Miłosz w Krakowie

Okładka książki Miłosz w Krakowie Agnieszka Kosińska
Okładka książki Miłosz w Krakowie
Agnieszka Kosińska Wydawnictwo: Znak biografia, autobiografia, pamiętnik
736 str. 12 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2015-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2015-05-04
Liczba stron:
736
Czas czytania
12 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324033966
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Księga przyjaciół. Dla Barbary Toruńczyk Agnieszka Kosińska, Adam Michnik, Jerzy Pilch, Anna Piwkowska, Tomas Venclova, Marta Wyka, Adam Zagajewski
Ocena 8,8
Księga przyjac... Agnieszka Kosińska,...
Okładka książki Miłosz. Przewodnik Krytyki Politycznej Elżbieta Janicka, Agnieszka Kosińska, Cezary Michalski, Sławomir Sierakowski, praca zbiorowa
Ocena 6,2
Miłosz. Przewo... Elżbieta Janicka, A...
Okładka książki Dekada Literacka nr 22 (27)/1991 Bernardo Atxaga, Grażyna Dobreńko-Falecka, Krzysztof Dybciak, Leszek Elektorowicz, Lesław Falecki, Wacław Iwaniuk, Agnieszka Kosińska, Krzysztof Lisowski, Kinga Olewicz, Eugenia Prokop-Janiec, Redakcja pisma Dekada Literacka, Marek Skwarnicki, Stanisław Stabro, Teresa Truszkowska, Witold Turdza, Ludvík Vaculík, Alois Woldan, Marta Wyka, Bogusław Żurakowski
Ocena 6,0
Dekada Literac... Bernardo Atxaga, Gr...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

…z nadzieją, że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument…*



4220 121 154

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
5
4

Na półkach:

Wspaniałe świadectwo biograficzne i jednocześnie osobisty dziennik - zarówno Miłosza, jak i jego sekretarki. Fascynująca przygoda dziewczyny po polonistyce. Książka pokazuje, że życie z artystą wcale nie jest takie różowe, chociaż na pewno ciekawe. Miłosz pokazany jest tu jako wymagający intelektualista i oczywiście egocentryk, ale to nie jest akurat zaskoczenie.

Wspaniałe świadectwo biograficzne i jednocześnie osobisty dziennik - zarówno Miłosza, jak i jego sekretarki. Fascynująca przygoda dziewczyny po polonistyce. Książka pokazuje, że życie z artystą wcale nie jest takie różowe, chociaż na pewno ciekawe. Miłosz pokazany jest tu jako wymagający intelektualista i oczywiście egocentryk, ale to nie jest akurat zaskoczenie.

Pokaż mimo to

avatar
1144
92

Na półkach: ,

Niezwykła, przejmująca książka o wielkim człowieku w jego ostatnich latach. Poruszająca opowieść o odchodzeniu, umieraniu. Ta książka pozostała we mnie do dziś. Jedna z bardziej niezwykłych i mądrych lektur mojego życia.

Niezwykła, przejmująca książka o wielkim człowieku w jego ostatnich latach. Poruszająca opowieść o odchodzeniu, umieraniu. Ta książka pozostała we mnie do dziś. Jedna z bardziej niezwykłych i mądrych lektur mojego życia.

Pokaż mimo to

avatar
1534
236

Na półkach: , , , , , , ,

Pomyślałam sobie, że mam ochotę poczytać o tym, jak radził sobie Miłosz w Krakowie pod koniec życia. Dziennik asystentki wydawał się pasować do tego pomysłu. Po prawdzie jednak, to wyprodukowanie dziennika przez przemysł wydawniczy zrodziło tę myśl w mojej głowie.

