Zero grawitacji

Okładka książki Zero grawitacji Woody Allen
Okładka książki Zero grawitacji
Woody Allen Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra satyra
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
satyra
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Zero Gravity
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2022-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-08
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381886499
Tłumacz:
Mirosław P. Jabłoński
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
561
14

Na półkach:

Polecam!

Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Jak rzadko trafiam na książki przy których się śmieję, to tutaj śmiałem się prawie cały czas.

Jak rzadko trafiam na książki przy których się śmieję, to tutaj śmiałem się prawie cały czas.

Pokaż mimo to

avatar
47
37

Na półkach:

Bardzo słabiutka. Nie ma się z czego śmiać, ani nawet uśmiechnąć się nie idzie. Historyjki pełne nazwisk, które nic nie mówią i nawiązań do totalnie nieznanej kultury amerykańskiej. Tylko dla fanatyków W. Allena. Muszę bardziej krytycznie patrzeć na polecenia M. Migalskiego...

Bardzo słabiutka. Nie ma się z czego śmiać, ani nawet uśmiechnąć się nie idzie. Historyjki pełne nazwisk, które nic nie mówią i nawiązań do totalnie nieznanej kultury amerykańskiej. Tylko dla fanatyków W. Allena. Muszę bardziej krytycznie patrzeć na polecenia M. Migalskiego...

Pokaż mimo to

avatar
497
258

Na półkach:

Absurdalne historyjki, cyniczne konstatacje, czarny humor i mocne zakorzenienie w amerykańskiej kulturze. Tak w skrócie można by opisać "Zero grawitacji" Allena.

I dokładnie tym jest ta książka. Opowiastki autora na pewno nie każdemu przypadną do gustu, pełno tu odwołań i gier słownych, które nie dość, że bywają dość wyszukane, to jeszcze zostały przetłumaczone na język polski przez co tracą wiele ze swojego uroku. Styl Allena zakrawa na słowną onanizację, ale jego spostrzeżenia i wizja świata płynąca z krótkich historyjek sensownie z tym kontrastuje, ratując autora przed pustym słowotokiem.

Jeśli miałbym szczerym, to spora część książki nieszczególnie mnie wciągnęła, ale! Faktem jest, że trudna sztuka jaką jest wyduszenie z czytelnika faktycznego śmiechu zamiast zblazowanego mocniejszego-niż-zwykle-wypuszczenia-powietrza-przez-nos (patent w toku) czy lekkiego parsknięcia zwyczajnie Allenowi się udaje. Uczucie rozbawienia jakie wzbudzają historyjki ze zbioru bardzo często zabarwione jest pewną dozą… swoistego zrezygnowania, poczucia bezsilności wobec irracjonalności świata i rządzących nim zasad. Jest w tym coś taoistycznego, ale jest to powiązanie dość ulotne.

Z całości zbioru najmocniej uderza ostatni z utworów "Dorastając na Manhattanie". Wydawałoby się niemalże sztampowa hollywodzka historia o miłości, szczęściu i spełnianiu swojego amerykańskiego snu z piękną kobietą u boku. To nic, że pierwsze marzenie się nie udało, bo nagle zjawia się w naszym życiu ta jedna, jedyna osoba i magicznie wszystko zaczyna się układać. Chyba, że autor postanowi zburzyć sielankę w absurdalnie wręcz prozaiczny i życiowy sposób. Pewne rzeczy się po prostu zdarzają i potrafią zburzyć każdy zamek z piasku. Bardzo znamienny tytuł, bohater naprawdę miał okazję dorosnąć.

Allena przedstawiać raczej nie trzeba, a jego ślad w popkulturze jest na tyle znaczny, że powinniście mieć świadomość czego możecie się spodziewać. Jeśli nie jesteście przekonani to uwierzcie mi na słowo, że warto spróbować - może "Zero grawitacji" nie zmieni Waszego życia, ale na pewno zainteresuje.

https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow

Absurdalne historyjki, cyniczne konstatacje, czarny humor i mocne zakorzenienie w amerykańskiej kulturze. Tak w skrócie można by opisać "Zero grawitacji" Allena.

I dokładnie tym jest ta książka. Opowiastki autora na pewno nie każdemu przypadną do gustu, pełno tu odwołań i gier słownych, które nie dość, że bywają dość wyszukane, to jeszcze zostały przetłumaczone na język...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3994
2028

Na półkach: ,

Woody Allen to znakomity aktor, reżyser, jazzman i okazuje się że pisarzem też jest całkiem niezłym. Z jego filmów najbardziej lubię „Miłość i śmierć”, słuchałem jego koncertów, a teraz przyszła pora na kolejną książkę. Nosi ona tytuł „Zero grawitacji” i jest to zbiór opowiadań.

