Dziennik 1957-1958
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308064429
Nigdy niepublikowany sekretny dziennik Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
Pierwsze lata emigracji, życie rodzinne i rozterki zawodowe
Poruszająca, adresowana tylko do siebie relacja pisarza poszukującego własnego miejsca w świecie
Autoportret 38-letniego Herlinga-Grudzińskiego w najtrudniejszym okresie życia
Powstały w latach 1971–1992 Dziennik pisany nocą Gustawa Herlinga-Grudzińskiego stanowi jedno z najważniejszych dzieł diarystyki światowej. Dziś, dzięki sensacyjnemu znalezisku, jakiego dokonały żona pisarza Lidia Croce i córka Marta Herling, w ręce czytelników trafia nieznany, nigdy wcześniej niepublikowany dziennik pisarza z lat 1957–1958. Sam fakt, że Herling-Grudziński go nie zniszczył, świadczy o znaczeniu, jakie miały dla niego te intymne zapiski.
Co o wielkim pisarzu mówi ten tajemniczy tekst? Czego nowego dowiemy się o autorze Innego Świata?
Gustaw Herling-Grudziński zamieszkał w Neapolu w 1955 roku. Dziennikowe zapiski są świadectwem trudnych początków nowego życia — pisarz czuje się jeszcze wyobcowany i nic nie zapowiada, że Włochy staną się jego drugą ojczyzną. Czytelnicy znający monumentalny Dziennik pisany nocą mogą być zaskoczeni szczerością i intymnym charakterem tego tekstu. Herling-Grudziński opisuje burzliwe nieraz relacje i z ludźmi, a portrety wielu ważnych postaci kultury polskiej goszczących w domu Herlingów nie zawsze są kreślone z życzliwością. Stosunek do własnej twórczości jest tu jeszcze niespokojny i dramatyczny, a zmarła samobójczą śmiercią w 1952 roku pierwsza żona Krystyna powraca we wspomnieniach i dręczących pisarza snach. Dziennik 1957–1958 jest wreszcie dokumentem małżeństwa i ojcostwa, życia rodzinnego i towarzyskiego w domu przy via Crispi oraz pracy dziennikarskiej i pisarskiej: lektur, obmyślania pierwszych opowiadań powstałych w tamtych latach, a także nieukończonej i zniszczonej przez Herlinga-Grudzińskiego autobiograficznej powieści Ciemny staw.
Poetyka Dziennika 1957–1958 – głęboka prywatność i niemaskowana niczym szczerość – ma tylko jednego adresata. Jest nim sam autor (fragment wstępu Włodzimierza Boleckiego).
1 stycznia 1957, wtorek
Zupełnie samo, jak gdyby niepomyślane, wyskakuje z ukrycia i zagląda mi w oczy pytanie: „Co ze mną będzie?”. Co ze mną będzie? Czy potrafię tak żyć, nie pisząc i nie kochając, interesując się tym, co mnie niegdyś obchodziło, raczej z przyzwyczajenia niż z prawdziwej ciekawości?
19 lutego 1957, wtorek
Mały coraz zabawniejszy i bardzo łobuzowaty. Kiedy zacznie mówić? Nigdy bym nie przypuszczał, że posiadanie dziecka może tyle znaczyć.
16 stycznia 1958, czwartek
Nic. Nie mogłem ani pisać, ani myśleć, ani czytać. Zacząłem przed chwilą pić i pewnie nie skończę, aż mnie nie zwali z nóg. Ile bym dał za to, żeby móc z kimś pić! Żeby móc przynajmniej mówić! Nie po włosku, nie…
Znakomitym uzupełnieniem książki są wspomnienia Lidii Croce w przekładzie Andrzeja Litworni, wspomnienia córki Marty Herling oraz niepublikowane wcześniej zdjęcia z jej archiwum rodzinnego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 38
- 23
- 6
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawostka i swoiste uzupełnienie portretu Herlinga ze słynnego "Dziennika pisanego nocą". Rzecz wygrzebana z archiwum, nieprzeznaczona nigdy do publikacji i (a jakże) wydana w 2018. Miłośników sensacji jednak trzeba uprzedzić - skandalu nie będzie. Z początku dziwnie czyta się te notatki, bo to jednak trochę wchodzenie Herlingowi z butami na dywan, ale nie ma tu prania prywatnych brudów (jest rodzinna cenzura),chyba że kogoś oburzają wzmianki o małżeńskich dolach i niedolach. Najciekawsze są oczywiście rozterki twórcze - to niemal kronika pt. "W dołku", z którego pisarz szczęśliwie (dla nas i dla siebie) wyszedł. Muszę jednak przyznać, że najbardziej poruszyła mnie końcówka, tj. nie sam tekst "tajnego" dziennika, a wywiad z córką, Martą Herling. Życie z pisarzami nie jest łatwe - wie to każdy, kto choć trochę interesuje się literaturą. Jednak ojciec pisarz to może i duma na starość, ale za dzieciaka - nie ma co – istny krzyż pański. Ech.
