rozwińzwiń

RYTUAŁ I DEMAGOGIA - TRZYNAŚCIE SZKICÓW O SZTUCE ZDEGRADOWANEJ

Okładka książki RYTUAŁ I DEMAGOGIA - TRZYNAŚCIE SZKICÓW O SZTUCE ZDEGRADOWANEJ Michał Głowiński
Okładka książki RYTUAŁ I DEMAGOGIA - TRZYNAŚCIE SZKICÓW O SZTUCE ZDEGRADOWANEJ
Michał Głowiński Wydawnictwo: Open językoznawstwo, nauka o literaturze
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
językoznawstwo, nauka o literaturze
Wydawnictwo:
Open
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8385254153
Tagi:
literatura polska polscy pisarze socrealizm PRL
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pamiętnik literacki nr 4 / 2019 Piotr Bogalecki, Dariusz Doliński, Adam Dziadek, Piotr Fast, Michał Głowiński, Zbigniew Kloch, Piotr Krupiński, Marcin Kula, Jerzy Madejski, Magdalena Popiel, Adam Poprawa, Eugenia Prokop-Janiec, Redakcja Pamiętników Literackich, Andrzej Skrendo, Wojciech Tomasik, Marta Tomczok, Aleksandra Ubertowska, Krzysztof Uniłowski
Ocena 0,0
Pamiętnik lite... Piotr Bogalecki, Da...
Okładka książki Pamiętnik Literacki nr 1 / 2019 Zdzisław Jerzy Adamczyk, Marta Baron-Milian, Marian Bielecki, Marcin Całbecki, Aleksandra Chomiuk, Michał Głowiński, Inga Iwasiów, Tomasz Kunz, Redakcja Pamiętników Literackich, Artur Żywiołek
Ocena 0,0
Pamiętnik Lite... Zdzisław Jerzy Adam...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
610
567

Na półkach: ,

„Przeglądając dawną prasę natrafić można czasem na tego typu ogłoszenia : "za długi męża mojego nie odpowiadam" (z rzadka w wersji "żony mojej", ale to z naszej perspektywy różnica nieważna) i ta właśnie formuła przypomniała mi się, gdy zacząłem się zastanawiać nad położeniem wielkich prądów literackich, które po dziesięcioleciach czy wiekach stały się punktem odniesienia dla kierunków nowych. Tych, które czerpały z nich inspirację (lub tylko głosiły, że ją czerpią),
uważały za autorytet (lub tylko udawały, że uważały) i przejmowały tradycyjną nazwę, w jakiś sposób ją aktualizując.” (s. 9)
Na pytanie, co łączy socrealizm z realizmem „można byłoby z góry odpowiedzieć, że niewiele.” (s. 10) Myśl tę Autor rozwija szczegółowo, chociaż może zbyt uczenie, a przez to nie zawsze zrozumiale, lepiej byłoby pokazywać na przykładach.

Z satysfakcją czytam, jak znęca się nad za przeproszeniem opowiadaniem Tadeusza Borowskiego niewinnie nazwanym „Kłopoty pani Doroty”, o skazaniu na śmierć przez sąd doraźny „pana Stasinka” (nie wiadomo czy to imię czy nazwisko),
zakończonym „A teraz, towarzyszu prokuratorze, dawajcie następną sprawę” (s. 46). Choć mógłby poznęcać się bardziej.
„Jak wiadomo, Borowski przygotowywał powieść o Dzierżyńskim; można być pewnym, że Feliks Edmundowicz występować miał w niej nie tylko w roli wypróbowanego przyjaciela dzieci.” (s. 55)

Podobnie jak piętnuje coś o nazwie „Wojna skuteczna” Jerzego Andrzejewskiego (s. 72 i następne),co miało być groteską. „O braku komizmu w tym utworze pisał Sandauer w "Dla każdego coś przykrego" (s. 105),innego wszakże był zdania w recenzji z roku 1953, dla książki tej całkiem przychylnej.” (s. 82)

