Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Z Kraju i ze Świata [Ossolineum]
- Tytuł oryginału:
- Der Luftangriff auf Halberstadt am 8. April 1945
- Wydawnictwo:
- Ossolineum
- Data wydania:
- 2016-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-01
- Liczba stron:
- 142
- Czas czytania
- 2 godz. 22 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365588098
- Tłumacz:
- Arkadiusz Żychliński
8 kwietnia 1945 roku kilka dywizjonów alianckich bombowców miało zniszczyć ważne strategicznie cele w Niemczech. W trakcie lotu piloci dostali informację, że atak jest niemożliwy z powodu gęstej mgły. Było za późno, żeby zawrócić, więc ponad dwieście maszyn zostało przekierowanych nad okolice Halberstadt, miasta leżącego pięćdziesiąt kilometrów na południowy zachód od Magdeburga. Małą miejscowość bez szczególnego znaczenia przemysłowego zrównano z ziemią. Zginęło dwa i pół tysiąca ludzi, a dziesięć razy tyle zostało bez dachu nad głową. Świadkiem tych wydarzeń był trzynastoletni wówczas Alexander Kluge.
Nalot na Halberstadt nie jest książką wspomnieniową. To zbiór krótkich, pozbawionych autorskiego komentarza relacji, obrazujących atak z powietrza i bezradność ludzi na ziemi. Wypowiedzi pilotów i ich dowódców przeplatają się z wypowiedziami mieszkańców Halberstadt i opisami zniszczeń dokonanych z przytłaczającą szybkością.
Nowatorska i przejmująca książka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 67
- 37
- 18
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Coraz rzadziej zdarza mi się w życiu lektura książki, która zmusza mnie do myślenia, rewidowania własnego światopoglądu. Nie spodziewałam się tego na pewno przy tej lekturze, choć książki z serii "Z kraju i ze świata" naprawdę nie zawodzą.
Po pierwsze forma: dla mnie jeśli kolaż literacki ma istnieć to jak istnieje właśnie w książce Kluge: przemyślany, poszarpany, a jednak spójny. Nie chcę walić banałów o nierozróżnialności tego co prawdziwe, a co zmyślone, bo nie ma to dla mnie aż takiego znaczenia, kiedy narracja jest spójna, a tutaj jest.
Po drugie, ale ważniejsze, treść: Alexander Kluge maluje nalot na miasto Halberstadt trzy tygodnie przed końcem wojny. Nalot brutalny, niepotrzebny z punktu widzenia wojny, bezduszny, a-ludzki. Jest mi szkoda Niemców. Rodzin, dzieci, kobiet, mężczyzn. A przecież wiem, że gros z nich głosowało na Hitlera, popierało Hitlera, było w armii, było w Hitlerjugend. Czy istnieje zbiorowa odpowiedzialność? Czy istnieje moralne usprawiedliwienie dla brutalnej zemsty, czy ta brutalna zemsta, wcale nią nie była, a tylko "tylko" badaniem możliwości technicznej maszyn?
Bardzo dobra książka, która nie daje odpowiedzi, a stawia pytania.
Coraz rzadziej zdarza mi się w życiu lektura książki, która zmusza mnie do myślenia, rewidowania własnego światopoglądu. Nie spodziewałam się tego na pewno przy tej lekturze, choć książki z serii "Z kraju i ze świata" naprawdę nie zawodzą.
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze forma: dla mnie jeśli kolaż literacki ma istnieć to jak istnieje właśnie w książce Kluge: przemyślany, poszarpany, a...
Intrygująca forma, trochę uwierała, ale o to chodzi w tym temacie. Bardzo ciekawe.
Intrygująca forma, trochę uwierała, ale o to chodzi w tym temacie. Bardzo ciekawe.
Pokaż mimo toNalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945 to eksperymentalny w formie opis bombardowania niewielkiego miasteczka w Niemczech, które nigdy nie miało być celem aliantów. Wylądowało na celowniku dywizjonów z powodu panującej mgły w innym, zaplanowanym do działań militarnych, strategicznym punkcie na mapie Niemiec. Dwieście maszyn bombardujących stanęło do ataku w konsekwencji czego miasteczko stanęło w ogniu. Świadkiem bombardowania był trzynastoletnie Alexander Kluge.