Pierwsze 200 stron, siermiężne opisy o której, z kim i gdzie Miłosz spotkał się, udzielił wywiadu lub odbierał nagrody i honory. Co jadł, jakie miał ubranie, co leżało na jego biurku i jakie sprzęty nie działy w jego mieszkaniu. I tak dzień po dniu. Pomyślałam sobie, że nie zdzierżę tej monotonii przez kilkaset kolejnych stron, i że „Kronos” Gombrowicza wyczerpał moje możliwości w tym zakresie. Jednakże, niepostrzeżenie, krok po kroczku i nie wiedzieć kiedy dokładnie, miłoszową codzienność zdominowała autorka dziennika, asystentka, pomoc domowa i konsultant merytoryczny w jednym, Pani Agnieszka we własnej osobie. Narratorka wyrazista, przemądrzała i domagająca się, żeby ją dostrzeżono. Pani Agnieszka nie ma stosunku bałwochwalczego do swojego protektora; wprost oświadcza, że nie jest Miłoszowa, lecz Gombrowiczowa. Irytują ją przyziemne obowiązki i czas, który trzeba na nie poświęcić. W zamian za to poświęcenie, ani słowa podziękowania, a przecież, gdyby nie ono, to poświęcenie, Pani Agnieszka, zamiast wykonując mrówczą robotę w cieniu i na drugim planie, byłaby teraz drugą Kazimierą Szczuką. Dobrze, że chociaż wychodzi zwycięsko w potyczkach intelektualnych prowadzonych z Mistrzem, w wymianie zdań ostatnie słowo zawsze należy do niej. Ale praca raczej niewdzięczna, bo wokół zdradzieckie wilki (głównie pracownicy krakowskiego rynku medialnego) i zero respektu.

Brnę więc dalej, zaintrygowana fochem pani Agnieszki, uwiedziona jej charyzmą i pewnością siebie, i myślę sobie, że coraz mniej interesuje mnie Miłosz, za to fascynuje coraz bardziej Pani Agnieszka, to psychologiczne non-fiction. To książka o mnie (to znaczy o Pani Agnieszce) i jej rozliczenie się z przeszłością. W tej przeszłości Pani Agnieszka ma swoje zasłużone miejsce. Jeśli ktoś myśli, że byłam tylko zwykłą i skromną asystentką, mówi Pani Agnieszka, to się grubo myli, a książka „Miłosz w Krakowie” tę tezę udowodni. Łapię się więc na tym, że już nie interesuje mnie, co fascynowało Miłosza, a bardziej ciekawi mnie, co czyta pani Agnieszka, a czyta nie byle co. No i może robi na mnie wrażenie Carol, nieszczęsna żona Miłosza, mieszkanka słonecznego Berkley, Kalifornia, która utknęła w ponurym i nieprzystępnym Krakowie, dokonując w nim właściwie żywota. Carol to osoba bardzo szanowana przez Agnieszkę (czy mogę przejść na „ty”, dziennik jest na tyle prywatny i intymny, że odczuwam wzbierającą emocjonalną wieź z autorką). Późna skryta miłość Miłosza do Pani Agnieszki (jednak pozostaję przy „Pani”, bo nie chcę nikogo urazić),to coś, o czym nie jestem w stanie pisać, bo mam opory. A poza tym to chyba jakaś sensacja, czy ktoś już to badał!? Przez cały czas nie opuszcza mnie przekonanie, że Pani Agnieszka nieźle pompuje sobie ego, chlastając się jednocześnie niemiłosiernie w najwrażliwsze miejsca. A szczerość? Ponieważ wobec twórczości wspomnieniowo-biograficznej trzymam raczej dystans, nie potrafię się przejąć kwestią szczerości w relacjach (i rewelacjach) Pani Agnieszki. Łapię się też na tym, że myśląc o autorce nie okazuję jej szacunku; już samo określenie „Pani Agnieszka” nie jest najgrzeczniejsze i brzmi protekcjonalnie; czy do Miłosza zawracałabym się „Panie Czesławie”?* A właściwie co sobie Pani Agnieszka w ogóle wyobraża?

