Bogactwo

Okładka książki Bogactwo Marta Syrwid
Okładka książki Bogactwo
Marta Syrwid Wydawnictwo: Lampa i Iskra Boża kryminał, sensacja, thriller
210 str. 3 godz. 30 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Lampa i Iskra Boża
Data wydania:
2013-03-15
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-15
Liczba stron:
210
Czas czytania
3 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389603722
Średnia ocen

4,0 4,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bluszcz, nr 12 (39) / grudzień 2011 Joanna Bator, Grzegorz Brzozowicz, Katarzyna Enerlich, Józef Hen, Olga Jackowska, Ignacy Karpowicz, Szymon Kloska, Paweł Konnak, Agnieszka Lingas-Łoniewska, Juliusz Machulski, Irena Matuszkiewicz, Zbigniew Mentzel, Piotr Metz, Mirosław Pęczak, Redakcja magazynu Bluszcz, Dawid Rosenbaum, Marta Syrwid, Marta Szarejko, Dubravka Ugrešić, Agnieszka Wolny-Hamkało
Ocena 7,1
Bluszcz, nr 12... Joanna Bator, Grzeg...
Okładka książki Miłość we Wrocławiu Stefan Chwin, Irek Grin, Gaja Grzegorzewska, Inga Iwasiów, Ignacy Karpowicz, Wojciech Kuczok, Maciej Malicki, Łukasz Orbitowski, Joanna Pachla, Edward Pasewicz, Andrzej Pilipiuk, Marcin Świetlicki, Marta Syrwid, Krzysztof Varga, Andrzej Ziemiański
Ocena 6,1
Miłość we Wroc... Stefan Chwin, Irek ...
Okładka książki Piątek, 2:45 Krzysztof Beśka, Dawid Kornaga, Daniel Koziarski, Filip Onichimowski, Grażyna Plebanek, Marta Syrwid, Antonina Turnau, Paweł Ziętek
Ocena 5,2
Piątek, 2:45 Krzysztof Beśka, Da...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,0 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
368
102

Na półkach:

Coś dziwnego tu się stało, niestety bardziej w złą stronę. Język bardzo dobry: za wyjątkiem czasem obieranej, niepotrzebnej maniery Masłowskiej (wg mnie to słaba/średnia pisarka i oprócz zabawnego podkręcania kolokwializmów, mowy potocznej, nie oferuje za wiele); fabuła nie-fabuła, do tego pisane jakby pod "kobieta została zgwałcona", co nie jest złym punktem wyjścia, ale niezbyt eksplorowanym. O Pat nie dowiadujemy się w zasadzie nic. Postacie książki są jak liczne opisy otoczenia. Język, powtarzam, bardzo dobry. Ale ciężkie to, monotonne, nie wynagradza jednak fabułą ani niczym odkrywczym. Denerwujący sposób pisania: Pat to, Pat tamto, Pat, srat. Podobnie zwracanie się narracji poprzez "drodzy państwo". Jeszcze dwie ważne rzeczy: choć jest o gwałcie i fajnie byłoby poznać bohaterkę, od środka, jak na nią to wpłynęło, nie dany jest nam ten zaszczyt. Nic. Jest jak przedmiot. To paradoksalnie, nawet jeśli zamierzone i ma symbolizować uprzedmiotowienie gwałtem, jest nietrafione, jest jak gwałt narracyjny. W ogóle narracja sprawia wrażenie, że łaską jest zarówno pokazywanie bohaterki od wewnątrz jak i zajęcie się jakąś fabułą. Zamiast tego przecież lepiej klepać niekończące się dłużyzny opisowe, no bo język jest dobry i to książka na poziomie. Nie, to nie działa. To poza, może ślad narcyzmu. Autorka wytacza swoje duże możliwości językowe, tworząc dobre ale męczące opsiy, zamazując fabułę i postaci. Nie lepiej "less is more". Wiemy, że autorka potrafi pisać! Ale niech też wciągnie w coś innego niż sam język, czy to za trudne? Ostatnia sprawa: zakończenie. Przypomina puentę z długiego opowiadania. Jest słabe i zerżnięte (no dobra, zainspirowane) z popularnej interpretacji filmu Funny Games Haneke: dzieło jako zaspokojenie chorego popędu odbiorcy. Nie, pani Syrwid, on nie jest chory, to raczej obieranie takiego podejścia przez narrację jest chore i nudne, mało wnosi. Czytelnicy tej książki nie robią sobie pożywki z tematu gwałtu, tą, uważam, zrobiła sobie autorka częściowo marnując swoje niemałe możliwości. Szkoda. Ciekawi mnie, czy ta książka lub jej niezbyt dobry odbiór w recenzjach miało wpływ na to, że autorka nic więcej nie wydała. Szkoda, potrafi pisać. Ciekawe, co by wyszło, gdyby porzucić obieranie z góry tezy i przenoszenia na czytelników być może swojego podejścia oraz odpuścić męczenie opisami i dobrym językiem, za to zająć się fabułą i bliskością z emocjami bohaterki. No właśnie.

