Pod pogańskim sztandarem. Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku
- Kategoria:
- historia
- Seria:
- Wojny wikingów i Słowian
- Wydawnictwo:
- Erica
- Data wydania:
- 2014-10-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-10
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364185588
- Tagi:
- Słowianie połabscy Połabie Połabianie Obodrzyci Wieleci
Wojny na lądzie i morzu, pirackie najazdy, łupieżcze wyprawy - tak wyglądał dzień powszedni Słowian połabskich, najżarliwszych pogan Środkowej Europy. Walczyli ze wszystkimi sąsiadami: prącymi na wschód Niemcami, duńskimi i norweskimi wikingami, wojami polskiego księcia Mieszka I. Pod pogańskim sztandarem omawia dzieje ludów, o których mało kto dziś pamięta, choć przez całe wczesne średniowiecze odgrywały ważną rolę w naszym regionie kontynentu. O Słowianach zwanych połabskimi, gdyż mieszkali od Odry "po Łabę" na zachodzie. Zasiedlili te tereny w stuleciach VI?VII, a w wieku XII kres ich niezależności położyły z jednej strony Niemcy, z drugiej Dania, a z trzeciej Księstwo Zachodniopomorskie. Bronili się zaciekle, skupieni pod znakami pogańskich bogów, którzy mieli ich uchronić przed chrześcijańską nawałą. Artur Szrejter skupia się na historii politycznej Połabian, ale ukazuje też początki ich miast handlowych, rolę wieców i kapłanów pogańskich, związki z wikingami czy najdalszy zasięg osadnictwa Słowian Zachodnich w Niemczech i Skandynawii. Opracowanie ma formę jasno skonstruowanego i czytelnego "przewodnika" po dziejach poszczególnych ludów Połabia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 273
- 97
- 59
- 12
- 12
- 7
- 5
- 4
- 4
- 3
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Pod pogańskim sztandarem. Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna z tych książek,która rozbudziła we mnie chęć głębszego zainteresowania się tą tematykom.Polecam.
Jedna z tych książek,która rozbudziła we mnie chęć głębszego zainteresowania się tą tematykom.Polecam.
Pokaż mimo toPrzemyślenie jakie mnie naszło po lekturze – przecież nasi przodkowie mogli skończyć jak te wszystkie plemiona połabskie i ich wodzowie o imionach rodem ze słowiańskiej fantasy. Nie byłoby języka polskiego i recenzji na lubimyczytać.pl. Chyba przy najbliższej okazji wypiję piwo za zdrowie Mieszka I, bo zrobił kawał dobrej roboty :)
A już tak bardziej na serio - książka pana Szrejtera to mój pierwszy kontakt z nieistniejącym, jeśli nie liczyć serbołużyckich ostatków, światem Słowian połabskich. Na pewno jest to praca napisana z pasją i w dobrym stylu. Zawiera ogrom informacji podanych w różnorodnej formie - oprócz głównej narracji mamy tu ramki z rozszerzeniem wybranych tematów, sporo mapek, tablice genealogiczne, obszerną bibliografię a także wykaz i krótkie charakterystyki frankijskich i niemieckich margrabiów. Autor zdecydował się na dość specyficzną konwencję - główna część książki to w zasadzie poczet książąt/przywódców poszczególnych połabskich ludów. Z takiej konstrukcji wynika pewna słabość - czasem pewne informacje powtarzają się a czasem autor unika tego, stosując wybieg "pisałem już o tym przy okazji księcia XXX z plemienia YYY". Nieco wybijało mnie to z rytmu lektury, bo za każdym razem musiałem sobie przypominać, co też było tam wcześniej napisane albo wertować książkę do tego miejsca. Da się to jednak przeżyć. Wbrew chwytliwemu podtytułowi książka nie traktuje tylko o wojnach, co akurat uważam za słuszne i traktuję jako plus. Podobnie jak solidne wydanie w twardej oprawie.
Nie jestem znawcą tematu więc nie chcę ferować jakichś jednoznacznych wyroków. Na pewno dobrze, że taka książka jest, bo przecież temat to raczej niszowy. Dobrze też, że napisano ją z popularnonaukowym zacięciem, dzięki czemu inspiruje i zachęca do zgłębiania wiedzy. No i do wypicia piwa za zdrowie Mieszka I :)
Przemyślenie jakie mnie naszło po lekturze – przecież nasi przodkowie mogli skończyć jak te wszystkie plemiona połabskie i ich wodzowie o imionach rodem ze słowiańskiej fantasy. Nie byłoby języka polskiego i recenzji na lubimyczytać.pl. Chyba przy najbliższej okazji wypiję piwo za zdrowie Mieszka I, bo zrobił kawał dobrej roboty :)
więcej Pokaż mimo toA już tak bardziej na serio - książka pana...
