Kanada
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2015-04-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-04-13
- Liczba stron:
- 504
- Czas czytania
- 8 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377057735
"Jedna z pierwszych wielkich powieści XXI wieku”
John Banville, „Guardian”
Najpierw opowiem o napadzie dokonanym przez moich rodziców, a później o zabójstwach.
Rodziców Della Parsonsa do napadu na bank pchnęło błędne myślenie i życiowy pech, ale choć nie byli lekkomyślnymi ludźmi, ich działania w jednej chwili na zawsze zmieniły wyobrażenia piętnastoletniego Della o normalnym życiu. Uniknąwszy umieszczenia w domu opieki dla nieletnich, chłopak wyrusza przez Montanę na spotkanie nieznanego, aby wylądować w obcej sobie Kanadzie w hotelu na prerii, zdany na łaskę gwałtownego i zagadkowego Arthura Remlingera. Wkrótce po przyjeździe Dell odkrywa, że nowy świat skrywa własne mroczne tajemnice, a on sam nie jest jedynym, który pozostawił przeszłość po drugiej stronie granicy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Studium dramatu
Zdezelowany buick mknie wyboistą szosą, połykając bezkres kanadyjskiej prerii. Wskazówka prędkościomierza podryguje na czerwonym polu. Kierowca i pasażer zajęci są rozmową. Na szczycie wzniesienia spaceruje beztrosko stadko bażantów; ptaki, pochłonięte skubaniem zwianych z ciężarówek nasion pszenicy, nie zwracają uwagi na powiew przeznaczenia. Szofer nawet nie myśli o wdepnięciu hamulca. Z kamiennym wyrazem twarzy dokonuje krwawej masakry.
Wydarzenia, które zmieniają nasze życie, często na takie nie wyglądają. *
Jest - być może - powyższa scena jednym z ważniejszych kluczy do interpretacji „Kanady”. Na płaszczyźnie banalnej metafory jesteśmy jak owe stadko bażantów - nieświadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą rozpędzone życie. Wkręceni w kierat codzienności, uczepieni „tu i teraz” nie dostrzegamy w porę niebezpieczeństw czających się tuż za zakrętem losu.
To zagadka, dlaczego lgniemy do danych ludzi, chociaż wszelkie znaki wskazują, że powinniśmy raczej ich unikać.
Byłoby lepiej, gdyby nigdy się nie spotkali; powinni rozstać się po pierwszym namiętnym spotkaniu niezależnie od tego, jaki był jego wynik. Różnili się wszystkim: wyglądem, charakterem, stosunkiem do życia i temperamentem. On - rosły, barczysty, gadatliwy wesołek. Kiepski bawidamek, przystojny czaruś o szkocko-irlandzkich korzeniach. Weteran II wojny światowej, emerytowany członek załogi amerykańskich bombowców. Kapitan Bev Parsons. Ona - drobna, poważna introwertyczka, domorosła poetka, nauczycielka rozmiłowana we francuskiej poezji. Córka żydowskich imigrantów z Poznania. Neeva Kamper. Trudno o dwoje bardziej niedopasowanych względem siebie ludzi. Owocem ich pospiesznego spotkania po uroczystości wydanej na cześć żołnierzy powracających do domu jest ciąża, w wyniku której w 1945 roku na świat przychodzi para bliźniaków.
Dlaczego dwie skądinąd rozsądne osoby postanowiły napaść na bank i dlaczego były razem, chociaż miłość między nimi już dawno zaczęła usychać?.
Emocjonalny rozkład rodziny Parsonsów trwa piętnaście lat. Po przejściu na emeryturę Bev trudni się handlem używanymi samochodami, ale prędko dochodzi do wniosku, że nie jest to robota dla niego. W oddali zdarzeń słychać już narastający warkot silnika pędzącego buicka. W 1960 roku Bev zostaje oskarżony o współudział w groszowej aferze polegającej na dostarczaniu kradzionej wołowiny dla wojska. Utrata stopnia oficerskiego i zwolnienie z armii to dla ambitnego mężczyzny bolesny cios. Zmuszony utrzymywać rodzinę postanawia na własną rękę kontynuować nielegalny szwindel, co również nie kończy się dobrze. Wewnętrzne tarcia, niesnaski, wreszcie banalny dług, i szalony pomysł, który kiełkował w głowie Beva od dłuższego czasu. Trudno znaleźć racjonalną odpowiedź na pytanie, dlaczego Neeva decyduje się zostać wspólniczką męża w obrabowaniu banku i przekreślić swoje życie, kiedy on przekreślił swoje?. W krótkim czasie małżonkowie trafiają za kratki, a pozbawione rodziców dzieci muszą ułożyć sobie życia od nowa. Aby nie trafić do ośrodka dla nieletnich, zbuntowana Berner ucieka z domu, natomiast Dell zostaje przeszmuglowany do Kanady. Tam spotyka ekscentrycznego właściciela działającego na odludziu hotelu.
