Inspektor Akane Tsunemori #1

Okładka książki Inspektor Akane Tsunemori #1 Akira Amano, Hikaru Miyoshi, Gen Urobuchi
Okładka książki Inspektor Akane Tsunemori #1
Akira AmanoHikaru Miyoshi Wydawnictwo: Waneko Cykl: Psycho-Pass (tom 1) komiksy
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Psycho-Pass (tom 1)
Tytuł oryginału:
監視官 常守朱 (Kanshikan Tsunemori Akane)
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2017-04-25
Data 1. wyd. pol.:
2017-04-25
Data 1. wydania:
2013-02-04
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380962361
Tłumacz:
Anna Karpiuk
Tagi:
akcja dramat tajemnica psychologiczna sci-fi shounen manga
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
110 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
544
540

Na półkach: ,

Żyjemy w czasach kiedy to dociekania na temat teoretycznego usamodzielnienia się Sztucznej Inteligencji i zyskania przez nią świadomości tudzież samoświadomości celu własnego istnienia, zyskują wręcz, czego nie spodziewałby się prawie nikt, nieprawdopodobny rozmiar. I co w tym wszystkim istotne: my sami nie wiemy jak takowa ewolucja i liczne przeobrażenia AI się zakończą... i czy kiedykolwiek tego rodzaju ,,wyższa inteligencja" przerwie łańcuch swoich niebotycznych przemian i adaptacji rzeczywistości ludzi… być może na swoją korzyść. Na ile jest to prawda specjaliści od AI z wielu placówek na całym świecie pracują nad taką Sztuczną Inteligencją, zapewne opartą na złożonych sieciach neuronowych, która to będzie w stanie przewidzieć przyszłe zbrodnie. I teraz pytanie: jakby ta ,,prekognicja" miała wyglądać? Następna kwestia: czy czegoś to nam nie przypomina, ot swoistego popkulturowego ,,Deja Vu”a? Czy to nie jest tak, że wręcz musi to wymuszać na naszych skromnych mózgach kojarzenia tegoż to zagadnienia z tzw. ,,Współczynnikiem Zbrodni i System Sybill" z pewnego Uniwersum w popkulturze właśnie? Otóż kłania się nam słynny "Psycho-Pass", a potem twory archetypowe, na bazie których powstało to Uniwersum - Świat odważnie idący w ,,gorące tango" z bardzo realnymi hipotetycznymi motywami SI, które tak frapują współczesną cywilizację.

Gdy jest się fanem tego rodzaju rozwiązań fabularnych, samego gatunku tego Wymiaru rozrywki i doznań, jakim jest przytaczany Psycho-Pass; jeśli jest się zdecydowanie za tego pokroju kwestiami jak to, co łączy się w tym fikcyjnym świecie z problematycznym zagadnieniem Sztucznej Inteligencji, i ma się z tymi obszarami, co by nie było filozoficzno-naukowym paradoksem, do czynienia nader często i intensywnie, to można tylko gdybać... ,,no bo, co by było gdyby…” twórcy tegoż to omawianego Uniwersum, najlepiej znanego z trzy-sezonowego anime, bo jeśli chodzi o mnie to od medium japońskiej animacji w szczególności zacząłem moją przygodę z tym Światem, zachowali choć o odrobinę więcej zdrowego rozsądku i zmniejszyli tu ilość tych bardzo naboostowanych, przesiąkniętych pierwiastkiem bardziej fantastycznym niżeli naukowym, motywów sci-fi a'la ,,Raport Mniejszości" na korzyść bardziej zwartej i zorganizowanej fabuły i skonkretyzowanych ról w niej postaci, które fajnie by było gdyby były dla ogółu widowni bardziej ,,ogarnięte" i spójne, to takie zrównoważone wykreowanie trudnego tematu związanego ściśle z utechnicyzowaniem ludzkości poprzez ,,algorytmiczną klasę wyższą", która wtłoczona do Systemów - którym podległy jest nasz rozwijający się gatunek - dyktuje nam ,,jej" pomysł na ubezwłasnowolnione rozwijanie się cywilizacji, byłoby wręcz rozwiązaniem perfekcyjnym. Zwłaszcza że Sztuczna Inteligencja w kulturze masowej to temat owszem fascynujący, ale cierpki, trudny, skomplikowany futurologicznie, zachodzący narracyjnie i ,,deliberacyjnie” oraz metodologicznie pod transcendencję i metafizykę, dlatego stosowana w różnych tworach i mediach popkultury z umiarem, na pewno jest ona stabilnym a może i najlepszym czy wręcz jedynym wyjściem dla każdego geeka tematu.