Bardzo solidna pozycja o nietypowej konstrukcji - co nie każdemu może przypaść do gustu. Dla mnie bardzo wartościowe jest to, że wszystko co zostało opisane - poparte badaniami. Jeśli poszukujesz książki z porywającą akcją czy realistycznymi opisami - to nie jest pozycja dla Ciebie. Jeśli jednak poszukujesz prawdy na temat naszych Słowiańskich przodków, ich rozterek czy intryg w dążeniu do władzy - wtedy z czystym sumieniem polecam !
Bardzo solidna pozycja o nietypowej konstrukcji - co nie każdemu może przypaść do gustu. Dla mnie bardzo wartościowe jest to, że wszystko co zostało opisane - poparte badaniami. Jeśli poszukujesz książki z porywającą akcją czy realistycznymi opisami - to nie jest pozycja dla Ciebie. Jeśli jednak poszukujesz prawdy na temat naszych Słowiańskich przodków, ich rozterek czy...
więcej Pokaż mimo toSolidna pozycja na temat dziejów politycznych Połabia (oprócz Rugii). To właściwie zbiór niemal wszystkich zachowanych do dzisiaj wzmianek w kronikach i rocznikach. Źródła pisane zostały podparte wynikami badań archeologicznych, zatem dostajemy też plany niektórych grodów. Jako kompendium wiedzy na temat politycznego podziału plemion połabskich książka sprawdza się dobrze. Nie oznacza to, że "Pod pogańskim sztandarem" wyczerpuje temat. Wręcz przeciwnie, raczej budzi chęć dalszych poszukiwań.
Książka ma już swoje lata - w przedmowie widnieje rok 2005 jako data ukończenia, a najnowsza, nieautorska pozycja w bibliografii pochodzi z roku 2006. Zwłaszcza literatury obcojęzycznej mogłoby być więcej.
Sama konstrukcja tej pozycji jest dość specyficzna, bo zamiast narracji chronologicznej mamy podział według kolejnych władców Połabia (autor zupełnie pomija Rugię). W wielu przypadkach nie znamy ich imion. Czasem, jak u Wieletów, przez wieki nie było żadnych władców, bo rządził tam plemienny wiec. Zatem ten "poczet kneziów Połabia" wcale nie ułatwia lektury i połączenia wątków. Książka urywa się z chwilą upadku pogaństwa.
Czasem brakuje szerszego kontekstu dla wzmiankowanych wydarzeń. Najbardziej to widać przy opisie najazdów Henryka Lwa, które kończą się powstaniem Meklemburgii. Dlaczego po latach walk saski zdobywca nagle zwrócił władzę potomkom Niklota? Bo na ostatni wiek dziejów Połabia wpływały też wydarzenia wewnątrz cesarstwa. Brakuje tego spojrzenia ze strony najeźdźców - co chcieli osiągnąć i w jaki sposób, jakie były ich ograniczenia, co się nie udało. Samo wyliczenie margrabiów i książąt na końcu to trochę za mało.
Choć nie jest to książka wybitna, to skutecznie rozjaśnia mroki dziejów Połabia. Warto przeczytać.
Solidna pozycja na temat dziejów politycznych Połabia (oprócz Rugii). To właściwie zbiór niemal wszystkich zachowanych do dzisiaj wzmianek w kronikach i rocznikach. Źródła pisane zostały podparte wynikami badań archeologicznych, zatem dostajemy też plany niektórych grodów. Jako kompendium wiedzy na temat politycznego podziału plemion połabskich książka sprawdza się dobrze....
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra książka. na temat mało znany, czyli historii Słowian połabskich. Autor poprzez poczet władców opisuje dzieje tego ludu, wplatająć w teks sporo ciekawostek. Książka ma dużą wartość merytoryczną, czyta się ją dobrze. Moim zdaniem jest obiektywna, a autor nie narzuca swoich poglądów. Dodatkowym plusem jest bogata bibliografia, z której korzytstał autor książki.
Bardzo dobra książka. na temat mało znany, czyli historii Słowian połabskich. Autor poprzez poczet władców opisuje dzieje tego ludu, wplatająć w teks sporo ciekawostek. Książka ma dużą wartość merytoryczną, czyta się ją dobrze. Moim zdaniem jest obiektywna, a autor nie narzuca swoich poglądów. Dodatkowym plusem jest bogata bibliografia, z której korzytstał autor książki.
Pokaż mimo toLisioł słowiańskim wodzem!