Wielki popieprzony skok, który pociągnął za sobą wszystko inne.
„Kanada” dojrzewała w głowie Richarda Forda, nagrodzonego Pulitzerem amerykańskiego pisarza, aż 20 lat. Rozgrywająca się na ponad 500 stronach historia została ukazana oczami Della Parsonsa - niezwykle wrażliwego, nad wyraz dojrzałego chłopca, któremu w wieku piętnastu lat życie rozpadło się na kawałki.
Nie jest to powieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy. To raczej powolna kronika upadku, drobiazgowe studium dramatu typowej amerykańskiej rodziny. Jak zauważa Dell z właściwą sobie celną przenikliwością: nie jest to historia, o której nigdy nie słyszano na świecie.
Aresztowanie pary domorosłych rabusiów, będących karykaturą Bonnie i Clyde'a, rozbija powieść na dwie wyraźne części. Odtąd narrator staje się bohaterem, a opowieść teatrem jednego aktora, w którego cieniu majaczą sylwetki epizodycznych postaci. Podkreślając istotną rolę przyrody, będącej milczącym świadkiem egzystencjalnych dramatów człowieka, Ford pokazuje zmagania Della próbującego odbudować gruzowisko własnej tożsamości. Surowy krajobraz kanadyjskich pustkowi znakomicie koresponduje z wyjałowionym wnętrzem chłopca zagubionego w labiryncie wątpliwości. Impresjonistyczne pióro Forda obnaża charakter rządzących światem natury okrutnych i bezlitosnych prawideł, karkołomną próbę poradzenia sobie ze stratą; próbę uporządkowania chaosu, zaprowadzenia ładu w rzeczywistości pozbawionej harmonii. „Kanada” jest opowieścią o przekraczaniu osobistego Rubikonu; granic, za którymi można przed czymś uciec albo się skryć, ale zza których nie ma powrotu.
Ford wielką uwagę poświęca z pozoru mało istotnym detalom, szczegółowo analizuje pojedyncze spojrzenia, oddechy, odgłosy codzienności, jakby wszystko miało znaczenie. Porusza przy tym szereg fundamentalnych kwestii, skłania do refleksji nad rolą odpowiedzialności, każe skonfrontować własną małość wobec ogromu bytu.
„Kanada” jest jak kula wystrzelona z rewolweru. Już po pierwszym zdaniu czytelnik wie, jaki będzie jej cel. Reszta jest bezwolną rejestracją trajektorii pocisku. Nieuchronność losu. Magnetyzm oczekiwania. Okrucieństwo fatum.
Wielka literatura.
Andrzej H. Wojaczek
* wszystkie cytaty pochodzą z "Kanady" Richarda Forda.
Oceny
Książka na półkach
- 208
- 84
- 21
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dawno w żadnej książce nie spotkałem się z tak wyjątkowym, obszernym, niezwykłym, obrazowym opisem własnej rodziny. W pierwszych pięćdziesięciu stronach zawiera się niesamowite pod każdym względem bogactwo słowa. Szczególne wprowadzenie do tego wszystkiego, co ma zdarzyć się za moment i przejść przez życie Della, jak tornado niszcząc wszystko po drodze.
