rozwińzwiń

Klątwa siedmiu kościołów

Okładka książki Klątwa siedmiu kościołów Miloš Urban
Okładka książki Klątwa siedmiu kościołów
Miloš Urban Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
246 str. 4 godz. 6 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Data 1. wydania:
2014-01-01
Liczba stron:
246
Czas czytania
4 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
837469324X
Tłumacz:
Zbigniew Machej
Tagi:
powieść Praha Praga kryminał literatura czeska czechy
Średnia ocen

4,6 4,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Praga Noir Markéta Pilátová, Jiří Walker Procházka, Petr Šabach, Petra Soukupová, Kateřina Tučková, Miloš Urban
Ocena 7,4
Praga Noir Markéta Pilátová,&n...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,6 / 10
143 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
30

Na półkach:

„Klątwa siedmiu kościołów” trafiła w moje ręce zupełnym przypadkiem. Miał być to czeski horror lub kryminał, a jest raczej goteska z elementami kryminału.

Główny bohater to życiowy nieudacznik, flegmatyk potykający się o własne nogi i nie potrafiący funkcjonować w społeczeństwie.  Brak umiejętności nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi,  szczególnie z kobietami, częściowo wiąże się z jego nietypowym imieniem, stanowiącym powód do złośliwych żartów. Dlatego początkowo główny bohater przedstawia się tylko jako K.

Pan K., próbuje zakończyć swą nędzną egzystencję. Dlatego wstępuje do Policji licząc, że zostanie zastrzelony. Z Policji szybko go wyrzucają. I tak nasz bohater nie mając pomysłu na przyszłość, snuje się po Pradze podziwiając gotyckie budowle i pogrążając się w wizjach średniowiecznych. Dzięki szczęśliwemu przypadkowi ratuje niedoszłą ofiarę mordercy krążącego po Pradze. Od tego momentu los K. się odmienia. 

Akcja w „Klątwie siedmiu kościołów” toczy się dość leniwie. Dużo miejsca zajmuje tu architektura Pragi.  Pojawiające się w powieści morderstwa stanowią jedynie tło dla spotkań głównego bohatera z dziwymi postaciami, na czele z rycerzem Mateuszem Gmundem i jego błaznowatym sługą. Cóż to za dziwaczna para. Przez większość książki zastanawiałam się czy to na pewno są ludzie. Może to jakieś piekielne istoty - szczególnie sługa Gmunda. Brałam również pod uwagę możliwość, że to jakieś istoty urodzone w średniowieczu. Ich podejście do zdobyczy współczesnego świata  jest delikatnie mówiąc bardzdzo niechętne.

Aby poznać odpowiedz na wszystkie pytania pojawiające się wvtrakcie czytania powieści trzeba trochę cierpliwości. Główny bohater ze swoimi przemyśleniami i sposobem bycia jest chwilami ciężki do zniesienia. Warto jednak zostać z nim do końca, bo to epilog książki jest wyśmienity.  Historia kończy się w sposób lekki, zabawny i przewrotny. Największą zaś wadą powieści jest sposób w jaki ją wydano w Polsce. Czytanie takiego drobnego druku z minimalnymi interliniami to prawdziwy koszmar.

„Klątwa siedmiu kościołów” trafiła w moje ręce zupełnym przypadkiem. Miał być to czeski horror lub kryminał, a jest raczej goteska z elementami kryminału.

Główny bohater to życiowy nieudacznik, flegmatyk potykający się o własne nogi i nie potrafiący funkcjonować w społeczeństwie.  Brak umiejętności nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi,  szczególnie z kobietami, częściowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1798
1138

Na półkach: ,

Specyficzna książka pełna specyficznego klimatu. Koniec XX wieku, narrator to człowiek wykluczony ze społeczeństwa, nie ukończył studiów, nie został księdzem, wyrzucono go z pracy w policji, żyje na obrzeżach społeczeństwa, obserwując i wędrując po Pradze, która zdaje się być jego prawdziwą miłością. Stan zawieszenia w jakim żyje zmienia się gdy w mieście zachodzi dochodzić do brutalnych zabójstw, pojawia się tajemniczy rycerz z Lubeki oraz na jaw wychodzi niezwykły talent jaki posiada narrator i który zdaje się przyciągać wszystkie niezwykłe wydarzenia jakie mają miejsce w Pradze.

