Przez przypadek trafiłam na tę książkę.
Gdy poszukuje się jakiegoś logicznego spoiwa, gdy się docieka, ...- to się znajduje. Tyle, że ja, jej nie szukałam, ale znalazłam w niej :)...
Znalazłam w niej literackie opisy Polski porozbiorowej. Tym się obecnie interesuję. Doszukuję się przyczyny tego, co obecnie doświadczamy. Nie dość, że stoimy przed ciemną potęgą kryzysu (ten trochę czkawką po wydarzeniach 2008 roku, to nadto, przedkłada się spektakularny podział Polaków. Ale na jaką skalę! Manify 11 listopada i okazjonalne, wszystkie inne manifestacje, o których sporadycznie dowiadujemy się w TV, są tego przykładem. Podział w partiach, podział w Kościele, podział przez interesowność, tego spektakularnie i boleśnie doświadczamy. Wiele dzieje się też w Europie i Świecie. W Europie - podział w postrzeganiu prowadzenia na dotychczasowych zasadach, gospodarki pod jej auspicjami, jej konsekwencji, niepewność co do dalszych losów jej obecnego kształtu i wspólnej waluty - to wszystko, przejawia się w potędze opozycji, w spektakularnej skali. I, o ile na świecie jest jakaś swoboda wypowiedzi, to TU, sposób wypowiedzi od razu szufladkuje człowieka.
Autor tego małego ale jakże bogatego w wyimki traktatu, jest pracownikiem Instytutu Filologii Polskiej, Uniwersytetu Rzeszowskiego, a poprzez osobiste studia nad rzeczywistością Polski rozbiorowej,- osadzony mocno w temacie, zgromadził według stanów i grup społecznych, opowiadania, wiersze, listy, w których odczytujemy zabarwienia ludzkich emocji w dobie Polski rozbiorowej. Dlatego, w książce znajdziemy wyimki z korespondencji, pamiętników, sylwów i diariuszy staropolskich, liczne wiersze znanych i nieznanych osobistości życia publicznego, teksty wszystkich tych, co pisać mogli i potrafili. Odczytujemy w nich emocje odnoszące się do ciężkich doświadczeń "szlachcica - bankruta", opisujące emocje właściciela ziem przeobrażonego sytuacją rozbioru, w dzierżawcę i najemnika, "pana w sługę", "obywatela w banitę". Wszystko to, spowodowane reakcjami na doświadczenia utraty tożsamości, ziemi,i wolności, są pisanymi dokumentami dla potomnych. Smutno się robi, czytając o - "we własnej ziemi przechodniach". Jest dużo o szlachcie, ...znalazłam też o magnaterii, monarchach. To Wszyscy Ci, którzy mogli zostawić jakiś znak dla potomnych. Losy chłopa, są znane, wszak On pańszczyźniany.
Rzeczywistość losów Polski porozbiorowej zbiega się liniowo z rewolucją francuską. Od tych wydarzeń, tej epoki - rewolucji, jako momentu, od którego to zmienia się myślenie polityczne, i spostrzeganie w demokratycznych kategoriach praw człowieka, minęło kilka wieków. Ale te zmiany, wtedy dokonane, były tak wielkie, że ich wyniki utrzymują się do dziś. Przekonanie, że istniejący wówczas porządek jest nienaruszalny, zostało złamane. Dziś, gdy oglądam "o kryzysie" i widzę, jak ludzie wychodzą na ulice, (wcale nie gówniarze - jak nam się przedstawia),mam wrażenie, że będzie reprint historii. Motor rozpalony....
Po lekturze traktatu "Zasady ekonomii politycznej i opodatkowania", znanego autora,jednego z najgłówniejszych ówczesnych teoretyków klasyki ekonomii - Davida Ricardo, wiem, że w Anglii jego czasów, znany był wątek Polski, jako "spichlerza Europy". Do czego zmierzam? Ano, doszukuję się zarzewia całej tej martylorogii Polski. Bo, i Autor - dr Marek Nalepa, nawiązuje do tego. W dziale - "Domowi więźniowie i tułacze we własnym kraju", określa trzy główne konsekwencje porozbiorowego szału, i niejako implikuje świadomość, że mamy żal do sąsiadujących państw, bo pomimo że stanowiliśmy wtedy przedmurze Europy (chroniące od Wschodu),mimo, że byliśmy karmicielami" Europy Zachodniej (znani w skali, jako "spichlerz Europy"),i mimo, że osiągnęliśmy stopień wolności szlacheckiej, jakiego nie dało się zanotować nigdzie indziej, w tym czasie, - nic nie uchroniło Polski przed tym, co się wydarzyło. Walczyliśmy pod obcym orężem i wcale nie za naszą wolność! Dla Polski nie zostało nic, Nikt za nią też nie stał. Pretensje jednak, możemy mieć sami do siebie. Zabory osłabiły jedność, strukturę i logiczny - charakterystyczny na tamte czasy - porządek. Pod zaborem nawet wiara w 2/3 była prawosławna.
Dopust Boży?
Historia ma tę własność, że nie powtarza okoliczności w przyszłych jej dziejach. Jej liniowość jest zasadzona w konkretnym wydarzeniu, fakcie, dacie i odmiennych okolicznościach. Ale reprint, o którym wspomniałam wyżej, jakiego się można spodziewać (wszak mówi się głośno, o Arabskiej Wiośnie Ludów),myślę, - jest tym efektem, na tę samą skalę. Tyle, że zmiany społeczne będą... bez tej całej rewolucji... . Wymusi je postęp technologiczno - informatyczny....
EllaB.

Przez przypadek trafiłam na tę książkę.

Gdy poszukuje się jakiegoś logicznego spoiwa, gdy się docieka, ...- to się znajduje. Tyle, że ja, jej nie szukałam, ale znalazłam w niej :)...

Znalazłam w niej literackie opisy Polski porozbiorowej. Tym się obecnie interesuję. Doszukuję się przyczyny tego, co obecnie doświadczamy. Nie dość, że stoimy przed ciemną potęgą kryzysu (ten...