Samotny duch Japonii

Okładka książki Samotny duch Japonii Damian Bartyzel
Okładka książki Samotny duch Japonii
Damian Bartyzel Wydawnictwo: Białe Pióro reportaż
146 str. 2 godz. 26 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Białe Pióro
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
146
Czas czytania
2 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364426346
Tagi:
japonia podróże reportaż
Średnia ocen

4,5 4,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,5 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1583
1578

Na półkach: , ,

Sama się o to prosiłam. Sama się prosiłam, bo na pierwszy rzut oka widać, że to self-publishing, więc chałupnicza robota, określenia "Samotny" i "duch" zapowiadają grafomanię spod znaku oświecenia duchowego, a jeśli o tymże oświeceniu duchowym i sposobach na życie pisać będzie 28-letni szczyl po ZSG, to co trzeba wiedzieć więcej, żeby nie tykać tego kijkiem przez papierek?

Proszę nie zrozumieć mnie źle. Nie mam nic do ludzi po jakiejkolwiek ZSZ - moim wykładowcą filozofii antycznej był jeden z lepszych "platonistów" w kraju, który oprócz doktoratu z filozofii miał też wyuczony użyteczny fach spawacza, ale ten człowiek posiadał piękną cechę nienawracania nikogo.

Co my tu mamy? 28-letnia jednostka duchowo rozwinięta bierze życie za bary i jedzie na dwa tygodnie do Japonii. Nie bardzo rozumiem, dlaczego to taki wyczyn, skoro nie trzeba się tam przedzierać miesiącami przez pustynię na wielbłądzim grzbiecie oraz statkiem przez burzliwe morze, ale jaki człowiek, takie wyzwania.
Wyzwanie było chyba spore, bo przed podróżą jakoś za trudno było już nawet nie zaplanować to i owo, bo niech będzie, że puszczanie na żywioł polega na tym, żeby marnować możliwości, jakie daje cokolwiek kosztowna podróż. Trudno było nawet przeczytać to i owo, żeby nie popełniać głupich faux pas albo docenić, co się widzi, więc czytelnik obdarzony minimalnym taktem czy wrażliwością czasem ma ochotę zapłakać nad losem tych, którzy z naszą istotą duchową musieli się spotkać w ziemskim wymiarze.
Kłopot w tym, że głupota pewnych zachowań i płytkość pewnych spostrzeżeń nie wynikają z ignorancji, tylko ze zdumiewającej wręcz naiwności. Śmiem twierdzić, że naiwność ta leży też u źródła powstania książki. Nie wiem, czym innym wyjaśnić głębokie przekonanie, że kogoś może obchodzić, jak to autor przepłacał za hotele czy podróże, jak zwiedzał atrakcje turystyczne, jak nie mógł się zdecydować, czy obcowanie z uprzejmymi Japończykami wyznacza właśnie ścieżkę jego duchowej przemiany, czy jednak jest niemożebnie irytujące.
Jasne, ta naiwność jest na swój sposób i rozbrajająca, i rozczulająca, i orzeźwiająca - ale czy autor nie mógłby zdobywać takich doświadczeń gdzieś bliżej? W jakimś miłym miejscu, które nie wymaga lotu na drugą półkulę i zwiększania emisji CO2? Nie mógłby wydawać tych swoich banałów, skoro już naprawdę musi, w jakimś ebooku?

Gdyby jakieś literackie bóstwo wytypowało moje skromne życzenie do spełnienia, chciałabym prosić o cofnięcie czasu i zapobieżenie publikacjom książek Paulo Coelho. Grafoman ten odpowiada bowiem za ośmielenie jemu podobnych domorosłych "filozofów" i "myślicieli" do publikacji nikomu niepotrzebnych bajdurzeń, a tym samym przyczynia się do wycinki lasów.
Gdyby ktoś wątpił w słuszność mojego życzenia, proszę wniknąć w siebie i szczerze odpowiedzieć, co ma bardziej duchowy wymiar - spacer po lesie czy lektura gniotów w typu "Samotny duch Japonii"?

Bartyzela na półkę "Niech zapłaci grzywnę od wiersza", tuż obok Regel, Brożko i Kolasy.

