę, która oferuje mu pomoc. Dalej jest już coraz mroczniej i dramatyczniej. Dziewczynka okazuje się okrutną córką myśliwego, która zwabia naiwne wilczątko w pułapkę...

Na dalszy ciąg recenzji zapraszam tutaj:

http://bokincepcja.pl/2018/10/23/czerwony-kapturek-wilczymi-oczami-o-czerwonym-wilczatku-amelie-flechais/

Czerwony Kapturek wilczymi oczami. O „Czerwonym Wilczątku” Amélie Fléchais

Z dziećmi trzeba czytać nie tylko piękne, wesołe historyjki ze szczęśliwym zakończeniem. Kontakt z literaturą, również poprze wspólne czytanie , stanowi znakomitą okazję do tego, by konfrontować się w bezpieczny sposób z trudnymi sytuacjami i towarzyszącymi im przeżyciami. Jeśli do tego dodamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
860
844

Na półkach:

Amélie Fléchais napisała i zilustrowała książkę "Czerwone wilczątko".
Ilustracje mnie zachwyciły.
Fabuła nie.

Czego się spodziewałam?
Czytając blurba spodziewałam się odwrócenia ról dziewczątka i wilka.
Czytając recenzje* w sieci spodziewałam się... oczarowania.
Może spodziewałam się zbyt wiele?

Znalazłam baśń.
Nową baśń, o naiwnym wilczątku i złej dziewczynce - córce złego myśliwego.
W baśń wplecione są dwie wersje pewnej piosenki: wersja ludzka i wersja wilcza.
Obie wersje są ważne, każda rzuca inne światło na całą historię,
ale umieszczone wewnątrz baśni szatkują ją na kilka części.
Owszem, całość jest dość spójna, ale "przejścia" pomiędzy niektórymi częściami są sztuczne,
są... bez magii.

Czytałam tę książkę głośno. Sobie i 13-letniej córce.
Córka nie odczuła owego "poszatkowania" opowieści,
ale mnie ono przeszkadzało nawet przy drugim, cichym czytaniu w samotności.



Zastanawiam się, do kogo ta książka jest skierowana?
Do dzieci?
Niektórym dzieciom trzeba będzie zasłonić oczy i uszy,
tak jak tata wilk zasłonił płaszczem wilczątko, by je chronić, by nie widziało, nie słyszało...
Żeby czego nie słyszało, nie widziało?
No cóż, ta baśń - jak pierwowzór Charlesa Perraulta - nie kończy się happy endem.
A może nie zasłaniać? Zdecydujcie sami, ale na pewno bądźcie przy młodszych dzieciach.
Może to książka dla dorosłych?
Oni na pewno docenią ilustracje, a tekstu nie uznają za zbyt prosty, gdy zauważą jego drugie dno!
Gdy zaczną analizować i przeżywać.
Mnie w przeżywaniu przeszkodziło wspomniane "poszatkowanie".
Widocznie książka "Czerwone wilczątko" nie jest skierowana do mnie ;-p



https://bajdocja.blogspot.com/2017/11/czerwone-wilczatko.html

Amélie Fléchais napisała i zilustrowała książkę "Czerwone wilczątko".
Ilustracje mnie zachwyciły.
Fabuła nie.

Czego się spodziewałam?
Czytając blurba spodziewałam się odwrócenia ról dziewczątka i wilka.
Czytając recenzje* w sieci spodziewałam się... oczarowania.
Może spodziewałam się zbyt wiele?

Znalazłam baśń.
Nową baśń, o naiwnym wilczątku i złej dziewczynce - córce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

,,Czerwone wilczątko” zwróciło moją uwagę z wielu powodów. Przede wszystkim lubię historie oparte na znanych wszystkim baśniach i bajkach, nie będę też ukrywać, że kupiła mnie strona wizualna tego tytułu. Wystarczyło kilka przykładowych plansz udostępnionych na stronie wydawnictwa by zakochać się w pracach Amélie Fléchais. Nie spodziewałam się jednak, że historia wilczka odzianego w czerwony kapturek może zaskoczyć mnie czymś więcej niż pięknie narysowaną historią opowiedzianą z nieco innej perspektywy. Szybko okazało się, że czekało mnie miłe zaskoczenie.

Wilki zazwyczaj przedstawiane są jako te złe, jednak nie sposób nie pokochać już od pierwszych stron małego wilczątka, które odziane w czerwony kapturek niesie upolowanego przez swoją mamę zająca, który ma być prezentem dla jego babci. Nietrudno się domyślić, że tak jak w oryginalnej historii wilczątko zbacza ze ścieżki w wyniku czego trafia na niebezpiecznych nieznajomych – ludzi. A dokładniej małą dziewczynkę, która wcale nie wydaje się być taka straszna jak z opowieści rodziców, co więcej oferuje mu pomoc w zdobyciu nowego zająca dla babci – bowiem poprzedniego nasz słodki bohater zdążył zjeść w trakcie swojej wędrówki. Jednak tak jak w przypadku ,,Czerwonego kapturka” dziewczynka przynosi nieroztropnemu wilczątku nieszczęście, okazuje się bowiem być córką myśliwego i zwabia naszego bohatera wprost w pułapkę.

