Więcej gazu, Kameraden!
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- ...archipelagi...
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2012-09-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-05
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7747-717-5
- Tagi:
- Auschwitz Żydzi literatura polska
Przedstawiciel IBM negocjuje warunki umowy na system ewidencyjny dla obozu w Auschwitz. Cieśla odkrywa oszustwa w kosztorysie szubienicy. Pijani chłopi kłócą się o dobytek z żydowskich domów. Zwłoki z pociągu jadącego do obozu śmierci zostają użyte jako paliwo dla parowozu. Więcej gazu, Kameraden to proza wpisująca się w nurt wyznaczony przez takie książki, jak Sąsiedzi czy Strach Jana Tomasza Grossa. Zagładę oglądamy tu oczami jej szeregowych uczestników, zwykle oprawców, beneficjentów i biernych świadków. Życie egzekwuje swoje prawa nawet w obliczu Apokalipsy, bohaterami Piwowarskiego kierują ambicja, zawiść i banalna głupota, ale także miłość i troska o bliskich. Apokryfy Piwowarskiego wyrastają z przeczucia niepełności wiedzy, jaką posiadamy o Zagładzie. Sięgając do świadectw z epoki i własnej wyobraźni, autor tworzy obraz codziennej ludzkiej krzątaniny. Obraz ten, pozbawiony jakiegokolwiek komentarza, wydaje się zaskakująco swojski. Raz jest smutny, raz wesoły. Ktoś nas irytuje, komuś gotowi jesteśmy współczuć. Jak w życiu...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Spróbować „łaskawie” pomilczeć
Częstochowa jest miastem pielgrzymkowym, więc ja także peregrynuję po książkach częstochowskich autorów. W tym przypadku sytuacja jest niebanalna, bowiem Krystian Piwowarski - częstochowski prozaik, pracownik miejscowego muzeum - wydał książkę w jednym z większych wydawnictw na naszym księgarskim rynku (WAB). Cieszy mnie niepomiernie, że coraz więcej autorów z „miasta Świętej Wieży” gości na półkach księgarskich w całym kraju. Nie omieszkałem zatem zapoznać się z tomem opowiadań „Więcej gazu, Kameraden!”.
Okładka prezentuje dobrze znane elementy – fragment obozowego pasiaka z naszytą Gwiazdą Dawida. Od samego początku nie ma wątpliwości, że jest to nurt literatury obozowej lub, ujmując rzecz ściślej, literatury rozliczającej polską przeszłość z trudnego tematu Holocaustu. Muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie język tych opowiadań – sprawny, plastyczny, umiejętnie i świadomie operujący kliszami literackimi. Te klisze - wszystko, czym byliśmy przez lata karmieni w kulturowym odbiorze traumy „Auszwicu” - sprawiają, że czytelnik porusza się po dobrze znanym terenie. I rodzi się pytanie, czy jest to kolejny przypadek, gdy pisarz wraca do ekstremalnego tematu, by zarzucić odbiorcę koszmarnymi obrazami w nadziei na zaistnienie? Oczywiście wszyscy takie obrazowanie wręcz uwielbiają i nigdy dość nam okropieństw, więc „Więcej gazu, Kameraden!”.
Literatura obozowa, czy też literatura o Holocauście, dzieli się na tę od środka i tę od zewnątrz. Do pewnego momentu Holocaust opisywano tylko od strony ofiar, pamięci o tych, którzy przeszli przez piekło, pozbawieni godności istoty ludzkiej, sprowadzeni do poziomu insektów, zagrażających „rasie panów”. Podstawową funkcją takich utworów jak opowiadania Borowskiego, Nałkowskiej czy Kertesza jest zapis tragedii milionów. Z drugiej strony pojawia się perspektywa zbrodniarza, jakaś chora podnieta z pięknego, esesmańskiego munduru i konnej przejażdżki Rudolfa Hössa po błoniach „Auszwicu”. Pojawia się pytanie, równie chore, co oni czuli? Taki obraz proponuje Johnatan Littell w „Łaskawe”, który w postaci esesmana Auego kumuluje całą potworność człowieka systemu nazistowskiego i, o dziwo, nadaje mu ludzkie rysy (taki wizerunek prezentuje także postać Hilera grana przez Bruno Ganza w filmie „Upadek”).