Sama się o to prosiłam. Sama się prosiłam, bo na pierwszy rzut oka widać, że to self-publishing, więc chałupnicza robota, określenia "Samotny" i "duch" zapowiadają grafomanię spod znaku oświecenia duchowego, a jeśli o tymże oświeceniu duchowym i sposobach na życie pisać będzie 28-letni szczyl po ZSG, to co trzeba wiedzieć więcej, żeby nie tykać tego kijkiem przez papierek?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
53

Na półkach: ,

Ostatnio mój umysł z zadziwiającą intensywnością chłonie wszelakie pozycje literackie związane z Japonią. Tak też spacerując między regałami bibliotecznymi natknęłam się na "Samotnego ducha Japonii". Przyznam jednak, że spodziewałam się po tej książce czegoś zgoła innego...
Nie oczekiwałam co prawda, że 150-stronicowa książka powie mi dużo nowych rzeczy, że obróci moją wizję Japonii o 180 stopni, ale nie spodziewałam się też, że będzie to po prostu pamiętnik z wakacji, okraszony całą masą filozoficzno-egzystencjalnych przemyśleń autora. Chciałam książki o Japończykach, o Japonii. Książki podróżniczej, a to w moim mniemaniu połączenie obrazowych opisów, ciekawych rozmów, nieco własnych spostrzeżeń i dla rozrywki nieodłącznych w podróży anegdotek. Co widzimy w książce pana Damiana? Odwołam się do tytułu, który w pewnym stopniu obrazuje treść. Słowem-klucz jest tu "duch". Bo ta książeczka jest w większości opisem przemiany duchowej, jakiej doświadczył autor podczas pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni. I to na tym głównie się tu skupia. "Japonii" siłą rzeczy trochę musi być, aczkolwiek stanowi ona (niestety...) tylko tło do przeżyć autora. Co do słowa "samotny", to pewności nie mam, jako że autor spotkał na swej drodze wielu ludzi, którzy wskazywali mu drogę, jaką ma podążać, jak również pisał on o więzi, jaką czuje z otaczającymi go nieznajomymi. Możliwe, że to moje niezrozumienie intencji twórcy, ale tej części tytułu nie udało mi się rozgryźć.
I ogromny, ogromny szok, głębokie zastanowienie i depresja językowa. Nie wiem, jakimi pobudkami kierowała się osoba zatrudniająca korektorów, ale mimo iż na okładce widnieją dwa nazwiska, to książka aż roi się od wszelkiego rodzaju błędów. I to błędów naprawdę szkolnych, nie jakichś niechlujnych literówek. Nie wspominając już o tym, że miałam wrażenie, że książka bierze udział w jakimś konkursie o największą ilość przecinków w niewłaściwych miejscach, w sumie może nawet chodziło o sam przecinek, o rany, jaki on fajny, wepchnijmy pięć do jednego zdania! ... Poziom korekty nie sięgnął dna, on wybił dziurę w dnie i wpadł dużo niżej.
Generalnie chociaż identyfikuję się w znacznym stopniu z filozofią autora (opartą na "Sekrecie" Rhondy Byrne),to nie takiej książki szukałam, w związku z czym poczułam się niejako oszukana. Chciałam książki o Japonii, a nie dziennika przemiany duchowej. Ale jeśli ktoś preferuje jednak to drugie, to może sięgnąć po tę książkę. W innym przypadku nie zachęcam jakoś specjalnie.

Ostatnio mój umysł z zadziwiającą intensywnością chłonie wszelakie pozycje literackie związane z Japonią. Tak też spacerując między regałami bibliotecznymi natknęłam się na "Samotnego ducha Japonii". Przyznam jednak, że spodziewałam się po tej książce czegoś zgoła innego...
Nie oczekiwałam co prawda, że 150-stronicowa książka powie mi dużo nowych rzeczy, że obróci moją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
30

Na półkach:

