Książkę polecam raczej jako ciekawostkę. Sporo się od tamtego czasu pozmieniało np. w kwestiach żywienia i pielęgnacji dzieci.

Książkę polecam raczej jako ciekawostkę. Sporo się od tamtego czasu pozmieniało np. w kwestiach żywienia i pielęgnacji dzieci.

Książka kiedyś była rewolucyjna. Rady typu "ojcze nie bój się wziąć swojego dziecka na ręce" zapewne 70 lat temu były potrzebne. Obecnie te, oraz bardzo pragmatyczne (np. pralka ułatwi dbanie o odzież wszystkich członków rodziny czy jak wyciąć idealną dziurkę w smoczku) niestety straciły na aktualności ;) Dla osób, które przyswoją sobie to, co w książce najcenniejsze (moim zdaniem): jeśli jesteś kochającą matką potrafiąca zachować zdrowy rozsądek reszta się ułoży to wartościowa lektura. Resztę (jak np. jak uchronić własne dziecko przed homoseksualizmem) radzę czytać co najmniej z przymrużeniem oka. Ba, nawet zasady żywienia niemowląt uległy delikatnym zmianom, które mi i mojemu zdrowemu rozsądkowi jak najbardziej odpowiadają, więc do powyższej lektury radzę odnosić się ze świadomością, że również w naukach o pielęgnacji i wychowaniu niemowląt istnieje coś takiego jak postęp.

Książka kiedyś była rewolucyjna. Rady typu "ojcze nie bój się wziąć swojego dziecka na ręce" zapewne 70 lat temu były potrzebne. Obecnie te, oraz bardzo pragmatyczne (np. pralka ułatwi dbanie o odzież wszystkich członków rodziny czy jak wyciąć idealną dziurkę w smoczku) niestety straciły na aktualności ;) Dla osób, które przyswoją sobie to, co w książce najcenniejsze (moim...

Książka ta ponoć rewolucyjna była gdy ją wydano po raz pierwszy w USA, gdy ją pierwszy raz wydawano w Polsce a i do dzisiaj zachowała swą wartość. Powinni ją przeczytać wszyscy oczekujący na dziecko.

Spock radzi zgodnie z nowoczesną wiedzą medyczną (a wszędzie jeszcze wiele pokutuje "wiedzy" z czasów o 100 lat odległych),ale bez "najbardziej nowoczesnych" pomysłów (z których wiele ma wartość, ale niemniej z nowoczesnych poradników płynie śmiecia). Bez, tak popularnych w ostatnich 20 latach, bezsensownych ilustracji (trzęsie mnie, kiedy widzę poradnik, którego połowę objętości zajmują śliczne zdjęcia bobasów, wklejone tylko dla ozdoby (i powiększenia książki).

Spokój i umiarkowanie to główne rady Spocka. Jednocześnie opisane sa niebezpieczeństwa, kiedy należy jak najszybciej udzielić pomocy lub wzywać karetkę.
Wiadomo, dziecko to nawał obowiązków, zmiany itp. Ale to nie kataklizm i z pomocą tej książki można znacznie lepiej (i spokojniej) sobie poradzić.

Książka ta ponoć rewolucyjna była gdy ją wydano po raz pierwszy w USA, gdy ją pierwszy raz wydawano w Polsce a i do dzisiaj zachowała swą wartość. Powinni ją przeczytać wszyscy oczekujący na dziecko.

Spock radzi zgodnie z nowoczesną wiedzą medyczną (a wszędzie jeszcze wiele pokutuje "wiedzy" z czasów o 100 lat odległych),ale bez "najbardziej nowoczesnych" pomysłów (z...