Binio Bill kręci western i… w kosmos!
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Binio Bill (tom 3)
- Wydawnictwo:
- Kultura Gniewu
- Data wydania:
- 2016-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-04-01
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364858307
- Tagi:
- humor przygoda western
Binio Bill tak naprawdę nazywał się Zbigniew Bilecki. Komiksowy świat usłyszał o nim po raz pierwszy w 1980 roku, gdy jego przygody wydrukował „Świat Młodych”. Perypetie dzielnego szeryfa z Rio Klawo z zapartym tchem śledziły setki tysięcy czytelników harcerskiej gazety.Co ich tak zachwycało? Znakomite ilustracje, dynamiczne plansze, pełne humoru historie, w których Binio Bill nie tylko przemierzał prerię, walczył z bandytami, ale także został gwiazdą filmową westernu i poleciał w kosmos. Autorem scenariuszy i rysunków do serii „Binio Bill” był Jerzy Wróblewski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego komiksu, stawiany w jednym rzędzie z Papciem Chmielem, Januszem Christą, czy Grzegorzem Rosińskim. Wielką popularność przyniosły mu 24 zeszyty z cyklu „Kapitan Żbik”, albumy „Hernan Cortes i podbój Meksyku”, „Cena wolności”, a także sensacyjne „Figurki z Tilos”, czy „Skradziony skarb”. No i „Binio Bill” oczywiście.
"Binio Bill kręci western i... w kosmos" oraz "Binio Bill i ciocia Patty"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 41
- 15
- 7
- 5
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Binio Bill w mniej westernowej formie. Za to z podziałem na dwa etapy. Występ przed kamerą na planie zdjęciowym oraz porwany przez pozaziemską cywilizację. Humor niezmienny - slapstickowy, niewinny i delikatny jak łza. Czy będę wracać - raczej nie. Autor przemontował zasady. Zamiast dzikich prerii sztuczki jeździeckie na ekranach kin, a tajemniczy kosmici wprost wyrywają z obranej wcześnie koncepcji. Binio Bill sprawdza się na równinach, a nie w przeciwległej galaktyce. Zabawa gatunkowa jedno, ale wolę, kiedy chodzi po salonach, pije lemoniadę czy ściga Heronimo i bandytów z listem gończym. Pozycja nad obowiązkowa.
Binio Bill w mniej westernowej formie. Za to z podziałem na dwa etapy. Występ przed kamerą na planie zdjęciowym oraz porwany przez pozaziemską cywilizację. Humor niezmienny - slapstickowy, niewinny i delikatny jak łza. Czy będę wracać - raczej nie. Autor przemontował zasady. Zamiast dzikich prerii sztuczki jeździeckie na ekranach kin, a tajemniczy kosmici wprost wyrywają z...
więcej Pokaż mimo toPo nienajlepszym pierwszym spotkaniu z Binio Billem (tomik Rio Klawo) nie spodziewałem się jakichkolwiek większych pozytywnych wrażeń po tym albumie. I bardzo się myliłem. Dzięki temu, że historia odrywa się od schematu znanego już z Lucky Lucke'a natychmiast staje się bardziej lekkostrawna i przyjemna. Zmiany klimatu, otoczenia, a nawet gatunku (jest tu i western, i pastisz, i sci-fi) w ramach jednego utworu powoduje, że powili do mnie zaczyna docierać fenomen Binio Billa i przestaje być zagadką, dlaczego dla wielu osób jest to bohater kultowy na poziomie Kajka i Kokosza czy Tytusa Romka i A'Tomka. Szczerze polecam fanom polskiego komiksu!
Po nienajlepszym pierwszym spotkaniu z Binio Billem (tomik Rio Klawo) nie spodziewałem się jakichkolwiek większych pozytywnych wrażeń po tym albumie. I bardzo się myliłem. Dzięki temu, że historia odrywa się od schematu znanego już z Lucky Lucke'a natychmiast staje się bardziej lekkostrawna i przyjemna. Zmiany klimatu, otoczenia, a nawet gatunku (jest tu i western, i...
więcej Pokaż mimo toPamiętam wydania tego komiksu w świecie młodych. Teraz można cieszyć się wersją albumową. Świetne rysunki i ciekawa przygoda. Zachęcam do lektury.
Pamiętam wydania tego komiksu w świecie młodych. Teraz można cieszyć się wersją albumową. Świetne rysunki i ciekawa przygoda. Zachęcam do lektury.
Pokaż mimo toW kolejnym recenzowanym przeze mnie albumie Binio Bill zmienia się w aktora jednocześnie musi uważać na konkurencję wysadzonego z siodła amanta ;) Nietrudno się domyślić, że wychodzi mu to sprawnie a przy okazji romansuje z aktorką Dolly Donsey. Wróblewski w swoim humorystycznym stylu pokazał "światek" Hollywood i sparodiował zachowania aktualne do dzisiaj.