Dzieje noblisty zdominowane przez dzieje asystentki noblisty, osoby niepretendującej do skromności i nienadającej się na element tła. Chyba najbardziej podoba mi się w tej historii po prostu człowiek, który rwie się na niepodległość, protestuje przeciwko marginalizacji, nieważne czy jest ku temu powód. Bunt Pani Agnieszki, z przyczyn prawdziwych czy wyobrażonych, gęstniejąca atmosfera w miarę przybliżania się do śmierci Miłosza i oddalania od euforii związanej z nobilitacją zawodową autorki (pracować z Miłoszem, łał),nieprzyjemności wewnątrz krakowskiego mieszkania i na zewnątrz polskiego światka. Rozżalenie, małe triumfy, roszczenia, osadzenie się w rzeczywistości…

*Po przemyśleniu, uważam że tak właśnie bym się zwracała.

Pomyślałam sobie, że mam ochotę poczytać o tym, jak radził sobie Miłosz w Krakowie pod koniec życia. Dziennik asystentki wydawał się pasować do tego pomysłu. Po prawdzie jednak, to wyprodukowanie dziennika przez przemysł wydawniczy zrodziło tę myśl w mojej głowie.

Pierwsze 200 stron, siermiężne opisy o której, z kim i gdzie Miłosz spotkał się, udzielił wywiadu lub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
5

Na półkach:

Zdecydowanie nie polecam. Od dawna interesuję się Czesławem Miłoszem, czytałam prawie wszystkie eseje noblisty, nie wspominając o jego czołowych książkach, jak np. "Rodzinna Europa". Co można zauważyć - pisał póki dał radę, później dyktował. Starał się jak mógł, żeby swoje życie opowiedzieć, żeby je poukładać. Wyjaśnić niedomówienia. Miał Czesław Miłosz swój własny kodeks twórczy, miał tradycję i ma nadal myślę prawo do prywatności. A niestety każdy sekretarz wielkiego człowieka, czy chociażby znanego, stara się jak może oddać Cezarowi co Cezara i dorzucić swoje pięć groszy. Myślę, że autorka, już zasiadając przy biurku znanego, a jak, twórcy, skrzętnie notowała każdy spędzony z nim dzień. No bo jeśli on nagle odejdzie "tam, gdzie nie wiem", każda relacja z placu boju będzie na wagę złota. A nie był Miłosz prosty w pożyciu, jako żubr bywał dosadny, przykry, zapętlony, ekscentryczny. Dla badaczy noblisty znajdą się w dziele niewątpliwe rarytasy, takie jak menu Miłosza, jego plan dnia, dowcipy, stan jego gazowego piecyka, marki wszelkich zakupionych sprzętów( po co ta wyliczanka, czy tu produkt jest lokowany?). Kto jednak uważnie przyjrzy się zdjęciu starszego pana na pierwszym planie i brzęczącej, ukrytej w cieniu sekretarki, powiernicy sekretów, powinien zadać sobie pytanie - po co nam ta cała wiedza, skoro pisarz nie widział celu jej publikowania? Coś w rodzaju portalu plotkarskiego dla ambitnych? Być może.

Zdecydowanie nie polecam. Od dawna interesuję się Czesławem Miłoszem, czytałam prawie wszystkie eseje noblisty, nie wspominając o jego czołowych książkach, jak np. "Rodzinna Europa". Co można zauważyć - pisał póki dał radę, później dyktował. Starał się jak mógł, żeby swoje życie opowiedzieć, żeby je poukładać. Wyjaśnić niedomówienia. Miał Czesław Miłosz swój własny kodeks...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
354

Na półkach:

Agnieszka Kosińska z taktem i dyskrecją przedstawia swoje zapiski z towarzyszenia umieraniu Czesława Miłosza. Wraz z nią asystujemy słabnącemu Miłoszowi, który traci słuch, wzrok i sprawność fizyczną. Autorka próbuje zrozumieć człowieka i pisarza, któremu pomagała w pracy, który miał fenomenalną pamięć, ale nie zawsze dawał się lubić. Po jego śmierci jak sprawny buchalter zajmuje się spuścizną poety, zapisuje rozkład niektórych dni, porządkuje jego bibliografię, ale tez koszule, buty, zeszyty z zapiskami, pióra, ołówki, karteczki... I stawia pytania o to, co zostaje po człowieku, co nadaje sens jego życiu, co zapamiętamy po Miłoszu, bo dla Polaków ciągle stanowi On jakiś problem. Książka stanowi świetne uzupełnienie twórczości Miłosza, odbrązawia go (choć kłótnia o miejsce pochówku świadczy o ogromnym niezrozumieniu jego wysiłków i niewysokiej pozycji w świadomości rodaków). W Polsce - jak mi się zdaje - nie czyta się Miłosza i nie stawia mu się pomników. Nie do przecenienia jest więc praca Agnieszki Kosińskej, przypominającej postać Miłosza, rozmyślającej o istocie twórczości pisarza i próbującej odświeżyć widzenie Czesława Miłosza.