O książce możemy przeczytać, że:
Zero grawitacji to piąty zbiór opowiadań Woody’ego Allena, niezrównanego humorysty, którego nieprzemijającym urokiem czytelnicy rozkoszują się od czasu ukazania się tomów Wyrównać rachunki, Bez piór, Skutki uboczne i Czysta anarchia. Nowa pozycja zawiera teksty publikowane w „New Yorkerze”, jak również zupełnie nowe, a każdy skrzy się dowcipem.

Zbiór krótkich tekstów, które powinny się spodobać większości czytelników. Dowcipne i wciągające w swój świat. Zdaje mi się, że takie krótkie formy bardziej mi odpowiadają w wykonaniu Allena niż jego dłuższe teksty. Dla fanów – pozycja obowiązkowa.

Woody Allen to znakomity aktor, reżyser, jazzman i okazuje się że pisarzem też jest całkiem niezłym. Z jego filmów najbardziej lubię „Miłość i śmierć”, słuchałem jego koncertów, a teraz przyszła pora na kolejną książkę. Nosi ona tytuł „Zero grawitacji” i jest to zbiór opowiadań.

O książce możemy przeczytać, że:
Zero grawitacji to piąty zbiór opowiadań Woody’ego Allena,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
204

Na półkach:

"Jak inne byłoby moje życie, gdybym lata temu poszedł za głosem serca i do Actors Studio, zamiast wyjeżdżać w pośpiechu, żeby zapisać się do szkoły balsamowania zwłok. Jako osobnik niemający pojęcia, jak wcześnie zaczynają ekipy filmowe, przed świtem w umówiony dzień zostałem wyrwany z objęć sześciu tabletek nasennych przez tego rodzaju walenie do frontowych drzwi, które człowiek kojarzy ze znalezieniem kryjówki Anne Frank."

Woody Allen to mistrz, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Mistrz słowa, ciętego dowcipu, przeogromnej dawki uroku osobistego oraz przede wszystkim kina. Pomimo tego jednak, jeśli jakimś cudem uchował się jeszcze ktoś, kto nie zna mocy jego słowa i malowania rzeczywistości obrazem, będzie miał doskonałą okazję, aby się z nimi zapoznać, czytając "Zero grawitacji". Pozycja ta została wydana przez wydawnictwo Rebis w estetycznej twardej oprawie z wielobarwnymi napisami, które doskonale pasują do jej zawartości. Za okładką znajdziemy bowiem zbiór opowiadań Allena, wśród których próżno by szukać choć jednego (!) słabego. Jest historia wynalezienia magicznej poduszki, próby wymyślenia idealnej sztuki podczas wizyty u dentysty, aktora zajmującego się zabawianiem kur, młodej dziennikarki przeprowadzającej wywiad ze znanym casanovą, aktu wandalizmu podczas popijawy bardzo brzemiennego w skutki czy krwiożerczej zemsty... dwóch homarów. Jest także opowieść o niespełnionym aktorze chcącym zdobyć pięć minut sławy, komicznej próbie sprzedaży apartamentu w świetle złodziejskich prowizji czy... taka spisana z perspektywy bardzo inteligentnej krowy. Jaki jest Allen, takie są i jego opowiadania, które osobiście nazwałabym raczej humoreskami pełnymi przewrotności, ale i życiowych mądrości. Woody słusznie potrafi obnażyć wszelką hipokryzję i przedstawić świat w krzywym zwierciadle. Jest jednak bez dwóch zdań również mistrzem udowodnienia, że rzeczywistości nie należy brać zbyt serio. Wszak, choć na końcu każdej drogi znajduje się światło, może się ono okazać światłem nadjeżdżającego z naprzeciwka pociągu... ;) Czytając ten zbiór przednio się ubawiłam - momentami śmiejąc się wręcz do rozpuku. Iście wyborna to rozrywka, jak i w każdym filmie Allena. 9/10!

instagram.com/thrillerly

"Jak inne byłoby moje życie, gdybym lata temu poszedł za głosem serca i do Actors Studio, zamiast wyjeżdżać w pośpiechu, żeby zapisać się do szkoły balsamowania zwłok. Jako osobnik niemający pojęcia, jak wcześnie zaczynają ekipy filmowe, przed świtem w umówiony dzień zostałem wyrwany z objęć sześciu tabletek nasennych przez tego rodzaju walenie do frontowych drzwi, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

Woody Allen to postać, która w ostatnimi laty wzbudza naprawdę wiele kontrowersji, czego jestem świadoma i głęboko liczę, że prawda, jakakolwiek by nie była, finalnie się obroni. Niemniej jednak, należę do osób oddzielających dzieło od autora. Dlatego zdecydowałam się zerknąć na kolejną już mieszankę humoresek napisanych przez Allena właśnie, mieszankę eklektyczną, a przy tym posiadającą wspólny mianownik, a jest nim znakomity żart. Każda strona aż skrzy się od dowcipu, choć momentami dość gorzkiego, charakterystycznego dla reżysera. Właściwie, zdarzały się sceny, które przypominały mi jego filmy, zwłaszcza w sposobie narracji.