"Nie jesteś szczęśliwy dlatego, że świat jest dobry, ale świat jest dobry dlatego, że ty jesteś szczęśliwy".
Nie jest to typowa beletrystyka, będąca fikcją literacką. Są to bowiem wspomnienia i zapiski z wyprawy do Japonii pewnego studenta, Damiana, mieszkającego na co dzień w Holandii. Postanowił zrealizować swoje największe marzenie i udać się w samotną podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni. Zaopatrzony w duży plecak oraz przewodnik z zaznaczonymi miejscami do zwiedzania wylądował w odległym kraju, gdzie jak się okazuje nie tak wiele osób mówi biegle po angielsku, a japońskie znaczki są niemożliwe do rozszyfrowania dla przeciętnego Europejczyka. Plany udało mu się zrealizować jedynie częściowo, bowiem doszły zupełnie niespodziewanie całkowicie inne miejsca i towarzyszące temu ciekawe przygody- przymusowy nocleg w pustelni w głębokim lesie w towarzystwie starszego mężczyzny pełnego magii, spływ canoe do jaskini, która okazuje się nie być dostępna dla turystów, spacer wzdłuż krawędzi ogromnego klifu, który nie dla wszystkich kończy się bezpiecznie i wiele innych. Każdy dzień jest całkowicie wypełniony, a nawet przepełniony, ponieważ życie i przygody trwają i w nocy :-)
Nie może zabraknąć też osób, których spotyka na swojej drodze. Każde spotkanie wnosi coś do jego życia i to nie tylko na daną chwilę, ale może i na zawsze. Pojawia się również dziewczyna, młoda Japonka, skrywająca pewną tajemnicę, którą w końcu postanowi wyjawić Damianowi.
Bohater i jednocześnie autor książki wierzy, że wszystko jest po coś, wszystko ma jakiś cel, każde spotkanie i każde zdarzenie. Nie słucha tylko rozumu, ale przede wszystkim serca, starając się pozostać wiernym sobie i swoim wewnętrznym przekonaniom.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, zastanawiając się podczas lektury, do jakich zdarzeń jeszcze dojdzie. Autor opisuje swoje wspomnienia prostym, przystępnym językiem, aczkolwiek nie brakuje w powieści także głębokich przemyśleń, można nawet rzec- filozoficznych. Książka ta sprawia, że sami mamy ochotę spakować swój plecak i wyruszyć w daleką podróż po nieznaną przygodę :-)

www.wielopokoleniowo.pl

"Nie jesteś szczęśliwy dlatego, że świat jest dobry, ale świat jest dobry dlatego, że ty jesteś szczęśliwy".
Nie jest to typowa beletrystyka, będąca fikcją literacką. Są to bowiem wspomnienia i zapiski z wyprawy do Japonii pewnego studenta, Damiana, mieszkającego na co dzień w Holandii. Postanowił zrealizować swoje największe marzenie i udać się w samotną podróż do Kraju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Patrzyłem tylko i znów poczułem tę energię, wstąpił we mnie samotny Duch Japonii. Samotny, jednakże czujący prawdziwą radość i wsparcie wszechświata."

Uwielbiam podróżować, poznawać kontynenty, regiony, kraje, cieszyć wzrok odmiennością przyrodniczą, zgłębiać różne kultury, zwyczaje i sposób postrzegania. Kiedyś odbywałam bardzo dużo wycieczek w rzeczywistym świecie, dziś pozostały mi literackie wędrówki. Z wielkim zainteresowaniem poszukuję ciekawych lektur podróżniczych, czytam wspomnienia i zapiski z fascynujących wojaży, przenoszę się w wyobraźni do opisywanych miejsc i ludzi. Biorąc do ręki książkę "Samotny duch Japonii" liczyłam, że z perspektywy autora poznam ten niezwykły, jakże odmienny kulturowo Kraj Kwitnącej Wiśni, gdzie egzotyka przeplata się z nowoczesnością, fascynuje bogactwo tradycji i zwyczajów, szczególnego znaczenia nabiera słowo honor, silnie oddziałuje znacznie różniąca się od europejskiej mentalność. Wszystko to czyni z Japonii niezwykle atrakcyjny kierunek podróży. Pragnęłam również wędrówki w głąb siebie, bodźców do przemyśleń i życiowych refleksji. Otrzymałam przyjemne chwile zaczytania.