Ten wybitny pisarz niemiecki, scenarzysta, reżyser i producent filmowy, laureat m.in. Nagrody im. Georga Büchnera czy zdobywca Złotego Lwa za obraz Artyści pod kopułą cyrku: bezradni nie skupia się jednakże wyłącznie na swoich doświadczeniach. Jego narracja w znacznej mierze pozbawiona została odautorskiego komentarza. Kluge koncentruje ją na fragmentarycznych wspominkach przypadkowych mieszkańców Halberstadt, którzy w chwili ataku powietrznego zajęci byli codziennymi sprawami i obowiązkami. Dramatyczne opowieści cywilów kontrastuje przykładowo z rozmowami wojskowych czy stanowiskami zaangażowanych w rozwój wypadków instytucji. Każdy z tych skrajnych światów wzbogacony został obrazem: zeznania mieszkańców czy strażaków podparte zostały zdjęciami i ilustracjami z miejsca bombardowania, natomiast aliancki plan nalotu dokumentują ilustracje bomb i rozstawienia formacji bojowych.
Ten artystyczny w formie opis wydarzenia z 8 kwietnia 1945 roku uzupełniony został dodatkowo o część 17 dalszych opowieści o wojnie powietrznej. Historie te nie obejmują już zdarzeń z Halberstadt, a Kluge, chociażby zahaczając o wydarzenia z 11 września 2001 roku, jakie rozegrały się w Nowym Jorku, rozpatruje wojnę powietrzną w szerszym i zdecydowanie bardziej współczesnym kontekście.
Na powieść Niemca warto zwrócić uwagę z kilku powodów. Pisarz w niebywale umiejętny sposób zderza ze sobą prawdę historyczną z fikcją literacką. Nie sposób odróżnić jednej warstwy od drugiej, razem dają one oryginalną i niekonwencjonalną całość. Ta nowatorska w formie powieść jest gęsta od emocji. Szok, niedowierzanie ból i bezradność mieszkańców w obliczu narastającej z każdą minutą tragedii mieszają się z obojętnością wojskowych strategów. Odczucia te poddane zostały stylistycznej obróbce, w której pierwsze skrzypce gra odautorski dystans, jego emocjonalna obojętność. Odnaleźć ją można w ascetycznej i nadzwyczaj skonkretyzowanej formie książki, która swoją formą przypomina reportaż.
Zapiski zdają się być fragmentaryczne, wyróżnia je ostra, niemal filmowa linia cięcia. To krótkie, rwane sceny, losowe i pozornie oderwane od siebie kadry, które charakteryzuje ascetyczny, często agramatyczny, pełen niedopowiedzeń język. Choć słowa (czy też czasem ich wymowny brak) są w tym przypadku niebywale istotne, Kluge zestawia je z sugestywnymi fotografiami i ilustracjami, które zdają się być integralną i spójną częścią tekstu. Uzupełniają jego treść i nanoszą nań kolejny, symboliczny, dosadny wymiar.
Kurt Vonnegut pisał:
Dramat Auschwitz opowiadał o nieludzkości człowieka wobec człowieka. Dramat nalotu lotniczego na ludność cywilną […] mówi o nieludzkości wielu ludzkich wynalazków wobec człowieka.
Ta właśnie problematyka jest w powieści kluczowa. Odbiorca mimowolnie skonfrontowany zostaje z moralnym aspektem prowadzenia wojny, nie tylko tej powietrznej. Autor uwypukla bezmiar cierpienia ludności cywilnej w obliczu wojennej gehenny, a między wierszami zdaje się pytać o zasadność bombardowania niemieckich miast przez aliantów i rozkład odpowiedzialności za nią.
Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945 to eksperymentalny w formie, zaskakująco oryginalny i sumarycznie udany literacki kolaż. Powieść zaskakuje swoim realizmem i zachwyca stylistycznym synkretyzmem, o którym w literaturze często się zapomina. Lektura miniatur Alexandra Klugego przysporzy wielu emocji, a dzięki ich niecodziennej, mocno artystycznej formie, zapadnie w pamięć na zawsze.
www.bookiecik.pl
Nalot na Halberstadt 8 kwietnia 1945 to eksperymentalny w formie opis bombardowania niewielkiego miasteczka w Niemczech, które nigdy nie miało być celem aliantów. Wylądowało na celowniku dywizjonów z powodu panującej mgły w innym, zaplanowanym do działań militarnych, strategicznym punkcie na mapie Niemiec. Dwieście maszyn bombardujących stanęło do ataku w konsekwencji czego...
więcej Pokaż mimo toZatrważająca relacja z iście terrorystycznego ataku dywizjonów alianckich na niewielkie miasteczko położone w Saksonii-Anhalt to niesłychanie wzruszające świadectwo bombardowania Niemiec. Styl i forma książki są niebywałe i nowatorskie. Łączą ze sobą fakty i fikcję, dokumenty i świadectwa. Wymykają się z ram wspomnień i materiału reporterskiego, tworząc kolaż wielorakiej narracji uzupełniony spójnymi ilustracjami, rycinami i fotografiami.