Książkę przeczytałam stosunkowo szybko, ale naprawdę ciężko było mi odłożyć egzemplarz, chyba potrzebowałam solidnej dawki absurdu, spojrzenia na życie w krzywym zwierciadle. Woody jako pisarz nie wychodzi z wprawy, nadal umie oczarować słowem, wciągnąć drugą osobę samo centrum kreowanego przez siebie świata. Świata specyficznego, więc doskonale rozumiem, że ten typ lektury nie każdemu przypadnie do gustu. Aczkolwiek równocześnie wydaje mi się, iż dobrze dać książce szansę, aby przekonać się, czy warto sięgnąć także po inne tytuły. Ja jestem zadowolona, bo, jak już napisałam wyżej, bywają chwile, gdy przychodzi ochota na konkretny rodzaj fabuły, troszkę cynicznej.

Pisarz świetnie filtruje naszą rzeczywistość poprzez własne obserwacje, nabywane w ciągu dekad, podsycone indywidualnym zrozumieniem dowcipu, nie zawsze z puentą, bo nie zawsze jej potrzeba. Dużo też w tym mądrości, lekko zawoalowanej, ale, mimo tego, widocznej, kiedy tylko się głębiej przyjrzymy, tak to u Allena jest, zarówno literacko, jak i filmowo. Za jednego z głównych bohaterów zbioru należy uznać Nowy Jork, z jego oryginalnym klimatem, nęcącym od lat, przyzywającym podróżnych, zatrzymujących zamieszkałych. „Nowojorski” — to chyba najlepsze określenie, jakiego można użyć wobec autora.

Jeśli macie wokół siebie miłośników twórczości tego amerykańskiego artysty, to nie zawahajcie się pomyśleć o prezencie świątecznych w postaci książki właśnie. Myślę, że obdarowywany będzie szczerze szczęśliwy, ponieważ, jako fanka Woody’ego, z czystym sercem mogę stwierdzić, iż rozczarowanie znowu szeroko mnie ominęło. Kawałek fantastycznej literatury, godnej zapamiętania, a nawet dyskusji z innymi czytelnikami.

Woody Allen to postać, która w ostatnimi laty wzbudza naprawdę wiele kontrowersji, czego jestem świadoma i głęboko liczę, że prawda, jakakolwiek by nie była, finalnie się obroni. Niemniej jednak, należę do osób oddzielających dzieło od autora. Dlatego zdecydowałam się zerknąć na kolejną już mieszankę humoresek napisanych przez Allena właśnie, mieszankę eklektyczną, a przy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1677
1676

Na półkach: ,

Oj powiem wam, że troszkę się namęczyłam, by zrozumieć sens niektórych opowiadań, a jeszcze bardziej, by wymawiać słowa, którymi się posługiwał. Z pewnością autor pisze bardzo inteligentne teksty, do których zrozumienia trzeba niestety dojrzeć. Wiele było scen komicznych, jednak dopiero po fakcie to do mnie dochodziło. Ta książka pokazała, że daleko mi do intelektualistki, choć nie ukrywam, że wiele takich książek raczej do mnie docierało. Każdy żart nie był tutaj lekki, tylko nieco ironiczny, obrany w czarny humor jakby z przesłanką, którą nie każdy zrozumie. Teksty raczej w twardszej oprawie, nie było chwil, bym się przy tej książce relaksowała. Chyba zbyt wiele czasu poświęciłam na zrozumienie jego przekazów i być może dlatego nie pojęłam jego twórczości. Dziewiętnaście opowiadań, jakby przemyśleń, niepewnych sytuacji, nieco urywków z życia. Są bardzo krótkie i mają w sobie konkretny cel, który dojrzał do mojej wiedzy dopiero po czterech opowiadaniach. Autor nie używa zdrobnień, ani zdobień. Mamy krótkie i konkretne sytuacje z dużą dozą niezrozumiałych dla mnie słów. Każde z nich można było zastąpić zwykłym wyrazem, lecz autor postanowił nam pokazać, że encyklopedię, jak i słowniki ma opanowane na perfekto. Polecam każdemu się przekonać, czy ten rodzaj literatury jest dla niego, gdyż to, co dla mnie było trudne, dla kogoś może być łatwe i przyjemne:-)