I tak, krótka chwilowa dygresja niniejszego motywu ,,około-algorytmiczno SI” bardzo wykorzystywanego na polu badań w nauce, kulturze, technologii, zmusiła mnie do wyciągnięcia pewnych wniosków: a, właśnie, z racji tego jaki wydźwięk ma to anime, czyli "Psycho-Pass" na specyficzne, jakby z drugiej strony medalu, spojrzenie dużej części populacji na wieloaspektową, wielowymiarową Sztuczną Inteligencję, nie mogło w moim przypadku być inaczej: musiałem sięgnąć po mangę tego Uniwersum, która stanowi jego adaptację jak i częściowo coś na miarę ,,alternatywnego pierwowzoru” do serialu, który jest teoretycznie najważniejszą osią ,,PP"; nie mogłem nie skorzystać z okazji: postanowiłem zamówić, a potem przeczytać i niniejszym zrecenzować pierwszy tom tegoż to komiksu, osadzonego w Uniwersum Psycho-Pass, co ciekawe wcale jak ono się nie nazywający, mający jednak tytuł: "Inspektor Akane Tsunemori". Autorem scenariusza do publikacji okazał się Gen Urobuchi, za sferę graficzną w większości odpowiadał Hikaru Miyoshi. W odróżnieniu od anime, do którego fani tej mangi mają dość ambiwalentny stosunek (w tym Uniwersum panuje nieco inna hierarchia; co podejrzewam istotniejsze w ,,PP” okazuje się medium przekazywania treści i budowania tego Świata w formie anime; manga nie jest najważniejsza – to raczej dopełnienie treści i rozbudowania tej iście orwellowskiej rzeczywistości),i które to, co osobiście uważam powinno zakończyć się na pierwszym sezonie, ewentualnie na kilku odcinkach drugiej serii, tom pilotowy ,,Inspektora Akane” wskazuje na jedno: komiks, jak na pierwszy tom przystało, jawi się jako spójniejszy, bardziej przyziemny, nie aż tak dynamiczny, ale za to cholernie inteligentny w kwestii kierowania świadomości odbiorcy do refleksji nad przedstawianym tu tematem, a głównie zagadnieniem SI. Oprócz tego w serii odcinkowej rozciągnięto tak genialny splot tematów fantastyczno-naukowych ponownie skupionych czy też ,,otaczających ją murem” wokół Systemów bazujących na Sztucznej Inteligencji i ich ogromnego wpływu na zbiorowość ludzką dużej część globu do zbyt chaotycznych rozmiarów: z AI zrobiono nie tylko narzędzie kontroli obywateli, ale i głównego bohatera, który może i nie jest nim bezpośrednio ale stanowi tu znaczącą oś wokół której moim skromnym zdaniem skupia się zdecydowana większość fabuły, wątków, relacji. Co za dużo AI... to nie zdrowo.

Wykładnikiem tej niezwykłości, ot wyjątkowego geniuszu i całej specyfiki świata przedstawionego, wyróżniającej "Psycho-Pass" z tłumu komiksów różnej konwencji i pochodzenia w tematyce sci-fi z różnymi podgatunkami czy nurtami w tle, jest to, że jako kompletny Byt, ot Wszechświat, co dopiero teraz prawie że w większości zdołałem to zrozumieć przez doświadczenie tomu pierwszego omawianej mangi, mimo iż jeszcze kilka z tej ,,inspektorowej” serii przede mną, "Psycho-Pass" stanowi połączenie ,,philip.k.dickowskiego" wyrazu lęku i apatii, wręcz przerażenia wobec możliwości utraty tożsamości przez ludzkość w rozwijającej się w nieznanym i niepewnym kierunku technologicznym cywilizację, przez jednostki – czyli nas samych! - i wszystkiego co się z tym wiąże: bo Psycho-Pass to odpowiednio doprawiona ,,sosem” japońskiego spojrzenia twórczego mangaków antyutopia/dystopia orwellowska wykreowana w literaturze, jak i licznych adaptacjach filmowych, których jest od groma. I Boże, chroń nas od takiej przyszłości, gdzie w rzeczywistości ,,Inspektora Akane" pojęcie wolnej woli, świadomości własnej przyszłości i życiowych celów nie istnieje, gdzie wszystko to jest zatarte, bardzo płynne i ulotne... zastąpione przez taki oto System Sybill, którego w mandze pierwszego tomu nie poznajemy tak intensywnie jak w anime, jednakże z czasem zaczyna on nabierać kształtów, ot mocy sprawczej, przed którą w tym Świecie ,,drży potulnie” chyba każdy obywatel, bez względu na koneksje, klasy społeczne etc. Zresztą przed czymś takim jak ,,Sybill”, przed jej konsekwencjami pierwszego uruchomienia!, przed zagrywkami rzeczywistości, które genialnie uwydatnia anime i pierwszy tom komiksu z omawianej serii, gdzie prekognicyjne moralizowanie ,,czy więzienie kogoś za coś, czego fizycznie nie zrobił, a niby ma ochotę tego dokonać" aż nadto się uwydatniło, ostrzegał nas wieszcz ludzkości, pierwszy prorok literatury sci-fi wyprzedzający swe czasy w sposób nie do opisania, George Orwell.