Amélie Fléchais pozostawia czytelnikowi decyzję opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu i wybrania swojej wersji zakończenia historii, przedstawiając nam dwie wersje tych samych wydarzeń – jednej widzianej z perspektywy wilków, drugiej z ludzkiej. Tym samym ,,Czerwone wilczątko” zyskuje głębię, której nie sposób znaleźć w ,,Czerwonym kapturku”, który na tacy podaje zakończenie i płynący z niego morał.

Owa głębia poruszyła mnie na równi co strona wizualna tego tytułu. Las, który przemierza wilczątko jest przepiękny, a tytułowy bohater po prostu uroczy i nie trudno stracić serce dla tego małego wilczka. Autorka wspaniale operuje kolorami, które idealnie oddają nastrój historii – od momentu spotkania dziewczynki stają się one coraz bardziej ponure, a otoczenie traci ze swego uroku na rzecz posępnej szarości. Każdy z rysunków jest staranie dopracowany i opowiada o wiele więcej niż wskazywałby na to tekst, którego jest w tym tytule naprawdę niewiele, a mimo tego całość nie traci na swym bogactwie.

Tradycyjną wersję ,,Czerwonego kaptura” spokojnie można dać dzieciom, bez obaw iż nie zrozumieją przesłania historii. Z ,,Czerwonym wilczątkiem” sprawa już nie jest taka prosta, choć początkowo historia zdaje się biec znanym wszystkim torem, szybko okazuje się, że autorka miała do przekazania coś więcej niż tylko znaną wszystkim historię mówiącą o tym iż warto się słuchać rodziców, nie zbaczać z bezpiecznych ścieżek czy też udowadniającą, że nie należy ufać nieznajomym. Historia wilczka w czerwonym kapturku nie jest już tak oczywista, a zawarty w niej morał może być dla wielu młodszych czytelników trudny do zrozumienia. To tytuł nad którym zdecydowanie warto pochylić się wraz z dzieckiem. Bo o ile starsi miłośnicy komiksów bez problemu odnajdą się w tej przepięknie przedstawionej historii i być może tak jak ja zachwycą się nowym podejściem do historii ,,Czerwonego kapturka”, to w przypadku młodych czytelników warto upewnić się, że zrozumieją one historię młodego wilczka, myśliwego i jego córki.

W Polsce ,,Czerwone wilczątko” ukazało się nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu w twardej oprawie i powiększonym formacie. Całość została wydrukowana na wysokiej jakości papierze, co wraz z wraz z powiększonym formatem, pozwala w pełni cieszyć się przepięknymi pracami Amélie Fléchais.

,,Czerwone wilczątko” stanowi dla mnie prawdziwą perełkę. Nie ukrywam iż uwielbiam wszelkiego rodzaju wariacje na temat klasycznych bajek i baśni i przyznam szczerze, że nie sądziłam, że ktoś jeszcze będzie w stanie zaskoczyć mnie czymś oryginalnym w historii ,,Czerwonego kapturka”. Amélie Fléchais udowodniła mi, że się mylę i zabrała w przepiękną i zaskakującą podróż. I Was również zachęcam abyście przekonali się gdzie zawędruje wilczątko, które zboczyło z bezpiecznej ścieżki do domku babci.

https://koszzksiazkami.pl/czerwone-wilczatko-recenzja/

,,Czerwone wilczątko” zwróciło moją uwagę z wielu powodów. Przede wszystkim lubię historie oparte na znanych wszystkim baśniach i bajkach, nie będę też ukrywać, że kupiła mnie strona wizualna tego tytułu. Wystarczyło kilka przykładowych plansz udostępnionych na stronie wydawnictwa by zakochać się w pracach Amélie Fléchais. Nie spodziewałam się jednak, że historia wilczka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1369
406

Na półkach: , ,

Wreszcie książka, w której wilki nie są złe i żarłoczne... Choć niekoniecznie polecałabym ją dzieciom z uwagi na drastyczność niektórych scen i dość mroczne ilustracje.

Wreszcie książka, w której wilki nie są złe i żarłoczne... Choć niekoniecznie polecałabym ją dzieciom z uwagi na drastyczność niektórych scen i dość mroczne ilustracje.

Pokaż mimo to

avatar
325
218

Na półkach: ,

Historia bez pointy, nie wiem, o czym to jest. Miejscami zbyt krypna (nawet jak na mnie). +1 za wygląd.

Historia bez pointy, nie wiem, o czym to jest. Miejscami zbyt krypna (nawet jak na mnie). +1 za wygląd.

Pokaż mimo to

avatar
446
434

Na półkach: ,

Przepięknie wydana książka dla dzieci.
Historia Czerwonego Kapturka opowiedziana z perspektywy małego wilczka :)
Książka z pięknym przesłaniem.
Ilustracje są prześliczne.
Polecam
www.zaczytanasowka.pl

Przepięknie wydana książka dla dzieci.
Historia Czerwonego Kapturka opowiedziana z perspektywy małego wilczka :)
Książka z pięknym przesłaniem.
Ilustracje są prześliczne.
Polecam
www.zaczytanasowka.pl

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    101
  • Chcę przeczytać
    68
  • Posiadam
    21
  • Dla dzieci
    8
  • Ulubione
    6
  • 2018
    5
  • Komiks
    5
  • Komiksy
    5
  • Biblioteka
    4
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwone wilczątko


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także