Agnieszka Kosińska z taktem i dyskrecją przedstawia swoje zapiski z towarzyszenia umieraniu Czesława Miłosza. Wraz z nią asystujemy słabnącemu Miłoszowi, który traci słuch, wzrok i sprawność fizyczną. Autorka próbuje zrozumieć człowieka i pisarza, któremu pomagała w pracy, który miał fenomenalną pamięć, ale nie zawsze dawał się lubić. Po jego śmierci jak sprawny buchalter...

więcej Pokaż mimo to

avatar
755
144

Na półkach:

Książka mnie nie przekonuje. Dziennik, niemal dzień po dniu, informacje o bardzo różnej wartości, nuda. Nie rozumiem dlaczego autorka informuje czytelnika o swoim życiu osobistym...??

Książka mnie nie przekonuje. Dziennik, niemal dzień po dniu, informacje o bardzo różnej wartości, nuda. Nie rozumiem dlaczego autorka informuje czytelnika o swoim życiu osobistym...??

Pokaż mimo to

avatar
1366
953

Na półkach:

Przystępując do jej lektury nie wiedziałam, że na kilka dni stracę kontakt z rzeczywistością. Po przeczytania pierwszym zdań czułam, że to jedna z tych książek, od których nie można się oderwać, i które nie pozostawiają czytelnika obojętnym.Tu sprawdziłam się Pilchowa koncepcja "magii" pierwszego zdania. Nie jestem Miłoszolożką ani Miłoszofanką, ale w samym poecie, jego wyglądzie, losach, było coś co mnie fascynowało. Pojawiał się Miłosz na kartach różnych moich lektur. Jednak książka Agnieszki Kosińskiej to pierwsze to pierwsze tak bliskie spotkanie z Noblistą. Znakomite pióro autorki mistrzowsko odmalowuje codzienność Wielkiego Człowieka, takie problemy jak awarie pieca grzewczego okazują się niezwykle wciągające. Korespondencja urzędowa, rachunki, sprawy domowe, przeplatają się z procesem twórczym. Powstają nowe wiersze, artykuły. W międzyczasie lektury, opinie o bieżących wydarzeniach, kogo lubił, cenił a kogo nie, albo mniej. To także historia starości, odchodzenia, w świecie kultu młodości, uciekania od śmierci i tego co jej towarzyszy. Godność Miłosza w znoszeniu słabnącego ciała; ci którzy go otaczali pomagający ją zachować, nie tylko życzliwi, pomocni ale też pełni szacunku. "Miłosz w Krakowie" to lektura obowiązkowa w "kanonie Europejczyka".

Przystępując do jej lektury nie wiedziałam, że na kilka dni stracę kontakt z rzeczywistością. Po przeczytania pierwszym zdań czułam, że to jedna z tych książek, od których nie można się oderwać, i które nie pozostawiają czytelnika obojętnym.Tu sprawdziłam się Pilchowa koncepcja "magii" pierwszego zdania. Nie jestem Miłoszolożką ani Miłoszofanką, ale w samym poecie, jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    54
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    10
  • Teraz czytam
    2
  • Culture - posiadam
    1
  • Przeczytane 2016
    1
  • Takie ze Znaku, co chcę, bo nie mam
    1
  • Uzupełnić księgozbiór
    1
  • Biografie/Wspomnienia
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miłosz w Krakowie


Podobne książki

Przeczytaj także