Takiego utożsamienia nie znajdziemy w opowiadaniach z tomu „Wiecej gazu, Kameraden!”. Tutaj mamy jedynie szansę poczuć się w skórze katów, którymi moglibyśmy się stać. Już sam tytuł jest sarkastyczną kalką z opowiadań Borowskiego - „Prosze Państwa do gazu”. Stawiamy się zatem w sytuacji oprawców - tych którzy układają ludzi w zbiorowych mogiłach, z seksualną podnietą wykonują wyroki na bezbronnych, nagich kobietach, bądź palą żydowskimi dziećmi w kotłach parowozu. Takie postawienie sprawy powoduje u czytelnika dezorientację co do intencji autora. Czy chodzi tu tylko o postmodernistyczną grę konwencjami, kalkami, motywami w ramach tematu, który daleki jest od literackich przekomarzań z odbiorcą? Littell otworzył drogę, teraz hulaj dusza, piekła nie ma, a raczej nie było. To tylko literatura.
O ile pod literackimi względami jestem w stanie docenić umiejętności i warsztat Krystiana Piwowarskiego, to przewrotne inspirowanie się tematem Holocaustu budzi we mnie mieszane uczucia. Co prawda sam autor utrzymuje, że musiał uporać się z tym tematem, ale szlachetne zamiary i tłumaczenia to jedno, a efekt drugie. Mnie lektura „Łaskawego” wystarczyła w zupełności i dlatego jako odtrutkę przyjąłem z radością westernową powieść Bineta „Hhhh”. Nie chcę więcej wchodzić w skórę oprawcy i szukać jakiegoś zrozumienia – kata czy też siebie. Ale pewnie wielu z upodobaniem zanurzy się w skatologiczne opisy zbrodni. Wszak Holocaust stał się już dawno popkulturowym towarem. Mnie takie podejście przestało interesować.
Sławomir Domański
Książka na półkach
- 98
- 76
- 35
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
- Co tam było złote, Jörg? - spytał jeszcze raz. - Powiedz. Jörg, ja też chcę się uradować. - Złote były słoneczniki. Jezu, ile słonecznikó...
RozwińJörg czekał. Nie zamykał drzwi na klucz, okno zostawił otwarte, wieszał tylko koc. Kładł się, ale nie spał. Zakładał opaskę na oczy, przycis...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Autor opisuje zagładę Żydów z zewnątrz. Z punktu widzenia tych, którzy brali czynny udział w ludobójstwie, lub byli wobec niego bierni i obojętni.
Bohaterami opowiadań są zatem ludzie, którzy masowe mordowanie drugich biorą za obowiązek społeczny, ukochanie ojczyzny, okazję aby się dorobić wreszcie uważają to za coś normalnego i powszechnego.
To opowiadania obrane ze statystyk i naukowej obojętności. Nie są też przystrojone lirycznością wielu dzisiejszych prozatorskich opowieści wplecionych w nurt literatury holokaustu.
Autor opisuje zagładę Żydów z zewnątrz. Z punktu widzenia tych, którzy brali czynny udział w ludobójstwie, lub byli wobec niego bierni i obojętni.
więcej Pokaż mimo toBohaterami opowiadań są zatem ludzie, którzy masowe mordowanie drugich biorą za obowiązek społeczny, ukochanie ojczyzny, okazję aby się dorobić wreszcie uważają to za coś normalnego i powszechnego.
To opowiadania obrane ze...
Trochę męcząca ale nienajgorzej napisania. Mnie nie przekonała ale Polecam sprawdzić każdemu
Trochę męcząca ale nienajgorzej napisania. Mnie nie przekonała ale Polecam sprawdzić każdemu
Pokaż mimo toSpojrzenie na Holokaust oczami innych w krótkich opowiadaniach pana Krystiana .
Mocna, kontrowersyjna ,warto po nią sięgnąć .
Przeczytałam już kilkanaście książek o tej tematyce i każda na pewno wnosi cos nowego.
Tu odbiór może być różny ,ale ja osobiście polecam .
Spojrzenie na Holokaust oczami innych w krótkich opowiadaniach pana Krystiana .
Pokaż mimo toMocna, kontrowersyjna ,warto po nią sięgnąć .
Przeczytałam już kilkanaście książek o tej tematyce i każda na pewno wnosi cos nowego.
Tu odbiór może być różny ,ale ja osobiście polecam .
Pozycja Krystiana Piwowarskiego „Więcej gazu, Kameraden!” to jedna z niewielu tak kontrowersyjnych, w formie jak i w treści, książek poruszających tematykę Holocaustu. Zaskakująca, szokująca, brutalna, ale nie bez przyczyny…
Opowiadania stworzone przez Piwowarskiego przedstawiają perspektywę Holocaustu ze strony prześladowców. Odwrócona została narracja, skierowano ją na kata, który pozbawiony jest skrupułów, brutalny i patologicznie wręcz wulgarny. Drastyczność fikcji i zupełnie inny punkt widzenia „Więcej gazu, Kameraden!” wpisuje w alternatywny kanon rozliczeń z Zagładą. W 15 krótkich kliszach czytelnik otrzymuje rozliczenie autora, bardzo naturalistyczne, do szpiku bolesne. Postaci prześladowców to głęboko przemyślane studium psychologiczne zbrodniarzy. Książka uderza, policzkuje i pozostawia przerażonego odbiorcę w tłoku własnych myśli.
