Nie do końca wiedziałam o co w tym chodzi, bo to jedyny komiks z "Pory na przygodę" jaki przeczytałam, ale bardzo mi się podobał i mogę polecić. Czytanie zajęłoby 10 minut, ale podziwianie obrazków też jest ważne. Bawiłam się przy tym super i całkiem fajne urozmaicenie :)

Nie do końca wiedziałam o co w tym chodzi, bo to jedyny komiks z "Pory na przygodę" jaki przeczytałam, ale bardzo mi się podobał i mogę polecić. Czytanie zajęłoby 10 minut, ale podziwianie obrazków też jest ważne. Bawiłam się przy tym super i całkiem fajne urozmaicenie :)

Wspaniała opowieść, w której to mamy głębszy wgląd w relacje Finn - Królewna Ognia. Dusza Finna zostaje porwana przez wiedźmę i Królewna Ognia razem z Jakiem próbują go uratować, poszukując go w komnacie z zagadkami. Cała historia jest bardzo ciekawa (coś jak te dłuższe, kilkuodcinkowe w serialu) i zabawna, w wielu momentach wybuchałem śmiechem. Kreska jest na wysokim poziomie, w sumie wszystko wygląda tak jak w serialu. Bardzo miłym bonusem jest krótka historyjka obrazkowa z BMO w roli głównej, która jest zamieszczona na końcu. Nic tylko przejrzeć, śmiało mogę polecić.

Wspaniała opowieść, w której to mamy głębszy wgląd w relacje Finn - Królewna Ognia. Dusza Finna zostaje porwana przez wiedźmę i Królewna Ognia razem z Jakiem próbują go uratować, poszukując go w komnacie z zagadkami. Cała historia jest bardzo ciekawa (coś jak te dłuższe, kilkuodcinkowe w serialu) i zabawna, w wielu momentach wybuchałem śmiechem. Kreska jest na wysokim...

Na mój gust najgorszy z trzech serii JG dotyczących Pory na Przygodę. Cała fabuła przewidywalna, rysunki wzorowane na mandze dają efekt co najmniej zły. W odróżnieniu od jego 'braci' przy czytaniu w sumie się nawet nie uśmiechnęłam. W Igrając z ogniem nie znalazłam żadnego zabawnego fragmentu, chyba że nie załapałam żartu.

Na mój gust najgorszy z trzech serii JG dotyczących Pory na Przygodę. Cała fabuła przewidywalna, rysunki wzorowane na mandze dają efekt co najmniej zły. W odróżnieniu od jego 'braci' przy czytaniu w sumie się nawet nie uśmiechnęłam. W Igrając z ogniem nie znalazłam żadnego zabawnego fragmentu, chyba że nie załapałam żartu.

W grudniu ubiegłego roku oficyna Studio JG opublikowała pierwszy komiks należący do uniwersum Adventure Time. Kilka miesięcy później, dokładnie podczas poznańskiego Pyrkonu, premierę miały kolejne tomy, które przynależą do różnych serii. Być może potencjalnym czytelnikom ciężko się zorientować w graficznym świecie Jake’a i Finna, ponieważ wydawca uruchomił, prawie tym samym czasie, trzy różne linie serialu. Dwie z nich, do których należą tomy: Adventure Time #1 i Adventure Time #2 oraz Adventure Time. Słodkie Opowiastki #1, są mocno powiązane z serialem animowanym Pora na przygodę!.

Trochę inaczej jest z czwartym albumem, który nosi tytuł Igrając z ogniem. Dopisek jaki znajduje się na okładce – „oryginalna powieść graficzna” – może być trochę mylący. Zasadniczo chodzi o odróżnienie tej linii komiksów od głównej serii Adventure Time, która, zgodnie z zasadą panującą w Stanach, wychodzi najpierw w zeszytach, a dopiero później ukazują się wydania zbiorcze.

