rozwińzwiń

Tigana

Okładka książki Tigana Guy Gavriel Kay
Okładka książki Tigana
Guy Gavriel Kay Wydawnictwo: Mag fantasy, science fiction
608 str. 10 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Data 1. wydania:
2011-02-03
Liczba stron:
608
Czas czytania
10 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
8374800291
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
450 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1390
293

Na półkach: , , ,

W zamyśle całkiem ciekawa, ale niestety wykonanie dla mnie na nie. Zero zaangażowania, zero emocji, rozwlekłe, często niezrozumiałe dla mnie przemyślenia bohaterów, niestrawny styl autora - za dużo patetyzmu, przedramatyzowania, słabe postaci (na pierwszy rzut oka wydają się niejednoznaczne, ale to tylko pozory) - szczególnie kobiece (wyuzdane i powierzchowne do bólu),beznadziejny wątek miłosny (niewiarygodny, oparty na patologicznych podwalinach),wątek kazirodztwa WTF! (który mogłabym jeszcze strawić gdyby miał jakiś sens, ale był po nic). Jedyna perspektywa, z którą wiązałam jakiekolwiek nadzieje (Dianory) okropnie zaprzepaszczona. Zakończenie troszkę ratuje całość, ale myślałam, że będzie miłość, albo przynajmniej obiecujący początek z autorem, a skończyło się rozczarowaniem.

W zamyśle całkiem ciekawa, ale niestety wykonanie dla mnie na nie. Zero zaangażowania, zero emocji, rozwlekłe, często niezrozumiałe dla mnie przemyślenia bohaterów, niestrawny styl autora - za dużo patetyzmu, przedramatyzowania, słabe postaci (na pierwszy rzut oka wydają się niejednoznaczne, ale to tylko pozory) - szczególnie kobiece (wyuzdane i powierzchowne do bólu),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
21

Na półkach:

Trudna ale interesująca lektura

Trudna ale interesująca lektura

Pokaż mimo to

avatar
274
169

Na półkach: , ,

Czytałam ją jakieś 10 lat temu. Teraz trafiła do mnie na półkę i znów się w niej zakochałam. Kocham! Początek troszkę powolny. Potem akcja się rozkręca. Pamiętam każdego bohatera i czuję się z nimi związana. Dla fanów fantastyki lektura obowiązkowa.

Czytałam ją jakieś 10 lat temu. Teraz trafiła do mnie na półkę i znów się w niej zakochałam. Kocham! Początek troszkę powolny. Potem akcja się rozkręca. Pamiętam każdego bohatera i czuję się z nimi związana. Dla fanów fantastyki lektura obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
43
7

Na półkach:

Swego czasu mnie oczarowała, ale teraz 10 lat później nie pamiętam ani jednego bohatera. Co oznacza, że ani historia, ani postacie nie zapadają bardzo w pamięć, ale sama atmosfera powieści jest na swój sposób magiczna

Swego czasu mnie oczarowała, ale teraz 10 lat później nie pamiętam ani jednego bohatera. Co oznacza, że ani historia, ani postacie nie zapadają bardzo w pamięć, ale sama atmosfera powieści jest na swój sposób magiczna

Pokaż mimo to

avatar
132
74

Na półkach:

Zmierzyłem się jedna z legend z mojego Panteonu Gwiazd.
Matuchno. Jakie to jest wolne i ciągnące się jak flaki z olejem a jednocześnie wciągające i nie dające się odłożyć na półkę. Wspaniałe postacie, które mają tyle wymiarów i płaszczyzn, że nie ma możliwości być co do kogoś obojętnym. Ciekawy świat z rozbudowana historią i polityką, które też są bohaterami tej powieści. Do tego jest przepięknie napisane. Prawdziwą wisienką jest zaś ostatni rozdział. Wszystkie knowania i kombinacje splatają się tutaj w jeden warkocz i rany jakie to jest satysfakcjonujące zakończenie.
Jeżeli ktoś nie boi się odrobinkę rozwlekłego początku to bardzo mocno polecam.

Zmierzyłem się jedna z legend z mojego Panteonu Gwiazd.
Matuchno. Jakie to jest wolne i ciągnące się jak flaki z olejem a jednocześnie wciągające i nie dające się odłożyć na półkę. Wspaniałe postacie, które mają tyle wymiarów i płaszczyzn, że nie ma możliwości być co do kogoś obojętnym. Ciekawy świat z rozbudowana historią i polityką, które też są bohaterami tej powieści....

więcej Pokaż mimo to

avatar
4312
738

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

avatar
435
392

Na półkach: ,

Ależ to jest kawał literatury!
Zostałam chwilową nacjonalistką - nie podejrzewałam, że jakakolwiek książka może tak na mnie wpłynąć, a tu proszę!
Kibicowałam niektórym bohaterom, na innych się wkurzałam i prawie snułam plany, co bym im zrobiła, gdybym miała szansę.
Taki poziom wsiąknięcia w książkę nie zdarza mi się często i zawsze bardzo cieszy - to właśnie po to czytam, takich emocji, często niezależnych od ogólnych poglądów na świat, szukam w książkach.
Po lekturze zostało mi gdzieś w środku pytanie, czy i w jakim stopniu jestem przywiązana do różnych społecznych konstruktów, takich jak naród, kraj, państwo.

