Martin Gore. Depeche Mode

Okładka książki Martin Gore. Depeche Mode Andre Bosse, Dennis Plauk
Okładka książki Martin Gore. Depeche Mode
Andre BosseDennis Plauk Wydawnictwo: Anakonda Seria: Gwiazdy sceny biografia, autobiografia, pamiętnik
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Gwiazdy sceny
Tytuł oryginału:
Insight. Martin Gore & Depeche Mode
Wydawnictwo:
Anakonda
Data wydania:
2013-03-08
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-08
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363885090
Tłumacz:
Irmina Witkowska
Tagi:
Irmina Witkowska muzyka muzycy brytyjscy
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Twórcza introwersja



8350 450 183

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
370
220

Na półkach: ,

Uff, dobrnąłem do końca. Przebija przez tę książeczkę słabe dziennikarstwo, przetykane paroma ciekawymi danymi i - częściej - niezbyt ważnymi ciekawostkami. No i błędy w tłumaczeniu plus fatalna interpunkcja, która wręcz utrudnia czytanie i rozumienie niektórych fragmentów.
A merytorycznie? Jeszcze gorzej: więcej o tekstach niż o muzyce, jej źródłach, inspiracjach i umiejscowieniu gatunkowym (a przecież muzyka DM bardzo się zmieniała).
Autorzy najpierw przez kilka akapitów tłumaczą, czym była EP-ka "Counterfeit", a trochę dalej sami nazywają ją albumem...
Najlepsze fragmenty to cytaty z wywiadów i artykułów (choć nie z tabloidów i kolorowych pisemek dla nastolatków, błagam),no i z "Obnażonych" - narzekałem, że w tamtej biografii DM za dużo było szczegółów technicznych. Tu wszystkiego, co konkretne jest za mało; za dużo natomiast egzaltacji i tanich sztuczek.

Uff, dobrnąłem do końca. Przebija przez tę książeczkę słabe dziennikarstwo, przetykane paroma ciekawymi danymi i - częściej - niezbyt ważnymi ciekawostkami. No i błędy w tłumaczeniu plus fatalna interpunkcja, która wręcz utrudnia czytanie i rozumienie niektórych fragmentów.
A merytorycznie? Jeszcze gorzej: więcej o tekstach niż o muzyce, jej źródłach, inspiracjach i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
985
985

Na półkach: , ,

Obecnie inaczej patrzy się na biografię muzyka stanowiącego podporę Depeche Mode, z perspektywy grupy zredukowanej do duetu. Ze zdjęć umieszczonych w książeczce do płyty „Memento Mori” spoglądają poważne, nieco postarzałe twarze, w niczym nie przypominające uśmiechniętych chłopaków z początków istnienia synthpopowej grupy. A jednak istnieją… choć szczerze powiedziawszy po płycie „Ultra” nie nagrali płyty w pełni doskonałej.
Nigdy nie zaliczałem się do fanatycznych wielbicieli tego zespołu, nie śledziłem ich losów, choć doceniam przynajmniej cztery krążki z ich dorobku. Może dlatego z pewnym zdziwieniem odebrałem informację, że to Martin Gore był głównym filarem Depeche Mode, choć na scenie zwykle występował w cieniu głównego wokalisty. Skryty, małomówny, a jednak to jego kompozycje i teksty zdominowały właściwie każdy album studyjny. Po prostu osobowość.
Książka ma charakter popularyzatorski, mimo to dość ciekawie pokazuje rozwój zespołu z perspektywy momentami dość ekscentrycznego w ubiorze i zachowaniu Martina. I co najważniejsze ukazuje nie tylko sferę muzyczną, ale sporo miejsca poświęcono na sferę prywatną artysty – choć w tym aspekcie najczęściej autorzy bazują na wywiadach i doniesieniach prasowych. Ocena albumów raczej wyrywkowa momentami dyskusyjna, ale każdy ma prawo do własnych ocen; miło że na końcu umieszczono dyskografię (doprowadzoną do roku 2010). Czyta się zupełnie przyzwoicie, pomimo kilku przypadków niezbyt zręcznego tłumaczenia.

Obecnie inaczej patrzy się na biografię muzyka stanowiącego podporę Depeche Mode, z perspektywy grupy zredukowanej do duetu. Ze zdjęć umieszczonych w książeczce do płyty „Memento Mori” spoglądają poważne, nieco postarzałe twarze, w niczym nie przypominające uśmiechniętych chłopaków z początków istnienia synthpopowej grupy. A jednak istnieją… choć szczerze powiedziawszy po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
202
49

Na półkach: ,

W porównaniu z "Obnażonymi" to taka baaardzo bejzikowa wersja biografii Martina (nic tu starego depesza nie zdziwi),acz ładne wydanie opatrzone bogatą galerią zdjęć (choćby dlatego warto nabyć). Napisana poprawnie, czyta się szybko.

