Bogactwo
Wydawnictwo: Lampa i Iskra Boża kryminał, sensacja, thriller
210 str. 3 godz. 30 min.
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Lampa i Iskra Boża
- Data wydania:
- 2013-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-15
- Liczba stron:
- 210
- Czas czytania
- 3 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389603722
Literatura polska. Thriller. Młoda dziewczyna imieniem Pat popada w
paranoję, uwięziwszy się w we własnym mieszkaniu po dotkliwym
poniżeniu w modnym klubie. Pat miała kiedyś wielu chłopców, z którymi
bawiła się świetnie, lub nie. Teraz Pat również ma chłopców (w
dodatku tych samych),lecz tym razem nie ma z nich żadnego pożytku. Ma
również mieszkanie w centrum Miasta, i piecze ciasta. Ekipa telewizyjna
robi o jej życiu reportaż, jak i o śmierci.
Druga powieść Marty Syrwid (ur. 1986),autorki powieści "Zaplecze" (2009).
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 70
- 30
- 16
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Coś dziwnego tu się stało, niestety bardziej w złą stronę. Język bardzo dobry: za wyjątkiem czasem obieranej, niepotrzebnej maniery Masłowskiej (wg mnie to słaba/średnia pisarka i oprócz zabawnego podkręcania kolokwializmów, mowy potocznej, nie oferuje za wiele); fabuła nie-fabuła, do tego pisane jakby pod "kobieta została zgwałcona", co nie jest złym punktem wyjścia, ale niezbyt eksplorowanym. O Pat nie dowiadujemy się w zasadzie nic. Postacie książki są jak liczne opisy otoczenia. Język, powtarzam, bardzo dobry. Ale ciężkie to, monotonne, nie wynagradza jednak fabułą ani niczym odkrywczym. Denerwujący sposób pisania: Pat to, Pat tamto, Pat, srat. Podobnie zwracanie się narracji poprzez "drodzy państwo". Jeszcze dwie ważne rzeczy: choć jest o gwałcie i fajnie byłoby poznać bohaterkę, od środka, jak na nią to wpłynęło, nie dany jest nam ten zaszczyt. Nic. Jest jak przedmiot. To paradoksalnie, nawet jeśli zamierzone i ma symbolizować uprzedmiotowienie gwałtem, jest nietrafione, jest jak gwałt narracyjny. W ogóle narracja sprawia wrażenie, że łaską jest zarówno pokazywanie bohaterki od wewnątrz jak i zajęcie się jakąś fabułą. Zamiast tego przecież lepiej klepać niekończące się dłużyzny opisowe, no bo język jest dobry i to książka na poziomie. Nie, to nie działa. To poza, może ślad narcyzmu. Autorka wytacza swoje duże możliwości językowe, tworząc dobre ale męczące opsiy, zamazując fabułę i postaci. Nie lepiej "less is more". Wiemy, że autorka potrafi pisać! Ale niech też wciągnie w coś innego niż sam język, czy to za trudne? Ostatnia sprawa: zakończenie. Przypomina puentę z długiego opowiadania. Jest słabe i zerżnięte (no dobra, zainspirowane) z popularnej interpretacji filmu Funny Games Haneke: dzieło jako zaspokojenie chorego popędu odbiorcy. Nie, pani Syrwid, on nie jest chory, to raczej obieranie takiego podejścia przez narrację jest chore i nudne, mało wnosi. Czytelnicy tej książki nie robią sobie pożywki z tematu gwałtu, tą, uważam, zrobiła sobie autorka częściowo marnując swoje niemałe możliwości. Szkoda. Ciekawi mnie, czy ta książka lub jej niezbyt dobry odbiór w recenzjach miało wpływ na to, że autorka nic więcej nie wydała. Szkoda, potrafi pisać. Ciekawe, co by wyszło, gdyby porzucić obieranie z góry tezy i przenoszenia na czytelników być może swojego podejścia oraz odpuścić męczenie opisami i dobrym językiem, za to zająć się fabułą i bliskością z emocjami bohaterki. No właśnie.
Coś dziwnego tu się stało, niestety bardziej w złą stronę. Język bardzo dobry: za wyjątkiem czasem obieranej, niepotrzebnej maniery Masłowskiej (wg mnie to słaba/średnia pisarka i oprócz zabawnego podkręcania kolokwializmów, mowy potocznej, nie oferuje za wiele); fabuła nie-fabuła, do tego pisane jakby pod "kobieta została zgwałcona", co nie jest złym punktem wyjścia, ale...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajbardziej podobała mi się strona 208, czyli podziękowania. Wiem, jak to brzmi, ale naprawdę, historia zawoalowana w tych pięknych podziękowaniach przemówiła do mnie dużo intensywniej niż ta zawoalowana na poprzednich stronach.