Coś dziwnego tu się stało, niestety bardziej w złą stronę. Język bardzo dobry: za wyjątkiem czasem obieranej, niepotrzebnej maniery Masłowskiej (wg mnie to słaba/średnia pisarka i oprócz zabawnego podkręcania kolokwializmów, mowy potocznej, nie oferuje za wiele); fabuła nie-fabuła, do tego pisane jakby pod "kobieta została zgwałcona", co nie jest złym punktem wyjścia, ale...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
742
44

Na półkach: ,

Najbardziej podobała mi się strona 208, czyli podziękowania. Wiem, jak to brzmi, ale naprawdę, historia zawoalowana w tych pięknych podziękowaniach przemówiła do mnie dużo intensywniej niż ta zawoalowana na poprzednich stronach.

No dobrze, wiem; temat, który Marta Syrwid przedsięwzięła, nie daje się opowiedzieć i jest niewysławialny, a przy tym bardzo trzeba go opowiadać. Nie wiem tylko, dlaczego dekonstrukcja miałaby się do tego nadawać lepiej i być bardziej etyczna, niż "naiwny" suchy realizm, rozdzieranie opowiadaniem wprost. Owszem, wydarzyło się, że dekonstrukcja zadziałała genialnie i stymulująco w niewymawialnie trudnym temacie, mimo - oraz z - całym moralnym ryzykiem: w "Tworkach" Marka Bieńczyka. Tutaj niekoniecznie może dlatego, że autorka pracuje tylko z Pat. To oczywiście w porządku, tylko w takim razie po co było uruchamiać aż tylu chłopaków, ich rodziny, przyjaciół i zawody, rodzinę Pat, komentarze "socjoekonomiczne", telewizję, widzów, siebie i w ogóle tego wszystkiego nie naruszać? Role Pat są papierowe z oczywistych względów, ale nie rozumiem, czemu reszta świata jest tak nieironicznie banalna (napisani są bardziej stylem satyry, a nie ironii). Jedynie Miasto pracuje z Pat w duecie, i choć było ono nużące, to we dwójkę wystarczyliby do rozsadzania dyskursu. A to nagromadzenie konwencjonalności osłabia ten impet, tak sądzę. Chociaż - może to po prostu góra śmieci, analogiczna do mieszkaniowych kopców Pat i sensowna/znacząca w taki sam jak one sposób.

Najbardziej podobała mi się strona 208, czyli podziękowania. Wiem, jak to brzmi, ale naprawdę, historia zawoalowana w tych pięknych podziękowaniach przemówiła do mnie dużo intensywniej niż ta zawoalowana na poprzednich stronach.