W ramach kontynuowania postanowienia noworocznego oraz hartowania ducha po ostatnich wydarzeniach piwnicznych, Lisioł wybrał się na wycieczkę na ziemię należące do słowiańskich ludów Połabia. Zadowolony z siebie rozejrzał się uważnie odkrywając Lipian, Drzewian, Słupian, Stodoranów, Glinian i nie tylko. Wtedy przyszła mu do głowy pewna myśl: a gdyby tak założyć lud Lisiołanów i nazwać go Alupexi.. Hmmm Lisioł już słyszał gdzieś tą nazwę, od pewnej całkiem fajnej osoby Miało to chyba coś wspólnego z maskami. Z tym pomysłem Lisioł poszedł do Radogoszcza, głównego ośrodka kultu Swarożyca. Wyminął składanie ofiar, starając się w nic nie wdepnąć, po czym poszedł do bóstwa spytać się o swój pomysł. Swarożyc uznał go za szaleńca, co nie zraziło Lisioła. Odgrażając się, że sami kapłani nie mają piątej, ani nawet czwartej klepki, żeby odczytywać wolę boga z ruchów konia, Lisiołek opuścił gród. Udał się na wybrany przez siebie kawałek lasu powołując do życia Lisiołanów, którym postanowił przewodniczyć jako wielki słowiański wódz. W praktyce stał się wodzem dla samego siebie, ale przecież wszystkie początki są skromne. Lisioł szybko jednak odkrył, że jego słowiańscy sąsiedzi są dość hmmm niestali w uczuciach, szybko zawierając i zrywając sojusze. Jednego dnia Lisioł zastał nawet 5 tłustych psów rzuconych mu pod norkę, ale skąd mógł wiedzieć, że to jakiś tajny kod? Zamiast więc przejąć się zerwanymi sojuszami, Lisioł uznał, że to małe prezenty, chociaż w ogóle mu do jadłospisu nie pasowały – szkoda, że tak ochoczo truskawkami nie rzucają. Jakiś czas później Lisioł siedział na drzewie i patrzył jak wojownicy słowiańscy niosą posąg bóstwa przez rzekę, a że jeden z nich był gapa to się poślizgnął i plum, już po wizerunku bóstwa. Zamiast jednak ruszyć dalej owi wojownicy rzucili się ratować posąg, dzięki czemu wszyscy się potopili. Lisioł ugryzł truskawkę uznając, że ciężko mu będzie zrozumieć Słowian Połabskich, nawet pod względem nietypowych imion wodzów takie jak Całodrog, Drogowit czy Lub. Jeśli jednak jesteście spragnieni szczegółowej wiedzy o Słowianach Połabskich sięgnijcie po książkę Artura Szrejtera „Pod pogańskim sztandarem”. Lisioł życzy Wam miłej lektury i radzi nie osiedlać się w pobliżu jakiegokolwiek słowiańskiego ludu, dla własnego dobra!
Lisioł słowiańskim wodzem!
więcej Pokaż mimo toW ramach kontynuowania postanowienia noworocznego oraz hartowania ducha po ostatnich wydarzeniach piwnicznych, Lisioł wybrał się na wycieczkę na ziemię należące do słowiańskich ludów Połabia. Zadowolony z siebie rozejrzał się uważnie odkrywając Lipian, Drzewian, Słupian, Stodoranów, Glinian i nie tylko. Wtedy przyszła mu do głowy pewna myśl: a...
Szanowni Państwo oto jest wnikliwe studium historii Słowian połabskich. Napisane zostało w nietypowy sposób jako poczet książąt co może odstraszać niektórych czytelników. Jednakże w końcu jest jakaś porządna pozycja dzięki której można wyrobić sobie obraz historii Wieletów, Obodrzyców i Północnych Serbów. Polecam serdecznie wszystkim wielbicielom historii i nie tylko.
Szanowni Państwo oto jest wnikliwe studium historii Słowian połabskich. Napisane zostało w nietypowy sposób jako poczet książąt co może odstraszać niektórych czytelników. Jednakże w końcu jest jakaś porządna pozycja dzięki której można wyrobić sobie obraz historii Wieletów, Obodrzyców i Północnych Serbów. Polecam serdecznie wszystkim wielbicielom historii i nie tylko.
Pokaż mimo toŚwietna pozycja, tylko tych Połabian żal.....
Świetna pozycja, tylko tych Połabian żal.....
Pokaż mimo todla pasjonatów historii, zwłaszcza tej średniowiecznej i słowiańskiej, Pod pogańskim sztandarem to pozycja obowiązkowa i jedyna w swoim rodzaju, bowiem prawdopodobnie najbardziej wyczerpująca temat Słowian połabskich z wszystkich obecnych na rynku opracowań.
Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2016/11/pod-poganskim-sztandarem-dzieje-tysiaca.html
dla pasjonatów historii, zwłaszcza tej średniowiecznej i słowiańskiej, Pod pogańskim sztandarem to pozycja obowiązkowa i jedyna w swoim rodzaju, bowiem prawdopodobnie najbardziej wyczerpująca temat Słowian połabskich z wszystkich obecnych na rynku opracowań.