Dalsza część recenzji: http://www.beitkultura.pl/index.php/literatura/item/365-bolesnie-i-kontrowersyjnie-o-holocauscie
Pozycja Krystiana Piwowarskiego „Więcej gazu, Kameraden!” to jedna z niewielu tak kontrowersyjnych, w formie jak i w treści, książek poruszających tematykę Holocaustu. Zaskakująca, szokująca, brutalna, ale nie bez przyczyny…
więcej Pokaż mimo toOpowiadania stworzone przez Piwowarskiego przedstawiają perspektywę Holocaustu ze strony prześladowców. Odwrócona została narracja, skierowano ją na...
Z żonkilem w ręku
Niedawno mieliśmy okazje obchodzić do 72. rocznicy powstania w gettcie warszawskim. Wokół tych obchodów ważnym punktem stało się otwarcie Muzeum Historii Żydów. Zainspirowało mnie to po sięgniecie do opowiadań Krystiana Piwowarskiego. To kolejny literacki głos, podnoszący na nowo temat Holocaustu. Już w samym tytule da się odnaleźć inspiracje tekstami Tadeusza Borowskiego. Temat jakiego podjął się autor nie jest nowy, ale też do tej pory niewyczerpany do końca i trudny. Teksty te stoją silnie obok utworów jak "Noc żywych Żydów" Igora Ostachowicza, czy "Fabryka muchołapek" Andrzeja Barta. To co czuje się po pierwszej lekturze to drastyczność relacji narratora. Oddziaływuje ona bardzo silnie na czytelnika w każdym opowiadaniu. Publikację tę szczerze polecam dojrzałym czytelnikom, nie szukającym sensacji a prawdziwych uczuć.
Z żonkilem w ręku
więcej Pokaż mimo toNiedawno mieliśmy okazje obchodzić do 72. rocznicy powstania w gettcie warszawskim. Wokół tych obchodów ważnym punktem stało się otwarcie Muzeum Historii Żydów. Zainspirowało mnie to po sięgniecie do opowiadań Krystiana Piwowarskiego. To kolejny literacki głos, podnoszący na nowo temat Holocaustu. Już w samym tytule da się odnaleźć inspiracje tekstami...
Nie polecam... chciałam poczytać o holokauście, niesamowitej zbrodni, a już od pierwszej strony czytam o "naprężonym penisie", nie wiem jak dalece trzeba mieć dziwaczną wizję, żeby w ten sposób prowadzić narracje -nawet jeśli z zewnątrz
Nie polecam... chciałam poczytać o holokauście, niesamowitej zbrodni, a już od pierwszej strony czytam o "naprężonym penisie", nie wiem jak dalece trzeba mieć dziwaczną wizję, żeby w ten sposób prowadzić narracje -nawet jeśli z zewnątrz
Pokaż mimo toWojna oczami oprawców. Wstrząsające. Do przeczytania i rozważań na temat ludzkich uczuć, empatii i definicji człowieczeństwa jako takiego.
Wojna oczami oprawców. Wstrząsające. Do przeczytania i rozważań na temat ludzkich uczuć, empatii i definicji człowieczeństwa jako takiego.
Pokaż mimo toGdybym nie znała historii, po lekturze opowiadań pana Piwowarskiego, wywnioskowałabym, że Holocaustu dokonali chrześcijanie. I to koniecznie jasnowłosi. Ostry kontrast- czerń żydowskich pejsów i biel katowskich czupryn, odwieczna walka dobra ze złem, tym razem jakby z zamianą stron. Wszak to zawsze kolor węgla kojarzyliśmy z diabłem.
Kiedy już przymkniemy oko na to uproszczenie, ujrzymy zagładę Narodu Wybranego z nieco innej perspektywy. Z perspektywy oprawców. Którzy z drobnymi wyjątkami nie widzą swojej winy.
Obserwujemy ten znany epizod naszych dziejów oczami indywidualności wszelkiej maści. Ludzi pracujących w obozach, ponętnej kochanki Anioła Śmierci, żołnierzy, ale także tych którzy wszystkiemu przyglądają się z boku, weźmy choćby na przykład pasażerów pociągu. Pojawia się też oczywiście ksiądz, bo Holocaust to nie sprawa nazistowska lecz chrześcijańska. A przynajmniej to można wyczytać między wierszami.
