Były skrzaty, a teraz przyszedł czas na krasnale. Zarówno autorzy, jak i ich bohaterowie pochodzą z mroźnej Norwegii. Tam cieszą się te sympatyczne stworzenia nie tylko dużą popularnością, ale są także częścią bogatej tradycji. Opiekuńcze duszki nie są również w staropolskich wierzeniach niczym obcym. Jednak trzeba przyznać, że żadne nie wyglądały tak charakterystycznie, jak skandynawskie odpowiedniki. Szczególnie w okresie świąt dają one o sobie znać.

Sama postać Mikołaja powstała prawdopodobnie na bazie nieco większego krasnala, który w wyniku czystego przypadku zaczął rozdawać dzieciom w okresie świąt Bożego Narodzenia prezenty. O tym też wspomniano między innymi w książce. Scharakteryzowano w niej też inne podgatunki krasnali, poznajemy ich zwyczaje społeczne, zainteresowania i oczywiście liczne przygody. Opowiastki były sympatyczne, choć czytało się bardziej porywające teksty dla dzieci.

Dużym plusem tej książki była oczywiście strona graficzna. Sven Solem okrasił tekst przeróżnymi scenkami z udziałem krasnali i innymi stworzeniami ze skandynawskiego folkloru. Choć krasnale nie należą od najśliczniejszych istot, wzbudzają jednak ze swoimi licznymi zmarszczkami-śmieszkami i łagodnym usposobieniem sporą sympatię. Same ilustracje są bardzo pięknie wykonane, oddają ze swoim „pocztówkowym stylem” klimat świąt i nawet najwrażliwsze oko dziecięce może na nie śmiało zerkać.

Były skrzaty, a teraz przyszedł czas na krasnale. Zarówno autorzy, jak i ich bohaterowie pochodzą z mroźnej Norwegii. Tam cieszą się te sympatyczne stworzenia nie tylko dużą popularnością, ale są także częścią bogatej tradycji. Opiekuńcze duszki nie są również w staropolskich wierzeniach niczym obcym. Jednak trzeba przyznać, że żadne nie wyglądały tak charakterystycznie,...

Po pierwsze - przepiękne, pozytywne i przyjazne ilustracje.
Po drugie - sympatyczna i ciepła opowieść o życiu krasnali, ich zwyczajach, wyglądzie, ubiorze.
Teraz trochę więcej. Każda strona to uczta dla malucha (wiem na pewno, do dzieciaki nawet spały z tą książką) i dla mnie (bo uwielbiam takie wydawnictwa). Obłędne kolory, czyste i mocne - w niebieskości, czerwień czapeczek i złoto kaganków ze świecami - CUDO. Malowane miękką plamą, lekko żartobliwie i z wyczuciem.
Opowieść jest fantazją (chyba, że się mylę i może są jakieś udokumentowane fakty potwierdzające istnienie ludzików! Cudnie byłoby!) na temat historii krasnali od czasów prehistorycznych do współczesnych.

Po pierwsze - przepiękne, pozytywne i przyjazne ilustracje.
Po drugie - sympatyczna i ciepła opowieść o życiu krasnali, ich zwyczajach, wyglądzie, ubiorze.
Teraz trochę więcej. Każda strona to uczta dla malucha (wiem na pewno, do dzieciaki nawet spały z tą książką) i dla mnie (bo uwielbiam takie wydawnictwa). Obłędne kolory, czyste i mocne - w niebieskości, czerwień...