Najpiękniejsze w pilocie mangi ,,Inspektor Akane Tsunemori” jest to, że zaczyna się ona od słów imienia i nazwiska przytaczanej wybitnej godności brytyjskiego pisarza: ,,George Orwell napisał”. Czy to przypadek? Oj, na pewno nie. Świat wykreowany przez naszych mangaków musiał mieć podstawę, do której nawiązywała ta dwójka twórców. I tą podstawą były wszystkie kwestie, myśli, refleksje nad obecnym światem poruszane przez Orwella w jego dziełach – no bo skoro zacząć, to z przytupem w uświadomieniu każdemu kto otwiera ten tom, z jaką ,,systemową”, wyjałowioną rzeczywistością przyjdzie mu się zmierzyć, czego ,,posmakuje” i jak ten smak zachowa się w jego pamięci: jak gorzki i cierpki posmak trudnej, zakłamanej społeczności, nieświadomej kontroli ze strony tzw. ,,Systemu Wielkiego Brata”, którym jest w tym Świecie Sybill, czy jako kwaśny ze słodkim dodatkiem posmak, gdzie według czytelnika nadzieja dla obywateli Świata wiąże się z prawidłowym działaniem Służb, Rządu i Biura Bezpieczeństwa, które mogą, jeśli chcą, skutecznie i w miarę po kryjomu zapobiegać ,,przyszłym zbrodniom” oraz uświadamiać ludzi o zagrożeniach płynących z posiadania wysokiego ,,Współczynnika Zbrodni”, czyli ,,koloru duszy” człowieka; Służby także mogą mieć kontrolę nad Systemem, aby ten nie przekroczył swoich kompetencji w ubezwłasnowolnianiu mas obywateli - tu też pojawia się ten lekki promyk nadziei o którym mowa. To odbiorca ,,Inspiektora Akana Tsunemorii”, który pozna tą komiksową serię po raz pierwszy, musi zrozumieć zasady panujące w tego rodzaju ,,porządku Sybilli” i zastanowić się czy jest to Świat, który się dla niego otwiera czy nie. Takie poznanie, takie refleksje i poznawanie przedstawianego na kanwach mangi Uniwersum umożliwia tom 1. I co istotne, w kwestii głębi fabularnej mangowego Psycho-Passa, która uważam związana jest niniejszym z charakterystyką tego tytułu i jego przeznaczeniem – nie jest przedstawiona bezpośrednio, lecz ,,ukryta" w dość specyficzny sposób, do którego trzeba chcieć dotrzeć i zrozumieć... całości tego Uniwersum bardzo osobliwy sens. "Psycho-Pass" prezentuje nieco cięższy gatunek fantastyczno-naukowy wśród komiksów japońskich, czy ogólnych, a także uwzględniając w tym porównaniu seriale anime i klasyczne aktorskie ,,live action”. Świat przedstawiony w Uniwersum zawiera w sobie podgatunki cyberpunkowe, futurologiczne, bodaj coś nawet z odrobiny ,,noir political fiction”, co nadałem osobiście Psycho-Passowi taką specyfikę gatunkową ze względu na udział w fabule Rządu, Władz i Organizacji. I ów świat w porównaniu do konkurencji popkulturowej jest mocno rozbudowany. W pilocie mangi można dostrzec, że bardzo duże znaczenie ma tu opowieść obrazem: szerokim rysunkiem. Pełno tu dwuznaczności i moralno-etycznej gry. To brawurowo zrealizowany, poruszający komiks, osadzony w okropnie trudnym, chaotycznym, zdegenerowanym i niepewnym Świecie... A to dopiero tom pierwszy!