W porównaniu z "Obnażonymi" to taka baaardzo bejzikowa wersja biografii Martina (nic tu starego depesza nie zdziwi),acz ładne wydanie opatrzone bogatą galerią zdjęć (choćby dlatego warto nabyć). Napisana poprawnie, czyta się szybko.

Pokaż mimo to

avatar
63
59

Na półkach: ,

Jako zagorzała fanka Depeche no to mogła być lepsza. To głównie biografia samego Depeche Mode, od czasu do czasu wzmianka o Martinie. Jak na jego biografie spodziewałam się więcej informacji z życia, ciekawostek.

Jako zagorzała fanka Depeche no to mogła być lepsza. To głównie biografia samego Depeche Mode, od czasu do czasu wzmianka o Martinie. Jak na jego biografie spodziewałam się więcej informacji z życia, ciekawostek.

Pokaż mimo to

avatar
92
65

Na półkach: ,

Byłam fanką Gore'a już jako dzieciak na przełomie lat 80 i 90-tych, za sprawą starszego brata, który słuchał DM. Dziś, po wielu latach powracam do tej muzyki , tematu gry na instrumentach klawiszowych i bardzo mnie ucieszyło, że istnieje taka książka. Przyjemnością było czytanie jej z jednoczesnym przesłuchiwaniem omawianych utworów i uważną analizą tych wszystkich elementów, o których mowa. To jak poznawanie dorobku DM na nowo, głębiej. Gore to bez dwóch zdań genialny twórca. To, co mnie ujęło, to fakt, że umiał robić swoje, nie przejmując się komentarzami mediów i krytyków. Także jego lojalność wobec zespołu. Oraz to, że jest człowiekiem, który ciągle pozostaje w procesie twórczym. Ciekawa osobowość, którą warto poznać bliżej.

Byłam fanką Gore'a już jako dzieciak na przełomie lat 80 i 90-tych, za sprawą starszego brata, który słuchał DM. Dziś, po wielu latach powracam do tej muzyki , tematu gry na instrumentach klawiszowych i bardzo mnie ucieszyło, że istnieje taka książka. Przyjemnością było czytanie jej z jednoczesnym przesłuchiwaniem omawianych utworów i uważną analizą tych wszystkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
239

Na półkach:

Dla mnie Martin Gore zawsze będzie muzycznym geniuszem. Jego melodie są świetne, a teksty wzruszające, głębokie i banalne w swojej prostocie. W każdym jego tekście jest odrobina mroku. Powiedziałabym wręcz, że Martin napisał soundtrack do mojego życia. Ale takie odczucie ma pewnie większość depeszów. Książka jest raczej tylko dla fanów, mam wrażenie że przeciętnych zjadaczy chleba słuchających czegoś innego będzie to po prostu nudzić. Mamy wiele detali z każdej ery, odczucia zespołu przy każdej płycie potwierdzone wywiadami. Jest napisane też o życiu prywatnym, o jego ekscentrycznych strojach, ogromnej tremie jaka mu towarzyszy na scenie, o rodzinie, procesie twórczym, kłótniach w zespole i problemie z alkoholem. Po prostu jest to wszystko! Dla fanów serdecznie polecam, ale wydaje mi się że owych nie trzeba przekonywać, oni sami sięgną po tą pozycję.

Dla mnie Martin Gore zawsze będzie muzycznym geniuszem. Jego melodie są świetne, a teksty wzruszające, głębokie i banalne w swojej prostocie. W każdym jego tekście jest odrobina mroku. Powiedziałabym wręcz, że Martin napisał soundtrack do mojego życia. Ale takie odczucie ma pewnie większość depeszów. Książka jest raczej tylko dla fanów, mam wrażenie że przeciętnych zjadaczy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
636
245