No dobrze, wiem; temat, który Marta Syrwid przedsięwzięła, nie daje się opowiedzieć i jest niewysławialny, a przy tym bardzo trzeba go opowiadać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
529

Na półkach: , ,

Bogactwo to złożony, rozbudowany - właśnie: bogaty - rebus. Opowiedziany zręcznie, widać że autorka dobrze podczas pisania, słowem się bawiła. Wrażenie robią zwłaszcza anatomiczne, organiczne opisy miasta, które to, niczym żywy organizm napiera zewsząd na zamkniętą w mieszkaniu bohaterkę. Z tego barokowego natłoku da się też wyodrębnić opisy zaszłych wydarzeń z jej życia. Treść zdaje się tu jednak być jedynie dodatkiem do rozbudowanej formy.

Książka może podobać się bardzo, lub nie podobać się wcale - zależnie od nastawienia i oczekiwań. Ja poświęciłem jej niedzielne popołudnie i po kilkudziesięciu stronach przerywam - po prostu nie mam ochoty. Nie podejmuję się oceny, ale jeśli ktoś lubi takie słowne żonglerki, to czemu nie, to zachęcam.

Bogactwo to złożony, rozbudowany - właśnie: bogaty - rebus. Opowiedziany zręcznie, widać że autorka dobrze podczas pisania, słowem się bawiła. Wrażenie robią zwłaszcza anatomiczne, organiczne opisy miasta, które to, niczym żywy organizm napiera zewsząd na zamkniętą w mieszkaniu bohaterkę. Z tego barokowego natłoku da się też wyodrębnić opisy zaszłych wydarzeń z jej życia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
25

Na półkach: ,

"Bogactwa" nie da się czytać w przerwie między pracą, a domem, w autobusie czy z telewizją w tle. To książka niezwykle wymagająca naszej uwagi i skupienia. W jednym z wywiadów Marta Syrwid bardzo krótko i niezwykle zachęcająco opisała własny tekst - to książka o przekleństwie pamięci. Główna bohaterka, Pat, próbuje mierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami, których doświadczyła w przeszłości, a właściwie, próbuje je wymazać ze swojej głowy i ciała. Bezowocne są jednak jej starania, bo pamięć to wróg wyjątkowo podstępny i bezlitosny. Dziewczyna stara się pamięć wykiwać na przykład wcielając się w coraz to nowe role. Od zaraz potrafi stać się zwykłą dziewczyną - taką co piecze ciasta i planuje co zrobić na obiad. Może też na chwilę uciec w ramy dzieciństwa - trochę już wytarte, ale przynajmniej odległe od bólu teraźniejszości. I tak każdego dnia bohaterka toczy walkę. "Bogactwo" to książka bardzo plastyczna, a postać Pat jest niezwykle wyrazista i wielowymiarowa. Jest jakby jedną z nas, ze swoimi uczuciami, ze swoim przeżywaniem. Z traumą, którą nosi w sobie. Jednocześnie bogata forma literacka, za pomocą której autorka konstruuje bohaterkę i jej losy, sprawia, że mamy wrażenie odrealnienia, lekkiego zanurzenia w abstrakcji. Myślę, że ta książka posiedzi w mojej głowie trochę dłużej i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze raz do niej wrócę - aby na nowo odczytać jej sens i doszukać się nowych interpretacji.

"Bogactwa" nie da się czytać w przerwie między pracą, a domem, w autobusie czy z telewizją w tle. To książka niezwykle wymagająca naszej uwagi i skupienia. W jednym z wywiadów Marta Syrwid bardzo krótko i niezwykle zachęcająco opisała własny tekst - to książka o przekleństwie pamięci. Główna bohaterka, Pat, próbuje mierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami, których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
7

Na półkach:

nie było łatwo przebrnąć przez tę książkę,styl autorki powalający,wspaniałe opisy,choć fabułę dałoby się zamknąć w jednym zdaniu.

nie było łatwo przebrnąć przez tę książkę,styl autorki powalający,wspaniałe opisy,choć fabułę dałoby się zamknąć w jednym zdaniu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    70
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    16
  • Ebook
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • E-book
    2
  • Ebooki
    2
  • 2015
    1
  • Porzucone
    1
  • Chcę mieć
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bogactwo


Podobne książki

Przeczytaj także