I pomyśleć, że wszystko to, co kreuje tom 1 mangi ,,PP" mimo iż jest fikcją jest tak bliskie realności tak okrutnie prawdziwe w swej profetyczności, że nie sposób nie zastanawiać się nad przesłaniem tego tytułu po wsze czasy. I dobrze, że to z perspektywy postaci młodej, ambitnej, delikatnie niepewnej Akane rozpoczyna się narracja tomu, że to jej punkt widzenia rozpoczyna ten kalejdoskop wydarzeń, które mają swój świetny ,,smakowy" suspensik i cały urok, któremu siły nadaje bardzo ekspresyjna i żywa grafika - to przecież tu Sybill odgrywa cholernie ważną rolę. Ona/Ono jest życiem tych ludzi, oni są nią.. Są Systemem. Swoją rolą Pani Inspektor pokazuje, że Japonia, czy głównie Tokio w miejscu akcji Uniwersum, odzwierciedla problem, który tyczy się nie tylko tychże obszarów, ale i całej kuli ziemskiej. Bardzo dobrym rozwiązaniem było przedstawienie narracji z perspektywy Akane. Dzięki temu zabiegowi powstał dość wstrząsający paradoks, który czytelnik sam musi ogarnąć, i to już w tomie 1! Najwyższą nagrodą dla Obywatela Japonii nie jest żadne spełnienie prywatnych marzeń w postaci upragnionej pracy za upragnioną wypłatę, w upragnionym miejscu, gdzie człowiek zawodowo czułby się niczym nieograniczony, wolny, szczęśliwy, spełniony. Tu czegoś takiego nie ma – to pojęcie zdeptane w zarodkach umysłów młodych osób, bowiem najwyższą nagrodą dla mieszkańca Japonii jest praca w Rządzie, w jego Agencjach, a przede wszystkim w najważniejszym: Biurze Bezpieczeństwa Publicznego, które nie oszukujmy się jest symbiontem związanym z Sybillą.

Żyjemy w czasach kiedy to dociekania na temat teoretycznego usamodzielnienia się Sztucznej Inteligencji i zyskania przez nią świadomości tudzież samoświadomości celu własnego istnienia, zyskują wręcz, czego nie spodziewałby się prawie nikt, nieprawdopodobny rozmiar. I co w tym wszystkim istotne: my sami nie wiemy jak takowa ewolucja i liczne przeobrażenia AI się zakończą......

więcej Pokaż mimo to

avatar
755
752

Na półkach:

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Pokaż mimo to

avatar
1173
1141

Na półkach:

Po dziś dzień lubię sobie czasem wrócić do "Raportu mniejszości" z Tomem Cruise'm w roli głównej. To nadal bardzo dobry film, zarówno od strony fabularnej jak i technicznej. Jednak nigdy nie przeszkadzało mi to twierdzić, że jest to też produkcja z fabułą zrobioną w pewnym sensie mocno na wyrost. Część rzeczy faktycznie przewidział, jak spersonalizowane reklamy, ale szczerze wątpię, aby społeczeństwo zgodziło się na zamykanie ludzi w więzieniu za hipotetycznie popełnione zbrodnie. Niemniej w filmie Stevena Spielberga ma to jeszcze sens. Tam najczęściej niedoszłego przestępce łapano na chwilę przed dokonaniem czynu. W mandze "Inspektor Akane Tsunemori" posunięto się o kilka kroków do przodu. Jak to wypadło? W moim odczuciu mieszanie. Z jednej strony podczas lektury pierwszego tomu serii miałem odczucie kalki "Raportu mniejszości", z drugiej główna bohaterka wyłamywała się mocno z tego schematu, ale wpadała w inny - osoby stojącej po stronie tych, którymi gardzi społeczeństwo.

Zacznijmy od podstawowej różnicy, jaka jest pomiędzy przedstawioną tu mangą, a dziełem Spielberga. W komiksie ludzi nadzoruje sztuczna inteligencja, zwana Sybill. Określa ona, za pomocą tak zwanego Psycho-Passa, potencjalny stan zagrożenia ze strony obywatela. Program działa od 30 lat i znacząco zmniejszył ilość przestępstw. W filmie mieliśmy za to do czynienia z trójką jasnowidzów, podłączonych do aparatury i przewidujących samo morderstwo. To bardzo istotna różnica, bo u Spielberga, zdarzenie by zaszło gdyby nie interwencja osób trzecich, a w "Inspektor Akane Tsunemori" określa się stan potencjalnego przestępcy na bazie jego samopoczucia. Komiks to zresztą doskonale pokazuje i wręcz piętnuje. Osoba będąca pod wpływem ostrego stresu, czy wystawiona na skrajne bodźce reaguje inaczej, niż osoba spokojna. System jednak tego nie rozróżnia. Dla niego liczy się tylko obecna chwila i cyferki. Ten element jest jak najbardziej na plus w komiksie, pozwalając czytelnikowi zobaczyć rozłam pomiędzy trzema grupami postaci.