Ależ to jest kawał literatury!
Zostałam chwilową nacjonalistką - nie podejrzewałam, że jakakolwiek książka może tak na mnie wpłynąć, a tu proszę!
Kibicowałam niektórym bohaterom, na innych się wkurzałam i prawie snułam plany, co bym im zrobiła, gdybym miała szansę.
Taki poziom wsiąknięcia w książkę nie zdarza mi się często i zawsze bardzo cieszy - to właśnie po to czytam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
57

Na półkach: , , , , , , , , , ,

Wobec Tigany miałem duże oczekiwania, bo przedstawiana według wielu była jako jedna z lepszych powieści fantasy nie będąca częścią dłuższego cyklu. W ostateczności dostałem tylko kulturalną i lekko pompatyczną fantasy fantasy, ze sporą ilością typowych dla tego typu wątków i klisz, przez co dla mnie jest to mimo wszystko rozczarowanie. Na domiar złego niektóre postaci wydają się mało wiarygodne, a zwłaszcza ich działania dokonywane pod wpływem ich motywacji i sytuacji w której się znajdują.
Styl prozy Kaya może się podobać, jednak jak większość książek fantasy cierpi na ogromną ilość opisów. Fabuły w tej książce nie było aż na taki rozmiar. Autor niestety też chyba uważa, że czytelnik czyta to z mapą u boku, bo co chwila nawiązuje do jakiejś geograficznej lokalcji wymienionej na mapie. Jest to irytujące nawet dla mnie niemającego problemów z orientacją. Aż przypomniało mi się jak Abercrombie odpowiedział, że nie umieszcza map w swoich książkach, bo chce, aby czytelnik skupił się na historii i postaciach, a nie na geografii wykreowanego świata. Po zakończeniu lektury dostajemy opracowanie książki przez samego autora, który wykłada czarno na białym jakie wątki i kwestie z reguły niezwiązane z fantasy przemycił i poruszył w tej książce. Trochę mnie tym rozczulił, dałby chłop chociaż swojemu czytelnikowi trochę samemu pomyśleć nad tym co przeczytał, zwłaszcza, że nie było tu jakiejś oszałamiającej głębi.
Na plus całkiem niezłe sceny seksu, a o to w literaturze nie tylko fantasy ciężko. Ogólnie przyjemna lektura, ale bez rewelacji. Podobno w następnych powieściach Kayowi poszło lepiej. Nie omieszkam sprawdzić, czy to prawda w bliżej niesprecyzowanej przyszłości.

Wobec Tigany miałem duże oczekiwania, bo przedstawiana według wielu była jako jedna z lepszych powieści fantasy nie będąca częścią dłuższego cyklu. W ostateczności dostałem tylko kulturalną i lekko pompatyczną fantasy fantasy, ze sporą ilością typowych dla tego typu wątków i klisz, przez co dla mnie jest to mimo wszystko rozczarowanie. Na domiar złego niektóre postaci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
75

Na półkach: ,

Po nadętym i przekombinowanym „Fionavarskim gobelinie” podchodziłem do „Tigany” nieufnie. I z radością stwierdzam, że Kay się zrehabilitował z nawiązką.

Najkrótsza recenzja: na czas czytania tej książki zostałem nacjonalistą. To znaczy.

Oto półwysep, na którym współistniało dziewięć krajów, pada ofiarą inwazji z dwóch stron naraz i, podzielony, trafia w chwiejną równowagę sił między dwoma mocarstwami. Jeden z imperatorów żywi podsycaną żądzą zemsty nienawiść do jednej ze swoich nowych włości. I tak kraj, który kiedyś błyszczał świetnością swoich miast, pól i lasów, zostaje zniszczony, sprowadzony do roli podrzędnej prowincji, a pamięć o jego nazwie i istnieniu – siłą magii wymazana ze świadomości mieszkańców całego półwyspu. Historia zna przypadki damnatio memoriae pojedynczych władców czy wydarzeń; u Kaya na wieczne zapomnienie zostaje skazany cały kraj.

I jak tu nie kibicować ludziom, których czar nie objął i którzy spiskują ku naruszeniu owej chwiejnej równowagi sił?

Świetnie, barwnie, żywo napisana opowieść, inspirowana historią renesansowych Włoch. Jest tu świat, w który się wpada z uszami, a na nim miłość i nienawiść, lojalność i zdrada, sacrum i profanum: wszystko, czego chciałoby się od powieści fantasy o smaku historycznym. To więcej niż wciągające czytadło: to jest dobra książka.

