rozwińzwiń

The Boys (Vol. 4) - We Gotta Go Now

Okładka książki The Boys (Vol. 4) - We Gotta Go Now Garth Ennis, Darick Robertson
Okładka książki The Boys (Vol. 4) - We Gotta Go Now
Garth EnnisDarick Robertson Wydawnictwo: Titan Books Cykl: Chłopaki (tom 4) komiksy
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Chłopaki (tom 4)
Wydawnictwo:
Titan Books
Data wydania:
2009-07-08
Data 1. wydania:
2009-07-08
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781848562981
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sędzia Dredd - Kompletne Akta 19 Garth Ennis, Brett Ewins, Carlos Ezquerra, Mark Millar, Grant Morrison, Dermot Power, John Smith, Ron Smith, Greg Staples, John Wagner
Ocena 0,0
Sędzia Dredd -... Garth Ennis, Brett ...
Okładka książki Hawk the Slayer: Watch For Me In The Night Garth Ennis, Henry Flint
Ocena 6,0
Hawk the Slaye... Garth Ennis, Henry ...
Okładka książki Punisher: Koszmar Laurence Campbell, Steve Dillon, Garth Ennis, Scott M. Gimple, Mark Texeira, Valerie d'Orazio
Ocena 6,4
Punisher: Koszmar Laurence Campbell, ...
Okładka książki Punisher. Marvel Knights Tom 3 Steve Dillon, Garth Ennis, Cam Kennedy, Tom Mandrake, John McCrea
Ocena 7,3
Punisher. Marv... Steve Dillon, Garth...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Neonomicon Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,8
Neonomicon Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki Punisher Max, tom 3 Giulia Brusco, Garth Ennis, Leandro Fernandez, Scott Koblish, Goran Parlov
Ocena 8,1
Punisher Max, ... Giulia Brusco, Gart...
Okładka książki Kaznodzieja. Tom drugi. Steve Dillon, Garth Ennis
Ocena 8,3
Kaznodzieja. T... Steve Dillon, Garth...
Okładka książki Skalp: Tom drugi Jason Aaron, Giulia Brusco, Davide Furnó, R. M. Guéra, John Paul Leon
Ocena 8,5
Skalp: Tom drugi Jason Aaron, Giulia...
Okładka książki Punisher Max, tom 5 Howard Chaykin, Edgar Delgado, Garth Ennis, Lee Loughridge, Goran Parlov
Ocena 7,7
Punisher Max, ... Howard Chaykin, Edg...
Okładka książki ChłoPAKI - Tom 3: Balsam dla duszy Garth Ennis, Darick Robertson
Ocena 7,4
ChłoPAKI - Tom... Garth Ennis, Darick...
Okładka książki Skalp: Tom trzeci Jason Aaron, Giulia Brusco, Francesco Francavilla, Davide Furnó, R. M. Guéra, Patricia Mulvihill
Ocena 8,6
Skalp: Tom trzeci Jason Aaron, Giulia...

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1232
815

Na półkach: , , ,

Jak nie znoszę produkcji Marvela - to i komedia z superbohaterów powiela najdrobniejsze chwyty oraz wyświechtane triki na złamanej deskorolce. Robi dokładnie to samo co megahity w postprodukcji, czego powinni unikać autorzy od dużych superprodukcji - kiszenia się w schematycznych rozwiązaniach fabularnych. Zaczęło mię to męczyć - seria automatycznie ląduje do kosza po tomie czwartym. Jestem zużyty, jak stara, brudna decha od siarczystego deszczu. Niesamowicie męczy bułę, a kwaśny humor zmienił w papkę dla pryszczatych nastolatków. Ile można powtarzać kawały o waleniu gruchy ze zbiornika, to jak cytować nieustannie złote myśli czy kserować tekściki z kultowych seriali czy filmów. Miało być na zasadzie ,,Przestań się mazać - chłopaki nie płaczą'', a co wyszło? „Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.” Minimalnie lepszy od poprzedniej części, ale wiecie co? To jest oklepany skrypt na sterydach - pozbawiony naturalności, błyskotliwości i lekkości filmów z lat 80. ubiegłej epoki. Satyra powędrowała w dziwne nurty narracyjne - zmierzając niebezpiecznie w stronę telenoweli i niewybrednych żartów z cudzych penisów.