,,Klątwa siedmiu kościołów" nie jest kryminałem, choć dochodzenie do zrozumienia wszystkich zbrodni i odkrycia zbrodniarza jest celem do którego zmierza fabułą. Gdybym miała chciała najbardziej precyzyjnie opisać powieść powiedziałabym, że to opowieść, wręcz głos miasta, które umiera, przygniecione i zniszczone przez wszechobecną nowoczesność i szybko następujące zmiany. Wręcz zdaje się, że fabuła i akcja schodzą na drugi plan - najważniejsze jest to co było, ład który kiedyś obowiązywał. Wszystko zdaje się schodzić na dalszy plan gdy zaczyna się rozpamiętywanie przeszłości. Narracja wręcz to potęguje, wręcz namacalnie czuje się nienawiść do szalejącej, bezosobowej, pozbawionej głębi współczesności. Dopiero gotyk ma znaczenie, przesłanie, jest wypełniony wszystkim tym co najważniejsze.

Ta książka niesie w sobie strach typowy dla końca wieku, gdy nie wiadomo jak potoczy się przyszłość i szuka się bezpieczeństwa w tym co się zna. Dlatego wymowa epilogu jest znacząca i zaskakująca.

,,Klątwa.." nie jest książką do czytania na raz i z doskoku. Jest książką pełną głębi, znaczeń, odniesień, schowanych pod maską niepokoju i prostego kryminału. Czuć narastające napięcie choć do końca nie można przewidzieć gdzie znajdzie ono swoje ujście. To sprawia, że nie warto się zniechęcać ale warto spróbować przedrzeć się przez wierzchnią warstwę i samemu odkryć coś więcej w tej książce.

Specyficzna książka pełna specyficznego klimatu. Koniec XX wieku, narrator to człowiek wykluczony ze społeczeństwa, nie ukończył studiów, nie został księdzem, wyrzucono go z pracy w policji, żyje na obrzeżach społeczeństwa, obserwując i wędrując po Pradze, która zdaje się być jego prawdziwą miłością. Stan zawieszenia w jakim żyje zmienia się gdy w mieście zachodzi dochodzić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
111

Na półkach:

No nie wiem. Niby magicznie ma być, niby tajemniczo, niby strasznie. Ale w sumie to książka jest nużąca i męcząca. Może nawet irytująca. Historia w sumie nie wciąga za bardzo, jakieś to naciągane, sztuczne. I bynajmniej nie chodzi o to ze fantastyczne, a o to ze nieprzekonywujące i drętwe po prostu.
Jest to moja druga książka tego autora i mówię pas.

No nie wiem. Niby magicznie ma być, niby tajemniczo, niby strasznie. Ale w sumie to książka jest nużąca i męcząca. Może nawet irytująca. Historia w sumie nie wciąga za bardzo, jakieś to naciągane, sztuczne. I bynajmniej nie chodzi o to ze fantastyczne, a o to ze nieprzekonywujące i drętwe po prostu.
Jest to moja druga książka tego autora i mówię pas.

Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Jeszcze nie polubiłam literatury czeskiej. Jeszcze, bo cały czas szukam. Staram się znaleźć chociaż jedną, przynajmniej jedną perełkę. Skorzystałam więc z kolejnej okazji jej znalezienia i poszłam na spotkanie, z akademickim wykładowcą literatury czeskiej, pod nazwą Co czytają Czesi? Dowiedziałam się, że Milana Kunderę (czytałam),że Bohumila Hrabala (czytałam),że Milosa Urbana. O! Nie czytałam!
Sam tytuł dosyć tajemniczy, bo w wersji oryginalnej z podtytułem powieść gotycka. Polski wydawca podtytuł wyrzucił, ale za to dorzucił wyraz klątwa. Tym bardziej ciekawe! Ognistoczerwona okładka zapraszała mnie do wejścia szerokim Mostem Karola w miasto, obiecując atmosferę duszną, mroczną, tajemniczą, z dużą dawką grozy. Nie wahałam się, dałam się wprowadzić w stare uliczki Pragi, podążałam dzielnie za głównym bohaterem, słuchając w imię wyższych celów ( znalezienie perełki literatury czeskiej),jego utyskiwań na swoje wstydliwie niemęskie imię, na traumatyczne lata szkolne i nieśmiałość wobec kobiet. Czekałam tak do końca powieści. Cierpliwie, bo jak zacznę to czytam od deski do deski.
I co? I nic!
Klątwy nie było, za to był seryjny zabójca i jego ofiary poddane, z drobiazgową dokładnością, literackiej wiwisekcji. Nie poczułam więc grozy, tylko obrzydzenie. Most Karola to widmo, bo niby był, ale tylko na okładce. Kościoły były, nawet obiecanych siedem, ale ten siódmy tylko teoretycznie, bo w postaci zapisów w źródłach historycznych. Atmosfery duszności i mroczności więcej doznałam w Jądrze ciemności Josepha Conrada, które to przecież powieścią gotycką nie jest. Więc może dobrze się stało, że wydawca podtytuł usunął, ale za to sklasyfikował powieść jako horror. Też mogłabym z tym polemizować, ale nie będę taka drobiazgowa. Z elementów nadprzyrodzonych występowały odmienne stany świadomości głównego bohatera, który niestety, nie był mrocznym rycerzem ciemności, lecz zakompleksionym policjantem-detektywem, a to wyrzucanym, a to przyjmowanym do pracy. Największą niespodzianką okazało się zakończenie, dosłownie z innej epoki. Jednym zdaniem czeski film, a właściwie czeska książka.
Kolejne rozczarowanie, które mnie nie zniechęciło. O, nie! Nie poddaje się, bo wiem to na pewno, że:…kiedyś cię znajdę, znajdę cię… – śpiewam sobie razem z Reni Jusis.
http://naostrzuksiazki.pl/

Jeszcze nie polubiłam literatury czeskiej. Jeszcze, bo cały czas szukam. Staram się znaleźć chociaż jedną, przynajmniej jedną perełkę. Skorzystałam więc z kolejnej okazji jej znalezienia i poszłam na spotkanie, z akademickim wykładowcą literatury czeskiej, pod nazwą Co czytają Czesi? Dowiedziałam się, że Milana Kunderę (czytałam),że Bohumila Hrabala (czytałam),że Milosa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
334
36

Na półkach: ,

Mocno na niekorzyść Urbana stanowi okładka i notka wydawnicza, zarówno polska, jak i czeska, jakoby miał to być horror. "Klątwa siedmiu kościołów" zdecydowanie mieści się w gatunku powieści gotyckiej, jednakże bliżej jej do kryminału niż horroru i wszyscy fani przewidywanego gatunku będą mocno zawiedzeni. Urbanowi bliżej rzeczywiście do kryminału, ale i sama zagadka morderstw nie czyni z niej od razu przedstawiciela tego gatunku, a elementy fantastyczne książka rzeczywiście ma, ale stanowi to bardziej suplement fabuły bez którego dzieło mogłoby samoistnieć.