Pokaż mimo toCała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2016/11/pod-poganskim-sztandarem-dzieje-tysiaca.html
Po latach posuchy w krótkim przedziale czasu na rynek trafiło kilka książek o Słowianach połabskich. Jak na ich tle prezentuje się Pod pogańskim sztandarem Artura Szrejtera? Czy chcąc się zdecydować tylko na jedno opracowanie warto wybrać właśnie to?
Książka jest drugim tomem cyklu „Wojny Wikingów i Słowian” Instytutu Wydawniczego Erica. Solidne wydanie w twardej oprawie nie odstaje na półce od poprzedniego tomu. Różni się jednak od niego zasadniczą koncepcją.
Początek cyklu, już swego czasu tutaj zrecenzowany, poświęcony był jednemu starciu o gród Konungahela. Tym razem mamy do czynienia z przeglądem wszystkich wojen Słowian połabskich we wczesnym średniowieczu. Tak więc opisana wcześniej Konungahela 1136 wspomniana jest tu ponownie, podobnie jak zapowiadane na kolejny tom Hlyrskog 1043. Wiele innych bitew też prosi się o poświęcenie im większej uwagi, jak choćby Raksa 955 czy Przecława 1056. Choć z drugiej strony ze wstępu Szrejtera zdaje się wynikać, że autor ma w dalszej perspektywie cyklu wojny z Połabianami polskich władców – Mieszka I, Bolesława Chrobrego i Bolesława Krzywoustego.
Drobiazgowo, ale zrozumiale
Słów kilka należy poświęcić samemu układowi książki, gdyż jest on specyficzny. Szrejter podzielił ją na rozdziały – każdy o innym związku plemiennym (najdłuższy – połowa książki – jest o Obodrzycach). Rozdział składa się z kolei z podrozdziałów stanowiących biogramy przywódców plemiennych ułożone chronologicznie. Oczywiście nierzadko zdarza się sytuacja, gdy przez długi czas o żadnych przywódcach nic nie wiadomo – wtedy autor biogramy zastępuje wpisami o charakterze rocznikarskim. Bardzo pomocne są liczne ramki z informacjami np. o różnych postaciach albo miejscach, zawierające nieraz mapy lub plany grodów.
Warta podkreślenia jest szczegółowość z jaką Szrejter podszedł do tematu. Przytoczony na ponad 300 stronach zasób informacji jest ogromny; z pewnością trudny do przyswojenia jednorazowo przez laika. Mimo iż książka ukończona została w 2005 roku autor ją nieco zaktualizował tuż przed wydaniem (m.in. napisał drugi wstęp oraz postarał się o przedmowę dr Wojciecha Wróblewskiego),by opracowanie odpowiadało obecnemu stanowi wiedzy. Znacznie rzadziej niż w poprzednim tomie pojawiają się tutaj własne opinie i akcenty położone na literackość opisu. Mamy za to dbałość o przekazanie stanowiska naukowców, wersji historii uznawanej dziś za najbardziej prawdopodobną. Dotyczy to również implementacji wniosków archeologicznych, choć sama archeologia nie zajmuje tutaj wiele miejsca.
Czy książka pomieściła dzieje wszystkich plemion połabskich? Autor sam odnotowuje brak w swej pracy Rugian tłumacząc to silnym zaangażowaniem Rugii w kontakty ze Skandynawami i trwaniem wśród Rugian licznej autochtonicznej społeczności germańskiej. Z podobnych zapewne względów zabrakło rozdziału o tzw. Słowianach znad Menu a z nieco innych powodów (prawie zupełny brak źródeł pisanych) rozdziału o Drzewianach, choć o tych brakach autor już dłużej się nie rozwodzi.
Pod pogańskim sztandarem jest odpowiednią propozycją dla tych, którzy chcą się dokładnie zapoznać z losami Słowian połabskich a przy tym mieć je przystępnie wyłożone. Pod pewnymi względami książka Szrejtera okazuje się być najlepszą pozycją w tym temacie na rynku. Wobec tego ocena na osiem gwiazdek (nie zapominając, że traktujemy ją jedynie w kategoriach popularnonaukowych, a nie naukowych) może być uznana za zawyżoną jedynie nieznacznie.
Pełna recenzja:
http://mediewalia.pl/ksiazki/tysiac-wladcow-slowian-polabskich/
Po latach posuchy w krótkim przedziale czasu na rynek trafiło kilka książek o Słowianach połabskich. Jak na ich tle prezentuje się Pod pogańskim sztandarem Artura Szrejtera? Czy chcąc się zdecydować tylko na jedno opracowanie warto wybrać właśnie to?
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest drugim tomem cyklu „Wojny Wikingów i Słowian” Instytutu Wydawniczego Erica. Solidne wydanie w twardej oprawie...