Największą bolączką tej serii - od samego początku, w sumie - jest jej nienaturalny charakter. Zamiast skupiać się na babolach i bolączkach superbohaterów wyśmiewając ich zgniłe podeście do życia - brnie w ciąg alkoholowo-narkotyczny, a zamiast uczciwych dialogów dostajemy wynurzenia średnio rozgarniętych chłopaków bez drapieżnego charakteru. Sami pozerzy występują w tej opowieści. Sztuczne ruchy, sztuczne przemowy i sztuczne żarciki, które przestały bawić szybciej niż impreza w remizie. Po tomie drugim, którym był opus magnum, seria zatraciła rytm, tempo i szczerość. A tego nie daruję żadnej historii. Miała być komedia - a wyszedł klops, niedopieczony, zimny, ohydny, a po zjedzeniu go masz ochotę iść się wyrzygać, bo nie możesz na to patrzeć, jak ktoś rujnuje dobre pomysły na serię. Szkoda, ale żegnam się z chłopakami, nie wracam do tej serii, bo nie ma do czego wracać. Szkoda czasu na niezabawną rozrywkę.

Jak nie znoszę produkcji Marvela - to i komedia z superbohaterów powiela najdrobniejsze chwyty oraz wyświechtane triki na złamanej deskorolce. Robi dokładnie to samo co megahity w postprodukcji, czego powinni unikać autorzy od dużych superprodukcji - kiszenia się w schematycznych rozwiązaniach fabularnych. Zaczęło mię to męczyć - seria automatycznie ląduje do kosza po tomie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
548
397

Na półkach:

Mimo iż poziom wzrasta to jednak jestem rozczarowany płytkością zaskoczeń serowanych przez ennisa w otoczce mindfuck'ów. Mam wrażenie jakby głównymi atutami tej serii miałybyć widowiskowe rozwałki i seksualnego szaleństwa, plus mnóstwo niepoprawnych politycznie wulgaryzmów, zamiast rozwijania genialnego pomysłu i wynikających z niego implikacji morlanych.

Mimo iż poziom wzrasta to jednak jestem rozczarowany płytkością zaskoczeń serowanych przez ennisa w otoczce mindfuck'ów. Mam wrażenie jakby głównymi atutami tej serii miałybyć widowiskowe rozwałki i seksualnego szaleństwa, plus mnóstwo niepoprawnych politycznie wulgaryzmów, zamiast rozwijania genialnego pomysłu i wynikających z niego implikacji morlanych.

Pokaż mimo to

avatar
1268
998

Na półkach: ,

Recenzowanie kolejnych tomów danego cyklu wcale nie jest zadaniem łatwym, a gdy seria trzyma wyrównany poziom, jeszcze trudniej powiedzieć o niej coś odkrywczego. Właśnie taki problem mam z czwartą odsłoną znakomitych „Chłopaków” Gartha Ennisa i Daricka Robertsona. Już wcześniej autorzy pokazali, że doskonale czują się w zaproponowanej konwencji, a wraz z następnymi zeszytami ich dobra twórcza forma nie tylko się nie kończy, ale umacnia. „Na nas już czas” stanowi tego świetny przykład.

Kolejna misja ekipy dowodzonej przez Billy’ego Rzeźnika dotyczy infiltracji jednej z superbohaterskich grup. Jako szpieg wytypowany zostaje Hughie, który pod ksywką Kobziarz ma wniknąć w szeregi G-Ludzi. Reszta składu działa z innej strony, Cycuś Glancuś podejmuje próbę dowiedzenia się, dlaczego jedna z członkiń G-Ludzi popełniła samobójstwo, a Rzeźnik odkrywa kilka ciekawych rzeczy na temat „supków”. Sprawy dynamicznie zmierzają do rozwiązania, które może mieć duży wpływ na inne grupy bohaterów i ich relacje z rządową korporacją Aero-American oraz samymi Chłopakami.

Od samego początku jedną z głównych zalet „Chłopaków” jest kreacja bohaterów, zwłaszcza tych stojących na pierwszym planie. Tym razem uwaga Ennisa skupia się przede wszystkim na Hughiem. Tyci Szkot bierze sobie do serca rolę, którą musi grać. Jako szpieg penetrujący otoczenie G-Ludzi jest dosyć skuteczny, to, co ma robić (czyli podkładać pluskwy w siedzibie „supków”) robi, ale w wykonaniu misji pojawiają się pewne problemy. Jako stosunkowo świeży członek Chłopaków, Hughie ma dużo skrupułów. Mimo szkód, jakie superbohaterowie wyrządzili w jego życiu, jest on w stanie próbować usprawiedliwić działania niektórych z nich i szukać dla nich ratunku. Warto zaznaczyć, że bohater nie trafia od razu do głównej grupy, ale do jej zaplecza, w której przebywają herosi dopiero czekający na wewnętrzny awans i, przynajmniej w oczach Hughiego, mniej zdegenerowani niż regularny G-skład. Interesującym wątkiem jest też relacja Szkota z jego dziewczyną; tutaj nic nie posuwa się za bardzo do przodu, ale podskórnie czuć przebijające spod tej sielanki kłopoty. Tylko czekać, aż Hughie dowie się, w jaki sposób Annie załapała się do Siódemki, a wtedy altruizm i dobroduszność chłopaka mogą zostać wystawione na niełatwą próbę.

