Dumni amerykanie to wyjątkowo nie równy album, w którym interesujący jest tylko wątek poszukiwania irlandzkiego wampira. Wspomnienia z wojny w Wietnamie nie przypadły mi do gustu. Do bólu amerykańskie i pełne patosu, lecz historia uwolnienia Cassidy’ego to już inna para kaloszy. Świetny klimat i humor, którego brakowało w poprzednich albumach, no i kilka ciekawych charakterów. Ubaw z Wszechojca gwarantowany. Święty od Morderców w wysokiej formie, a fabuła ponownie zmierza w nieznanym kierunku. Dowiadujemy się nieco o Genesis, ale tak naprawdę wszystkiego sami mogliśmy się domyśleć. Na koniec ,,story od my life” Cassidy’ego czyli historia irlandzkiej rewolucji i pobytu wampira w NY. Warto sięgnąć po ten tom, by poznać zakończenie historii rozpoczętej w albumie ,,Łowcy”.

Dumni amerykanie to wyjątkowo nie równy album, w którym interesujący jest tylko wątek poszukiwania irlandzkiego wampira. Wspomnienia z wojny w Wietnamie nie przypadły mi do gustu. Do bólu amerykańskie i pełne patosu, lecz historia uwolnienia Cassidy’ego to już inna para kaloszy. Świetny klimat i humor, którego brakowało w poprzednich albumach, no i kilka ciekawych...

Cassidy został porwany zamiast Jessego do siedziby Graala. Jesse wyrusza mu na pomoc, jednocześnie starając się nie dopuścić, by jego ukochana narażała życie w tej misji. Po drodze spotyka przyjaciela ojca z Wietnamu i dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy. Tymczasem Graal szykuje pułapkę na jego przybycie...

Upośledzony psychicznie potomek Chrystusa. Wampiry. Psychopatyczny przywódca religijny. Seks, ostry język, przemoc, krew...

Ten album Kaznodziei jako jedyny znalazł się na liście 100 najlepszych komiksów wszech czasów. I to na miejscu 20, pokonując m.in. Tego żółtego drania, 300, Ligę niezwykłych dżentelmenów, Kingdom come, Akirę czy 100 Naboi. Rozumiem ten wybór, co nie znaczy jednak, że się z nim zgadzam.

Album jest świetny, to prawda, mocny, klimatyczny, znakomicie napisany, nieźle narysowany. Zdecydowanie stanowi kwintesencję tego, co w Preacherze najlepsze, nie mniej im bliżej końca tym w większy patos popada. Patos, który na ostatnich kilku stronach staje się wręcz nieznośny. Idiotyczny, żenująco śmieszny patos, który tylko Amerykanom mógł się spodobać.

Na szczęście trudno jest zepsuć całą wartość albumu, choć oceną 8 jest w tym wypadku naciągana, który polecam na równi z poprzednimi. Szczególnie, że tym razem dostajemy prawdziwe cegłę liczącą blisko 230 stron czystego komiksowego dania dla odważnych.

Cassidy został porwany zamiast Jessego do siedziby Graala. Jesse wyrusza mu na pomoc, jednocześnie starając się nie dopuścić, by jego ukochana narażała życie w tej misji. Po drodze spotyka przyjaciela ojca z Wietnamu i dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy. Tymczasem Graal szykuje pułapkę na jego przybycie...

Upośledzony psychicznie potomek Chrystusa. Wampiry....

Kaznodzieja jest moim jednym z ulubieńszych komiksów a co najważniejsze trzyma poziom od pierwszego tomu do ostatniego

Kaznodzieja jest moim jednym z ulubieńszych komiksów a co najważniejsze trzyma poziom od pierwszego tomu do ostatniego

Co można napisać o tej serii? Poza tym, że jest kultowa, obrazoburcza, zabawna i szalenie wciągająca? Jeszcze całe morze superlatyw. I żadna nie będzie przesadzona.

Co można napisać o tej serii? Poza tym, że jest kultowa, obrazoburcza, zabawna i szalenie wciągająca? Jeszcze całe morze superlatyw. I żadna nie będzie przesadzona.

"Kaznodzieja" to mój ulubiony komiks, ale w moim odczuciu ta część wypadła trochę słabiej niż wcześniejsze. Głównym powodem jest zdecydowanie zbyt mały udział Cassidy'ego, którego uwielbiam za poczucie humoru.

"Kaznodzieja" to mój ulubiony komiks, ale w moim odczuciu ta część wypadła trochę słabiej niż wcześniejsze. Głównym powodem jest zdecydowanie zbyt mały udział Cassidy'ego, którego uwielbiam za poczucie humoru.

Świat wygląda inaczej po przeczytaniu tej serii.

Świat wygląda inaczej po przeczytaniu tej serii.

No kolejny Mega Album.
Jakież to jest niepokojące i przerażające.
Polecam, polecam.

No kolejny Mega Album.
Jakież to jest niepokojące i przerażające.
Polecam, polecam.