Dell (zawsze myślałem, że to dobra nazwa dla marki komputerów, a nie imię męskie) nie miał lekkiego życia. Przejrzyście i obrazowo opowiadając o swoich dziwnych i pokręconych rodzicach dochodzi do szalonego pomysłu napadu na bank, po którym nic już nie będzie wyglądało tak samo. O ile do tej pory życie Della i jego siostry bliźniaczki kroczyło po równi pochyłej, o tyle szalona, nieprzemyślana, głupia decyzja rodziców na zawsze przekreśliła świetlaną przyszłość ich latorośli. (...)
https://bit.ly/1001ksiazek
Dawno w żadnej książce nie spotkałem się z tak wyjątkowym, obszernym, niezwykłym, obrazowym opisem własnej rodziny. W pierwszych pięćdziesięciu stronach zawiera się niesamowite pod każdym względem bogactwo słowa. Szczególne wprowadzenie do tego wszystkiego, co ma zdarzyć się za moment i przejść przez życie Della, jak tornado niszcząc wszystko po drodze.
więcej Pokaż mimo toDell (zawsze...
Nie wiem.....ale jakoś dawno nie czytałam czegoś ,co zawierałoby w sobie mniej uczuć niż ta książka.....
Niby w porządku, ale jakoś tak płytko i bez serca.....
Zdecydowanie nie to na co się czeka czytając opis .
Nie wiem.....ale jakoś dawno nie czytałam czegoś ,co zawierałoby w sobie mniej uczuć niż ta książka.....
Pokaż mimo toNiby w porządku, ale jakoś tak płytko i bez serca.....
Zdecydowanie nie to na co się czeka czytając opis .
tak to prawda niektóre wydarzenia mają wpływ na dalsze życie
nie podoba mi się sposób opisywania wydarzeń, często autor wyprzedza wydarzenia, często gubi się w wyjaśnieniach
a na koniec jeszcze unika kary i odpowiedzialności
nie polecam
tak to prawda niektóre wydarzenia mają wpływ na dalsze życie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tonie podoba mi się sposób opisywania wydarzeń, często autor wyprzedza wydarzenia, często gubi się w wyjaśnieniach
a na koniec jeszcze unika kary i odpowiedzialności
nie polecam
„Najpierw opowiem o napadzie dokonanym przez moich rodziców, a później o zabójstwach.”
To pierwsze, mocne zdanie rozpoczynające powieść, wypowiedział narrator i jednocześnie główny jej bohater – Dell. Dorosły Amerykanin z kanadyjskim obywatelstwem od 35 lat, wykładowca angielskiego, żonaty z Kanadyjką, bezdzietny. Tym jednym, intrygującym zdaniem zaproponował mi wspólne prześledzenie jego życia od przełomowego momentu w 1960 roku, w którym miał 15 lat, do chwili obecnej. Czasu teraźniejszego, w którym mógł spojrzeć za siebie i, przytaczając myśl angielskiego pisarza i krytyka Johna Ruskina, którego poglądem rozpoczął i zakończył opowieść o sobie, ułożyć z dostępnych mu elementów obraz własnego życia. Kompozycję trudną do złożenia ze względu na nierówność jej elementów niczym w puzzlach. Zadaniem naszym było „zadecydować, co jest równe czemu, co ważniejsze, a co może zostać odsunięte na bok, kiedy życie gna naprzód”. To porównanie życia do znanej układanki widoczne było w komponowaniu fabuły, w układzie powieści podzielonej na trzy części-rozdziały (przed napadem w USA, po napadzie w Kanadzie i życie dorosłe),a nawet w treści, stając się rozrywką ojca Della.
Moją pierwszą reakcją na zdanie rozpoczynające historię Della była jedna myśl – tragedia!
Nieodpowiedzialni rodzice i dramat ich dzieci – piętnastoletnich bliźniaków, dziewczyny i chłopca. Poczekaj, nie tak szybko z ocenianiem! – usłyszałam w podtekście słowa narratora. To tylko jeden z elementów puzzli. Za mało, by stworzyć obiektywną całość. I rozsypał przede mną kolejne - swoje wspomnienia, podsunął notatki zapisane przez jego matkę w „Kronice zbrodni popełnionej przez słabą osobę”, listy siostry i jej spojrzenie na przeszłe wydarzenia, artykuły z czasopism donoszące o sensacji i rozmowy z ludźmi pamiętającymi tamte graniczne wydarzenia.
Powstała opowieść znana nie z mass mediów, nie rodziców-przestępców nastolatków, którzy opowiedzieliby ją zupełnie inaczej, nie ludzi dorosłych, do których mogłabym się zaliczyć, pochopnie nadużywających określeń „okropni, nierozumni, poddani mrocznej sile zniszczenia”, ale dzieci.
