Lekkie czytadło, idzie szybciutko. Ot, lektura na odpoczynek dla głowy. Ale nie bardzo jest to autobiografia - raczej wspomnienia, informacje podane są wyrywkowe i miejscami nie po kolei. Plus wszystko podszyte codziennym seksizmem ("Ja nie jestem kobietą, żeby aż tak przeżywać to, co widzę w lustrze"...),co nie było komfortowe. Wartościowe uwagi nt. edukacji seksualnej, ciekawostki o nastawieniu Polaków i Polek do seksu i o politykach-krzykaczach, którzy w ukryciu mają z seksem problemy i muszą się wyżyć w parlamencie. Całkiem interesująca, zdecydowanie nieobowiązkowa.

Lekkie czytadło, idzie szybciutko. Ot, lektura na odpoczynek dla głowy. Ale nie bardzo jest to autobiografia - raczej wspomnienia, informacje podane są wyrywkowe i miejscami nie po kolei. Plus wszystko podszyte codziennym seksizmem ("Ja nie jestem kobietą, żeby aż tak przeżywać to, co widzę w lustrze"...),co nie było komfortowe. Wartościowe uwagi nt. edukacji seksualnej,...

Autobiografia Starowicza. Gdzie żył, studiował, dlaczego nosił mundur. Co ciekawe, im wyższa stawka za spotkanie z seksuologiem tym więcej mężczyzn, a kobiet mniej.

Autobiografia Starowicza. Gdzie żył, studiował, dlaczego nosił mundur. Co ciekawe, im wyższa stawka za spotkanie z seksuologiem tym więcej mężczyzn, a kobiet mniej.

Średnio ciekawa.
Czytałam ostatnio ciekawsze lektury.
A jakie szkoły pan od seksu pokończył, jak to inaczej kiedyś było jak był młody i zaczynał, ile to polityków i artystów przyjmował...Bez humoru, bez polotu takie spisane koleje losu Pana Starowicza. Nie nowego, nic zaskakującego, bla bla bla.
Można, ale nie że trzeba.
O! Panu Starowiczowi przed zrobieniem zdjęcia na okładkę ktoś odczytał tą jego biografię ;)))

Średnio ciekawa.
Czytałam ostatnio ciekawsze lektury.
A jakie szkoły pan od seksu pokończył, jak to inaczej kiedyś było jak był młody i zaczynał, ile to polityków i artystów przyjmował...Bez humoru, bez polotu takie spisane koleje losu Pana Starowicza. Nie nowego, nic zaskakującego, bla bla bla.
Można, ale nie że trzeba.
O! Panu Starowiczowi przed zrobieniem zdjęcia na...

Autobiografia najsłynniejszego polskiego lekarza seksuologa, który jest też wyjątkowo dobrym i płodnym pisarzem. Wydał już ok. 50 książek własnych, drugich tyle był współautorem.
Lew-Starowicz pisze piękną, bogatą polszczyzną, która jednocześnie jest przyjemna w odbiorze. Nie jest to język stricte naukowy, za to eksplikuje naukowe pojęcia i zjawiska.
Prócz tego Lew-Starowicz opowiada o swoim dzieciństwie, rodzicach, rodzeństwie, o czasach szkolnych, studiach na Wojskowej Akademii Medycznej, miłości do wojska i munduru, o pierwszej i drugiej żonie, dzieciach i karierze naukowo-terapeutycznej. Z książki dowiemy się też, że Lew nie jest imieniem, a herbem. Stąd myślnik między Lwem a nazwiskiem.
Jest też dużo smaczków o pacjentach: politykach, członkach mafii, zakonnicach i duchownych, osobach młodych i starych. Każdy taki pacjent to inna historia i anegdota.
Bardzo fajna książka napisana przez mądrego i ciekawego człowieka.

Autobiografia najsłynniejszego polskiego lekarza seksuologa, który jest też wyjątkowo dobrym i płodnym pisarzem. Wydał już ok. 50 książek własnych, drugich tyle był współautorem.
Lew-Starowicz pisze piękną, bogatą polszczyzną, która jednocześnie jest przyjemna w odbiorze. Nie jest to język stricte naukowy, za to eksplikuje naukowe pojęcia i zjawiska.
Prócz tego...

Wspaniała opowieść o jednej z najbardziej fascynujących osób polskiego świata naukowego. Przeczytane jednym tchem

Wspaniała opowieść o jednej z najbardziej fascynujących osób polskiego świata naukowego. Przeczytane jednym tchem

Lekka autobiografia o Panu Zbigniewie. Szybko się czyta.

Lekka autobiografia o Panu Zbigniewie. Szybko się czyta.

Proszę się nie nastawiać na epatowanie prywatą - profesor tak naprawdę znów odpowiada przede wszystkim o swoich pacjentach.

Proszę się nie nastawiać na epatowanie prywatą - profesor tak naprawdę znów odpowiada przede wszystkim o swoich pacjentach.

interesująca, jak ktoś lubi autora.

interesująca, jak ktoś lubi autora.

Jedna z lepszych książek autobiograficznych jaką miałam okazję przeczytać. Sylwetki Pana Zbigniewa Lwa Starowicza nie trzeba nikomu przedstawiać."Pan od seksu" to zdanie najlepiej przedstawiające jego osobę. Dostałam to czego oczekiwałam czyli: trochę informacji o życiu prywatnym, ciekawostki o sprawach intymnych nas Polaków i Polek, pytania nurtujące ludzi na przestrzeni kilku pokoleń. Zbigniew Lew Starowicz jako psychiatra i seksuolog przekonuje, że seks jest naturalną potrzebą każdego człowieka, przedstawia ten aspekt życia jako coś całkowicie normalnego, co nie musi oznaczać rutynowego obowiązku żony wobec męża czy kobiety wobec mężczyzny nie będących w związku małżeńskim. Serdecznie polecam.

Jedna z lepszych książek autobiograficznych jaką miałam okazję przeczytać. Sylwetki Pana Zbigniewa Lwa Starowicza nie trzeba nikomu przedstawiać."Pan od seksu" to zdanie najlepiej przedstawiające jego osobę. Dostałam to czego oczekiwałam czyli: trochę informacji o życiu prywatnym, ciekawostki o sprawach intymnych nas Polaków i Polek, pytania nurtujące ludzi na przestrzeni...

Jako autobiografia książka nie prezentuje się rewelacyjnie, jednak dobrze obrazuje przemiany w sferze seksualności i w stosunku do niej na przestrzeni ostatniego półwiecza. Wątki osobiste poruszane są zdawkowo, głównymi bohaterami są raczej pacjenci autora.

Jako autobiografia książka nie prezentuje się rewelacyjnie, jednak dobrze obrazuje przemiany w sferze seksualności i w stosunku do niej na przestrzeni ostatniego półwiecza. Wątki osobiste poruszane są zdawkowo, głównymi bohaterami są raczej pacjenci autora.