Pierwsza popiera system, działając jak automaty zgodnie z tym co mówi, bo tak jest wygodniej. Druga czyni podobnie, jednak z innych pobudek. Są psami gończymi służb bezpieczeństwa, łapiącymi potencjalnych przestępców i wykonującymi wyroki, jeśli zajdzie taka konieczność. Niekoniecznie popierają system, co starsi pamiętają doskonale czasy sprzed jego powstania, jednak i tak postępują zgodnie z tym co nakazuje program. Trzecią grupę stanowią osoby należące do wyższych szczebli bezpieczeństwa, poddające jednak w wątpliwość osąd Sibilli. Do nich zalicza się właśnie tytułowa bohaterka, Akane Tsunemori, dopiero zaczynająca pracę inspektora.

Ten rozłam jest świetnie pokazany i daje nadzieje na ciekawą kontynuację. Szczególnie, że mamy tutaj drugą różnicę względem "Raportu mniejszości" - uzależnienie społeczeństwa od programu. To Sibilla wybiera obywatelom możliwe ścieżki zawodowe, określa ich stan duchowy i nakazuje odpowiednie spożycie kalorii w danym dniu. W efekcie tego społeczeństwo jest uzależnione od leków antystresowych i porad w poradni psychologicznej. Gdy jakaś grupa zostaje odcięta lub częściowo odizolowana od tego systemu, zaczynają się kłopoty. Poważne kłopoty. Taki obraz przyszłości, jest coraz bardziej realny i to widzimy z każdym kolejnym rokiem.

Niestety Akane za szybko popada w klasyczny schemat, małej dziewczynki, o wielkich możliwościach, która pragnie zbawić świat. Pasuje to do konwencji, jednak sama bohaterka strasznie mnie irytowała. Co innego Masaoka Tomomi. Detektyw starej daty, obecnie pies gończy o wysokim wskaźniku agresji, pamiętający czasy sprzed powstania sytemu. Jest on swego rodzaju mentorem dla głównej bohaterki oraz chyba ostatnią ostoją rozumu w świecie bez duszy. To bardzo ważna postać, jak na razie najważniejsza z wszystkich, jakie przedstawiono w tym, dość mocno wprowadzającym w uniwersum, albumie. Tak naprawdę to z jego powodu chcę czytać dalej tą serię i mam nadzieję, że jego rola będzie mocniej rozbudowana w następnych tomach. Na razie natomiast jest nieźle, ale nadal ma się wrażenie, że to już wszystko było.

Po dziś dzień lubię sobie czasem wrócić do "Raportu mniejszości" z Tomem Cruise'm w roli głównej. To nadal bardzo dobry film, zarówno od strony fabularnej jak i technicznej. Jednak nigdy nie przeszkadzało mi to twierdzić, że jest to też produkcja z fabułą zrobioną w pewnym sensie mocno na wyrost. Część rzeczy faktycznie przewidział, jak spersonalizowane reklamy, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Zapraszam na zbiorczą recenzję tomów 1-6 :)

Czy jesteśmy w stanie określić czyjąś skłonność do popełniania przestępstw? A nawet jeśli tak, to czy zasadnym jest wprowadzenie kwarantanny dla takich osób? Czy potencjalny zbrodniarz na pewno nim zostanie? Ilu niewinnym ludziom można w ten sposób zrujnować życie? To zaledwie część pytań prowokowanych przez Inspektor Akane Tsunemori.

To stosunkowo krótka, bo zaledwie sześciotomowa manga, wchodząca w bardziej złożone uniwersum Psycho-Passa. Obie mangi (i anime) przedstawiają wizję przyszłości, w której ogromną rolę pełni system Sybilla, określający predyspozycje ludzi i wskazujący im ścieżki zawodowe. Równocześnie system przyczynił się do bezprecedensowego spadku przestępczości, głównie dzięki tzw. Psycho-Passowi, wskaźnikowi pozwalającemu określić skłonność do popełniania przestępstw, które są wykrywane jeszcze przed ich wystąpieniem. Idylla? Niekoniecznie. Ludzie plasujący się gdzieś pomiędzy przykładnymi obywatelami a utajnionymi łotrami żyją na uboczu, bez większych szans na dobrą pracę czy życie towarzyskie. Są zepchnięci na margines, jak gdyby sami byli złoczyńcami. Niektórzy z nich zostają Egzekutorami, specjalnymi gliniarzami niższego stopnia, których zadaniem jest łapanie osób, których Psycho-Pass wykracza poza normę. Na dowódcę jednego z zespołów Egzekutorów nominację dostaje tytułowa Akane Tsunemori.