ICH dzieci.
A dokładniej Della, który w odróżnieniu od zbuntowanej siostry Berner, zastosował w swoim życiu kilka teorii. W wieku piętnastu lat nieświadomie, a dostrzeżonych dopiero przez dorosłego mężczyznę. Pierwszą było dążenie do normalności w sytuacji mocno nienormalnej. Poszukiwanie jej namiastki nawet w skrajnych sytuacjach, bo to ona zaspokajała najbardziej podstawową potrzebę dziecka – poczucie bezpieczeństwa. Drugą była koncepcja przeznaczenia i charakteru, która była dla mnie ateistyczną wersją religijnej – przeznaczenia i wolnej woli. Dobra tkwiącego w człowieku, które należało wydobyć na powierzchnię albo zła próbującego zdeterminować los i tylko praca nad stworzeniem gorsetu z norm społecznych i moralnych czy ułożeniem z nich ochronnej warstwy cywilizacji, może utrzymać w ryzach człowieczą skłonność do czynienia zła. Trzecią była teoria dynamiczności i zmienności czynników zewnętrznych mających wpływ na los człowieka, uniemożliwiających stworzenie skończonego, zaplanowanego obrazu życia. To jest niemożliwe i z tym należy się pogodzić – przekonywał mnie Dell. To właśnie akceptacja tej płynności była czwartą teorią, pozwalającą spojrzeć na wydarzenia, czy tragedię nastolatka, nie jak na stratę, ale jak na szansę na nowe, na początek, na inne, na rozwój, i ostatecznie, na pojawienie się kolejnych możliwości w przyszłości, bo „każda sytuacja, w jakiej uczestniczą istoty ludzkie, może się całkowicie odwrócić. Że wszystkie rzeczy, o których prawdziwości nas zapewniają, mogą okazać się inne. Każdy filar wiary, na jakim wspiera się świat, może runąć”.
Wydawałoby się, że tak naszpikowana teoriami psychologiczno-filozoficznymi powieść, ma prawo nabrać ciężaru powagi, utrudniającego mi odbiór. Jednak autorowi udało się uczynić ją lekką w odbiorze właśnie poprzez spojrzenie zdystansowanego nastolatka-obserwatora, z którym próbowałam wspólnymi siłami, wydarzenie po wydarzeniu, scena po scenie, emocja po emocji, zrozumieć złożoność jego położenia i następujących po sobie faktów niczym w gangsterskim filmie, a potem jego życia. Również życia w ogóle.
Pozostało mi do rozstrzygnięcia jedno pytanie w obliczu tylu podsuniętych mi teorii-recept na dobre życie – czy to wystarczy, by nie stać się przestępcą?
Otóż nie wystarczy!
Autor wyraża to symbolicznie, pozwalając ojcu Della zjeść ostatni element układanych przez siebie puzzli, uniemożliwiając zaistnieniu skończoności, pełności, przewidywalności, doskonałości i gotowości w życiu. To jest możliwe tylko w przypadku umarłego. Ale wtedy nie miałby kto opowiedzieć o tym wszystkim.
Dlatego żyjącym pozostaje w tej nieprzewidywalności wyniku walki dobra ze złem stale starać się. Jak sugeruje, cytowany przez Della, John Ruskin – „mamy większą szansę w życiu – większą szansę przetrwania – jeśli umiemy radzić sobie ze stratą i podporządkowujemy jedne elementy drugim (...),aby zachować właściwą proporcję i połączyć je w całość, która sprzyja dobru”.
To cholernie trudne! – chciało mi się krzyczeć, gdy opowieść Dela dobiegła końca. Wiem, wiem – usłyszałam – moja siostra mogłaby opowiedzieć zupełnie inną historię, bardzo odmienną od mojej, negatywną. Ale starała się.
W staraniu się jest sens istnienia wszystkich teorii na życie, w którym jesteśmy kandydatami na przestępców.
Wszyscy, bez wyjątku.
http://naostrzuksiazki.pl/
„Najpierw opowiem o napadzie dokonanym przez moich rodziców, a później o zabójstwach.”
więcej Pokaż mimo toTo pierwsze, mocne zdanie rozpoczynające powieść, wypowiedział narrator i jednocześnie główny jej bohater – Dell. Dorosły Amerykanin z kanadyjskim obywatelstwem od 35 lat, wykładowca angielskiego, żonaty z Kanadyjką, bezdzietny. Tym jednym, intrygującym zdaniem zaproponował mi wspólne...