Po nadętym i przekombinowanym „Fionavarskim gobelinie” podchodziłem do „Tigany” nieufnie. I z radością stwierdzam, że Kay się zrehabilitował z nawiązką.

Najkrótsza recenzja: na czas czytania tej książki zostałem nacjonalistą. To znaczy.

Oto półwysep, na którym współistniało dziewięć krajów, pada ofiarą inwazji z dwóch stron naraz i, podzielony, trafia w chwiejną równowagę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
229

Na półkach: ,

„Tigana” to trzecia przeczytana przeze mnie powieść Kaya. Znając już bardzo dobre „Lwy Al-Rassanu” oraz rewelacyjną dylogię „Sarantyńska mozaika” byłem spokojny o poziom językowy i klimat książki, a o dziwo nie obyło się bez zaskoczeń. Jeśli chodzi o moje oczekiwania względem tego, co dostanę, to nie byłem rozczarowany, niestety jednak brak doświadczenia okazał się być zauważalny. Nie chciałbym być zrozumiany źle – to napisana pięknym językiem, poruszająca piękne tematy książka. Na wszystkich charakterystycznych dla siebie polach – portrety psychologiczne bohaterów, klimat, nawiązania historyczne, rozwlekłość i pompatyczność książki – jest dobrze, ale już niestety nieangażująco tak jak tego oczekiwałbym po Kayu. To nie jest jeszcze to doświadczenie, po którym czytelnik interesuje się po przeczytanej powieści historią przemijającej, islamskiej Hiszpanii czy kolorytem Bizancjum. Nawiązania do Italii nie są tak czytelne, nie znając kontekstu, a autor – oczywiście jak na swoje standardy – prześlizguje się po niuansach. Nie znaczy to jednak, że nie zarysował ciekawych realiów politycznych, choć przyznam, że za mało w tym faktycznej intrygi, a więcej tragedii bohaterów i narodu, na granicy przesadzonego eposu. Na korzyść działa również obecność dwóch „antagonistów”, z czego na to miano, z korzyścią dla książki, zasługuje tylko jeden.

Zaskakująca jest również obecność magii, rzadkiej, ale potężnej, która wyraźnie wprowadzona, przewija się konsekwentnie przez całą przygodę. Dosyć rozwlekłą niestety, z korzyścią dla książki można wyciąć jej sporą część, aczkolwiek Kay potrafi przepleść całość wyraźnie angażującymi emocjonalnie fragmentami, przez co czytelnik trwa w lekturze. Im dalej, tym chyba lepiej, świeżość wnosi postać Dianory, aczkolwiek są liczne momenty, gdy lektura wynika tylko z obowiązku. Na tym etapie twórczości (to dopiero rok 1990!) Kay po prostu obnażył się ze swojego ogromnego talentu i wyraźnego stylu, potrzebował jednak jeszcze doświadczenia. Z jednej strony ślizga się wyraźnie po psychologii postaci i kreśli je pozorowaną niejednoznacznością oraz przerysowanym dramatyzmem, ale z drugiej – książka wypełniona jest symboliką i małymi szczególikami, które ostatecznie giną z oczu, których czujność uśpiło znużenie.

Doceniam sam koncept fabularny – dramatyczna walka o przywrócenie pamięci o narodzie, którego imię wyrwała z dziejów świata magia rozgoryczonego władcy. Momentami naiwna, romantyczna, ale poruszająca i budująca w czytelniku wzniosłe odczucia książka. Wielowarstwowość jest tu i zaletą, ale i wadą. Powieść bardziej „doświadczenie” niż zwykła lektura i bardziej fantastyka od powieści okołohistorycznej.

Oby każdy miał swoją osobistą "Tiganę" do wykrzyczenia.

PS Dianora najlepszą postacią, wyraźnie sygnalizuje, że Kay będzie jeszcze tworzył ciekawe postaci kobiece.

„Tigana” to trzecia przeczytana przeze mnie powieść Kaya. Znając już bardzo dobre „Lwy Al-Rassanu” oraz rewelacyjną dylogię „Sarantyńska mozaika” byłem spokojny o poziom językowy i klimat książki, a o dziwo nie obyło się bez zaskoczeń. Jeśli chodzi o moje oczekiwania względem tego, co dostanę, to nie byłem rozczarowany, niestety jednak brak doświadczenia okazał się być...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    650
  • Przeczytane
    575
  • Posiadam
    193
  • Ulubione
    43
  • Fantastyka
    31
  • Fantasy
    28
  • Teraz czytam
    9
  • 2014
    6
  • 2021
    5
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Guy Gavriel Kay Tigana Zobacz więcej
Guy Gavriel Kay Tigana Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także