Ciekawostka i swoiste uzupełnienie portretu Herlinga ze słynnego "Dziennika pisanego nocą". Rzecz wygrzebana z archiwum, nieprzeznaczona nigdy do publikacji i (a jakże) wydana w 2018. Miłośników sensacji jednak trzeba uprzedzić - skandalu nie będzie. Z początku dziwnie czyta się te notatki, bo to jednak trochę wchodzenie Herlingowi z butami na dywan, ale nie ma tu prania...
więcej Pokaż mimo toPiękna książka, tak intymna, że doskonale rozumiem, dlaczego miała nigdy nie zostać opublikowana.
Piękna książka, tak intymna, że doskonale rozumiem, dlaczego miała nigdy nie zostać opublikowana.
Pokaż mimo to"Dziennik 1957-1958" była jedna z tych książek do których podchodziłam z mieszanymi uczuciami... Wydawanie dzienników pośmiertnie (zwłaszcza intymnych),zawsze odczuwam jako grzebanie w cudzej prywatności, nieprzeznaczonej dla szerokiego odbiorcy.
Po "Dziennik" sięgnęłam z chęci obcowania z dobrą literaturą i z sentymentu dla jednego z ukochanych pisarzy... I nie zawiodłam się. Nad publikacją czuwał prof. Włodzimierz Bolecki oraz Marta Herling - córka pisarza. Dzięki ich staraniom (oraz Lidii Croce-Herling, nieżyjącej już żonie pisarza),zapiski Gustawa Herlinga-Grudzińskiego zostały dosłownie uratowane od wyrzucenia na śmietnik, doskonale opracowane i wydane w formie książkowej. Od strony formalnej "Dziennik 1957-1958" można podzielić na dwie części: dziennik właściwy oraz komentarz rodziny w formie wspomnienia Lidii Croce i wywiadu z Msrtą Herling.
Sam dziennik w formie notatek, choć nieprzeznaczony do publikacji, jest napisany piękną polszczyzną. Gustaw Herling - Grudziński opisuje w nim swoja niełatwą codzienność w pierwszym okresie po przeprowadzce do Neapolu. Na jego łamach zmaga się z własnymi "demonami": śmiercią Krystyny, życiem polskiego emigranta w komunizujących Włoszech, twórczością pisarską, problemami rodzinnymi...
"Dziennik 1957-1958" jest dziennikiem intymnym, który według mnie nie powinien zostać opublikowany. Wydaje mi się, że autor nie byłby zadowolony z jego publikacji. Forma artystyczna dziennika (zamieszczone m. in. fragmenty Czarnego Stawu - pierwszej, niedokończonej powieści Herlinga) oraz bardzo intymne zapiski komentujące np. sprawy rodzinne stanowią nie lada gratkę dla badaczy twórczości i biografii Herlinga. Czy jednak powinny zostać udostępnione szerszemu odbiorcy? Według mnie nie, ponieważ Herling zawsze dbał o to, aby w swoich utworach pozostawać w cieniu, nadając poprzez formę pierwszoosobową, szerszy kontekst opisywanym problemom.
"Dziennik 1957-1958" była jedna z tych książek do których podchodziłam z mieszanymi uczuciami... Wydawanie dzienników pośmiertnie (zwłaszcza intymnych),zawsze odczuwam jako grzebanie w cudzej prywatności, nieprzeznaczonej dla szerokiego odbiorcy.
więcej Pokaż mimo toPo "Dziennik" sięgnęłam z chęci obcowania z dobrą literaturą i z sentymentu dla jednego z ukochanych pisarzy... I nie zawiodłam...