Świetny pomysł na powieść (perspektywa głównego bohatera),świetne postaci drugoplanowe - ostro niebanalnie napisane grubą kreską, ale jakiejś płynności, gładkości w opowiadaniu historii mi brakło. coś się zacinało
Pierwsze zdanie:
"Najpierw opowiem o napadzie dokonanym przez moich rodziców, a później o zabójstwach". Oni ich muszą w szkołach uczyć, jak nas uczą tabliczki mnożenia, jak pisać pierwsze zdanie. To musi być osobny przedmiot na amerykańskich uczelniach pisania. Skubańcy!
Świetny pomysł na powieść (perspektywa głównego bohatera),świetne postaci drugoplanowe - ostro niebanalnie napisane grubą kreską, ale jakiejś płynności, gładkości w opowiadaniu historii mi brakło. coś się zacinało
więcej Pokaż mimo toPierwsze zdanie:
"Najpierw opowiem o napadzie dokonanym przez moich rodziców, a później o zabójstwach". Oni ich muszą w szkołach uczyć, jak nas uczą tabliczki...
„Kanada” – nie jest to łatwa książka. Mam problem z jej oceną bo w wielu miejscach po prostu mnie męczyła, żeby za chwilę zmusić mnie do zarwania nocy. Nie wiem czy jest to „pierwsza wielka powieść XXI wieku”, ale na pewno zmusza do zastanowienia się nad własnym losem. Nad tym, że każdą kartkę z naszej książki życia zapisujemy sami, a pozostaje ona nieskończona dopóty, dopóki żyjemy. Jak wiele nawet najmniejszych, najdrobniejszych spraw definiuje to kim jesteśmy i kim będziemy. Nie wiem czy można, aż tak daleko się posunąć, żeby porównać „Kanadę” do książek takich pisarzy jak Cormac McCarthy, czy Steinbeck, ale jest w tej książce coś co buduje podobne klimaty. POLECAM.
„Kanada” – nie jest to łatwa książka. Mam problem z jej oceną bo w wielu miejscach po prostu mnie męczyła, żeby za chwilę zmusić mnie do zarwania nocy. Nie wiem czy jest to „pierwsza wielka powieść XXI wieku”, ale na pewno zmusza do zastanowienia się nad własnym losem. Nad tym, że każdą kartkę z naszej książki życia zapisujemy sami, a pozostaje ona nieskończona dopóty,...
więcej Pokaż mimo toPowieść Richarda Forda przenosi nas do Ameryki lat 60. ubiegłego wieku. Bohaterowie to tradycyjna amerykańska rodzina, no może nie aż tak tradycyjna. Ojciec - były żołnierz - pilot/bombardier pała się różnych zawodów aby utrzymać rodzinę. Matka z pochodzenia Polka - nauczycielka, żyje w swoim świecie. Dzieci - bliźniaki, chłopak i dziewczyna - piętnastolatkowie, którzy starają się żyć normalnie. Każdy dzień jest podobny, aż nagle coś się zmienia a świat tej dwójki staje na głowie. Jedna decyzja podjęta przez rodziców przekreśla całe dotychczasowe życie rodzeństwa. I tutaj zaczyna się prawdziwa "Kanada", gdyż główny bohater - piętnastoletni Dell, dzięki staraniom matki trafia do Kanady pod opiekę brata przyjaciółki matki. Tam zaczyna nowe życie, ale czy zapomną o nim demony przeszłości, a przyszłość będzie usłana różami. Powieść Richarda Forda, pokazuje nam jak łatwo jest zniszczyć komuś przyszłość, jak łatwo zniszczyć rodzinę i jej więzi, które przez lata były tworzone. Pokazuje również jak na to wszystko reagują młodzi ludzie, co tak naprawdę sobie myślą i jak może potoczyć się ich dalszy los. Błędna decyzja dorosłych, a cierpią dzieci. Dwie ścieżki, brat i siostra...dwa odrębne losy i dwie odrębne historie, które na koniec i tak się połączą.