Cieszy, że Garth Ennis nie zapomina też o pozostałych bohaterach. Najmniej czasu dostają Francuzik i Niewiasta, ale coś się w końcu ruszyło w kwestii Cycusia Glancusia. Co prawda nie znajdziemy zbyt wielu scen z jego udziałem, ale mają one duży ciężar emocjonalny. Bohater idzie tropem śmierci superbohaterki i trafia do jej rodzinnego miasta, gdzie poznaje pewnego mężczyznę, który od lat usiłuje poradzić sobie ze stratą. Rozmowy tych dwóch robią wrażenie i zostają w pamięci, stanowiąc przy okazji dowód, że seria Ennisa, gdy tylko chce, potrafi dać po głowie nie tylko scenami dosłownej przemocy, ale i tymi o wydźwięku dramatyczno-obyczajowym.

Warto jednak pamiętać, że to nie dramat jest główną siłą „Chłopaków”, ale umiejętne szokowanie i obrzydzanie. Te dwa elementy ponownie dochodzą tu do głosu po lekkim przystopowaniu w „Balsamie dla duszy”. Być może kandydaci do G-Ludzi sprawiali początkowo zbyt miłe wrażenie, w każdym razie Ennis zdecydował, że będzie to dobry moment na przypomnienie czytelnikowi seksualnych ekscesów „supków”. Jednak szokowanie nie jest celem samym w sobie, a jedynie środkiem do celu, jakim jest ukazanie degeneracji tych, których społeczeństwo zwie obrońcami. Ten element to cecha charakterystyczna „Chłopaków” od samego początku, chociaż co wrażliwsi czytelnicy mogą być w pewnych momentach nieco zniesmaczeni. Z drugiej strony, nikt, kto nie jest w stanie takiej formy artystycznej ekspresji zaakceptować, zapewne nie dotarł aż do tomu numer cztery.

Rysunki Daricka Robertsona nie niosą ze sobą absolutnie żadnego zaskoczenia. To ta sama fachowa i rzetelna robota co w poprzednich odsłonach cyklu. Jest odpowiednio krwiście, efektownie i nowocześnie, a gdy trzeba, także bardzo dynamicznie. Artysta zadbał o dobre zwizualizowanie bohaterów, przy każdym jest odpowiednio szczegółowy, dobrze oddając mimikę i targające nimi emocje. Oby w kolejnych tomach był w równie wysokiej twórczej formie.

Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że czwarty tom „Chłopaków” stoi na podobnym poziomie jak trzy poprzednie. Tym razem Garth Ennis zaserwował nam jedną, dosyć długą i zamkniętą historię, co pozwoliło na jeszcze głębsze wejście w świat przedstawiony. Nie poznajemy być może jakichś rewolucyjnych szczegółów z życia bohaterów, ale obraz całości został odpowiednio poszerzony. Nie ma żadnych wątpliwości, że „Chłopaki” to jedna z najciekawszych serii ukazujących się obecnie w Polsce, a lektura kolejnych tomów sprawia, że z tym większą niecierpliwością czeka się na następne.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2017/08/chopaki-tom-4-na-nas-juz-czas-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/12471

Recenzowanie kolejnych tomów danego cyklu wcale nie jest zadaniem łatwym, a gdy seria trzyma wyrównany poziom, jeszcze trudniej powiedzieć o niej coś odkrywczego. Właśnie taki problem mam z czwartą odsłoną znakomitych „Chłopaków” Gartha Ennisa i Daricka Robertsona. Już wcześniej autorzy pokazali, że doskonale czują się w zaproponowanej konwencji, a wraz z następnymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1442
1179

Na półkach:

Bardzo gorzki był ten tom. Ciekawa koncepcja, by pokazać, że w świecie pełnym superbohaterów, to właśnie superbohaterowie są tymi, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Z niecierpliwością czekam na piątkę. I mam nadzieję, że autor wreszcie zacznie rozwijać postacie poboczne, bo szkoda straszna, że od początku serii tylko robią za tło.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Bardzo gorzki był ten tom. Ciekawa koncepcja, by pokazać, że w świecie pełnym superbohaterów, to właśnie superbohaterowie są tymi, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Z niecierpliwością czekam na piątkę. I mam nadzieję, że autor wreszcie zacznie rozwijać postacie poboczne, bo szkoda straszna, że od początku serii tylko robią za tło.

Więcej o komiksach piszę na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    129
  • Posiadam
    41
  • Chcę przeczytać
    23
  • Komiksy
    19
  • Komiks
    10
  • Komiksy
    5
  • 2021
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2019
    3
  • Komiksy 2019
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Boys (Vol. 4) - We Gotta Go Now


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także