Mam mieszane uczucia, kompletnie nie wiem co myśleć…
„Dziennik 1957-1958” to niewątpliwie gratka dla fanów autora ale nie tylko. To wspaniała możliwość poznania wybitnego intelektualisty, dziennikarza, krytyka, żołnierza jako człowieka. Te krótkie, miejscami wręcz lakoniczne, zapiski życia codziennego, myśli, wrażeń, spostrzeżeń, przybliżają nam sylwetkę samego pisarza ale również są wspaniałym świadectwem tamtych niełatwych czasów.
Gustaw Herling – Grudziński pisał dziennik w trudnym dla siebie okresie życia. To czas w którym wychodzi z depresji po samobójczej śmierci pierwszej żony Krystyny, przeprowadza się do Neapolu i próbuje budować swoje życie na nowo u boku drugiej żony Lidii i dzieci.
W dzienniku opisuje swoją codzienność – swoje wrażenia z przeczytanych lektur, obejrzanych filmów czy koncertów na których bywał. Nie brak notatek dotyczących jego pracy pisarskiej, rozterek, pytań, niepewności czy ogarniającej go momentami niemocy twórczej. Autor nie jest wylewny uczuciowo, dużo pisze o tym co na zewnątrz natomiast o swojej rodzinie niewiele i bardzo migawkowo. Jednak prowadził dość bogate życie towarzyskie a na kartach książki przewija się mnóstwo osobistości, intelektualistów, pisarzy, działaczy…
„Dziennik 1957-1958” to lektura nadzwyczajna, otrzymujemy portret człowieka genialnego ale bardzo samotnego, którym targają demony przeszłości, człowieka wycofanego, trudnego, zamkniętego a jednocześnie uroczego towarzysza. Autor porusza najbardziej intymne i prywatne sprawy, niekiedy prawdziwe aż do bólu, gdyż adresatem tych zapisków miał być tylko on sam a dziennik nie był przeznaczony do publikacji. I pewnie dlatego niekiedy czułam się tak, jak bym naruszała czyjąś prywatność. Herling – Grudziński pisał dla siebie, więc może tak powinno zostać? Nie raz, i nie dwa zadawałam sobie pytanie czy sam pisarz zdecydowałby się wydać te zapiski w takiej formie? Czy jednak nie zechciałby pozostawić pewnych spraw tylko dla siebie? I przyznaję, że z ogromną ciekawością i dla porównania sięgnę po „Dziennik pisany nocą”, który powstał z myślą o publikacji.
I mimo, że dużo dowiedziałam się o pisarzu to jednak nie do końca czuję się usatysfakcjonowana, gdyż jakiś dyskomfort pozostał…
Mam mieszane uczucia, kompletnie nie wiem co myśleć…
więcej Pokaż mimo to„Dziennik 1957-1958” to niewątpliwie gratka dla fanów autora ale nie tylko. To wspaniała możliwość poznania wybitnego intelektualisty, dziennikarza, krytyka, żołnierza jako człowieka. Te krótkie, miejscami wręcz lakoniczne, zapiski życia codziennego, myśli, wrażeń, spostrzeżeń, przybliżają nam sylwetkę samego pisarza...
Interesująca publikacja. Zapiski GH-G pozwalają podejrzeć codzienność emigranta i początkującego pisarza. Zapiski pokazują „twórcze męki”, reakcje na wydarzenia w Polsce i zwykłe rodzinne życie. Daje się wyczuć, że autor był człowiekiem wymagającym i trudnym, zarówno dla przyjaciół jak i najbliższych. Dobrym uzupełnieniem jest szkic żony oraz wywiad z córką.
Interesująca publikacja. Zapiski GH-G pozwalają podejrzeć codzienność emigranta i początkującego pisarza. Zapiski pokazują „twórcze męki”, reakcje na wydarzenia w Polsce i zwykłe rodzinne życie. Daje się wyczuć, że autor był człowiekiem wymagającym i trudnym, zarówno dla przyjaciół jak i najbliższych. Dobrym uzupełnieniem jest szkic żony oraz wywiad z córką.
Pokaż mimo toDziennik Herlinga-Grudzińskiego, pisany tylko dla siebie, jest napisany tak piękną polszczyzną, że trudno nie podziwiać i nie zachwycać się kunsztem autora. Dodatkowo można niejako podejrzeć Grudzińskiego przy pracy - większa część notatek dotyczy właśnie tworzonych tekstów. Pozostałe odwołują się do snów i spotkań z Polakami na obczyźnie. Kto by jednak szukał w tym dzienniku czegoś bardzo intymnego - zawiedzie się. Mimo, że dziennik nie był przeznaczony do publikacji, Grudziński nie przekracza w nim granic dobrego smaku i nie pisze nic sensacyjnego.