Poważniejszym zamierzeniem była powieść Kazimierza Brandysa „Obywatele”, o której „ówczesny recenzent, Andrzej Lam, zauważył w zakończeniu swego omówienia : "Obywatele, przy wszystkich wymienionych zaletach, są książką do czytania". Zdanie osobliwe i choć wolne od intencji ironicznych, dobrze oddaje sytuację literacką pierwszej połowy lat pięćdziesiątych : to, co wówczas uznawano za zaletę utworu, nie przysparzało mu czytelności, recenzent powiedział więc coś, czego zapewne powiedzieć nie zamierzał.” (s. 60)
Początkujący dziennikarz ma wstąpić do Partii (nie trzeba wyjaśniać której, bo przecież jest tylko jedna) gdyż odkrywa w tym cel życia swego, próbuje wymawiać słowo „Partia” jak każde inne i nie potrafi opanować głębokiego wzruszenia, ma przy tym „oczy pociemniałe z żarliwości” (s. 63). Lekarz mówi o sobie „jestem partyjnym lekarzem”, co mutandis mutandis niemal każda z postaci mogła by powtórzyć: „jestem partyjnym nauczycielem, jestem partyjnym szefem wielkiej budowy, jestem partyjnym murarzem. A nawet : jestem partyjnym uczniem (choć licealiści nie należą jeszcze do partii, ale do jej młodzieżowej filii ale do jej młodzieżowej filii najlepsi z nich mają jednak świadomość prawdziwie socjalistyczną i stoją – jak im się wydaje – przed tymi samymi problemami, co ich towarzysze, którzy wyrośli z lat pubertalnych); odżywa tutaj jakby topos znany pod nazwą puer senex, mamy więc do czynienia ze starymi – maleńkimi.” (s. 67)
Niemal, bowiem nie może zabraknąć wroga, nauczyciela nazwiskiem Działyniec.
„W powieści tej ubecy nie występują, jednakże przynajmniej nad pewnymi jej fragmentami unosi się duch bezpieki. I dzieje się tak oczywiście wówczas, gdy na pierwszy plan wysuwa się postać wroga, a w konsekwencji także ci wszyscy, którzy mają z nim walczyć.” (s. 70)

Wiersze na urodziny Bolesława Bieruta sprawiają wrażenie osobliwe, zwłaszcza jeden jakiegoś Teofila Kowalczyka, niby stylizowany na piosenkę ludową
„wyższa szkoła panegirycznej jazdy, ilość przechodzi w jakość, a panegiryk – w niezamierzoną groteskę. Wiersz Kowalczyka, graniczący ze śmiesznością, znajduje się jakby na krańcach możliwości, jakie otwierała poezja wprzęgnięta w służbę rytuału.” (s. 122)

Grzmi na roli traktor. Huczy kombajn w zbożu.
Nie braknie już chleba i mąki w komorze.
Gdybym jak ten słowik latać mogła lekka,
fruwałabym co noc śpiewać Mu w Łazienkach.
Chciałabym się zmienić w szczerosrebrny Księżyc,
żeby mu Belweder w Warszawie osrebrzyć.
Nie jestem słowikiem, w Księżyc się nie zmienię,
lecz będę traktorem głębiej orać ziemię.

Diabeł Morski poszeptuje: rymy i rytmy kojarzą się z

Hitlerze, Hitlerze, co pod Moskwą stoisz
Czy na Włocha czekasz, czy się Ruska boisz?
Na Włocha nie czekam, Ruska się nie boję,
D*** mi przymarzła, i dlatego stoję!

Parafrazując początek „Irydiona” :
„Ma się już pod koniec socrealistycznemu światu – wszystko, co w nim żyło, psuje się, rozprzęga i szaleje. Szaleją ci, co go zadekretowali i jego teoretycy, bo ich zalecenia nie zdobywają już posłuchu, a wątpliwości wobec doktryny tak strzeżonej, mającej podporę w całym systemie, nagle ujawniają się publicznie. Szaleją poeci, bo po prostu zmieniają wiarę, wymawiają posłuszeństwo estetyce, którą sami z większą lub mniejszą gorliwością rozpowszechniali, wymawiają także w tych wypadkach, gdy jeszcze nie tak dawno zgłaszali swój akces do literatury nowego typu. Spod jej działania wyłamują się więc zarówno najbardziej wtajemniczeni i doświadczeni kapłani, jak i świeżej daty neofici.
Dla historyków literatury – miłośników dokładnych periodyzacji realizm socjalistyczny w Polsce jest prawdziwym darem niebios, mogą bowiem z precyzją nieznaną w innych okolicznościach określić moment, w którym nastała jego epoka; dni, w jakich odbył się zjazd w Szczecinie [20–21 stycznia 1949], są dobrze uplasowane w kalendarzu...” (s. 133)
Koniec wyznaczyć trudniej, jednak jesienią 1954 film „Niedaleko Warszawy” doczekał się ujemnych recenzji, zatem „realizm socjalistyczny w swej znormatywizowanej wersji zbliża się do końca, skoro tak reprezentatywne dla niego dzieło mogło zostać bezlitośnie schlastane” (s. 132)