Powieść Richarda Forda przenosi nas do Ameryki lat 60. ubiegłego wieku. Bohaterowie to tradycyjna amerykańska rodzina, no może nie aż tak tradycyjna. Ojciec - były żołnierz - pilot/bombardier pała się różnych zawodów aby utrzymać rodzinę. Matka z pochodzenia Polka - nauczycielka, żyje w swoim świecie. Dzieci - bliźniaki, chłopak i dziewczyna - piętnastolatkowie, którzy...
więcej Pokaż mimo toJedna z najgorszych książek jakie czytałam. Chociaż na początku zapowiada się naprawdę nieźle. Niestety, bardzo szybko nadchodzi rozczarowanie. Jednak w trakcie lektury stwierdziłam, że nie poddam się bo muszę zobaczyć co autor jeszcze sknoci. Mimo, że wielokrotnie miałam ochotę rzucić nią o ścianę, bo wręcz doprowadzała mnie do irytacji. Odniosłam wrażenie, że autor nie może się zdecydować o czym pisać, zaczyna i nie kończy wątków, roztkliwia się nad rzeczami nieistotnymi, wprowadza chaos, brak proporcji i niespójność a przede wszystkim gubi napięcie. Strata czasu.
Jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Chociaż na początku zapowiada się naprawdę nieźle. Niestety, bardzo szybko nadchodzi rozczarowanie. Jednak w trakcie lektury stwierdziłam, że nie poddam się bo muszę zobaczyć co autor jeszcze sknoci. Mimo, że wielokrotnie miałam ochotę rzucić nią o ścianę, bo wręcz doprowadzała mnie do irytacji. Odniosłam wrażenie, że autor nie...
więcej Pokaż mimo toEcha „Buszującego w Zbożu” i innych opowieści o dorastaniu, sieroctwie i ciężkiej pracy pr4zez która teoretycznie uda się jednostce wyzwolić i zbudować lepszą przyszłość. Oczywiście tutaj krajem mlekiem i miodem płynącym, rajem pachnącym żywica jest w oczach rodziców Della Parsonsa Kanada. Do pewnego czasu wiedli z nim i jego siostrą bliźniaczką Berner sielskie życie, byli przeciętnymi obywatelami, którym nie udało się odnieść spektakularnego sukcesu. W pewnym momencie swojego życia pobłądzili i napadli na bank w innym stan ie, naiwnie sądząc, że nie zostaną złapani. Nieuchronny areszt, proces i wyrok skazujący zaś sprawiły, że zawiedli swoje dzieci. Mogły one wylądować w domu dziecka lub trafić do przygodnych opiekunów. Zarządzeniem matki mieli udać się do Kanady, do tajemniczego Arthura Remlingera, ale w dzień wyjazdu niezależna Berner zdecydowała się wyruszyć w nieznane. Dell tymczasem wędruje do swojego nowego domu, a ty6am poznaje smak ciężkiej harówki, ale aspiruje do studiów i dobrze płatnej pracy. Rozłąka z rodzicami, którzy padli w więzieniu ofiarami morderstwa, brak zainteresowania ze strony krewnych i urojona wielkość Kanady jako kraju możliwości ukształtowały jego nastawienie do życia. Jego tułaczka została opisana żywym soczystym językiem, postaci są na tyle ciekawie skonstruowane że czyta się dalej. Walka z demonami przeszłości, niepewność co do losu siostry, dalsza kariera della przypomina mi poczynania Pipa Pirripa z „Wielkich nadziei” Dickensa, bo tutaj też jest miejsce na marzenia i wielkie nadzieje głównego bohatera na odnalezienie swojego miejsca w życiu i odcięcie od korzeni.
Echa „Buszującego w Zbożu” i innych opowieści o dorastaniu, sieroctwie i ciężkiej pracy pr4zez która teoretycznie uda się jednostce wyzwolić i zbudować lepszą przyszłość. Oczywiście tutaj krajem mlekiem i miodem płynącym, rajem pachnącym żywica jest w oczach rodziców Della Parsonsa Kanada. Do pewnego czasu wiedli z nim i jego siostrą bliźniaczką Berner sielskie życie,...
więcej Pokaż mimo toNa pewno bedzie inna niz myslisz ale WARTO przeczytac.
Na pewno bedzie inna niz myslisz ale WARTO przeczytac.
Pokaż mimo to