Świetny przykład na to, że ilość nie przechodzi w jakość. Zbiór sucharów świata. Głównie męczący w stronę żałosny, a czasami wręcz żenujący. I nie pisze tego, ponieważ jestem szczególnie pruderyjna osobą. Jeśli chodzi o poprawność polityczną, wyśmiewanie się z innych narodów to aż się dziwię, że ta książka nie trafiła na jakąś czarna listę. Żarty seksistowskie - ależ proszę bardzo. Żeby nie być gołosłowną, oto przykład: “Co to znaczy gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu przekroczyłeś granicę na Odrze”. Dowcipy marynistyczne (takie, których tematyka lokuje się poniżej pasa) - też jest ich cała masa. Jakoś bym je przebolała, żeby chociaż były śmieszne. A tu kiepsko. Kiepściutko. Ot, raz na kilka stron się czytelnik uśmiechnie (statystyka porażająca, jak na antologię z kawałami),a przez większość czasu z politowaniem patrzy na to, co mu ten zbiór oferuje. Z ulgą wyniosłam do biblioteki.

Świetny przykład na to, że ilość nie przechodzi w jakość. Zbiór sucharów świata. Głównie męczący w stronę żałosny, a czasami wręcz żenujący. I nie pisze tego, ponieważ jestem szczególnie pruderyjna osobą. Jeśli chodzi o poprawność polityczną, wyśmiewanie się z innych narodów to aż się dziwię, że ta książka nie trafiła na jakąś czarna listę. Żarty seksistowskie - ależ proszę...

Co prawda nie czytałem ale słuchałem jak czyta Jacek Kiss . Mógł by ktoś inny było by chyba lepiej ? Choć nie jest źle !Niektóre dowcipy są nawet interesujące i mi nie znane .Można się uśmiać ;) Dużo jest też znanych ale to nie ważne !Ogólnie jest ok !

Co prawda nie czytałem ale słuchałem jak czyta Jacek Kiss . Mógł by ktoś inny było by chyba lepiej ? Choć nie jest źle !Niektóre dowcipy są nawet interesujące i mi nie znane .Można się uśmiać ;) Dużo jest też znanych ale to nie ważne !Ogólnie jest ok !

Taka sobie. Większość dowcipów znałem, więc tutaj moja wina, że wiele nowego się nie dowiedziałem. Jednak prawdziwy zarzut dotyczy tego, że wiele dowcipów z tej książki nie jest śmiesznych. To w dużym stopniu kwestia gustu oczywiście, ale jestem miłośnikiem dowcipów od małego i chyba mam dość dobre wyczucie. I jeszcze kwestia literacka: dobry dowcip jest jak dobry wiersz, istota ujęta najtrafniej, ani jednego zbędnego słowa. A tutaj część dowcipów niemiłosiernie rozwleczona. Częściej chyba kobiety ulegają skłonności do ględzenia przy opowiadaniu dowcipów, choć oczywiście niektóre robią to genialnie. Do tego wolałbym np. tytuł „Prawie 5000 żartów…”, bo nie byłoby presji liczbowej, która na pewno nie pomaga wybierać najlepszych tekstów, a raczej utrudnia stosowanie słusznych kryteriów.
Książki słuchałem w wykonaniu p. Jacka Kissa. Bardzo dobre wykonanie, ale oczywiście on jest tylko lektorem i niezgrabności tekstu nie mógł poprawiać ani pomijać marnych dowcipów. Z drugiej strony, gdy ktoś lubi dowcipy, a mało ich zna, może uznać, że książka jest zabawna i pożyteczna.

Taka sobie. Większość dowcipów znałem, więc tutaj moja wina, że wiele nowego się nie dowiedziałem. Jednak prawdziwy zarzut dotyczy tego, że wiele dowcipów z tej książki nie jest śmiesznych. To w dużym stopniu kwestia gustu oczywiście, ale jestem miłośnikiem dowcipów od małego i chyba mam dość dobre wyczucie. I jeszcze kwestia literacka: dobry dowcip jest jak dobry wiersz,...