Najogólniej rzecz biorąc jest to owoc fascynacji dawną kulturą i architekturą czeską, które Urban konsekwentnie wplata w ciągu wydarzeń dotyczących tajemniczych morderstw w Pradze. Od samych wydarzeń właściwie ciekawsze jest samo otoczenie i główny bohater, były policjant i miłośnik historii, które w klasyczny dla pisarza sposób rozwijają się zawoalowane w labiryncie czasoprzestrzennym, ujawniając coraz to nowe smaczki. O samej fabule niewiele można powiedzieć, bo posuwa się jednostajnie i w całej długości powieści regularnie nastręczają się nowe, równie istotne dla odbioru całości, wątki. Z tego też powodu charakter bohatera, ujawniany zdawkowo, zdaje się być trudny do przedstawienia osobie podejrzanej o chęć obcowania z "Sedmi-kosteli"

Rzeczywiście, osobista fascynacja autora do architektury, średniowiecza itd. ujawnia się tutaj bardzo widocznie, rozwlekły poetycki język naprzemiennie z szybkimi partiami rzeczowej akcji (czy choćby dłuższych fragmentów dialogowych) mogą być same w sobie przyjemnością dla wielu czytelników, jeżeli tylko nie są nastawieni na wybitny horror czy kryminał, ale niestety mimo wszystko nadal nie pozostaje to powieść najwyższych lotów.

Druga powieść Urbana z 1998 roku ma wiele uchybień, szczególnie w warstwie fabularnej. Rzeczywiście świat przedstawiony jest dosyć ciekawy, ale wydarzenia w nim zawarte bywają nudne, a jako całość książka nie zachwyca. W starciu z przełożonym niedawno Lordem Mordem "Klątwa" w tej warstwie z kretesem a tylko przy okazji jest ciekawie napisana. Opisy Pragi też mogą z czasem zacząć ciążyć osobie niezaznajomionej z miastem, a z biegiem czasu nieźle rozwijająca się opowieść zaczyna się po trochu potykać o własne nogi.

Mimo tego, że neguję ewidentnie negatywny odbiór książki w Polsce jako horror, to nadal muszę przyznać, że nie jest to literatura wysokich lotów, a gdybym miał polecać zaznajomienie się z autorem miłośnikom opowieści o dawnych dziejach i architekturze, zdecydowanie polecałbym Lorda Morda - co zresztą czynię, bo jest to o wiele lepiej przygotowana pod wszystkimi kątami powieść. I obstawiam, że sam autor jest z niej współmiernie bardziej dumny.

Mocno na niekorzyść Urbana stanowi okładka i notka wydawnicza, zarówno polska, jak i czeska, jakoby miał to być horror. "Klątwa siedmiu kościołów" zdecydowanie mieści się w gatunku powieści gotyckiej, jednakże bliżej jej do kryminału niż horroru i wszyscy fani przewidywanego gatunku będą mocno zawiedzeni. Urbanowi bliżej rzeczywiście do kryminału, ale i sama zagadka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
141

Na półkach: ,

Sięgając po "Klątwę siedmiu kościołów" zdawałam sobie sprawę, iż będzie to lektura specyficzna- jak na literaturę czeską przystało:) Nie wiedziałam czego się spodziewać- krytycy literaccy chwalą, zwykli czytelnicy nie zostawiają złudzeń- piszą, że książka jest nudna, ciężko się czyta itd. Krótko mówiąc opinie na LC nie są zbyt przychylne.
Moja będzie wyjątkiem.

Książka jest oryginalna, nie można jej z niczym porównać. Zaskakuje w wielu momentach. Nietuzinkowe zbrodnie wynikające z niepospolitych pobudek i zagmatwana charakterystyka psychologiczna postaci sprawiają, że książka mogłaby być prawdziwą ucztą czytelniczą, gdyby nie nadmiar faktów z dziedziny historii sztuki. Kilka ciekawostek stanowiłoby interesujące tło. Niestety autor nie zna umiaru i wręcz bombarduje nas miejscami wiedzą niemalże akademicką. Z tego też powodu daję tylko 6 gwiazdek.