Więcej ->
http://pbp.sieradz.pl/kmf/2018/05/03/binio-bill-kreci-western-i-w-kosmos/
W kolejnym recenzowanym przeze mnie albumie Binio Bill zmienia się w aktora jednocześnie musi uważać na konkurencję wysadzonego z siodła amanta ;) Nietrudno się domyślić, że wychodzi mu to sprawnie a przy okazji romansuje z aktorką Dolly Donsey. Wróblewski w swoim humorystycznym stylu pokazał "światek" Hollywood i sparodiował zachowania aktualne do dzisiaj.
więcej Pokaż mimo toWięcej...
(...) po 33 latach od gazetowej premiery, mamy okazję zapoznać się z historią „Binio Bill kręci western i… w kosmos!”. Albumowe wydanie komiksu, który wcześniej był dostępny tylko w prasie, to w Polsce ewenement. Jestem przekonany, że bardzo wiele osób sięgnie po niego z czystego sentymentu dla samego Wróblewskiego i „Świata Młodych”. To miłe, jednak przede wszystkim należy się zastanowić nad tym, czy Binio Bill przetrwał próbę czasu? Czy nadal jest „żywy”? Czy jego przygody mogą być atrakcyjne dla kolejnych pokoleń czytelników? Ma to zasadnicze znaczenie, ponieważ Kultura Gniewu wydała album w imprincie Krótkie Gatki, w którym publikowane są komiksy przeznaczonym dla młodszych wielbicieli opowieści obrazkowych.
Rio Klawo to dość senne miasteczko na Dzikim Zachodzie, gdzie lokalnym przedstawicielem władzy jest nasz rodak - Zbigniew Bilecki. Członkowie niewielkiej społeczności mieli trudność z wymawianiem jego nazwiska, dlatego mówiono na niego Binio Bill. Akcja prezentowanej pozycji rozpoczyna się w biurze szeryfa. Z pierwszych kadrów dowiadujemy się, że w najbliższej okolicy mieściny studio Natron Golden Bayer kręci rasowy western z udziałem gwiazd dużego ekranu. Niestety męska połowa gwiazdorskiego duetu zaniemogła i dlatego reżyser zaproponował szeryfowi udział w kilku scenach, które mają być kręcone w plenerze. Binio Bill stawia się na planie następnego dnia z rana i z miejsca podbija serca całej ekipy, w szczególności pięknej Dolly Donsey.
Scenarzysta postawił na drodze naszego bohatera Indian, niecnego aktora, typów spod ciemnej gwiazdy, rozżarzone światła Fabryki Snów, no i kosmitów. Niesamowite z jaką lekkością Wróblewski wplątuje go w kolejne wypadki. Akcja ma humorystyczny charakter, sporo jest slapstickowych i sytuacyjnych żartów. Fabuła wciąga, bo wiele się dzieje, sceny płynnie następują po sobie, a w każdej z nich protagonista świeci niczym wypolerowana gwiazda szeryfa w klapie marynarki.
Binio Bill jest postacią pozytywną. Jest dzielny, lojalny, szlachetny, uczynny, praworządny i słowny. Z punktu widzenia współczesności moglibyśmy mu zarzucić nadmierną naiwność. Jednak nie zapominajmy, że jest to komiks dla dzieci i Binio występuje w nim jako dobry, godzien naśladowania wzorzec. I właśnie na tym polega atrakcyjność tej postaci. Jestem przekonany, że album znajdzie uznanie w oczach wielu rodziców, którzy chcą pokazać swoim pociechom pozytywnego bohatera. Przypuszczam, że młodym czytelnikom komiks przypadnie do gustu głównie dlatego, że akcja jest zaskakująca i toczy się wartko...
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2016/04/13/binio-bill-kreci-western-i-w-kosmos/
(...) po 33 latach od gazetowej premiery, mamy okazję zapoznać się z historią „Binio Bill kręci western i… w kosmos!”. Albumowe wydanie komiksu, który wcześniej był dostępny tylko w prasie, to w Polsce ewenement. Jestem przekonany, że bardzo wiele osób sięgnie po niego z czystego sentymentu dla samego Wróblewskiego i „Świata Młodych”. To miłe, jednak przede wszystkim...
więcej Pokaż mimo toBINIO BILL KRĘCI NOWE POKOLENIE CZYTELNIKÓW
Jerzy Wróblewski to jeden z najbardziej kultowych twórców polskich komiksów, ale w ostatnich latach jakby zaniedbany przez wydawców. Bo papcio Chmiel wciąż ma wznowienia, Christa, Baranowski, że już o Rosińskim nie wspomnę, też radzą sobie znakomicie. A on? A on teraz znów jest (i to jak jest!) w albumie po raz pierwszy drukującym historię wcześniej znaną tylko z łam „Świata Młodych” i to liczy się najbardziej!
