Gattora. Życie Leonor Fini Dorota Hartwich 6,9
ocenił(a) na 106 lata temu Z biografiami jest tak, że mimo iż opierają się na samych faktach, niejednokrotność możemy dowiedzieć się z nich wielu nieprawdopodobnych wręcz wiadomości, o wydarzeniach z życia znanych nam osób, o których wielu nawet się nie śniło. To dzięki tego typu literaturze możemy zobaczyć podziwiane przez nas osobistości w nieco innym świetle oraz spojrzeć na nich jak na zwyczajnych ludzi, którzy w życiu osiągnęli nieco więcej niż inni. I choć dla wielu może to wydawać się nieprawdopodobne, oni także przeżywają swoje wzloty i upadki, podejmują lepsze lub gorsze decyzje, bo są po prostu ludźmi.
Parę lat temu naprawdę zaciekawiła mnie postać Leonor Fini i jej zastanawiających wręcz obrazów, na które szczerze mówiąc natknęłam się zupełnym przypadkiem, jednak było w nich coś, co kazało mi nieco bliżej przyjrzeć się jej postaci. Czytałam już niejeden artykuł poświęcony jej twórczości i życiu osobistemu, jednak z żadnego z nich nie dowiedziałam się tyle, co w tej książce.
Leonor już od dziecka miała smykałkę do malarstwa i od samego początku nie kryła się z swoim talentem, szkicując najróżniejsze piórka i wszystko, co udało jej się znaleźć. Mając cztery lata zdobyła drugie miejsce w konkursie plastycznym, gdzie była najmłodszą wśród wszystkich uczestników. Od samego początku fascynowali ją literaccy buntownicy, tacy jak Alicja z Krainy Czarów, Staś Straszydło i Gian Burrasca, przez co najprawdopodobniej sama lubiła podążać własnymi ścieżkami i nie baczyć na konsekwencje swoich czynów.
Gdy miała czternaście lat, lekcji rysunku udzielał jej trzydziestoletni Aruro Nathan, w do którego mimo ogromnej różnicy wieku była zauroczona, a jej uczucia nie przygasły nawet wtedy, gdy dowiedziała się o jego homoseksualizmie. Mimo ogromnego talentu, na swojej drodze spotykała się z różnymi przeciwnościami. Była niejednokrotnie niedoceniana przez krytyków, tylko i wyłącznie dlatego, że była kobietą, jednak nawet to nie powstrzymało jej zapału, a Leonor nadal dawała z siebie wszystko.
Podziwiana przez Madonnę, była między innymi ulubienicą Diora i Rochasa, miała romans z Maksem Ernestem i przyjaźniła się z Salvadorem Dalim, Galą, Picassem, Cartier-Bressonem. Była najczęściej fotografowaną kobietą XX wieku, za której zdjęcia kolekcjonerzy gotowi byli wydać tysiące dolarów.
W całej tej książce możemy znaleźć niezliczoną ilość informacji na temat Leonor Fini, a żeby tego wszystkiego było mało, oprócz świetnego tekstu, biografia udoskonalona jest licznymi zdjęciami nawiązującymi do życia malarki, dzięki czemu całość nie tylko prezentuje się wprost fenomenalnie, ale też zyskuje wiele w oczach czytelnika.
Autorka w prosty i zrozumiały sposób pokazuje nam życie argentyńskiej malarki i niejednokrotnie wspomina, jak bardzo Leonor Fini kochała wzbudzać kontrowersje. Całość czyta się szybko i przyjemnie, a w dodatku jeżeli chociażby raz w życiu słyszeliście o Leonor, ta książka z pewnością przypadnie wam do gustu.Jeżeli lubicie tego typu literaturę, jak najbardziej polecam!
Cała recenzja: https://1stowarzyszenieksiazkoholikow.blogspot.com/2018/03/gattora-zycie-leonor-fini-dorota.html