Rzecz przeczytałem w dzieciństwie, zdaje się kilkakrotnie. W ostatnich latach sięgnąłem po "Łowców mamutów" w formacie PDF. Niegdyś książka szalenie mi się podobała. Było to w czasach, gdy namiętnie połykałem powieści o Indianach, jak choćby te autorstwa Karola Maya czy Stanisława Supłatowicza. Książki Storcha są w gruncie rzeczy podobne, choć ich akcja zazwyczaj osadzona jest na terenie "prehistorycznych Czech". Z Wikipedii zresztą dowiedzieć się można, że Edward Storch był jednym z prekursorów paleontologii. Jego powieści popularyzowały wiedzę o pradziejach wśród dzieci i młodszej młodzieży, bo z tych właśnie grup rekrutowali się zazwyczaj jego czytelnicy. Są tam obecne ówczesne odkrycia archeologiczne, także w czasach aktywności twórczej Storcha jego dzieła nie były pozbawione pewnej wartości poznawczej. Wszystko to bardzo się zestarzało, ale pięknie jest wrócić do tych "przygodówek" z dzieciństwa. Najzwyczajniej w świecie można się przy nich wyciszyć i odpocząć. Dzięki takim lekturom człowiek nieco łagodnieje, bo przypominają nam czas naszych pierwszych spotkań z nieco grubszymi powieściami, kiedy to czynność czytania nie była tylko rozrywką czy przyswajaniem wiedzy. Było to wówczas dużo głębsze przeżycie emocjonalne i duchowe. Chłopacy mieli Maya i Szklarskiego, czasem Storcha, dziewczyny wolały "Anię z Zielonego Wzgórza", której jak dotąd nie dane mi było przeczytać, chociaż wiem, że ukradkiem czytują ją (wracają do niej) niektóre z moich niewątpliwie dorosłych koleżanek.

Rzecz przeczytałem w dzieciństwie, zdaje się kilkakrotnie. W ostatnich latach sięgnąłem po "Łowców mamutów" w formacie PDF. Niegdyś książka szalenie mi się podobała. Było to w czasach, gdy namiętnie połykałem powieści o Indianach, jak choćby te autorstwa Karola Maya czy Stanisława Supłatowicza. Książki Storcha są w gruncie rzeczy podobne, choć ich akcja zazwyczaj osadzona...

Zaraz ktoś powie, że zawyżyłem ocenę bo to tylko przygodówka … Przygodówka, ale z unikalnym klimatem ! Morawy, jakieś 20 tysięcy lat temu. Ścigana przez potężnych wrogów gromada znajduje schronienie w jaskini. A tam znajdują skarb. Na tym się jednak oczywiście nie kończy. Podobała mi się familijność tej książki. Plus nastrojowe rysunki. Zgodna z ówczesnymi odkryciami naukowymi. "Walka o ogień" też mi się podobała, ale już dawno jej nie oglądałem.

Zaraz ktoś powie, że zawyżyłem ocenę bo to tylko przygodówka … Przygodówka, ale z unikalnym klimatem ! Morawy, jakieś 20 tysięcy lat temu. Ścigana przez potężnych wrogów gromada znajduje schronienie w jaskini. A tam znajdują skarb. Na tym się jednak oczywiście nie kończy. Podobała mi się familijność tej książki. Plus nastrojowe rysunki. Zgodna z ówczesnymi odkryciami...

Bardzo ciekawa książka o naszych początkach :) Czyta się bardzo szybko, wciągająca fabuła. POLECAM

Bardzo ciekawa książka o naszych początkach :) Czyta się bardzo szybko, wciągająca fabuła. POLECAM

Czytałam jako dziecko i byłam zachwycona! To była moja ulubiona książka przez dłuższy czas. Przymierzam się, żeby przeczytać ją ponownie po tylu latach, aczkolwiek trochę się boję, że jako dorosła osoba mogę już mniej entuzjastycznie przyjąć przedstawioną historię. Może kiedyś się skuszę, a tymczasem książka spokojnie poczeka na półce.

Czytałam jako dziecko i byłam zachwycona! To była moja ulubiona książka przez dłuższy czas. Przymierzam się, żeby przeczytać ją ponownie po tylu latach, aczkolwiek trochę się boję, że jako dorosła osoba mogę już mniej entuzjastycznie przyjąć przedstawioną historię. Może kiedyś się skuszę, a tymczasem książka spokojnie poczeka na półce.

Moja ulubiona książka czasów podstawówki. Przeczytałem już nie pamiętam ile razy, aż w końcu jakieś trzy lata temu nabyłem swój egzemplarz. Przeczytałem po raz kolejny i zdania nie zmieniłem. Perypetie grupy łowców na terenie dzisiejszych Moraw, nieustanna walka z przyrodą (od nosorożców włochatych po tygrysy szablastozębne),interakcje z innymi grupami... Każdy w grupie za coś odpowiada, każdy jest za coś odpowiedzialny.

Moja ulubiona książka czasów podstawówki. Przeczytałem już nie pamiętam ile razy, aż w końcu jakieś trzy lata temu nabyłem swój egzemplarz. Przeczytałem po raz kolejny i zdania nie zmieniłem. Perypetie grupy łowców na terenie dzisiejszych Moraw, nieustanna walka z przyrodą (od nosorożców włochatych po tygrysy szablastozębne),interakcje z innymi grupami... Każdy w grupie...

Książkę przeczytałem w dzieciństwie. Najbardziej utkwił mi w głowie opis jedzenia żywych świerszczy przez bohaterów powieści ;)

Książka aktualnie praktycznie nie do zdobycia, ale gdyby ktos posiadał ja w swoich zbiorach, to bardzo chetnie kupię... :)

Książkę przeczytałem w dzieciństwie. Najbardziej utkwił mi w głowie opis jedzenia żywych świerszczy przez bohaterów powieści ;)

Książka aktualnie praktycznie nie do zdobycia, ale gdyby ktos posiadał ja w swoich zbiorach, to bardzo chetnie kupię... :)