No dobrze, wiem; temat, który Marta Syrwid przedsięwzięła, nie daje się opowiedzieć i jest niewysławialny, a przy tym bardzo trzeba go opowiadać. Nie wiem tylko, dlaczego dekonstrukcja miałaby się do tego nadawać lepiej i być bardziej etyczna, niż "naiwny" suchy realizm, rozdzieranie opowiadaniem wprost. Owszem, wydarzyło się, że dekonstrukcja zadziałała genialnie i stymulująco w niewymawialnie trudnym temacie, mimo - oraz z - całym moralnym ryzykiem: w "Tworkach" Marka Bieńczyka. Tutaj niekoniecznie może dlatego, że autorka pracuje tylko z Pat. To oczywiście w porządku, tylko w takim razie po co było uruchamiać aż tylu chłopaków, ich rodziny, przyjaciół i zawody, rodzinę Pat, komentarze "socjoekonomiczne", telewizję, widzów, siebie i w ogóle tego wszystkiego nie naruszać? Role Pat są papierowe z oczywistych względów, ale nie rozumiem, czemu reszta świata jest tak nieironicznie banalna (napisani są bardziej stylem satyry, a nie ironii). Jedynie Miasto pracuje z Pat w duecie, i choć było ono nużące, to we dwójkę wystarczyliby do rozsadzania dyskursu. A to nagromadzenie konwencjonalności osłabia ten impet, tak sądzę. Chociaż - może to po prostu góra śmieci, analogiczna do mieszkaniowych kopców Pat i sensowna/znacząca w taki sam jak one sposób.
Najbardziej podobała mi się strona 208, czyli podziękowania. Wiem, jak to brzmi, ale naprawdę, historia zawoalowana w tych pięknych podziękowaniach przemówiła do mnie dużo intensywniej niż ta zawoalowana na poprzednich stronach.
więcej Pokaż mimo toNo dobrze, wiem; temat, który Marta Syrwid przedsięwzięła, nie daje się opowiedzieć i jest niewysławialny, a przy tym bardzo trzeba go opowiadać....
Bogactwo to złożony, rozbudowany - właśnie: bogaty - rebus. Opowiedziany zręcznie, widać że autorka dobrze podczas pisania, słowem się bawiła. Wrażenie robią zwłaszcza anatomiczne, organiczne opisy miasta, które to, niczym żywy organizm napiera zewsząd na zamkniętą w mieszkaniu bohaterkę. Z tego barokowego natłoku da się też wyodrębnić opisy zaszłych wydarzeń z jej życia. Treść zdaje się tu jednak być jedynie dodatkiem do rozbudowanej formy.
Książka może podobać się bardzo, lub nie podobać się wcale - zależnie od nastawienia i oczekiwań. Ja poświęciłem jej niedzielne popołudnie i po kilkudziesięciu stronach przerywam - po prostu nie mam ochoty. Nie podejmuję się oceny, ale jeśli ktoś lubi takie słowne żonglerki, to czemu nie, to zachęcam.
Bogactwo to złożony, rozbudowany - właśnie: bogaty - rebus. Opowiedziany zręcznie, widać że autorka dobrze podczas pisania, słowem się bawiła. Wrażenie robią zwłaszcza anatomiczne, organiczne opisy miasta, które to, niczym żywy organizm napiera zewsząd na zamkniętą w mieszkaniu bohaterkę. Z tego barokowego natłoku da się też wyodrębnić opisy zaszłych wydarzeń z jej życia....
więcej Pokaż mimo to"Bogactwa" nie da się czytać w przerwie między pracą, a domem, w autobusie czy z telewizją w tle. To książka niezwykle wymagająca naszej uwagi i skupienia. W jednym z wywiadów Marta Syrwid bardzo krótko i niezwykle zachęcająco opisała własny tekst - to książka o przekleństwie pamięci. Główna bohaterka, Pat, próbuje mierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami, których doświadczyła w przeszłości, a właściwie, próbuje je wymazać ze swojej głowy i ciała. Bezowocne są jednak jej starania, bo pamięć to wróg wyjątkowo podstępny i bezlitosny. Dziewczyna stara się pamięć wykiwać na przykład wcielając się w coraz to nowe role. Od zaraz potrafi stać się zwykłą dziewczyną - taką co piecze ciasta i planuje co zrobić na obiad. Może też na chwilę uciec w ramy dzieciństwa - trochę już wytarte, ale przynajmniej odległe od bólu teraźniejszości. I tak każdego dnia bohaterka toczy walkę. "Bogactwo" to książka bardzo plastyczna, a postać Pat jest niezwykle wyrazista i wielowymiarowa. Jest jakby jedną z nas, ze swoimi uczuciami, ze swoim przeżywaniem. Z traumą, którą nosi w sobie. Jednocześnie bogata forma literacka, za pomocą której autorka konstruuje bohaterkę i jej losy, sprawia, że mamy wrażenie odrealnienia, lekkiego zanurzenia w abstrakcji. Myślę, że ta książka posiedzi w mojej głowie trochę dłużej i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze raz do niej wrócę - aby na nowo odczytać jej sens i doszukać się nowych interpretacji.
"Bogactwa" nie da się czytać w przerwie między pracą, a domem, w autobusie czy z telewizją w tle. To książka niezwykle wymagająca naszej uwagi i skupienia. W jednym z wywiadów Marta Syrwid bardzo krótko i niezwykle zachęcająco opisała własny tekst - to książka o przekleństwie pamięci. Główna bohaterka, Pat, próbuje mierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami, których...
więcej Pokaż mimo tonie było łatwo przebrnąć przez tę książkę,styl autorki powalający,wspaniałe opisy,choć fabułę dałoby się zamknąć w jednym zdaniu.
nie było łatwo przebrnąć przez tę książkę,styl autorki powalający,wspaniałe opisy,choć fabułę dałoby się zamknąć w jednym zdaniu.
Pokaż mimo to