Sięgając po "Klątwę siedmiu kościołów" zdawałam sobie sprawę, iż będzie to lektura specyficzna- jak na literaturę czeską przystało:) Nie wiedziałam czego się spodziewać- krytycy literaccy chwalą, zwykli czytelnicy nie zostawiają złudzeń- piszą, że książka jest nudna, ciężko się czyta itd. Krótko mówiąc opinie na LC nie są zbyt przychylne.
Moja będzie wyjątkiem.

Książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1957
1134

Na półkach:

No, cóż, recenzent, który określił tę książkę jako horror, musiał być człowiekiem wielce strachliwym lub wyjątkowo wrażliwym... Bo ani to horror, ani nawet thriller historyczny - zaledwie wyjątkowo słaby kryminał (?),okraszony fantastyką i wstawkami o historii średniowiecznej Pragi.
Właśnie te elementy, wspominające przeszłość miasta, jak również te, opisujące urok staromiejskich budowli czeskiej stolicy - ratują jeszcze tę książkę. Do tego nawet stopnia, że w połowie lektury uznałam, że - ok, akcja układa się w dość denerwujący sposób, ślimaczy się i rwie, ale jest w tej powieści swoisty urok, tchnący właśnie z tych historycznych i architektonicznych dywagacji. Ale z kolejnymi stronami przyszło rozgoryczenie - no, dobra, rozumiem, że ktoś może fascynować się średniowieczem, że może świata nie widzieć poza pięknem starych kościołów i wściekać się na współczesną architekturę i nowoczesny styl życia. Z takiego materiału można stworzyć cykl naprawdę ciekawych esejów. Ale spreparować takiego gniota?
I jeszcze te pienia wydawcy, jakoby książka ta stała się światowym bestsellerem, a swojemu twórcy przyniosła ogromną popularność... Cóż, widocznie mam jakiś dziwny gust i zbyt wiele oczekuję po literaturze...

No, cóż, recenzent, który określił tę książkę jako horror, musiał być człowiekiem wielce strachliwym lub wyjątkowo wrażliwym... Bo ani to horror, ani nawet thriller historyczny - zaledwie wyjątkowo słaby kryminał (?),okraszony fantastyką i wstawkami o historii średniowiecznej Pragi.
Właśnie te elementy, wspominające przeszłość miasta, jak również te, opisujące urok...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1017
58

Na półkach: ,

Książka taka sobie... Na początku było nawet ciekawie, a potem coraz większe nudy i w końcu chciałam tylko dobrnąć do końca.

Książka taka sobie... Na początku było nawet ciekawie, a potem coraz większe nudy i w końcu chciałam tylko dobrnąć do końca.

Pokaż mimo to

avatar
649
208

Na półkach: , , ,

Jedyne co mi się podobało to opisy średniowiecznej Pragi oraz zakończenie.

Jedyne co mi się podobało to opisy średniowiecznej Pragi oraz zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
4974
4765

Na półkach:

Okładka
Praga piękna
skąd
od znajomej z LC

moja opinia
Chciałem,czegoś strasznego.Czegoś makabrycznego.
A tu,przewodnik,po Pradze.
Parę trupów.I to wszystko,gdzie tu co strasznego.
Na plus,rzadsko czytam.Coś czeskiego.

Okładka
Praga piękna
skąd
od znajomej z LC

moja opinia
Chciałem,czegoś strasznego.Czegoś makabrycznego.
A tu,przewodnik,po Pradze.
Parę trupów.I to wszystko,gdzie tu co strasznego.
Na plus,rzadsko czytam.Coś czeskiego.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    185
  • Chcę przeczytać
    75
  • Posiadam
    51
  • Literatura czeska
    7
  • Ulubione
    3
  • Domowa biblioteczka
    3
  • Lit. czeska
    3
  • 2012
    2
  • Sprzedam
    2
  • Gotycyzm - Czarny romantyzm - Dekadentyzm
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Klątwa siedmiu kościołów


Podobne książki

Przeczytaj także