Tyle tytułem wstępu i przybliżenia zarysu fabularnego. Ocenę kompletnej serii zacznę od minusów, ponieważ tych jest znacznie mniej, chociaż na początku przygody z mangą są dosyć irytujące. W pierwszych dwóch tomach blado wypada główna bohaterka. Jej cichy sposób bycia czy wręcz pewną nieśmiałość tłumaczy wrzucenie na głęboką wodę, jednakże nie zmienia to faktu, że trudno o jakiekolwiek pozytywne uczucia względem bohaterki. Do trzeciej części była mi zupełnie obojętna i na tyle nieinteresująca, że chętnie podpisałbym petycję o zmianę tytułu serii, bo nie ona odgrywała pierwsze skrzypce. Potem jednak, głównie dzięki rozwijającym się relacjom z członkami zespołu, młoda inspektor staje się postacią z krwi i kości. Nie chodzi mi bynajmniej o to, że nagle przypomina damskiego Strażnika Teksasu rzucającego “mięsem” na każdym kroku. Po prostu w dalszych tomach znacznie lepiej pokazano charakter i przyświecające jej wartości.

Po więcej zapraszam na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-inspektor-akane-tsunemori-1-6/

Zapraszam na zbiorczą recenzję tomów 1-6 :)

Czy jesteśmy w stanie określić czyjąś skłonność do popełniania przestępstw? A nawet jeśli tak, to czy zasadnym jest wprowadzenie kwarantanny dla takich osób? Czy potencjalny zbrodniarz na pewno nim zostanie? Ilu niewinnym ludziom można w ten sposób zrujnować życie? To zaledwie część pytań prowokowanych przez Inspektor Akane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
241
174

Na półkach: , , , , , ,

Dziś mam smaczny kąsek, jakim jest manga – powstała na kanwie anime „Psycho Pass”. Nie, co dzień sięgam po tego typu rzeczy, lecz jeżeli ktoś poleci… Sentyment z dzieciństwa do Dragon Balla i Pokemonów sprawia, że łatwo mnie namówić na mangę i anime.


Przenosimy się w przyszłość do roku 2112. Japonia zamienia się w utopię, nad którą pieczę sprawuje tgz. Sybilla. Tajemniczy twór czuwający nad bezpieczeństwem obywateli. Każdy obywatel dostaje swój Psycho pass. Coś w rodzaju dowodu osobistego, ale zmieniającego swój kolor i poziom. Im jest wyższy tym pewniejsze jest to, że dana osoba popełni przestępstwo. Takie osoby są usuwane ze społeczeństwa. Najlepiej jeszcze zanim cokolwiek przeskrobią…

Właśnie dlatego możesz przybrać dowolną maskę. Nie masz swojej własnej twarzy. Twoją osobowość definiują nicość i pustka. Ktoś, kto umie stać się każdym, sam jest nikim…

W takim świecie funkcjonuje Akane Tsunemori – młodziutka dziewczyna, zaraz po szkole dostaje swoją pierwszą pracę – ma ścigać tych, którzy zagrażają społeczeństwu. Miękkie serce i brak doświadczenia nie robi dobrego wrażenia na współpracownikach. Ale wraz z rozwojem akcji zmienia się i postrzeganie Akane.

Dystopie nie należą do przestrzeni, po jakiej się poruszam. Scenariusz, bowiem zawsze jest ten sam: utopia zamienia się w dystopie, a śmiałek bądź też grupa takowych walczy o obalenie systemu i powrót do normalności. Tu jednak spodobał mi się wykreowany świat. Jego podwaliny można zrozumieć. W końcu ile jesteśmy w stanie oddać w zamian za poczucie bezpieczeństwa i beztroski? Nareszcie kreacja świata, którego społeczeństwo samo chce, a nie jest narzucone odgórnie. Przynajmniej na początku…

Ciekawi bohaterowie sprawiali, że chciałam się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Relacja pomiędzy główną bohaterką, a Kougami, Ginozy, a jego ojcem – wątków było bardzo dużo, a to tylko dwa z nich. Tego, co mi zabrakło, to rozwinięcie ich. Fabuła tak gna do przodu, że pozostaje miejsce tylko na zarys pozostałych problemów. Tak jakby komiksy były nie kompletne. Nie jestem tego pewna, gdyż jeszcze nie oglądałam anime, jednak mam nadzieję, że tam wątki poboczne są bardziej rozwinięte. I, że możemy lepiej poznać członków zespołu Akane i Ginozy. Przeszłość egzekutorów – co doprowadziło ich do miejsca, w którym ich znajdujemy w opowieści.

Dziś mam smaczny kąsek, jakim jest manga – powstała na kanwie anime „Psycho Pass”. Nie, co dzień sięgam po tego typu rzeczy, lecz jeżeli ktoś poleci… Sentyment z dzieciństwa do Dragon Balla i Pokemonów sprawia, że łatwo mnie namówić na mangę i anime.