Tym razem do Rio Klawo zawitała ekipa filmowa kręcić western. Kiedy jednak wytwórnia Natron Golden Bayer odkrywa, że aktor grający główną rolę nijak się do niej nie nadaje, jej przedstawiciel, Lee Moon, zatrudnia na jego miejsce nikogo innego, jak samego Binio Billa. Ten zaś pokazuje przed kamerą co potrafi, zdobywając uznanie, ale nawet nie ma pojęcia, jak daleko doprowadzą go te wydarzenia i że może spotkać… Kosmitów!
Można Binio Billa nazywać polski „Lucky Luckiem”, ale byłoby to wielkie uproszczenie dla tej serii. Owszem, bohater jest kowbojem, a akcja toczy się na dzikiem zachodzie, jednak w tym momencie podobieństwa te się kończą, a postać stworzona przez legendę komiksu polskiego, Jerzego Wróblewskiego, nabiera własnego charakteru i sznytu. Bo Binio to ktoś zupełnie inny, niż najszybszy rewolwerowiec świata. Może i mieszka w Rio Klawo, ale to nasz swojski znajomek. Chłopak z sąsiedztwa bym rzekł. A przy tym jakże amerykański. Kogoś takiego pragnęli czytelnicy przed ponad 35 laty, kiedy Binio Bill debiutował w legendarnym „Świecie Młodych” i kogoś takiego otrzymali. Kogoś, na czyim punkcie mogli szaleć, zbierać wycinane z gazety strony z jego przygodami i zachwycać się nimi. Dla pokolenia współczesnych czterdziestokilkulatków ten album jest więc jak podróż w czasie do dzieciństwa, dla młodszych szansa na poznanie tego, co czytali ich rodzice. I przekonania się, jaką miało to wartość.
Scenariusz to naprawdę kawał świetnej humorystycznej roboty, niegłupiej, z satyrycznym zacięciem i świetnie skrojoną fabułą. W kwestii grafiki można porównać „Binio Billa” do dzieł Christy i typowo europejskiej kreski, ligne claire wręcz, ze świetnym kolorem i niesamowitym, oldschoolowym klimatem.
Trudno też przemilczeć znakomite wydanie, świetny papier, staranny druk, wreszcie też dodatki a w nich krótki komiks, który też wcześniej nie został wydany poza „ŚM” – „Binio Bill i ciocia Patty” – tekst o korzeniach komiksu, zdjęcia, szkice, fragmenty scenariusza, jest tu nawet list ze „Świata Młodych” z odpowiedzią dla Wróblewskiego. Jednym słowem kompleksowa, piękna edycja, która dzięki przystępnej cenie może (i koniecznie powinna) znaleźć się na półkach tak kolekcjonerów komiksów, jak i zwyczajnych czytelników tego medium. Ja ze swej strony polecam bardzo, bardzo gorąco.
Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/04/11/binio-bill-kreci-western-i-w-kosmos-jerzy-wroblewski/
BINIO BILL KRĘCI NOWE POKOLENIE CZYTELNIKÓW
więcej Pokaż mimo toJerzy Wróblewski to jeden z najbardziej kultowych twórców polskich komiksów, ale w ostatnich latach jakby zaniedbany przez wydawców. Bo papcio Chmiel wciąż ma wznowienia, Christa, Baranowski, że już o Rosińskim nie wspomnę, też radzą sobie znakomicie. A on? A on teraz znów jest (i to jak jest!) w albumie po raz pierwszy...
Ponad trzy dekady przyszło dzisiejszemu pokoleniu Świata Młodych czekać na wydanie tego komiksu w formie albumowej. I było zdecydowanie warto! Historia ciekawi i śmieszy tak samo jak w latach dzieciństwa, a łza nostalgii słodko kręci się w oku, przypominając o najlepszych czasach podstawówki.
Dodatkową atrakcją albumu jest posłowie Macieja Jasińskiego, który odsłania kulisy pracy J. Wróblewskiego nad komiksem, oraz trudy drogi jego dzieła na strony prasy lat 80-tych.
Słowem - klasyka dla wszystkich. Tych co znają i takich którzy poznać zdecydowanie powinni.
Ponad trzy dekady przyszło dzisiejszemu pokoleniu Świata Młodych czekać na wydanie tego komiksu w formie albumowej. I było zdecydowanie warto! Historia ciekawi i śmieszy tak samo jak w latach dzieciństwa, a łza nostalgii słodko kręci się w oku, przypominając o najlepszych czasach podstawówki.
więcej Pokaż mimo toDodatkową atrakcją albumu jest posłowie Macieja Jasińskiego, który odsłania kulisy...