Osobny rozdział Autor poświęca wspomnieniom Andrzeja Panufnika, mało przekonującym, przynajmniej gdy chodzi o czasy socrelizmu. Kompozytor przedstawia siebie jako ofiarę, zmuszoną do tworzenia, tak jak mu kazali, a równocześnie jako niemażle bohatera, zasłużonego tym, że tworzył, jak mu kazali...
https://rcin.org.pl/Content/235015/WA248_71960_P-I-2524_glowinski-pochwala_o.pdf

Zakończenie :
„Piotr Rytel był, jak twierdzą znawcy, bardzo słabym i krańcowo konserwatywnym kompozytorem, który sporo napisał, ale nigdy sławy nie zdobył, dzisiaj zaś jest całkowicie zapomniany. Zyskał on pewien rozgłos jako krytyk muzyczny zachwalający skrajny epigonizm jako sztukę narodową i zwalczający wszelkie nowsze tendencje w muzyce polskiej (zapisał się m. in. brutalnymi atakami na twórczość Szymanowskiego). Przez lata był recenzentem muzycznym w prasie endeckiej, tropił działania żydokomuny (a dostrzegał je we wszelkich choćby trochę śmielszych poczynaniach w muzyce) I ten właśnie Rytel w 1949 pospieszył, by napisać kantatę o Stalinie do tekstu Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego na baryton, chór i orkiestrę.” (s. 164)
Równocześnie „Jest rzeczą charakterystyczną, że np. w Krakowie socrealizmu nie zaakceptowało właśnie dwoje komunistów : Maria Jaremianka i Jonasz Stern. U obojga podziwiać należy nieugiętość i bardzo trafną ocenę socrealizmu. Jaremianka już w 1952 odnotowała w swoim dzienniku : "Socrealizm w swojej genezie mógł być zwykłym odruchem walki z przerafinowaniem w sztuce i «zabawowością», w której zaczęło się pławić ostatnio wielu artystów europejskich mniej twórczych. Więc socrealizm powinien był stać się dążeniem do prostoty. A stał się czym ? Narzucony przez nieartystów, przestał mieć cokolwiek wspólnego ze sztuką – stał się partaczonym przez kiczarzy prostactwem." Nie przeciwstawiam Rytla Jaremiance i Sternowi po to, by sformułować wniosek głoszący, że endecy szczególnie łatwo socrealizmowi ulegali i bez oporów sporządzali panegiryki na cześć sowieckich tyranów, komuniści zaś sprzeciwiali się ideologii i praktyce artystycznej narzuconej przez ich własnych towarzyszy. Jestem świadom, że omawiane przypadki nie dają się uogólnić. Ale też interesuje mnie inna strona sprawy. Podstawowe znaczenie ma tu fakt, że Rytel był kompozytorem miernym, któremu nigdy nie dane było zaznać artystycznego sukcesu. Jaremianka i Stern byli zaś twórcami wybitnymi, którzy dopracowali się swojej estetyki i wyraźnie sprecyzowanych poglądów. Dla Rytla socrealizm mógł być szansą, dla obydwojga malarzy jedynie przeszkodą. I tu ujawnia się jego istotna właściwość. Dawał on możliwości przeciętnym, otwierał przed nimi drogę do sukcesu, premiował tych, których Jaremianka określa słowem "kiczarze". Socrealizm, który wykluczał jakąkolwiek oryginalność, wszelkie indywidualne poszukiwania, podporządkowywał twórczość obowiązującym normom, stał się usankcjonowaniem przeciętności.” (s. 164)

„Przeglądając dawną prasę natrafić można czasem na tego typu ogłoszenia : "za długi męża mojego nie odpowiadam" (z rzadka w wersji "żony mojej", ale to z naszej perspektywy różnica nieważna) i ta właśnie formuła przypomniała mi się, gdy zacząłem się zastanawiać nad położeniem wielkich prądów literackich, które po dziesięcioleciach czy wiekach stały się punktem odniesienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
748
37

Na półkach: ,

Analiza socrealizmu poprzez pryzmat utworów m.in. Borowskiego, Brandysa czy Ważyka.

Analiza socrealizmu poprzez pryzmat utworów m.in. Borowskiego, Brandysa czy Ważyka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    5
  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    2
  • FORMA: Publicystyka, felietony, eseje, reportaże
    1
  • TEMAT: Literaturoznawstwo
    1
  • Literatura polska
    1
  • CZAS POWSTANIA: XX wiek
    1
  • TEMAT: Filologia polska
    1
  • 2017
    1
  • TEMAT: Historyczne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki RYTUAŁ I DEMAGOGIA - TRZYNAŚCIE SZKICÓW O SZTUCE ZDEGRADOWANEJ


Podobne książki

Przeczytaj także