Nie jest to książka najwyższych lotów. Dla mnie plusem jest osadzenie akcji w moim rodzinnym mieście Krakowie oraz niektóre teksty głównego bohatera, ale poza tym to raczej książka, o której się szybko zapomni. Nie jest wybitna nawet jak na kryminał.

Nie jest to książka najwyższych lotów. Dla mnie plusem jest osadzenie akcji w moim rodzinnym mieście Krakowie oraz niektóre teksty głównego bohatera, ale poza tym to raczej książka, o której się szybko zapomni. Nie jest wybitna nawet jak na kryminał.

Jest to zdecydowanie inna książką niż wszystkie - poprzez swój sarkazm (z którym pierwszy raz się spotkałam w literaturze) oraz krótkie rozdziały udało mi się przebrnąć całkiem szybko. Muszę przyznać, że w pewnym momencie strasznie mnie nudziła, ale pod koniec pochłonęła mnie i kilka razy wybuchłam śmiechem.

Jest to zdecydowanie inna książką niż wszystkie - poprzez swój sarkazm (z którym pierwszy raz się spotkałam w literaturze) oraz krótkie rozdziały udało mi się przebrnąć całkiem szybko. Muszę przyznać, że w pewnym momencie strasznie mnie nudziła, ale pod koniec pochłonęła mnie i kilka razy wybuchłam śmiechem.

Książkę kupiłem trochę przez przypadek, po prostu była bardzo tania i miała w podtytule słowo "detektyw". Nie jest to ani wielka literatura, ani nawet wielki kryminał, ale zaskakująco dobrze się przy tej lekturze bawiłem. A moim zdaniem właśnie temu powinien służyć kryminał.

Książkę kupiłem trochę przez przypadek, po prostu była bardzo tania i miała w podtytule słowo "detektyw". Nie jest to ani wielka literatura, ani nawet wielki kryminał, ale zaskakująco dobrze się przy tej lekturze bawiłem. A moim zdaniem właśnie temu powinien służyć kryminał.

Żenująca.

Żenująca.

Filip Keller - mężczyzna uważający się za najlepszego detektywa w Krakowie jest głównym bohaterem książki ''W krakowskiej matni''. Od jakiegoś czasu cierpi na brak interesujących spraw do rozwiązania. Otrzymuje jednak dwa ciekawe zadania, które prowadzą go na trop do odnalezienia ''Rzeźnika''. Keller jest człowiekiem, dla którego dzień bez alkoholu, jest dniem straconym. Równie często jak alkohol, w powieści tej litrami wręcz leje się sarkazm.

Filip Keller - mężczyzna uważający się za najlepszego detektywa w Krakowie jest głównym bohaterem książki ''W krakowskiej matni''. Od jakiegoś czasu cierpi na brak interesujących spraw do rozwiązania. Otrzymuje jednak dwa ciekawe zadania, które prowadzą go na trop do odnalezienia ''Rzeźnika''. Keller jest człowiekiem, dla którego dzień bez alkoholu, jest dniem straconym....

Autor sili sie na rynsztokowy humor, ale nawet to mu specjalnie nie wychodzi. Ksiazka jest meczaca. Fabula meczaca. Przeklenstwa meczace. Poczucie humoru autora meczace. Odpusccie sobie. Wezcie jakiegos Krajewskie, Christie, cyz co wam tam w rece wpadnie. Ale od tej ksiazki trzymajcie sie z daleka.

Autor sili sie na rynsztokowy humor, ale nawet to mu specjalnie nie wychodzi. Ksiazka jest meczaca. Fabula meczaca. Przeklenstwa meczace. Poczucie humoru autora meczace. Odpusccie sobie. Wezcie jakiegos Krajewskie, Christie, cyz co wam tam w rece wpadnie. Ale od tej ksiazki trzymajcie sie z daleka.

jednym slowem swietna:)

jednym slowem swietna:)

Bohaterem książki jest Filip Keller - jak się okazuje detektyw nieudacznik. Posiada własne biuro, a co najważniejsze nazywa się najlepszym detektywem w mieście Krakowie.
W książce przypadają mu dwie sprawy do poprowadzenia: wykrycie zdrady pewnej pani Kowalskiej, oraz odnalezienie pewnego męża, rzekomo nieboszczyka - pana Niestroja. Wydawałoby się nic trudnego dla takiego fachowca! Nic bardziej mylnego! Zajmuje mu to sporo czasu, a z jakim skutkiem, niech czytelnik przekona się sam.
Panu Kellerowi w głowie jedynie wszelkiego rodzaju trunki, oraz marzenia erotyczne - choć kobiety określa mianem babsztyli. Ciągle pakuje się w jakieś kłopoty, klnie jak szewc, chodzi wiecznie po knajpach zamiast zabrać się za robotę.
Rozczarowałam się. I choć książkę czyta się łatwo, szybko to jak dla mnie wcale nie przyjemnie. Ani język,ani humor mnie nie ubawił. Ale! Może się nie znam na tego typu fabule, dowcipie i sarkazmie więc ... wybaczcie krytykę. Przeczytajcie i przekonajcie się sami. Dla mnie taka sobie.

Bohaterem książki jest Filip Keller - jak się okazuje detektyw nieudacznik. Posiada własne biuro, a co najważniejsze nazywa się najlepszym detektywem w mieście Krakowie.
W książce przypadają mu dwie sprawy do poprowadzenia: wykrycie zdrady pewnej pani Kowalskiej, oraz odnalezienie pewnego męża, rzekomo nieboszczyka - pana Niestroja. Wydawałoby się nic trudnego dla takiego...

bardzo dobra książka, świetny humor, polecam.

bardzo dobra książka, świetny humor, polecam.

Detektyw Filip Keller - najlepszy (bo jedyny) w Krakowie, zawsze nietrzeźwy, nieświeży i niecenzuralny - próbuje rozwiązać trzy (jednocześnie) zagadki. Nic więcej napisać nie można, bo trzeba by było w ten sposób zdradzić puentę, a tego robić nie można, prawda?
Zupełnie inną sprawą jest język - soczysty, bardzo niecenzuralny, choć nie pozbawiony humoru. Jeśli ktoś jest wrażliwy i nie lubi, gdy w książce co kilka zdań pojawiają się mało wyszukane opinie na temat "dupencji", to nie ma się co zabierać za czytanie. Ale jeśli kogoś to nie przeraża - to nawet można się pośmiać. Fabuła dosyć prosta, ale czyta się nieźle.

Detektyw Filip Keller - najlepszy (bo jedyny) w Krakowie, zawsze nietrzeźwy, nieświeży i niecenzuralny - próbuje rozwiązać trzy (jednocześnie) zagadki. Nic więcej napisać nie można, bo trzeba by było w ten sposób zdradzić puentę, a tego robić nie można, prawda?
Zupełnie inną sprawą jest język - soczysty, bardzo niecenzuralny, choć nie pozbawiony humoru. Jeśli ktoś jest...