Na półkach: ,

" W przypadku Depeche Mode nie można postawić "lub", należy postawić "i". Gore i Gahan. Twórca i jego medium. Poważny człowiek i zwierzę estrady. Człowiek w cieniu i człowiek w centrum. Gore i Gahan tworzą jedność, podstawę zespołu, który bez jednej z tych części by nie funkcjonował. Fani to wiedzą, znają tę zależność. Przypadkowi słuchacze nie." - ten cytat z biografii Martina jest esencją zespołu. Brakuje tu wprawdzie wspomnienia o Alanie i Andym, ale oni zawsze byli w cieniu.
Jak myślę o Martinie, pierwsze słowa jakie mi przychodzą do głowy to - nieśmiały, skromny, wycofany ale też utalentowany, genialny wręcz, jeden z najlepszych autorów piosenek swoich czasów. Gore to człowiek obdarzony tak zwana iskrą bożą - nie tylko w rozumieniu talentu muzycznego ale on ma w sobie coś, co sprawia, że ludzie go kochają - światło, pozytywną energię - nie wiem, coś co przyciąga...
Książka jest niezła, bardzo szczegółowo opisuje karierę muzyczną mistrza, tylko lekko, może za lekko prześlizgując się po tematach osobistych. Jednak zabrakło mi trochę lat dziecięcych, młodzieńczych - w biografii z prawdziwego zdarzenia powinny być takie rzeczy.
No i na koniec: kto wybrał tak okropne zdjęcie na okładkę? Fani, a zwłaszcza fanki tak kochają jego zniewalający uśmiech ( przed ortodontą też ;). Jak mogło zabraknąć go na okładce?
Kogoś kto nie jest wkręcony w DM książka nie zainteresuje, ale dla depeszów lektura obowiązkowa.
Enjoy the book!

" W przypadku Depeche Mode nie można postawić "lub", należy postawić "i". Gore i Gahan. Twórca i jego medium. Poważny człowiek i zwierzę estrady. Człowiek w cieniu i człowiek w centrum. Gore i Gahan tworzą jedność, podstawę zespołu, który bez jednej z tych części by nie funkcjonował. Fani to wiedzą, znają tę zależność. Przypadkowi słuchacze nie." - ten cytat z biografii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
302
20

Na półkach: ,

Dobra książka. Nie szkoda było czasu na nią.

Dobra książka. Nie szkoda było czasu na nią.

Pokaż mimo to

avatar
65
62

Na półkach: ,

Po mimo tego, że ten zespół osiągał największe sukcesy kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, lubię taką muzykę, a w szczególności pana M.Gore'a. Książka głównie dla fanów Depeszów i zainteresowanych tego rodzaju muzyką. Ukazuje historię powstawania najsłynniejszych albumów legendarnej grupy Depeche Mode. Od końca lat siedemdziesiątych po dzień dzisiejszy. Książka sama w sobie może być. Ukazuje też ważne momenty w życiu prywatnym Gore'a, jak narodziny córek, czy nieoczekiwany rozwód. Można też bliżej poznać losy kapeli. Najpierw Vince Clarke opuszcza ich i zakłada duet Yazoo, a jeszcze później mniej popularne Erasure. Następnie dołącza do nich ambitny Alan Wilder ( po Martinie, mój ulubiony muzyk) za którego sprawą zespół idzie dalej i tak dalej... Zdecydowanie podobała mi się ta książka lepiej od "Dave Gahan. Depeche Mode". Te dwie postacie różnią się od siebie. Miłego czytania życzę.

Po mimo tego, że ten zespół osiągał największe sukcesy kiedy jeszcze nie było mnie na świecie, lubię taką muzykę, a w szczególności pana M.Gore'a. Książka głównie dla fanów Depeszów i zainteresowanych tego rodzaju muzyką. Ukazuje historię powstawania najsłynniejszych albumów legendarnej grupy Depeche Mode. Od końca lat siedemdziesiątych po dzień dzisiejszy. Książka sama w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
51

Na półkach: ,

Wspaniała podróż do młodości
Jak dobrze jest wiedzieć że Twój idol też jest normalnym człowiekiem
Po przeczytaniu jakże inaczej brzmią te same utwory
Nabierają innego wyrazu, o wiele głębszego.
Polecam nie tylko fanom

Wspaniała podróż do młodości
Jak dobrze jest wiedzieć że Twój idol też jest normalnym człowiekiem
Po przeczytaniu jakże inaczej brzmią te same utwory
Nabierają innego wyrazu, o wiele głębszego.
Polecam nie tylko fanom

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    111
  • Posiadam
    75
  • Chcę przeczytać
    63
  • Teraz czytam
    8
  • Biografie
    6
  • Ulubione
    6
  • 2013
    5
  • Muzyczne
    2
  • 2018
    2
  • Biografia
    2

Cytaty

Więcej
Dennis Plauk Martin Gore. Depeche Mode Zobacz więcej
Dennis Plauk Martin Gore. Depeche Mode Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także