Oj powiem wam, że troszkę się namęczyłam, by zrozumieć sens niektórych opowiadań, a jeszcze bardziej, by wymawiać słowa, którymi się posługiwał. Z pewnością autor pisze bardzo inteligentne teksty, do których zrozumienia trzeba niestety dojrzeć. Wiele było scen komicznych, jednak dopiero po fakcie to do mnie dochodziło. Ta książka pokazała, że daleko mi do intelektualistki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1295
963

Na półkach: , ,

"Zero grawitacji" to pierwszy wydany zbiór humoresek Allena po piętnastu latach przerwy – nic dziwnego więc, że była to moja pierwsza styczność z jego tekstami, choć przecież filmowo znam go bardzo dobrze. I tu dostajemy jego cięty, czarny humor, jego pesymistyczne spojrzenie na życie i niesamowitą wiedzę kulturową, z której chętnie korzysta. Zbiór składa się na 19 felietonów, 8 z nich ukazało się już wcześniej w The New Yorkerze. 18 z nich jest króciutka – liczą po kilka, kilkanaście stron, ostatnie za to ma już formę opowiadania i to właśnie w nim znalazłam najwięcej z tego filmowego Allena. To prostu historia miłosna pomiędzy młodym scenarzystą a piękną, bogatą z urodzenia aktoreczką. Pozostałe tematycznie są bardzo różne – od spojrzenia na dzień filmowy, finansjerę, rynek mieszkaniowy Nowego Jorku aż po szyderstwo ze sztucznej inteligencji. Narracyjnie też ciężko znaleźć tu punkty wspólne, a co ciekawe bodajże trzy opowiadania nie są nawet przedstawione z perspektywy ludzkiej.

Część historii mocno napakowana jest wspomnianą już szeroką wiedzą artysty, a i jego nowojorskością, przez co momentami miałam wrażenie, że brakuje mi wiedzy, by te historie w pełni zrozumieć. Ale to kilka, za to przy innych bawiłam się naprawdę dobrze – np. przy wyjaśnieniu pochodzenia nazwy kurczaka generała Tso, historii o najwygodniejszej poduszce świata czy homarowej zemście na finansowym oszuście. Allen zdaje się wyśmiewać z ciągłego ludzkiego sięgania po więcej, bo przecież to co mamy, to wystarczy. Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2022/11/zero-grawitacji-woody-allen.html

"Zero grawitacji" to pierwszy wydany zbiór humoresek Allena po piętnastu latach przerwy – nic dziwnego więc, że była to moja pierwsza styczność z jego tekstami, choć przecież filmowo znam go bardzo dobrze. I tu dostajemy jego cięty, czarny humor, jego pesymistyczne spojrzenie na życie i niesamowitą wiedzę kulturową, z której chętnie korzysta. Zbiór składa się na 19...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
69

Na półkach: ,

Jak wspominałem przy ocenie "A propos niczego", każda kolejna wydana książka Woody'ego niezmiernie mnie cieszy. Allen nie młodnieje, więc ucieszę się z każdej książki i każdego filmu. "Zero grawitacji" było w tym roku dla mnie tak jakby "wcześniejszą Gwiazdką". Każdy kto lubił jego poprzednie wyczyny pisarskie na pewno znajdzie tu coś dla siebie. Jeśli ktoś nie lubi tego absurdalnego poczucia humoru to oczywiście polecam spróbować, jeśli od ostatniej próby czytania minęło trochę czasu. Może coś się w waszym życiu zmieniło i tym razem będziecie się przy tym dobrze bawić? Bez spojlerów: zauważyłem pewne podobieństwo postaci z ostatniego opowiadania do bohaterów filmu "Życie i cała reszta", ale to mogło być subiektywne odczucie.

Jak wspominałem przy ocenie "A propos niczego", każda kolejna wydana książka Woody'ego niezmiernie mnie cieszy. Allen nie młodnieje, więc ucieszę się z każdej książki i każdego filmu. "Zero grawitacji" było w tym roku dla mnie tak jakby "wcześniejszą Gwiazdką". Każdy kto lubił jego poprzednie wyczyny pisarskie na pewno znajdzie tu coś dla siebie. Jeśli ktoś nie lubi tego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    13
  • 2023
    3
  • Współpraca
    2
  • Teraz czytam
    1
  • Scan [całość 600 dpi]
    1
  • 2023 Zapowiedzi nowości
    1
  • EBOOK/SCAN
    1
  • - Ostrowiec
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zero grawitacji


Podobne książki

Przeczytaj także