Przy czytaniu przeszkadzała mi jedynie ogromna ilość przypisów - nawet i po 6 na jedną stronę czytnika, co niesamowicie wyrywało z rytmu czytania. Można było czytać bez zaglądania do przypisów, ale w ten sposób sporo traci się na lekturze.
POLECAM!
Dziennik Herlinga-Grudzińskiego, pisany tylko dla siebie, jest napisany tak piękną polszczyzną, że trudno nie podziwiać i nie zachwycać się kunsztem autora. Dodatkowo można niejako podejrzeć Grudzińskiego przy pracy - większa część notatek dotyczy właśnie tworzonych tekstów. Pozostałe odwołują się do snów i spotkań z Polakami na obczyźnie. Kto by jednak szukał w tym...
więcej Pokaż mimo toKULTURALNE INGREDIENCJE BLOG
Dzienniki pisarzy, opublikowane po ich śmierci, zawsze budzą uzasadnione emocje. "Dziennik 1957-1958" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który miał niedawno premierę w Wydawnictwie Literackim, jest dla jego wiernych czytelników pozycją szczególną. Trochę jak zamknięte drzwi zamku Sinobrodego - ekscytuje i rodzi pytania, co też ujrzymy, skoro pisarz nie miał zamiaru tego tekstu publikować. Z "Dziennika 57-58" wyłania się portret prywatny autora "Dziennika pisanego nocą" - człowieka skomplikowanego i niełatwego w relacjach.
Włodzimierz Bolecki, który opracował odnaleziony tekst dziennika (wraz z Martą Herling, córką pisarza),nazywa go nie bez kozery "Dziennikiem sekretnym", znajdziemy w nim bowiem przemyślenia bardzo osobiste, takie, o których się głośno nie mówi, poznamy proces pracy pisarza, jego rozterki, kryzysy i wątpliwości. Autor wstępu wyraża także nadzieję, że być może czekają nas jeszcze kolejne niespodzianki. Gdyby jednak nic więcej nie odnaleziono, to i tak portret psychologiczny pisarza, wyłaniający się z kart "Dziennika 57-58", jest w jakiś szczególny sposób pełny i pasjonujący - od pierwszej strony do ostatniej. Dopełnia go wspomnienie Lidii Croce, żony pisarza oraz pasjonujące wspomnienie córki, Marty Herling. Tom zawiera również wywiad z nią, przeprowadzony przez Annę Morawską w 2009 roku dla "Dużego Formatu". Osobną narrację stanowią liczne, czarno-białe zdjęcia, na których (w tym na okładce) widzimy Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jako szczęśliwego męża i ojca, często w pięknym entourage`u. Wszystkie te opowieści, składające się na całość "Dziennika 1957-1958", sprawiają, że portret pisarza staje się pełniejszy - wielowymiarowy.
cd. na blogu:
http://kulturalneingrediencje.blogspot.com/2018/06/gustaw-herling-grudzinski-w-dzienniku.html
KULTURALNE INGREDIENCJE BLOG
więcej Pokaż mimo toDzienniki pisarzy, opublikowane po ich śmierci, zawsze budzą uzasadnione emocje. "Dziennik 1957-1958" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który miał niedawno premierę w Wydawnictwie Literackim, jest dla jego wiernych czytelników pozycją szczególną. Trochę jak zamknięte drzwi zamku Sinobrodego - ekscytuje i rodzi pytania, co też ujrzymy, skoro...
Dla mnie rewelacyjna. Jak się zna prawie wszystko, co Grudziński napisał, to taki niespodziewany odautorski komentarz jest prawdziwą rewelacją. Bardzo ciekawa odsłona Grudzińskiego jako człowieka, dla mnie niezwykle interesującego i niezmiennie mi imponującego. Chciałoby się tego więcej.
Dla mnie rewelacyjna. Jak się zna prawie wszystko, co Grudziński napisał, to taki niespodziewany odautorski komentarz jest prawdziwą rewelacją. Bardzo ciekawa odsłona Grudzińskiego jako człowieka, dla mnie niezwykle interesującego i niezmiennie mi imponującego. Chciałoby się tego więcej.
Pokaż mimo to