Damian Bartyzel opowiada o spełnieniu się jego wieloletniego podróżniczego marzenia, dzieli się doświadczeniami z bogatej odnowy duchowej podczas wizyty w Japonii. Kreśli nam opowieść o atmosferze niezwykłych miejsc, interesujących ludziach, okolicznościach, które wyzwalały w nim nieznane i nieoczekiwane wrażenia. Japończycy imponują okazywanym na każdym kroku ogromnym szacunkiem wobec innych, umiejętnością uważnego słuchania, chętnie okazywaną pomocą i gościnnością, entuzjastycznym wykonywaniem pracy, przyjaznym nastawieniem do świata i pozytywną aurą. Podróżnik czerpie radość z oczyszczających umysł samotnych spacerów, intuicyjnie wybieranych i odnajdywanych miejscach, o których obejrzeniu marzył przed udaniem się do Japonii. Odwiedza zakamarki dzielnic miast, świątynie, zamek, ogrody, parki. Poznaje dzikość natury, uczestniczy w spływie rzeką, po raz pierwszy przygląda się oceanowi. Odczuwa wewnętrzne spełnienie i miłość do świata. Znajduje ukojenie duszy, poczucie wolności i kontrolę nad swoim życiem. Dostrzega, że to właśnie od nas samych zaczynają się trwałe i satysfakcjonujące zmiany w życiu, prawdziwy spokój ducha.

bookendorfina.blogspot.com

"Patrzyłem tylko i znów poczułem tę energię, wstąpił we mnie samotny Duch Japonii. Samotny, jednakże czujący prawdziwą radość i wsparcie wszechświata."

Uwielbiam podróżować, poznawać kontynenty, regiony, kraje, cieszyć wzrok odmiennością przyrodniczą, zgłębiać różne kultury, zwyczaje i sposób postrzegania. Kiedyś odbywałam bardzo dużo wycieczek w rzeczywistym świecie, dziś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
132

Na półkach:

Na początek trzeba zaznaczyć, że książka została wydana w self-publishingu, czyli wiele się po niej spodziewać nie należy. Jednak jak na self-publishing jest całkiem składna i przyjemna. Oczywiście, to tylko zapis dwutygodniowej wycieczki do Japonii, okraszony filozoficznej natury przemyśleniami autora - nic tu odkrywczego raczej się nie znajdzie, wręcz można się nieraz uśmiechnąć czy klepnąć w czoło nad naiwnością autora, który ewidentnie wszystkie kobiety w kimonach bierze za gejsze, a wystawnie ubraną parę w świątyni (zapewne nowożeńców) - za parę cesarską. Z drugiej strony autor przejawia niekłamany entuzjazm do swojej wielkiej przygody, który może znów rozśmieszyć zaprawionych podróżników - lecz z pewnością przemówi do tych, którzy tak jak on, dotychczas wędrowali jedynie palcem po mapie i snuli marzenia o dalekich wyprawach w egzotyczne strony (niekoniecznie do Japonii) - a takich ludzi przecież nie brakuje. Autor nie wpada na szczęście w popularną pułapkę wywyższania się w związku z domniemanym dokonaniem w postaci odbytej podróży (typu: byłem tydzień w Japonii, zadawajcie mi pytania) i wszystko opisuje tak, jak to widzi. Na plus liczy się też to, że prócz Tokio, Kioto i Osaki autor zwiedzał mniej znane zakątki Japonii i raczej trzymał się z dala od utartych szlaków (i zachowań turystycznych),starając się przy tym w miarę możliwości wchodzić w interakcje z tubylcami, mimo wszystko więc ma sporo ciekawych rzeczy do opowiedzenia. Podsumowując, literatura wysoka - nie, dla znawców Japonii - zdecydowanie nie, dla miłośników i entuzjastów Japonii - jak najbardziej. Daje radę. Tylko za korektę autor powinien zażądać zwrotu pieniędzy, bo literówek i błędów interpunkcyjnych jest masa, a nawet trafiają się błędy ortograficzne (np. rządza).

Na początek trzeba zaznaczyć, że książka została wydana w self-publishingu, czyli wiele się po niej spodziewać nie należy. Jednak jak na self-publishing jest całkiem składna i przyjemna. Oczywiście, to tylko zapis dwutygodniowej wycieczki do Japonii, okraszony filozoficznej natury przemyśleniami autora - nic tu odkrywczego raczej się nie znajdzie, wręcz można się nieraz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    14
  • Przeczytane
    10
  • Posiadam
    2
  • 2016
    1
  • 2016
    1
  • Smakołyki - złe jak Szatan
    1
  • Z autografem
    1
  • Japonia - miscellana
    1
  • Sprzedam/Wymienię
    1
  • Na moim regale do przeczytania:*
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Samotny duch Japonii


Podobne książki

Przeczytaj także