Przenosimy się w przyszłość do roku 2112. Japonia zamienia się w utopię, nad którą pieczę sprawuje tgz. Sybilla. Tajemniczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2201
2025

Na półkach: ,

Pod względem fabularnym manga „Inspektor Akane Tsunemori”, powinna być dość dobrze znana szerokiemu gronu potencjalnych odbiorców. Wszystko za sprawą świetnego anime, które podbiło rynek i serca widzów w 2012 roku. Produkcja ta była źródłem bazowym dla recenzowanej mangi, więc nie powinno dziwić, że treści scenariuszowe są identyczne. Jeżeli jednak ktoś nie oglądał anime, a historia nadal wydaje mu się znajoma – z pewnością powinien skojarzyć film „Raport Mniejszości”, który swego czasu był prawdziwym hitem. Zarówno film, jak i manga/anime czerpały zaś inspirację z twórczości Philipa K. Dicka.

Manga to pozycja mająca zaserwować czytelnikowi sporo widowiskowej i wciągającej „akcji”, dająca również wiele do myślenia. Wspomniany autor uwielbiał zawierać w swoich opowiadaniach i powieściach treści mające wymusić na odbiorach własną moralną ocenę przedstawionego świata. Pod tym względem komiks jest bardzo podobny do dzieł pisarza. Już na samym początku widzimy, że utopijny kraj pełny szczęśliwych ludzi to tylko fasada i nic nie jest taki proste i łatwe. Czy można oceniać człowieka na podstawie niedokonanych jeszcze czynów? Czy same negatywne myśli mogą być przesłanką do eliminacji (mniej lub bardziej bezpośredniej) takiej jednostki ze społeczeństwa? Philia K. Dick, nie jest jednym autorem, którego twórczość można się tutaj dopatrzyć. Cała struktura przedstawionego świata, sposób zarządzania krajem i dość mocne uzależnienie od systemu pojedynczej jednostki ludzkiej – to wypisz wymaluj George Orwell.


Niepokojąca wizja utopijnej przyszłości, wyraźne elementy klasycznej powieści detektywistycznej z dodatkiem klimatu brutalnego i mrocznego thrillera. Wszystko to można znaleźć w recenzowanej pozycji, jednak jest to tylko wierzchnia warstwa przykrywająca najważniejszy element mangi, czyli ludzi. Inspektorzy i egzekutorzy, grupa będąca odzwierciedleniem całego społeczeństwa. Osoby całkowicie od siebie różne, inaczej myślące, inaczej reagujące na bodźce zewnętrzne i stres i zupełnie inaczej postrzegające świat. Różnice te najlepiej widać na przykładzie młodziutkiej inspektor Akane, która ma dość infantylne podejście do życia a twardo stąpającym po ziemi egzekutorem Kougamim. Oboje widzą świat w zupełnie innych kolorach i oboje są w błędzie. Nie można również zapomnieć o reszcie członków jednostki, którzy od samego początku ogrywają ważne role. Zależności zachodzące pomiędzy nimi, mniej lub bardziej bezpośrednie oddziaływanie na siebie i na podejmowane w ten sposób decyzje, do tego dochodzą kwestie przyjaźni, sympatii, a nawet koniugacji rodzinnych. Struktura postaci (pomimo tego, że w całym tytle nie ma ich zbyt wiele) jest mocno skomplikowana i wciągająca.

Bardzo dobrze prezentuje się również postać głównego antagonisty. Makishima od samego początku pokazywany jest jako enigmatyczny przestępca, o którym mało kto wie. Wraz z rozwojem fabuły, staj się on coraz bardziej wyrazisty, pokazując swoje mroczne i brutalne oblicze. Pod koniec tytułu ponownie ulega on przeobrażeniu w jednostkę, którą nie można łatwo i jednoznacznie określić „dobra” lub „zła”. Nawet po zakończeniu lektury mangi, ciężko jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie on jest tym głównym „złym”, którego należy złapać i wyeliminować, aby społeczeństwo było bezpieczne. Fabularnie jest to o wiele bardziej skomplikowane i każdy może to interpretować odrobinę inaczej. Makishima ma jednak kilka słabszych momentów, s pokazujących całkowitą sprzeczność jego działań. Z jednej strony stara się on zwalczyć system, który według niego zniewala ludzi, aby po chwili samemu wykorzystywać bezwolnych obywateli do swoich celów. Momentami przeszkadzają w odbiorze całości, jego zbyt długie i pompatyczne przemówienia (niczym karykaturalny arcyłotr z Bonda, który zdradza wszystkim dookoła swój pomysł na zawładnięcie światem). Oczywiście każde jego zachowanie i wypowiedziane zdanie, ma tutaj swój cel. Ma on zostać odebrany jako ponadprzeciętnie inteligentny socjopata, który momentami nie potrafi kontrolować swojego szaleństwa. Moim zdaniem jest to zabieg niepotrzebny, bo nie każdy miłośnik mangi, który sięgnie po tytuł, chce się bawić w domorosłego psychoanalityka i nadmiernie interpretować zachowania bohaterów (często odbierające je takimi, jakimi je widzi).