Mimo tego trochę kontrowersyjnego stanowiska, autor pokazuje nam specyfikę tamtego okresu. Idealnie oddaje klimat i posługuje się językiem stylizowanym na mowę dawnych dni. Lektura idealna dla tych, którzy na zagadnienie Zagłady chcą spojrzeć szerzej i zastanowić się, czy i my przypadkiem nie jesteśmy współwinni.
Gdybym nie znała historii, po lekturze opowiadań pana Piwowarskiego, wywnioskowałabym, że Holocaustu dokonali chrześcijanie. I to koniecznie jasnowłosi. Ostry kontrast- czerń żydowskich pejsów i biel katowskich czupryn, odwieczna walka dobra ze złem, tym razem jakby z zamianą stron. Wszak to zawsze kolor węgla kojarzyliśmy z diabłem.
więcej Pokaż mimo toKiedy już przymkniemy oko na to...
czasem trzeba odczekać, pozwolić wrzącym obrazom wystygnąć - dopiero wtedy można odwrócić się i spojrzeć na coś przerażającego jeszcze raz, z dystansu. z bezpiecznej dali.
autor podejmuje temat, który wydaje się choć trochę oswojony. nie w sensie zrozumienia, tego chyba nie uda się nigdy, ale w sensie przyczyn i skutków.
zazwyczaj pisze się o holokauście jako tragedii milionów, rzadko mocno indywidualizuje się ofiarę, a jeszcze rzadziej - jej kata.
dla Autora tych opowiadań kat jest podobny ofierze, człowiek patrzy na człowieka. człowiek pożąda człowieka, człowiek brzydzi się człowiekiem, człowiek robi to co musi, co mu każą, człowiek pracuje bo taką ma robotę, klnie na przełożonych, tęskni do najbliższych. człowiek, po prostu człowiek.
ale czy można w to uwierzyć? że zło ma naszą twarz? kto jest bardziej realny - stojący we własnym gównie Żyd na chwilę przed swoją śmiercią, czy patrzący znad dołu młody aryjski chłopak, który pragnie ciała nagiej Żydówki na chwilę przed jej śmiercią? odpowiedź może porazić: i umierający ludzie i ci, którzy zadadzą im śmierć. odpowiedź nie przynosi ulgi, ale dręczy. ucieka się więc przed obrazami zwykłych ludzi jak przed goniącym nas psem. ucieka się, bo pogryzienie grozi szaleństwem.
żałuję, że przeczytałem te opowiadania. czuję się pogryziony przez jakieś dzikie zwierzę, czuję, że obrazy zamieszkały w głowie, że żywią się nieświadomością, że pełzną w jakimś dziwnym kierunku, ku ślepej uliczce, o której tak dobrze było nie wiedzieć.
więcej: http://lektury-dla-klas.blogspot.com/
czasem trzeba odczekać, pozwolić wrzącym obrazom wystygnąć - dopiero wtedy można odwrócić się i spojrzeć na coś przerażającego jeszcze raz, z dystansu. z bezpiecznej dali.
więcej Pokaż mimo toautor podejmuje temat, który wydaje się choć trochę oswojony. nie w sensie zrozumienia, tego chyba nie uda się nigdy, ale w sensie przyczyn i skutków.
zazwyczaj pisze się o holokauście jako tragedii...
Książka podziela los wielu innych zbiorów opowiadań - raz jest fantastycznie, raz jest dziwnie, innym razem się przysypia.
Z początku byłam na zmianę przerażona i zachwycona, myślałam, że polska literatura współczesna potrzebuje takiego głosu na temat Holokaustu, później jednak mój entuzjazm opadał. W opowiadania wkradał się powoli coraz większy chaos, właściwie nie wiadomo mi, o co w ostatnich trzech chodzi.
Niemniej jednak polecam, niektóre opowieści są bardzo ciekawe i wciągają.
Dłuższa opinia tutaj: ---> http://czechozydek.wordpress.com/2013/12/02/krystian-piwowarski-wiecej-gazu-kameraden/
Książka podziela los wielu innych zbiorów opowiadań - raz jest fantastycznie, raz jest dziwnie, innym razem się przysypia.
więcej Pokaż mimo toZ początku byłam na zmianę przerażona i zachwycona, myślałam, że polska literatura współczesna potrzebuje takiego głosu na temat Holokaustu, później jednak mój entuzjazm opadał. W opowiadania wkradał się powoli coraz większy chaos, właściwie nie...