Na kilka tygodni przed końcem II WŚ eskadry bombowców mają zaatakować najważniejsze cele strategiczne w Niemczech. Z uwagi na złe warunki pogodowe i brak możliwości powrotu, 200 maszyn skierowano na niewielkie, nieistotne militarnie miasteczko Halberstad ,aby tam dokonać „awaryjnego zrzutu”. W niecałe 0,5 h miasto zostaje niemal zrównane z ziemią znikając w odmętach ogromnych ognisk.
W krótkich relacjach Autor oddaje głos wielu naocznym świadkom tragedii, którzy bardzo obrazowo relacjonują dramat tamtego czasu, jak również uczestnikom nalotu starającym się wyjaśnić „logikę” owej strategii. Amerykański żołnierz zapytany czy można było uniknąć tego bestialskiego czynu, dokonując zrzutu „balastu” np. na tereny niezamieszkane odpowiada: „Produkt musiał pójść na miasto. To są drogie rzeczy. Po prostu nie można tego ot tak sobie zrzucić na góry czy szczere pole, skoro wyprodukowano to w kraju znacznym nakładem pracy”.
Kluge, jako 13-letni chłopiec był świadkiem Nalotu, a dzisiaj jako dorosły człowiek stara się rozliczyć z historią bez oceniania, oskarżania i wskazywania winnych, nie komentując w żaden sposób piekła 8 kwietnia.. Ironię licznych metafor przeplata z oschłą faktografią uwypuklając furię wojny, a nam poddaje pod rozwagę kwestię winy, etyki, odpowiedzialności i pamięci..
Drugi tytuł nowej serii wydawnictwa Ossolineum „ Z kraju i ze świata” (po świetnym „Koali”) tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że przeczytam absolutnie wszystko co zostanie wydane tym nakładem.
Polecam!
4,5/6
Małgorzata Sierocińska
Zatrważająca relacja z iście terrorystycznego ataku dywizjonów alianckich na niewielkie miasteczko położone w Saksonii-Anhalt to niesłychanie wzruszające świadectwo bombardowania Niemiec. Styl i forma książki są niebywałe i nowatorskie. Łączą ze sobą fakty i fikcję, dokumenty i świadectwa. Wymykają się z ram wspomnień i materiału reporterskiego, tworząc kolaż wielorakiej...
więcej Pokaż mimo to"Trauma nalotów"
Nie jest to reportaż, nie jest zapis wspomnień. Rzeczywistość miesza się literacką fikcją tak umiejętnie, że trudno odróżnić te dwa światy. Nalot rozłożony na czynniki pierwsze z pozycji ofiar, instytucji, pilotów i wielu innych. Płonące domy i geneza burzy ogniowej przestawiona ustami strażaka. Sortowanie tego co można uratować, a co może spłonąć.
Czynny irracjonalne i bohaterskie. Zwęglone zwłoki i gruzy... a wśród tocząca się głowa rodu rodziny.
Książka przypomina nieco z klimatu słynną "Rzeźnię nr 5". Jest jednak od niej bardziej przyziemna i zaszeregowana. Trudno jednoznacznie wyłapać wszystkie niuanse tekstu przy pierwszym czytaniu. Można czuć niedosyt i wstyd pobieżnego potraktowania. Brakuje też podstawowej refleksji dla klucza zdarzeń. Dlaczego fosfor spadał z nieba?
Może dlatego, że w 1937 roku płonęła Guernika ?
"Trauma nalotów"
więcej Pokaż mimo toNie jest to reportaż, nie jest zapis wspomnień. Rzeczywistość miesza się literacką fikcją tak umiejętnie, że trudno odróżnić te dwa światy. Nalot rozłożony na czynniki pierwsze z pozycji ofiar, instytucji, pilotów i wielu innych. Płonące domy i geneza burzy ogniowej przestawiona ustami strażaka. Sortowanie tego co można uratować, a co może spłonąć.
Czynny...