Cała recenzja na stronie: Popkulturowy Kociołek

https://gameplay.pl/news.asp?ID=116174

Pod względem fabularnym manga „Inspektor Akane Tsunemori”, powinna być dość dobrze znana szerokiemu gronu potencjalnych odbiorców. Wszystko za sprawą świetnego anime, które podbiło rynek i serca widzów w 2012 roku. Produkcja ta była źródłem bazowym dla recenzowanej mangi, więc nie powinno dziwić, że treści scenariuszowe są identyczne. Jeżeli jednak ktoś nie oglądał anime, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
862
752

Na półkach: ,

Akane trafia z idealnego świata, w którym dotychczas przebywała, pomiędzy ludzi wyjętych spod prawa, ale nadal pracujących dla rządu. To Biuro Bezpieczeństwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, którego obecnie głównym zadaniem jest łapanie osób zwanych utajonymi kryminalistami. To potencjalni złoczyńcy, którzy mają wysoki współczynnik zbrodni.

Tak samo wysoki mają Egzekutorzy, którzy współpracują z Inspektorami. Dlaczego są oni zatrudnieni, a nie są poddawani resocjalizacji i terapii w odosobnieniu? Cóż, Sybilla miała pewnie ku temu jakieś powody, na razie dla Akane nieznane. Czy dziewczyna poradzi sobie z trudnym zadaniem jakim jest nieocenianie sytuacji za pomocą emocji, logiki, a tylko bezdusznego systemu? I czy jej sprzeciw co do zasad rządzących jej światem cokolwiek może tu wnieść?

Więcej na https://www.monime.pl/inspektor-akane-tsunemori/

Akane trafia z idealnego świata, w którym dotychczas przebywała, pomiędzy ludzi wyjętych spod prawa, ale nadal pracujących dla rządu. To Biuro Bezpieczeństwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, którego obecnie głównym zadaniem jest łapanie osób zwanych utajonymi kryminalistami. To potencjalni złoczyńcy, którzy mają wysoki współczynnik zbrodni.

Tak samo wysoki mają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
870
287

Na półkach: , , , , , , ,

Psycho-Pass to z jedno z moich ulubionych anime, a wersja mangowa zdecydowanie historii służy.
Ilustracje są świetne - szczegółowe, ale nie do przesady - dobrze oddają klimat futurystycznego miasta.
Wydanie też na plus - duży format, dobry druk i tłumaczenie.
Cieszę się że mamy to w polsce. Nie wątpię, że dla mnie wersja komiksowa przebije animowaną.

Psycho-Pass to z jedno z moich ulubionych anime, a wersja mangowa zdecydowanie historii służy.
Ilustracje są świetne - szczegółowe, ale nie do przesady - dobrze oddają klimat futurystycznego miasta.
Wydanie też na plus - duży format, dobry druk i tłumaczenie.
Cieszę się że mamy to w polsce. Nie wątpię, że dla mnie wersja komiksowa przebije animowaną.

Pokaż mimo to

avatar
222
74

Na półkach: , ,

Seria Akane Tsunemori jest na podstawie anime "Psycho-Pass". Polecam anime. W niektórych momentach się różni nieco od fabuły z anime.

Seria Akane Tsunemori jest na podstawie anime "Psycho-Pass". Polecam anime. W niektórych momentach się różni nieco od fabuły z anime.

Pokaż mimo to

avatar
610
336

Na półkach: , , ,

Udane odwzorowanie anime w postaci mangi. Akane mieszka w "Utopi", ale jednak czegoś brakuje, aby w pełni odwzorować to słowo.
A nie chciał bym trafić do świata w którym wszystkie decyzje podejmuje za mnie jakiś system.

Udane odwzorowanie anime w postaci mangi. Akane mieszka w "Utopi", ale jednak czegoś brakuje, aby w pełni odwzorować to słowo.
A nie chciał bym trafić do świata w którym wszystkie decyzje podejmuje za mnie jakiś system.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    141
  • Posiadam
    73
  • Chcę przeczytać
    42
  • Manga
    35
  • Mangi
    12
  • Ulubione
    8
  • Komiksy
    5
  • 2018
    4
  • 2020
    3
  • Waneko
    3

Cytaty

Więcej
Akira Amano Inspektor Akane Tsunemori #1 Zobacz więcej
Akira Amano Inspektor Akane Tsunemori #1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także