W omawianej pozycji mamy dwie pełne historie. Pierwsza – tytułowa – jest dziełem Danielle Corsetto (scenariusz) i Zacka Sterlinga (rysunki),za drugą – noszącą tytuł Pora na Przygodę z BMO! – odpowiada Meredith McClaren i stanowi ona niewielki objętościowo dodatek. Cała masa komiksów powstała na bazie oryginalnego pomysłu serialu Pendletona Warda, zwykle są niezwykle kolorowe i zaludnione masą bohaterów. Recenzowana pozycja wyraźnie odbiega od tej zasady. Obie nowele są czarno-białe, a ilość bohaterów została ograniczona do minimum. W BMO występuje tylko antropomorficzna konsola do odtwarzania gier i filmów, a w Igrając z ogniem mamy trójkę bohaterów i kilka postaci epizodycznych. Jednakże ciężar opowieści skupia się na relacjach łączących Królewnę Ognia, Jake’a i Finna. Dwaj ostatni to najwięksi przyjaciele, którzy za sobą pójdą w ogień. A Finna i Królewnę łączy coś więcej niż koleżeństwo i przyjaźń – są parą.

Ich relacja jest trudna i osobliwa. (...) Podczas lektury zastanawiamy się, jak tych dwoje może się ze sobą zgodzić? Czy ich związek ma przed sobą jakąkolwiek przyszłość?

(...) Igrając z ogniem to album adresowany głównie dla nastolatków, którzy niekoniecznie są wielbicielami animacji Pora na przygodę!. Chciałbym podkreślić, że jest on także atrakcyjny dla dorosłego czytelnika. Autorce udało się uniknąć infantylizacji i spłaszczenia podjętego tematu. Ze wszystkich aktualnie wydanych w Polsce albumów z uniwersum Adventure Time ten podoba mi się najbardziej.

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2015/08/07/adventure-time-powiesc-graficzna-1-igrajac-z-ogniem/

W grudniu ubiegłego roku oficyna Studio JG opublikowała pierwszy komiks należący do uniwersum Adventure Time. Kilka miesięcy później, dokładnie podczas poznańskiego Pyrkonu, premierę miały kolejne tomy, które przynależą do różnych serii. Być może potencjalnym czytelnikom ciężko się zorientować w graficznym świecie Jake’a i Finna, ponieważ wydawca uruchomił, prawie tym samym...

http://naderinteresujace.blogspot.com/

http://naderinteresujace.blogspot.com/

Bardzo fajne! Mimo, że komiks jest dosyć długi czyta się bardzo szybko!

Bardzo fajne! Mimo, że komiks jest dosyć długi czyta się bardzo szybko!

Bardzo szybko się czyta (kilka minut). Główna historia dotyczy Królowej Ognia, na końcu parę stron o tym co robi BMO sam w domu.

Bardzo szybko się czyta (kilka minut). Główna historia dotyczy Królowej Ognia, na końcu parę stron o tym co robi BMO sam w domu.

Po raz kolejny dostajemy wspaniałą dawkę przygody z Adventure Time, a cały wątek jest poświęcony na Królewnie Ognia oczywiście nie pomijając Finna i Jake'a.
Polecam!

Po raz kolejny dostajemy wspaniałą dawkę przygody z Adventure Time, a cały wątek jest poświęcony na Królewnie Ognia oczywiście nie pomijając Finna i Jake'a.
Polecam!

Przyjemna i bardzo szybka opowieść. Duży plus za historyjkę z BMO.

Przyjemna i bardzo szybka opowieść. Duży plus za historyjkę z BMO.

Spoko się czytało. To moja pierwsza styczność z ta seria i bohaterami. Całkiem wciągające ale raczej nie jestem grupa docelową. Choć muszę przyznać ze coś w sobie ma i nie wykluczam, że jeszcze jakaś cześć przeczytam 😊

Spoko się czytało. To moja pierwsza styczność z ta seria i bohaterami. Całkiem wciągające ale raczej nie jestem grupa docelową. Choć muszę przyznać ze coś w sobie ma i nie wykluczam, że jeszcze jakaś cześć przeczytam 😊